Kiedy szykowałam upominek dla Kosmyka na 6 grudnia, nie zastanawiałam się nad tym, kto konkretnie mu go „przekaże”. Dawno temu, gdy byłam dzieckiem, szóstego grudnia znajdywałyśmy z siostrą prezenty w butach, ale [z zgrozo] nie pamiętam jakiegoś wielkiego wyczekiwania na ten dzień. Z kolei na Wigilię przychodził święty mikołaj i najpierw to był realnie przebrany jakiś pan, a potem – niespodzianka, którą znajdywaliśmy wszyscy pod choinką, gdy wracaliśmy z wypatrywania gwiazdki. Spojrzałam się na te buty Kosmyka, w które mój prezent nijak by się nie zmieścił, poczytałam trochę waszych odpowiedzi… i zaczęłam się zastanawiać – kto właściwie przynosi w Polsce prezenty? Mikołaj, Gwiazdor, Dzieciątko? A może jakieś inne licho?
Byłam zdziwiona, kiedy zadawałam to pytanie, kto przynosi w Polsce prezenty, jak wiele osób pamięta stare tradycje i pisało, że to właśnie dziś, szóstego grudnia, prezenty przynosi święty mikołaj, a w Wigilię to jednak ktoś inny. Bardzo ładnie, jestem z was dumna!
SPAS ZIMOWY
Na początek warto pamiętać, że pierwszym roznosicielem prezentów, jeszcze zanim chrześcijaństwo zatrudniło świętego mikołaja, był… Spas Zimowy, taki osobnik z naszej słowiańskiej mitologii [szkoda, że słowiańska jest pomijana w szkole, kosztem greckiej, Spas wiązany był z dość ciekawym bogiem Welesem].
Chociaż trudno sobie to wyobrazić [zwłaszcza po ekspansji cocacolowego pana w czerwonym płaszczu], Mikołaj wśród Słowian, jako zastępstwo pogańskiego Spasa, nie został przyjęty wcale entuzjastycznie. Powstało nawet powiedzenie „Poproś Mikołaja, on przekaże Spasowi”. To właśnie 6 grudnia Spas miał chodzić i wkładać do butów podarki. Czemu 6 grudnia? Bo to ta data ściśle związana jest ze zbliżającymi się mrozami. Powiązanie Spasa z bogiem Welesem jest więc trafne, bo to Weles był między innymi opiekunem cyklu wegetacyjnego. No i do tego buty… Dobrze mieć zimą buty, prawda? Warto o nie dbać 🙂 [mam wrażenie, że opcja „pod poduszkę” była dla tych, co butów nie mieli :(]
Wbrew pozorom, globalnego świętego mikołaja wiele łączy z bogiem Welesem, ale to chyba oczywiste, że gdzieś tych pogańskich bogów księża musieli upchnąć, a poza tym o podobne żywoty nie trudno. Znamienne jest jednak, że próba połączenia chrześcijańskiego świętego i pogańskiej wiary w Spasa wywarła największy wpływ właśnie na ziemie polskie. Chyba jesteśmy jedynym krajem, w którym dzieci prezenty dostają dwukrotnie – 6 grudnia i na święta. Niesamowite, jak silne są efekty chrystianizacji, ale w tym przypadku dla polskich dzieci całkiem miłe w skutkach.
Ale, ale… jeśli to dziś, szóstego grudnia, zgodnie z jeszcze pogańską tradycją, do butów, pod poduszki [czy na parapetach, jak na Śląsku] prezenty wkłada święty Mikołaj, to kto chodzi po domach w Wigilię?
DZIADEK MRÓZ
Futrzana czapa, kożuch i gruba broda – to atrybuty postaci, która prezenty roznosi głównie w Rosji i krajach ją okalających. Dziadka Mroza również można powiązać ze słowiańskimi bóstwami, ale starszym kojarzy się głównie jako alternatywa do świętego Mikołaja, nachalnie wciskana podczas propagandy komunistycznej i czasów mocnej walki z Kościołem. Obecnie jeszcze żywy głównie we wschodniej Polsce, choć w mojej małej ankiecie chyba nikt go wymienił. Przy roznoszeniu prezentów towarzyszy mu Śnieżynka oraz [rzadko] Starucha Zima.
