Tak. Wciąż pojawiają się takie pytania, zabierać dziecko na cmentarz.
zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz
OTO POMOC I ODPOWIEDŹ NA PYTANIE, CZY ZABIERAĆ DZIECKO NA CMENTARZ:
Jeśli jakimś cudem zastanawiasz się, czy wypada zabierać dziecko na cmentarz 1 listopada, puknij się mocno w głowę i zamiast rozważać wypada/nie wypada/co ludzie powiedzą zacznij zastanawiać się nad tym, czy ty w ogóle chcesz iść z dzieckiem na cmentarz, dlaczego nie chcesz, czy chcesz iść, bo tego potrzebujesz, czy potrzebujesz raczej tego, żeby cię widzieli, co ci się stanie, jeśli dziecko nie pójdzie, co się stanie, jeśli ty pójdziesz innego dnia, dlaczego masz takie odczucia, od czego je uzależniasz, czy potrafisz sobie z nimi poradzić, skąd się one wzięły, co tak naprawdę powoduje, że czujesz tę potrzebę akurat dzisiaj, a nie kiedy indziej, czy innego dnia poczujesz coś innego, a wreszcie – czemu pójście lub niepójście na cmentarz uzależniasz od wyszukiwarki google zamiast od swoich osobistych odczuć?
I będziesz mieć odpowiedź.
zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz zabierać dziecko na cmentarz
To już indywidualna sprawa każdej rodziny. Zależy od tego co ktoś widzi w tym święcie i co chce / nie chce przekazać dzieciom. Ja lubię to święto i jako dziecko też je bardzo lubiłam. I to właśnie w ten dzień – tłoczny, pełen znajomych ludzi, bliskich z rodziny, palących się lampek, zapachu parafiny. Ten, a nie inny, wyjątkowy. I moje dzieci też zabieram, choćby na chwilkę.
Wtf?! Kto obecnie jeszcze wierzy w takie przesądy? A, racja, zapomniałam, że żyjemy w kraju czerwonych wstążeczek od uroku…
😀
W tym roku na cmentarz pojade sama z dwójką dzieci. Zrobię to jutro, ponieważ nie chcę jechać autobusem w dzikich tłumach, poniewaz rok temu zostałam zbesztana, bo się „pchałam z wózkiem”. Ponownie pojadę w poniedziałek, w Dzień Zaduszny. Moim bliskim chcę ofiarować nie tylko znicz, ale przede wszystkim modlitwę w ten szczególny czas. Adzieci w ten sposób chcę uczyć od najmłodszych lat szacunku i pamięci o tych,którzy odeszli. My w końcu też odejdziemy….
Chyba należało by rozróżnić. Mam wrażenie, że w dyskusji mylimy pojęcia.<br />Wszystkich Świętych to rzymskokatolicka uroczystość obchodzona 1 listopada ku czci wszystkich znanych i nieznanych z imienia świętych.<br />W Kościele katolickim Dzień Zaduszny (tzw. Zaduszki), jest dniem modlitw za dusze zmarłych, przypada ono 2 listopada, po dniu Wszystkich Świętych. Tego dnia ludzie wspominają
Po to jest to.święto.aby w miarę możliwości.iść na Cmentarz. Przecież obchodów.wigilii.nie.przekładamy na inny dzień.
Myślałam że będziesz pisać o "zabobonach" np. dopiero po ukończeniu roku dziecko można zabrać na cmentarz 😉 gdy zrobisz to wcześniej umarli się o nie upomną itp. A tu tylko o tym czy się komuś chce czy nie 😉 Pozdrawiam Anna M
A wypada iść z dzieckiem do parku albo do sklepu? .. Twoja odpowiedź jest najlepsza :D<br />My wczoraj nie byliśmy na cmentarzu, wolałam uniknąć przepychanek, dziś poszliśmy, jak co niedzielę 😉
Bardzo lubię wszystkich świętych i zawsze chodzę w tym dniu na cmentarz,uważam że to piękna tradycja.Jak moje dzieci były małe często chodziłam na cmentarz na spacer i przy okazji zapaliłam świeczkę.Z małym dzieckiem pchanie się w tłum jest nieraz kłopotliwe,wtedy wolałam pójść dzień po ,lub dzień przed.Lubię ciszę cmentarza,przypomina mi ona o wieczności w której czekają na mnie moi
nawet komentarze nie jest Pani wstanie wszystkie zaakceptować:( nie chcę obserwoawć takiego bloga Barbara
Nie siedzę przy komputerze 24 godziny na dobę, tym bardziej w weekendy, więc nie wszystkie jestem w stanie przeczytać i opublikować od razu, a jeśli chodzi o te, które w ogóle nie zostały zaakceptowane – zapraszam do zajrzenia w regulamin. Szanuję czytelników, którzy przychodzą do mnie i chcą się przynajmniej przedstawić. Faktem jest, że większą sympatią darzę tych, którzy nie komentują anonimowo
