Ostatnio odwiedziła nasz dom siostra ma rodzona z chłopem swym brodatym, a że para żądna wrażeń i pięknych widoków, wzięliśmy Kosmyka na krótki spacer.
Najpierw pojechaliśmy nad urocze jeziorko wytopiskowe – Mały Flosek. Takich oczek w okolicy mamy kilka i każde jedno równie mocno mnie zachwyca. Ktoś podobno kiedyś badał wodę w tym oczku i wyszło mu, że kąpiel w jeziorku bardzo korzystnie wpływa na cerę i ciało. Nie wiem, nie pamiętam. Kąpałam się tu bardzo dawno, a od tamtej pory zdążyłam się postarzeć.
Skąd te kaczki wiedziały, że my tu jesteśmy? Jeśli mają jakieś specjalne radary, wyczuwające ludzi, to powinny je nastroić, bo akurat wtedy nie miałam przy sobie złamanego paluszka.
Ale nic nam nie szkodziło popatrzeć na przyjazne kaczuszki. A wy nie zwracajcie uwagi na moje gołe plecy. W zamrażalniku mam zapasowe nerki.
A tu już na pobliskim polu namiotowym. Przy tym pomoście uczyłam się pływać i poznałam moją przyjaciółkę, którą znam już… 22 lata. Chyba. Albo 21. Dużo lat się znamy. A pomost stoi.
A tutaj para, która robiła nam zdjęcia. Ładni, nie?
Na polu namiotowym furorę zrobiła pompa wodna. Ja, jako dziecko, uwielbiałam ten przyrząd i żałowałam bardzo, że rodzice mają w domu krany. Kosmyk natomiast nie mógł sobie z wajchą poradzić i zrezygnowany przyszedł po pomoc do mamy.
A tutaj mogę zaprezentować piękne szare dresy, które kupiłam sobie zaraz po nieporozumieniu z drugimi „szarymi” dresami. Przy wyborze największy nacisk kładłam na to, żeby były jak najbardziej szare i jak najmniej atrakcyjne. Potem okazało się, że również świetnie wchłaniają plamy. No kto zobaczy na lewym kolanie resztki obiadku Kosmyka, no kto? 😀
Chciałam pod tym zdjęciem napisać, że rzucam ostatnie spojrzenie na jezioro, ale dwa kilometry w moja prawą stronę stoi mój dom. Dokładanie nad tym samym jeziorem. Więc powiedzmy, że ostatni raz w tym miejscu rzuciłam się tyłkiem na trawę. No!
A tutaj macie ładny widok z góry na moje miejsce:
Czy ktoś z Was widzi w tym gąszczu drzew płynącą Krutynię?
Witam sąsiadkę 🙂 Ja z Mikołajek 🙂
muszę się wybrać na jesienny spacer z moimi chłopakami 😀 cudowne miejsca masz tam:D
najpiękniejsze są te jeziora śródleśne…..<br />ja tam jeszcze wrócę………;)
Ale mi humor poprawiłaś!Dzisiejszy dzień był feee, dobrze,że już się kończy!<br /><br /> Kocham weekendy;)<br /><br />Pozdrowionka
Mój też dziś nienajlepszy. Wymęczyłam się jak dzika :/
Ja też i teraz, gdy wreszcie mój wulkan energii padł-idę się relaksować z mężem mym;)<br />miłego wieczoru
O jej jakie pejzaże, aż nabrałam ochoty na jakiś relaks nad wodą.
Ślicznie tam u Ciebie 🙂
Kocham jesień!
To lubie 🙂 <br />U nas też teraz pięknie, ale wróce do tego postu kiedy będzie zalegał szary rozdeptany, rozjechany, obsikany i ob… śnbieg wszędzie. <br />Pozdrowienia z W.<br />
Byłam tam tylko weekend ale już tęsknię. Całus dla Kosmyka
Też zawsze ciągneło mnie do wody. Jeziorka, pomosty, strumyczki, morze – wszystko to uwielbiam. Pompy wodne tez lubię ale w domu, mieć bym nie chciała. Mazurowe spacery piękne.
napaliłam sie na kolejny film, ale też było fajnie 😉
Ach, chce się żyć!!!
pięknie :)))