GWIAZDOR
Powiązać go ze słowiańskimi bogami trudno [z samej uwagi na chrześcijański rodowód przezwiska], powstał więc chyba całkiem naturalnie, z własnej inicjatywy i jako kolędnik chodził po wsiach, przepytując dzieci z pacierza i rozdając im, w zależności od poprawnej odpowiedzi, rózgę lub prezenty. Z biegiem lat upodobnił się znacznie do świętego mikołaja, ale jego postać jako Gwiazdora w dalszym ciągu roznosi prezenty w Poznańskiem, na Ziemi Lubuskiej, Kujawach, Kociewiu, na Warmii [tej, co nie była pod zaborem] oraz Kaszubach.
DZIECIĄTKO
Popularne głównie na Śląsku i dziwię się, że ta opcja nie rozprzestrzeniła się na cały kraj… Wmówienie dzieciom, że to one powinny przynosić prezenty, byłoby, moim skromnym zdaniem, niezwykle opłacalne 🙂
GWIAZDKA
Dolnośląska Gwiazdka praktycznie nieznana, ale jednak bardzo do mnie przemawiająca. To przecież jej wypatruje się, żeby zacząć wieczerzę, to logiczne więc, że po jej wypatrzeniu, dostaje się nagrodę.
NO I ŚWIĘTY MIKOŁAJ
Nie oszukujmy się, popkultura jest silna, i jeśli w kolejnym amerykańskim filmie widzimy święta z mikołajem, to i przenosimy to do nas, żeby było „prościej”. Można na to narzekać, można to nienawidzić, można z tym walczyć, ale… kijem rzeki nie wrócimy. W Polsce na popularyzację tego trendu spory wpływ miała też migracja ludności – takie Mazury, całkowicie ogołocone z pierwotnych mieszkańców i zasiedlone ludnością z całej Polski wypracowały sobie system jednolity: prezenty w buty, najczęściej od dwóch mikołajów. To bardzo ładnie było widać w komentarzach pod moim pytaniem. I całkiem gładko zostały w ten sposób zażegnane kulturowe i tradycyjne spory.
Na koniec ciekawostka:
ZASADY PISOWNI
5 maja 2004 Rada Języka Polskiego zaleciła, że pomimo iż nazwę imienia (Mikołaj) lub świętego (św. Mikołaj) piszemy wielką literą, to w znaczeniu postaci przynoszącej prezenty z okazji Bożego Narodzenia należy ją pisać małą literą: święty mikołaj (np. Tata przebrał się za świętego mikołaja). Również małą literą pisze się nazwę obrzędu, jakim są mikołajki[1][2]. [źródło: Wikipedia]
W dalszym ciągu nie mogę się do tego przyzwyczaić 🙂 Btw, wiecie, że ten wpis powstał jedynie dlatego, że Kosma zajął się swoim prezentem? [prezent spod łóżka, bo w but się nie zmieścił :)]
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Joanna Jaskółka (@matkatylkojedna)
Ale o waszych zwyczajach świątecznych możecie mi coś napisać, chętnie się doszkolę i poczytam!
Całe życie, czyli niecałe 26 lat mieszkam na Śląsku, ale pierwszy raz spotkałam się z tym, że prezenty zostawiane są na parapecie :O Czy ktoś ze Śląska (w sumie nie wiem, o którym Śląsku mowa – ja jestem z Górnego) mógłby mi powiedzieć, jak jest u Was? 🙂
A oprócz Dzieciątka, to jeszcze u nas jest opcja, że Aniołek przynosi prezenty. I podobna akcja, jak już ktoś tu w komentarzach napisał: dzieciaki wychodzą do innego pokoju, śpiewają kolędy, a przez lufcik – którego w nowych oknach of corz nie ma – wchodził Aniołek 🙂
O tak, tak bardzo mało wiemy o naszej przeszłości, jako grupie etnicznej. Pogańskie wierzenia zabiło Chrześcijaństwo tak jak przybysze z Europy zabili kulturę Indian. To co przetrwało, to nędzne resztki, ale część ludzi grzebie, pyta starszych ludzi, czasem się coś znajdzie. Ostatnio trafiłam na temat ręczników modlitewnych, które były haftowane specjalnymi, symbolicznymi znakami. To było niemal jak pismo. Polecam ten wpis, bo co się będę powtarzać. 😉 http://czasopis.pl/los-wyhaftowany-na-plotnie-ewa-zwierzynska-2/
A to tylko do naszego domu przychodzi Aniołek? ;] rozumiem, że to jakaś nasza czesko-cieszyńska odmiana Dzieciątka, a Mikołaj prezenty kładł u nas tak, żeby jak tylko otworzymy oczy, zaraz go zobaczyły 😀 Jak Aniołek zlatywał z nieba to zamykał pokój dziadków (gdzie stała choinka na dole, nasza na górze była oblatywana później) na klucz i uciekał przez lufcik.
