Na początku jest pięknie i nic ci nie przeszkadza. On jest wspaniały, idealny i cudowny. Nie śmierdzą mu skarpetki, cudem powstrzymuje bekanie i zdaje się, że wcale nie pierdzi. Szarpnie się czasem na kolację w restauracji, a problem zabierania kołdry jest nieistotny – przecież tak fajnie się poprzytulać.
Amerykańscy naukowcy stwierdzili kiedyś, że ten stan całkowitego zaślepienia [podobno zakochanie] mija po trzech latach. Udowodnili, że zakochana kobieta i zakochany mężczyzna trwają w zaślepieniu i nie widzą wad swojego partnera przez pierwsze trzydzieści sześć miesięcy związku. A potem przychodzi kryzys. Mam wrażenie, że albo nie wiem, co to zakochanie, albo amerykańscy naukowcy robią to, co zwykle. Mylą się.
Bo u mnie kryzys przyszedł szybko. Od telefonu.
1. Telefon
Nigdy tego nie zrozumiem i chyba nawet nie będę próbować. No bo jak można próbować pojąć to, że chłop przez 40 minut gada z kolegą przez telefon, a kiedy pytam się, co u kolegi, wszak to nasz wspólny znajomy, chłop mówi pytająco „a skąd mam wiedzieć?”. Ale chłopie, przecież rozmawiałeś z kolegą ponad pół godziny, o czym żeście dyskutowali? O niczym, odpowie i spojrzy się na mnie, jak na wariatkę. No, o niczym! W sumie fajnie, że śluby odbywają się przeważnie w sobotę. Pomimo przeprowadzenia licznych rozmów, chłop mój nigdy by sobie nie przypomniał, kiedy dokładnie rzeczony kolega ślub bierze, gdyby nie to, że jedyna „sobota gdzieś w listopadzie coś z trójką” wypadała 3. A gadali o tym bite dwie i pół godziny
2. O co ci chodzi?
Cięta riposta na szybko. Stosowana zawsze i wszędzie jest najcięższą bronią wytaczaną w trudnych chwilach przez mężczyznę. Kochasz mnie? O co ci chodzi? Posprzątałeś? O co ci chodzi? Pójdziesz z małym na spacer? Ale o co ci chodzi? Piłeś? Ososichosi? Jesteś starym piernikiem! O co ci chodzi?
No nic, dosłownie nic, nie można powiedzieć, bo on i tak nigdy nie będzie wiedział, o co mi chodzi.
3. Skarpetki
To jest zadziwiające, że chłop potrafi piętnaście razy pod rząd trafić piłką do kosza, z zamkniętymi oczami wcelować w dzika, ze strzelnicy zawsze miał piątkę, po ciemku bezbłędnie zaparkuje żaglówkę, wszystko mu z tym trafianiem wychodzi, ale wcelowanie brudnymi skarpetkami w kosz na brudy w dalszym ciągu jest czynnością dalece niedościgłą i nadzwyczaj trudną.
4. Lista zakupów
– Kup masło i chleb!
– No to zapisz mi na kartce, bo zapomnę!
Muszę coś dodawać?
5. Kanapa
Kanapa to potwór, który każda kobieta powinna czym prędzej ukatrupić. Kanapa stwarza zagrożenie snu tak twardego, że jedynie czołgi zdołałyby wydobyć z sennego błogostanu prawdziwego mężczyznę. Co jest w tej kanapie, że zamiast układać dwie godziny klocki, sprzątać łazienkę lub porozmawiać ze mną o naszej miłości, chłop woli pokładać się na niej [tylko na pięć minut!] i tak trwać w półbocznej pozie przez cały wieczór?
[Jeśli ktoś nigdy nie widział cielska, które położyło się na pięć minut, a za trzy już chrapało tak, że zagłuszało telewizor, a przy tym nie istnieje sposób, żeby to cielsko obudzić, chyba że pomysłowy synek wyleje na twarz cielska zawartość swojego soczku i posypie to wszystko piaskiem z kuwety kota – to naprawdę nie ma czego żałować.]
Jakie znacie najbardziej denerwujące nawyki zaplątanych w związek kobiet?