W tym roku zmarła męża babcia. Miała 97 lat i była już bardzo chora. Mieszkaliśmy pod jednym dachem i moja córka codziennie u niej bywała. Pomagała zmienić pieluchę i podawała kubek niekapek z herbatą. Kiedy babcia zmarła miałam ogromny dylemat czy zabrać swoją 2,5 letnią córkę na pogrzeb. Ale poszła i brała udział w całej uroczystości. Bałam się pytań i zastanawiałam się jak racjonalnie wyjaśnić
Dokładnie tak MIKI
Ja niemowlaka bym nie tachała – bo moja córa ma 5 miesięcy. Dziś pojechałam na cmentarze po porannym karmieniu córy, zjadła o 5:00, ja wyruszyłam przed 6:00. Na jednym cmentarzu o 6:00 byłam właściwie pierwsza, na drugim były już dzikie tłumy – tylko pół godziny później. Nie wyobrażam sobie nie być w tym dniu u zmarłych bliskich, choć na groby zaglądamy mężem często. Może w przyszłym roku
Dopóki mieszkałam w Polsce chodziłam na cmentarz nie tylko w ten jeden szczególny dzień,ale zawsze wtedy kiedy czułam potrzebę odwiedzenia babci i dziadka. Wtedy moje dziecko było jeszcze małe i zadawało setkę pytań ( teraz zadaje jeszcze więcej ;)) na które mogłam spokojnie odpowiedzieć bez tłumu wokół. I szczerze to wolałam chodzić wieczorem,gdy cmentarz był oświetlony blaskiem zniczy i gdy
Mam wrażenie że niektórzy mylą tradycję ze świętem chrześcijańskim. Wszystkich Świętych to nie tradycja jak choinka, to święto jak pasterka, czy inna msza.. A jak ktoś chodzi z innego powodu niż religijny, to rzeczywiście lepiej w inny dzień.
Zabierać. Dzieci uczą się przynależności do rodziny, do tradycji, takie uczestnictwo jest dla nich ważne (bez względu na to, jak marudzą), bo w jakiś sposób określa ich tożsamość.. No, chyba że są chore lub malutkie :). Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")
A ja tak troszkę inaczej, a propo tych wszystkich gadek o " siakie święto, tłumy, korki, moge iść za 2 dni tradycja nie zginie " <br />Czy jeśli jest np dzień matki/ urodziny mamy/ imieniny to przecież też można iść za 2 dni bo tradycja nie zginie… przecież taaaaki spęd rodzinny jest… <br />To święto jest po coś!! <br />Na gwiazdkę też nie kupujmy dzieciom prezentów, tłuuumy w
Popieram:) I pozdrawiam Anonimową Marzenę:) Ola
I teraz upewniłam się, że moje życie jednak nie jest tak szablonowe jak innych… Imienin nie obchodzę, wszystko mi jedno, czy ktoś mi urodzinowe życzenia złoży, czy nie – to tylko urodziny, moje do tego, nie zmuszam nikogo żeby je świętował, chyba że chce świętować swoje i mnie zaprasza – ja imprez nie robię żadnych 🙂 Gwiazdkowe prezenty… 😀 Naprawdę coś się stanie jeśli podaruje się je dzień
Droga Joanno, to że Ty nie wyprawiasz imienin/urodzin to nie znaczy, że inni nie wyprawiają. Pewnie są tysiące osób, które to robią, które w dzień matki idą złożyć swojej mamie życzenia…. a co do prezentów na gwiazdkę myślę, że takich osób są miliony… bo tradycja… bo trzeba…bo wypada. Ale 1 listopada to nie ma dla nich nic..ani tradycji… ani potrzeby… Tacy ludzie są dla mnie dziwni…
Tu się zgodzę – tacy ludzie są faktycznie dziwni. Albo konsekwentnie robimy jedno, albo drugie 🙂
A ja się nie zgodzę, że są nie konsekwentni.<br />Przecież nie muszą na ten konkretny cmentarz jechać by świętować mogą na inny albo w ogóle gdzie indziej wszak zgodnie z doktryną – zmarłych nie ma na cmentarzu są gdzie indziej, tam są tylko ich szczątki a nie oni i… nie siedzą tam i nie czekają jak mamy na dzień Matki – porównywanie takich uroczystości zupełnie nie ma sensu.<br /><br />
Zniknął mi komentarz. Jeśli powielam proszę o usunięcie.<br /><br />Zgadzam się z Tobą Bibianno w 100%. Piszę tutaj, ponieważ Twój komentarz przypadł mi do gustu. Poza tym, że ta wspomniana matka to chyba osobiście chorowała, a nie dzieciowo. Aczkolwiek mała różnica ;)<br />Nie byłam na cmentarzu, i żadne wymówki mi nie są potrzebne. Mam dziecko zdrowe, sama też zdrowa, i nie byłam po prostu, nie
Na cmentarzu wieczorem jest magicznie, ciemność rozswietlona tysiącami lampek. Oczywiście, że idę z dziećmi.