Teraz to nie przejdzie, bo te okna nie mają lufcików 🙁
To jest Kosma??? A coś Ty mu z włosami zrobiła???
Ha ha, fajnie mu w nowej fryzurze tylko coś się nie mogę przyzwyczaić 🙂
Nam prezenty w wigilię przynosi od zawsze Aniołek 🙂
Dobrze że dopisałaś tą pisownię, bo kilka razy w teście pomyślałam sobie- 'jakim cudem Asia robi błędy?!’ Postaram się więc zapamiętać, że nie warto na świętego mikołaja poświęcać wielkich liter 🙂
Ja mieszkam w Szwajcarii i powiem, że oni to dopiero maja tradycje. I oni nie dają tak łatwo się zamerykanizować. Św.Mikołaj przychodzi w okresie od pierwszej niedzieli adwentowej do 6.12 lub nawet ciut po. I tutaj hit w kazdej wsi lub mieści katolickim jest inna tradycja. Ogólnie jest to jedno wielkie święto. Mikołaj przychodzi z lasu ze swoja świtą. U nas szkoła organizuje mu orszak. W pierwszą niedzielę adwentową idą pod las go witać i prowadzą do głównego placu w miasteczku. A że jest ciemno to najpierw idzie grupa osób (dzieci) strzelających batami o ziemię (ciężka sprawa – potrzeba ćwiczę, aby się zgrać), później idzie grupa z dzwonami – Ci też wypadałoby , aby dzwonili na jedną modłę. Za nimi pochód z latarenkami ( im kreatywniejsza nauczycielka tym…), a jest jeszcze grupa z tradycyjnymi latarniami witrażami, które się niesie na glowie ( w środku pali się świeczka). Na końcu podąża Mikołaj z pomocnikiem co się zwie Diener(i ma za zadanie nieść worek, a w worku orzechy i mandarynki w porywach ciut słodyczy, które to Mikołaj rozdaje dzieciom. Idą też Schmutzli cali ubrani na czarno i z czarnymi jak noc twarzami, przepasani są sznurem z dzwonkami. Jak usłyszysz taki dzwonek uciekaj znaczy , ze się nie zachowywałaś i rózgą możesz dostać, w najlepszym wypadku oznacza Ci twarz „Bremi” czyli tym czarnym czym sami sa pomalowani, abyś pamiętała się zachowywać na przyszły rok. Trzeba się ich bać – takie maja zadanie. Do świty należy też osioł i serio go mają. Jak już trafią do celu Mikołaj ma przemowę, a później wysłuchuje wierszyków lub piosenek od dzieci. Koniec. To znaczy, że w najbliższym czasie odwiedzi Cię w domu ( tutaj logistyczna część grupy organizującej całe przedsięwzięcie i rodziców, rodzice też wysyłają wcześniej mu listę z dobrymi i tymi mniej zachowaniami dzieci i Mikołaj na tej podstawie prowadzi rozmowę z delikwentem). Efekt WOW. Dzieci wierzą – mają radochę i trochę się boją. Na koniec zostają obdarowane orzechami i mandarynkami i są szczęśliwe. A później wszyscy siedzą i jędzą te dobra.
Pozdrawiam Edyta
Tak jak pisałam na fb 6 grudnia Mikołaj w bucie prezent zostawie. Natomiast w święta było to różnie. Za dzieciaka przychodziła Starucha, Mikołaj lub Dziadziuś Mróz. Teraz gdy sama posiadam dzieci prezenty są pod choinką znajdowane. A dla efekti zawsze o 17 po drodze jedzie „Mikołaj” konno na oklep dzwoniąc dzwonkami. Mieszkam na wsi wiec tradycja trzyma sie u nas jakieś 10lat niezmiennie od roku 😉 ten sam mikołaj potem kolenduje z śmiercią Maryją Aniołem i Józefem w Pierwszy Dzień Świąt.
Ja w tamtym roku rzeki kijem nie zawróciłam, krzycząc wobec, że „mikołajki” pisze się z małej litery.
Bo kurde, miałam cały czas wrażenie, że ktoś pisze o moim rodzinnym mieście o.O
W tym roku olałam, i tak 99% napisało „Mikołajki”;)
Hahaha 🙂 Ja mam syzyfową pracę z piątkiem 13. )