Ja to bym dodała jeszcze niezamykanie klapy od kibelka… Kiedy ostatnio powiedziałam do chłopa „zamykaj za sobą kibelek” to myślał, że ma drzwi zamykać. I to spojrzenie, o co mi chodzi, przecież to normalne, że się drzwi zamyka, po co mu mówię…
Nio… czyli mój egzemplarz nie odbiega od reszty….
Nienawidzę skarpet… jakiś czas temu strategię wychowawczą podjęłam jakieś 10 lat temu kiedy koleżanka mi powiedziała : mojej mamie przez 25 lat nie udało się nauczyć taty sprzątania skarpetek, to bezcelowe….. Uwielbiam takie wyzwania… Początkowo krzyczałam, mamrotałam, wściekałam się łażac z nareczem brudów podtykając pod nos i zasłaniając tv w odpowiedzi słyszałam YHHH odsuń sie zasłaniasz… zanosiłam kubki do zlewu, wycierałam stół ławę, kg cukru które poszły w rury moglibyśmy dom wytynkować!.. pewnego dnia walnęłam wszystkim zaległam na kanapie i tak zaostałam 9 miesięcy.. potem nie umiałam już wrócić do rutyny… Moje kochanie robi wszystko w domu! Uzupełniamy się, doceniam wszystko co robi, ale przyzwyczajona do takiego życia nie jest dla mnie taki stan żadnym nowum. Rodzice też tak miel… nie było podziału obowiązków na męskie i żeńskie, nie było bałaganu ani braków w lodówce( u nas są duble) czy pólce z ciuchami. Najsmutniejsze jest to że to my kobiety tak wychowujemy synów…..
No przecież to jest mój chłop! Skąd wiedziałaś! 🙂
tak już jest, co do joty. nie warto się denerwować. ps: po 40 minutach rozmowy z kumplem nigdy nie wiem, co u niego bo po 40 minut to po prostu za mało czasu żeby pytać o takie rzeczy. zresztą i tak nie odpowie. a jeżeli odpowie to i tak nie zapamiętam. serio.
hahahaa link już powędrował do mojego męża hahaha, jakie to prawdziwe, śmieszne, a zarazem smutne.
ja dopóki nie wyszłam za mąż to myślałam, że jestem nieogarnięta i zapominalska. NIE JESTEM. mążmój jedyny potrafi zapominać o WSZYSTKIM. w każdej sytacji, w każdym miejscu. o wszystkim.. i O CO CI CHODZI. to motto jego chyba 😉
Właśnie wysłałam link do notki mojemu facetowi. Niech wie, co mnie drażni 😀
Ha! no i spłakałam się z rana!! wszystko , co piszesz to 100% prawda. przy chłopie model "normalny". pozwolę sobie dodać jeszcze 2 punkty charakterystyczne dla chłopa model "sportujący się", a taki właśnie posiadam.<br />6. Sportowanie się <br />jak wiadomo wymaga czasu, chęci bądź determinacji a także właściwego przygotowania. efektem tego ostatniego są: bluza lub koszula na
ad. 4. czasem nawet jak na liście jest sam chleb, to potrafi zapomnieć.
haha a wiesz, kiedyś mówię do tż, kup margarynę na kanapki. To kupił palmę do pieczenia . Bo powiedziałam margarynę a nie masło. A jak bym powiedziała masło to by kupił w kostce, a nie margarynę. Chłopy!
A mój ma nawyk/zwyczaj tłumaczenia wszystkiego przez co najmniej 15 minut. Czasem olewam i udaję,że słucham a czasem nie wytrzymuję i proponuję zmianę partnerki na inteligentniejszą(delikatnie mówiąc), efektem jest zawsze wieeeeelka kłótnia :-(<br />Niby wykształceni jesteśmy jednakowo a każde chce być mądrzejsze…
Granie na PS. "-Kotek skocz do sklepu. -Zaraaazzz… -Kotek chodź musimy ogarnąć mieszkanie -Zara. -Kochanie chodźmy z dziećmi na spacer -No Zaraz mówie… level wbijam kobieto.". Też gram. Lubię grać. Nawet bardzo. Ale na Boga ileż można…. Otatnio zagroziłam, że jeżeli nie ruszy jaśnie Pan dupska z kanapy to wywale mu tę konsolę za okno…
Kurczę a ja głupia myslałam, że mój to taki wyjątek i melepeta niemiłosierna, a to oni tak po prostu mają – genetycznie! 😀
Z Twojego wpisu wynika, że jestem facetem, dokładnie tak samo reaguję i to samo robię, nie wyłączając skarpetek. Potem nie mogę znaleźć swoich to po cichu podkradam Niemałżowi. Kanapa? Od jakiegoś czasu śpię w innym pokoju, bo mi tam wygodniej niż na twardym łóżku Niemałża. 😉
KANAPA- zgadzam się- zabrała mi męża z sypialni!!!