No i wszystko w tym temacie 🙂
Brawo!!! Chcesz iść-idź i kropka.<br />
Ja tam swoja biore pomimo ze to łobuz a dodatkowo jest głosna to nie obchodzi mnie opinnia starych bab . Ide i koniec 🙂
Dokładnie tak 🙂
Doznalam szoku. Mam dwie córki jedną ma 4lata druga 6 .miesięcy i w życiu nie przyszło mi do głowy ze zabranie je na cmentarz może być jakimś problemem. Zresztą ja też jako dziecko chodziłam na cmentarz. W sumie to nie wiem nad czy m tu myśleć. Jak ma się potrzebę to ubiera się ciepło siebie i dzieci i idzie uczcić pamięć tych co odeszli
Dokładnie tak.
Wam się ni chce i byle jak najdłużej, czy pogoda taka lub owaka, albo korki…a co ma to wszystko do rzeczy? Tam,się idzie dla tych co tam,leżą przecież. Jak Ci się nie chce, to gdzie sens? Jakbym,wypowiedzi malych dzieci czytala, co im mamusia kaze isc do kościoła a one chcą sie wymigać. To Wy juz macie dzieci????
Do rzeczy ma się to, że na cmentarz można iść [z dzieckiem lub bez] wtedy, kiedy się chce. Ja w tym roku byłam tam przynajmniej z 10 razy, a czy jutro pójdę – a czemu jutro, bo kto mi kazał? – okaże się właśnie jutro 🙂 Osobiście wolę chodzić z Kosmykiem tam wtedy, kiedy jest mniej ludzi i mogę z nim o tych, co odeszli, porozmawiać [nie chciałabym, żeby ktoś o mnie po śmierci pamiętał wyłącznie
Ale co to teraz jakaś moda na hejtowanie święta? Jak byłaś 10 razy możesz iść 11 😉 ja akurat nie mam potrzeby chodzić na cmentarz. Bliskich wspominam no codzień w trakcie gotowania obiadu czy picia herbaty. A raz w roku idę na cmentarz obowiązkowo by zapalić znicz. Zwłaszcza że tego dnia cmentarz jest bardzo klimatyczny i odswietny. Jeśli ktoś nie chce iść na cmentarz to spoko tylko po co swoją
Nie mam obowiązku chodzić na cmentarz raz w roku, bo wszyscy idą. Mogę mieć ochotę, ale obowiązku nie ma 🙂
O 10 razy …… a ja jestem codziennie u rodzicow …..dada deszcz , snieg , mroz …. to nie jest wazne, kocham ich i tak tesknie
Ja nie odwiedzam grobów 1 listopada bo nie cierpię dzikich tłumów, a tak się składa, ze bliskich mam na największym cmentarzu w mieście, Chodzimy w weekend przed lub po.
Gdybym była w pełni zdrowa i gdyby była ładna pogoda i gdybyśmy pojechali na cmentarz kiedy nie będzie dzikich tłumów i korków to bym chciała. Ale … jestem przeziębiona, tu gdzie jestem pogoda jest słaba, a opcji uniknięcia korków i tłumów nie ma, więc na cmentarz nie pojedzie nie tylko moja 2-letnia córka ale też ja sama. I myślę sobie, że świat się przez to nie zawali.
