Rozkwitły wszędzie i jest ich mnóstwo. Niesamowicie pachną, pięknie wyglądają, a do tego wspaniale wspomagają odporność i [podobno] pozytywnie wpływają na zmniejszenie skutków stresu. Temu ostatniemu wcale się nie dziwię. Kiedy podsuwałam napotkanym znajomym kosz pełen płatków róży, wąchali z błogim uśmiechem na twarzy…
Półtora kilograma zapachu |
Przy zbieraniu płatków polecam od razu odcinać je nożyczkami tak, by do koszyka lądowały tylko różowe części. Białe końcówki nadają gorzkawy smak i trudno jest je potem zmiksować do konfitur.
Ale u nas na pierwszy ogień poszedł sok. Zawsze marzyłam o swoim własnym, prawdziwym soku z płatków róż, a po znalezieniu przepisu, utwierdziłam się w moim marzeniu, bo wykonanie tego napoju jest całkiem proste.
A do tego sok z płatków zwiększa przyswajalność żelaza, wspomaga chemioterapię, zmniejsza skutki stresu, usuwa z organizmu wolne rodniki i przyspiesza regenerację tkanek. To prawdziwa bomba wielu ważnych dla naszego organizmu składników: witamin [witamina C, A, B1, B2, E i K], garbników, pektyn, soli mineralnych, kwasów organicznych, flawonoidów i żelaza.
Sok, który idealnie pasuje do kosmykowego zapalenia gardła! Wzięłam się więc do roboty.
Potrzebowałam:
500 gramów oczyszczonych płatków róż, 1 litr wody, 500 gramów cukru [podobno cukru daje się tyle, co płatków – moim zdaniem to za dużo, sok jest wtedy zdecydowanie za słodki], 1 cytryna, szczypta kwasku cytrynowego [podobno mniejsze prawdopodobieństwo, że sok się zepsuje].
Najpierw pokroiłam cytrynę…
i razem z odmierzoną porcją płatków róż [pół kilograma] wrzuciłam do słoja i zalałam litrem wody. Słój zamknęłam i odstawiłam na dobę. To czekanie, aż płatki oddadzą to, co dobre, było najgorsze.
Następnego dnia rozpoczęłam odcedzanie i wbrew pozorom poszło to szybciej, niż sądziłam. Raz i dwa wycisnęłam z płatków cały różowiutki sok:
Odcedzony płyn zlałam do czystego garnka, dodałam cukier i szczyptę kwasku cytrynowego, poczekałam aż się zagotuje i trzymałam tak na ogniu 15 minut. Potem zlałam sok do wyparzonych słoików i szczelnie zamknęłam. Niektórzy radzą pasteryzować. Ja wiem, że sok owszem zepsuje się, ale tylko w naszych brzuchach…
Efekt wizualnie zadowalający:
Sok pachnie niesamowicie, jest naprawdę przepyszny, ale do tego bardzo słodki i Kosmykowi raczej dolewam łyżeczkę tego napoju do zwykłej wody lub herbatki, zamiast poić go całą esencją. Następnym razem wezmę dwa razy więcej płatków i dam o połowę mniej cukru – wtedy efekt smakowy będzie moim zdaniem zadowalający! Zresztą, już w trakcie gotowania, dolałam do soku jakieś 250 ml wody, bałam się ogromnie tej słodkości.
Co do pracy włożonej w wyrób własnego różanego napoju: błąd, jaki popełniłam, zrywając rezolutnie kwiaty, to zdecydowanie brak nożyczek. Mogłam już w trakcie zbierania odcinać nożyczkami białe końcówki, a tak to męczyłyśmy się z babcią przebierając i usuwając końce z półtora kilo płatków. A cała reszta to była bajka. W dalszym ciągu na pierwszym miejscu najbardziej pracochłonnych soków jest sok z owoców czarnego bzu. Szukam dalej! Macie jakiegoś faworyta?
CIEKAWOSTKA: sok, dolany do wody, zabarwia ją na różowo, ale po jakimś czasie woda traci tę barwę. Wiecie może dlaczego?
Ja od lat robie sok z kwiatów czarnego bzu i pomarańczy i cytryn jest przepyszny 🙂
Super przepis….ja robię sok z kwiatu dzikiego bzu jako dodatek do w wody w upalne dni i na zimę z owoców dzikiego bzu jako wsparcie dla naszego systemu odpornośći już od 5 lat .Pyszny jest też sok z pigwy lub rokitnika,aroni,platków róży..<br /> polecam jarzębiny ,mlecza…z moich eksperymentów nie przeszly
O soku nie słyszałam. Za to uwielbiam konfiturę z płatków róży i nie wyobrażam sobie bez niej domowych pączków czy rogalików drożdżowych. Oczywiście w stosunku pół na pół z marmoladą, żeby nie było zbyt intensywnie 🙂 Tu, gdzie mieszkam, nigdzie nie rośnie taka róża, więc w Polsce zbiera siostra i robi mi słoiczki 🙂 Muszę jej pokazać ten sok.
Kurczę, bezbłędne te Twoje przepisy!<br />Aż mam ochotę sama coś takiego zrobić. Gorzej że nie wiem gdzie szukać dzikich róż z dala od ulic ^^'
Wygląda obłędnie, ciekawa jestem jak smakuje.
U nas ta róża nazywana jest ogrodową 🙂 <br />Uwielbiam sok i uwielbiam konfiturę z płatków róży, cudowna do chochelkowych rogalików krucho-drożdżowych: http://www.dwiechochelki.pl/2009/11/rogaliki-z-roza.html
magia!
Bez cukru byłby faktycznie lepszy efekt, choć nie wiem jak ze smakiem…
no tak,tylko ze cukier bardzo mocno obniza odpornosc organizmu wiec co z tego ze platki rozy tak zbawiennie dzialaja skoro cukrem to wszystko sie psuje?
Z reguły nie odpowiadam ludziom, którzy się nie przedstawiają 🙂
skoro dopuszczasz dodawanie anonimowych komentarzy ( a można chyba to zablokować) to nie wiem czemu. <br /><br />moim zdaniem cukier ma w tym wypadku właściwości konserwujące choć zgadzam się, że cukier jako taki jest bardzo niewdzięcznym składnikiem. <br /><br />Pozdrawiam, <br /><br />Natalia<br /><br />P.S nie jestem osobą z powyżej, jeśli ktoś odniósł takie wrażeniem, to po prostu inna,
No właśnie cukier musi być, żeby zakonserwować sok i radzę dawać go mniej niż w innych przepisach. Mniej nawet o połowę. <br /><br />A komentarze może dodawać każdy, ponieważ mam sporo znajomych, których "nie ma w sieci", a chcą komentować, ale uprzejmość wymaga, żeby się chociażby imieniem przedstawić. Albo nickiem.
Taki kosz płatków przypomina mi procesje, na których dziewczynki je sypią :)<br />A co do soku to nie wiem, trza chemika zapytać 🙂
za rok chyba wszystko sama wypróbuję bo kusisz strasznie 🙂