Piękne:):):) Lepiej bym tego nie ujęła po 25 latach małżeństwa:) Może tylko tradycyjne "gena nie wydłubiesz" Nie, żebym narzekała na Męża i Synów:) Młodszy brat wyżej wspominanego Chłopa swoje: "Ale o co ci chodzi?!!?!" ćwiczy na razie ze mną. Ten to będzie mistrzem!!!!! Dla uzupełnienia polecam filmik na YOU TOUBE "Czym różni się mózg mężczyzny od mózgu kobiety "
A mnie najbardziej wkurza gdy:<br /><br />- kochany mój co dziś porobimy?<br />- A co byś chciała?<br />- może rower?<br />- nieee<br />- może spacerek?<br />- nieee<br />- A może na plażę pójdziemy?<br />- nieee<br />I tak cały czas, póki nie powiem:<br />- to może jakiś film obejrzymy?<br />Reakcja natychmiastowa: – ooo tak! Mam nową Szklaną pułapkę!<br /><br />I tak jest zawsze! A ja głupia i
Wieczne "zaraz", "już", "za chwilę", niezapinanie zamków błyskawicznych i guzików przed wrzuceniem odzieży do kosza na brudy tudzież nieopróznianie kieszeni spodni, a potem zdziwienie, że uprał się pilot od auta.
To ja jeszcze dodam chusteczki higieniczne pochowane w kieszeniach, a potem ciemne pranie pełne paproszków, które ni cholery nie dają się usunąć. I zdziwienie: "Przecież mogłaś sprawdzić".,
Uśmiałem się szczerze odnajdując to o czym piszesz u siebie 😀 Współczuję, ale… z mojego męskiego punktu widzenia mogę napisać: ALE O CO CHODZI?
Zaraz powiem 😛
Oni chyba wszyscy mają w geny wpisane pewne zachowania 😛 .<br />Telefon u nas odpada.Skarpety prawie nauczył zanosić się do łazienki,czasami lądują na balkonie z powodu zapachu zabijającego muchy,listy zakupowe pisze jeśli jest na niej więcej niź 3 produkty-o piwie jakoś pamięta i bez listy,kanapa jest odwiecznym problemem,cielsko po 5min też jest nie do ruszenia ;),o co ci chodzi zastępuje
Super blog zostaje tu. Jestes pozytywnie zakrecona. Tak dawno juz sie nie smialam. DZIEKUJE.
Jesteś bezkonkurencyjna w obserwowaniu rzeczywistości: "Piłeś? Ososichosi?" Prawie umarłam ze smiechu!<br />Mnie wk…ia : skrobanie po patelni (resztki kotletów z przyprawą), czasem dzwonienie w szklance (ja: uważaj bo się dodzwonisz),<br />wieszanie ciuchów na otwartych drzwiach szafy, rowerze w ganku, itp. zdejmowanie koszuli bez rozpinania guzików, wyłączanie telewizora nogą(że
O, za chwalenie jedzenia swojej rodziny, a Twojego nie, to bym przez łeb walnęła. Niestety :/
odnośnie jedzenia muszę dodać<br />po prostu muszę<br />jeśli te nasze "zara" (patrz wyżej) się przeciąga w nieskończoność to celowo gotuję byle jak i byle co <br />czasem wychodzi tydzień (oczywiście ja dzieci jemy normalnie smaczne;) a facet dostaje obiad bez smaku)<br />w każdym bądź razie do czasu kiedy wkurzy się i powie że ma dość jedzenia "pomyj"<br />- a ja mam dość
A u nas odwrotnie droga Asiu. ;)<br />To ja jestem tą ,,złą".<br />Jestem tak roztrzepana, że nawet mój A. puka się w głowę jak można tak życ. <br />Śpimy pod dwoma kołdrami, bo ja intensywnie zabierałam A. zawsze całą kołdrę i nie miał pod czym spać. Podobno czasami zabieram mu nawet tą drugą kołdrę, a on budząc się, szarpię się ze mną śpiącą. <br />Dzisiaj usłyszałam, że on ugotuje makaron
No ale się uzupełniacie! Pomyśl, co by było, gdyby on też był bałaganiarzem…
No cóż drogie Panie, Stwórca stworzył kobietę bo mu prototyp (czytaj: mężczyzna) wyszedł z wadami 😉 <br /><br />W moim modelu wadliwie działa funkcja "zmywanie", ale ma nadprogramowo opcję "olbrzymia odporność na bałagan".
