To, czy Kosmyk będzie miał braciszka czy siostrzyczkę spędza sen z powiek moim czytelnikom. No dobra, może nie spędza, ale po sporej liczbie pytań i prywatnych wiadomości, odnoszę wrażenie, że wielu z was nie może wytrzymać, aż wyjawię prawdę. Zbliżają się święta, postanowiłam więc zrobić wam mały prezent i odpowiem na bardzo palące pytanie…
Otóż… Z Kosmykiem popełniliśmy ten błąd, że od razu naznaczyliśmy go płcią społeczno-kulturową. Kupowaliśmy mu samochody, ubieraliśmy spodnie i mimo że raz czy dwa założył różową bluzkę czy apaszkę, to generalnie zazwyczaj ubierany był „na chłopięco”. Raz nawet powiedziałam mu, że jest chłopcem, więc powinien pomagać tatusiowi. Drugiemu dziecku nie zrobimy tej krzywdy. Trzeba iść z postępem.
Drugie dziecko płeć wybierze sobie samo.
Bo może.
A do tego:Nie, nie mam nic przeciwko tzw. gender. Co prawda, studia skończyłam jakiś czas temu, ale pamiętam, że ta niszowa nauka nie stanowi większego zagrożenia. Być może też dlatego, że mam w nosie to, z jaką płcią zwiążą się moje dzieci. Mogę mieć synowe i zięciów. Byleby się kochali 🙂
Oj ty cholero jedna!Matko! no!
Hahaha! a już myślałam, że nie będę obciążona koniecznością strzeżenia tajemnicy;))) Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka i … wiem ale nie powiem 🙂 matka Chłopa (niech nie czyta tego wpisu bo on tradycjonalista jest i z mojej wiedzy w znacznej mierze biologicznie decyduje o płci :)))))))
uwielbiam Cię! 🙂
Ale świetnie napisałaś 🙂
Dlaczego właściwie samochody to chłopięca zabawka? Większość moich koleżanek jeździ samochodem, za to nie widziałam jeszcze żadnej, która czesałaby różową grzywę kucykowi.
Bardzo dobra uwaga! Śmieszy mnie, jak ktoś się oburza na gender, bo gender między innymi to bada – dlaczego wyłącznie samochody dla chłopców, skoro dziewczyny też jeżdżą autami 🙂
No i dla chłopca koniecznie pistolet i absolutnie żadnych lalek. Bo jak wiadomo w dorosłym mężczyźni zdecydowanie częściej strzelają niż mają dzieci 🙂
A my synowi – Chłopu znaczy się pistoletów nie kupowaliśmy, bo pacyfiści jesteśmy. A on wybrał! nie płeć, tylko zawód i … żołnierzem jest. KBD
Ja chcę mieć dziecko głównie po to, żeby móc wreszcie kupić pluszowy czołg, a potem inne fajne zabawki 🙂
Wiesz co Moja coreczka bawila sie samochodami starszych braci i cieszylam sie ze nie wpada w babskie stereotypy. Ale odkad poszla do przedszkola ciągnie ja do ciuchow, kolorowych spinek i ksiezniczek. Trudno walczyc z naturà, spoleczenstwem i stereotypami. Pozdrawiam serdecznie beata
no ale jakies imie takie uniwersalne:) zeby dokumentu nie zmieniac! jakie propozycje?
I słusznie 🙂 Nasz Bubinek długo ukrywał przed nami swoją płeć.Nieciepliwa babcia (i mama) kupiła więc sporo różowych ciuszków w różyczki i barbie. I Bubinek z powodzeniem je nosił i chyba nawet mu się podobało. Różyczki czy koparki. Mnie tam wszystko jedno. Póki dziecko szczęśliwe jest.
Jak nowocześnie! Tak w duchu gender ;p
🙂 No to zaczekamy aż maleństwo samo wybierze sobie płeć – jakoś przeżyjemy
Czyli najlepiej na prezent spódnica w szkocką kratę, w razie czego, dla niepoznaki?
I bardzo dobrze! 😛
😀 😀 😀 No przecie, że może 😉
Jaskółka, prowokatorze Ty! 😀
Dobra robota 😉 Tylko tam jeszcze Kosmyka uprzedźcie 🙂
Już wie 🙂