Najwidoczniej nie masz nikogo bliskiego na cmentarzu, a ja mam babcie, dziadka . . . i nie wyobrażam sobie aby w ten dzień nie pojechać do nich i nie zapalić świeczki. I poprzedzając innych tok myślenia, na cmentarz do dziadków nie chodze tylko od święta ale dość często bo taką mam potrzebę. I u mnie też pogoda kiepska, dzikie korki i dwójka dzieci 1,5 roku i 5 lat i mimo wszystko chce mi się 🙂
W obronie mojej stałej czytelniczki mogę tylko napisać, że nie wiesz, czy ma, czy nie ma nikogo bliskiego. Ja mam, ale gdybym była chora, też bym nie poszła. Mam dziecko, więc nie chciałabym się dobić na cmentarzu i zachorować jeszcze bardziej 🙂
Joanno również jestem Twoją stałą czytelniczką ale spoko. Ja nie napisałam że mimo choroby powinna iść, ja wymieniłam inne powody. Owszem jeśli jest chora, no to na zdrowy rozsadek nie powinna pójść ale Pani wymieniła również inne powody, które według mnie sa tylko wymówką i mogę wnioskować, że gdyby miała kogoś bliskiego na cmentarzu na pewno pogoda, korki ani 2 letnie dziecko nie byłyby dla
Nigdy nie ukrywałam, że faworyzuję czytelników, którzy nie piszą anonimowo [fajnie, że się podpisałaś, chociaż za to – dziękuję] 🙂 nie zamierzam też zaciekle bronić Asi, ale wydaje mi się, że pierwszym powodem, który podała, jest choroba. Sądzę, że gdyby ładna pogoda i mniejsze korki, nawet z chorobą by pojechała, jeśliby czuła taką potrzebę. Właśnie – czuć potrzebę. A co jeśli ja czuję potrzebę
Podpisałam się , a że pisze anonimowo to tylko dlatego że nie posiadam konta i rzadko coś komentuje ale czytam kilka blogów regularnie. <br /> Ale ja Pani Asi nie każe iść 1 listopada na groby! To nie moja sprawa kiedy pójdzie i czy pójdzie, ale skoro pisze że nie idzie (pomijam fakt choroby) bo korki, bo pogoda itp no to mam prawo myśleć że albo nie ma nikogo bliskiego i śmiem jej zazdrościć bo
Uwazam, ze na cmentarz powinnismy chodzic caly rok. Moja mama jeat na nim co najmniej kilka razy w tyg by odaiedzic swoich rodzicow. A nie, jutro 1 listopada i zaczyna sie tzw."szopka" i tlumy, obgadywanie kto kupil jakie kwiaty,znicze i inne. Zenada;)
Ja mam bliskie osoby na cmentarzu ale 1 listpada nie chodze. Powodem jest to ze wole isc z corka i mezem na cmentarz dzien pozniej gdy nie ma tlumow, korkow na drodze i rewii mody na cmentarzu (bo tego dnia ludzie wyjmuja z szafy najlepsze ubrania a nawet specjalnie je kupuja na ta okazje). Jestem tez osoba z drugiej strony czyli sprzedajaca kwiaty itd. wiec po calym tygodniu pracy po prostu
Absolutnie nie przypuszczałam, że mój komentarz wywoła aż taką dyskusję!<br />Joasiu (jeśli tak mogę ;)), dzięki za obronę i miło, że mnie kojarzysz jako czytelniczkę :)<br />Droga anonimowa Olu, jest właśnie tak, że gdybym była 100% zdrowa to bym jutro pojechała na cmentarz, ale jako że nie jestem to uważam, że jechanie na cmentarz w tym stanie jest raczej nieodpowiedzialne, bo jak się
Ale ja się Pani Asiu nie licytuję i nie wywołuje burzy;) a co do poprzedniej wypowiedzi Anonima to ja idąc jutro na groby bliskich nie uważam że odstawiam szopkę. Tak samo jak w dzień matki- idziesz z życzeniami do mamy bo to jej święto, tak samo jutro jest święto zmarłych więc idę by z nimi "świętować". I pomimo że pójdę jutro to również za tydzień dwa czy miesiąc:) Pozdrawiam Ola.
To i ja się dołączę do dyskusji ze swoim zdaniem. Padł argument: najwyraźniej nie ma nikogo bliskiego na cmentarzu. Z mojego punktu widzenia jest on niezbyt udany. Przykład? A proszę bardzo. Mam bardzo bliskie osoby na cmentarzu (fakt faktem ponad 300 km ode mnie, ale bywam w rodzinnej miejscowości co jakiś czas). A jednak na cmentarz nie chodzę. Owszem, lubię przejść się po cmentarzu (
BRAWO OLA!<br /><br />Jula
Mi się nie chce iść w ogóle, więc dziecko to idealny pretekst. Mam nadzieję, że do osiemnastki zadziała.
No nie, nie wolno iść z dzieckiem na cmentarz, tak jak nie wolno go zabrać do szpitala w celu odwiedzenia chorej mamy bo przecież tam bakterie są, nie wolno go zabierać na koncerty bo będzie przeszkadzać a króliczek co go wczoraj zjedliśmy na obiad przeciez poszedł do specjalnej szkoły dla króliczków. Z internatem.
Moja wnuczka 5 letnia uznała cmentarz za ogród 🙂 No i wypaczyło jej gust bo zakochała sie w … sztucznych kwiatach. Dana
Google prawdę Ci powie…
Hahaha. Leżę. Nie kwiczę z litości dla śpiącego dziecka. Wariatko! No, co racja to racja.
umiejętność wymyślania przez ludzi problemów nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
Amen ! 🙂 Zgadzam się w 100 %