😀
haha, przez 4 popłakałam się ze śmiechu 😀 mój chłop, któremu pozwoliłam sobie przeczytać, również.<br />pozdrawiam 🙂
sama prawda!
U mnie zamiast "o co ci chodzi" jest "mhm, taaa" – szczególnie w kłótniach wyciągane, jako broń ostateczna, mająca we mnie maniakalnego mordercę obudzić. <br />Telefon nie stanowi problemu, za to, jak weźmie się za coś i na moje pytanie "kiedy kończysz" usłyszę "już za chwilkę", to wiem, że cały dzień mam z głowy, bo chłop wsiąkł ;).<br />Przyzwoity ten mój
Haha, moje cielsko właśnie dzisiaj po raz drugi położyło się na chwilę, a jeszcze szybciej usnęło głębokim snem :P<br />To chyba wada gatunku ogólna 😛
U mnie tylko 4. się nie zgadza. Tak do 4. produktów to jeszcze zapamięta. Pod warunkiem, że jednym z nich jest piwo, a drugim czipsy 😉
Ja bym dodała: <br />- mówi "zaraz będę"- i wraca po 2-3 godzinach zdziwiony, że ja kipię ze złości!<br />- Chłop: "idę do sklepu, kupić coś?", Ja: "masło". Wraca, od drzwi krzyczy, że super chipsy nam kupił do filmu na wieczór i 2 piwa wziął. Pytam: "a masło gdzie?", On: "O kur.. zapomniałem!"<br />- Dzielę pranie. Chłop: "Zostaw, zaraz
dobre 🙂
Mój trochę inny, rzuca przede wszystkim brudne gacie…wrrr:P A ulubione powiedzonko to "już robię" szkoda tylko, że to już potrafi trwać 2 dni, kiedy to matka puszcza parę uszami:)<br /><br />No i to chrapanie:/ Nie ma co się dziwić, że cierpię na bezsenność:) Poza tym jest prawie idealny:P
oj tak, u mnie telefon to prawdziwy dramat – gada godzinami z kolegami, z rodziną oczywiście o niczym, a ze mną nie potrafi zagadać dłużej niż pięć minut, bo … musi poleżeć na kanapie 🙂
Mój ostatnio spotkał dawno niewidzianego kolegę i ten kolega w szoku, że mojemu mężowi strasznie dużo siwych włosów przybyło i pyta się retorycznie co się stało. A mój mąż: "Zapytaj mojej żony"… (stałam obok). Na co kolega męża "Aaaa ja mam to samo, nie przejmuj się".<br /><br />Nosz…czy my baby takie straszne jesteśmy?<br /><br />Ps. Widziałam dzisiaj Twój artykuł na
🙂 A tak, czasem ode mnie biorą 😀
Te nasze chłopy są takie podobne… :<
Nawyki kobiet:<br />- "Bo ty nigdy…"<br />- "Bo ty zawsze…"<br />- Foch z przytupem;<br />- "Jestem gruba?"<br /><br />Itd. itp…<br /><br />
7. Obiecanki – "pozmywam wieczorem naczynia" (wieczór kończy się pkt.5, naczynia rano zmywam ja), "jutro przykręcę gniazdko/naprawię kran/dokleję listwę" – gniazdko czeka pół roku, kran cieknie od miesiąca, listwę dokleiłam sama. "Jutro", "później". Ale "podrap mnie po plecach" – teraz, zaraz, natychmiast. Wrrrrr…. 😀
Nic tylko drap plecy-nie tu wyżej, niżej bardziej w prawo ale moje prawo, nie jednak lewo, ooo ciut ciut w bok eeeeeeeeeeee ty nie umiesz nigdy trafić ale drap drap słoneczko. I tak to u nas wygląda a punkt G na plecach do dziś nie odnaleziony;P
