Internet to wielka piaskownica, w której bawią się duże dzieci. Duże i niedoskonałe, ale niedoskonałością ułomną, bo dawno temu zgubiły swoje dziecięce predyspozycje. Najbardziej widać to po matkach w sieci, które tak zakochały się w swoich klapkach na oczach, że każdą radę, każdą opinię, każdą ocenę wyrzucają z ust całkowicie spętanych własnym spojrzeniem. „Jak jesteś samotna, to idź do klubu mam!” – tej porady nigdy nie zapomnę. Już prawie kupowałam rakiety narciarskie, żeby przemierzyć Puszczę Piską i pół województwa. „To nie jest możliwe, bo JA nigdy się z czymś takim nie spotkałam” – kolejne ulubione. Dzięki tej radzie przestałam płacić rachunki za prąd, bo, szczerze mówiąc, ja tam tego prądu w ogóle nie widzę. A czasem wystarczy się zastanowić. Spojrzeć na coś oczami dziecka, dla którego na razie wszystkie klapki są za duże. Tak jak ja ostatnio spojrzałam na tę konstrukcję na głównym zdjęciu.
– Mamo! Mamo! Zobacz, co zrobiłem!
– Ojej! Co to jest?
– To jest romb!
– Romb? Myślałam, że kwadrat…
– Bo źle patrzysz, mamo. Stań trochę z boku.
Czego i wam wszystkim życzę. Czasem warto zmienić perspektywę. Otworzyć oczy. A nawet na coś je przymknąć. Trochę łatwiej się wtedy żyje 🙂
Bluza, czapka: Piu di me, spodenki: You 'N Me
🙂
Piękne! Niby proste, a nie do końca…
Brawo! Zapewne kiepska perspektywa to ta „z góry”. I jeszcze coś. To usłyszałam od mądrego człowieka: „Zapal światło, to zobaczysz inaczej!” A tak przy okazji zastanowiłam się: co? kto? dla mnie jest światłem? Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka i …..już niedługo będzie wiadomo KOGO powitamy na świecie;) matka Chłopa
Mamy w łazience okienko w kształcie rombu. Ostatnio przyłapałam mojego 2,5-letniego syna wpatrującego się w nie. Jak trzymał głowę prosto, to mówił romb, a jak ją przechylał, to kwadrat. Tak niewiele czasem trzeba… Dla mnie zawsze to było po prostu okno.
Dziecięca świeżość spojrzenia jest nie do przecenienia!
Kwadrat jest szczególnym przykładem rombu niezależnie od tego, jak leży. Przepraszam. Musiałam. Skrzywienie zawodowe plus nerwica natręctw to straszne połączenie 😉
Oj tak, czasami warto zmienić perspektywę i spojrzeć na świat oczami naszego dziecka. O ile łatwiej i przyjemniej się wtedy żyje… 😉
<3
Podpisuję się pod tym. A najlepiej, aby każdy zajął się swoim korytem.