Czy można to polubić??? 😀
u nas nazywa się to zara <br />-kochanie ran kapie w kuchni<br />-zara<br />-kochanie łuczyny do rozpalania w kominku nie ma<br />-zara<br />ale jak kluczyki do samochodu/telefon/czy inną rzecz dla faceta potrzebna to ma być na już<br />a z tego zara to nawet pół roku wychodzi ;)<br />dodatkowo dodałabym jeszcze ślepotę chyba wrodzą<br />poszukiwanie kluczyków do samochodu choć leżą obok to akcja
Koniec. Nie czytam więcej P. Twoich wpisów. Prawie się popłakał ze śmiechu przy skarpetkach i kanapie (właśnie go obudziłam). Ale nie to jest najgorsze. Stwierdził po krótkim zastanowieniu, że:<br /><br />- Jak mnie teraz będziesz budzić (patrz: Kanapa), to Ci będę mówił " O co Ci chodzi?"<br /><br />
…<br /><br /> …Pani Jaskółko!<br />Chce Pani rozwieść się z chłopem? Nie radzę.
Żeby się rozwieść, trzeba mieć ślub.
hahahha kocham anonimy!!! hahhaha Joasiu u made my day!<br />z tych czynników które tu wymieniłaś…ja też jestem nie żoną a matką i mnie najbardziej na świecie podnoszą ciśnienie fochy u 30 letniego chłopa – notorycznie się powtarzające i kompletna niechęć na wspólne spacery z synem i partnerką! Wykonczy mnie to kiedys. O rolkach czy rowerze nawet nie mam co marzyć!<br /><br />ściskamy<br />ania
Haha traktowac z przymrużeniem oka :P<br />Jeszcze parę rzeczy by się znalazło… mój tato i brat potrafia ściagac skarpetki i mimo że trafiają do kosza na brudy, to skarpetki sa w kulce. Jak to cholera możliwe? Mama zaczęła im prac tak jak wrzucają, ale trwa bunt haha 🙂
pranie skarpet w kulce jest bardzo dobre.
6. Rozmowność po piwie (lub trzech) – czwarta nad ranem, a ten szałaput przychodzi, i nie, nie jest pijany, bo tylko jedno piwo wypił, ale za to jest nagle rozmowny. I truje Ci tyłek przez pół godziny, niby szeptem, a jednak dzieci zaczynają się wybudzać.<br /><br />A moje? <br /><br />"Bo Ty mi w ogóle czasu nie poświęcasz…" – po czterech godzinach oglądania razem mojego ulubionego
Rozmowność po piwie – znana i nieznośna :/
Och ta rozmowność po piwie… Zwłaszcz kiedy o 4 rano chce się przywitać ześpiącym dzieckiem, przy okazji ją budząc. Bo przecież ona mu machała… Oczywiście, że siedmiomiesięczne dziecko macha do tatusia przez sen 😛
u nas 2 i 5 to porządek dzienny z czego 5 wyprowadza mnie z równowagi i dostaję szału.
Racja, sama prawda:)
Czyli słuchając amerykańskich naukowców, kryzys dopiero przed nami. To co to będzie jak już teraz zdarza nam się warczeć 😉 A co do telefonu to ja bym dodała rozmowy minutowe – dzwonisz doń, nie licz na dłuższą rozmowę, powie ci co trzeba w żołnierskich słowach (choć nie żołnierz) i już się rozłącza w pół zdania twojego niemalże. <br />A nawyki baby? Nieśmiertelna łazienka, "kiedy wrócisz/
o kobiety znają się najlepiej 🙂