Mój stosunek do alkoholu znacie – żałuję, że nie piję. Niewiele się zmieniło od tamtego czasu, oprócz tego, że od kiedy wiem, że Kosmyk śpi już całą noc, mogę sobie pozwolić wieczorem na chwilę relaksu z cydrem, prosecco czy lampką czerwonego wina. Lubię też delektować się jakimś napojem ze znajomymi, ale wyłącznie wtedy, gdy wiem, że Kosmyk ma zapewnioną w tym czasie trzeźwą i odpowiedzialną opiekę. Albo gdy śpi.
Co myślę o piciu w ciąży – wiecie. Dziś obchodzimy Światowy Dzień FAS i swoje zdanie, poparte badaniami i infografikami, przypomnę. Bo, gdy widzę kobietę w ciąży żłopiącą piwo lub drineczki, nóż mi się w kieszeni otwiera i rozpryskują się wszystkie moje pacyfistyczne poglądy.
Ponad połowa dzieci z polskich domów dziecka ma FAS [Płodowy Zespół Alkoholowy]. Rocznie rodzi się nim ponad 1000 dzieci. Przy tym liczba rocznych urodzeń dzieci z FASD [Poalkoholowe Uszkodzenie Płodu] rodzi się prawie 10 razy więcej.
I wiesz? Ciebie też to dotyczy:
Każda ilość alkoholu, nawet lampka wina lub okazjonalnie wypity drink działa toksycznie na rozwijające się w łonie matki dziecko. Im większa ilość alkoholu, tym większe jest ryzyko poważnych uszkodzeń. Cząsteczki etanolu zawartego w alkoholu bez problemu przenikają przez łożysko i jeśli kobieta pije alkohol to dziecko pije razem z nią. [źródło]
Alkohol powoduje więcej szkód w rozwijającym się organizmie niż inne używki. I tu zahaczamy o temat „Dziecka z dymkiem”. O ile jestem w stanie zrozumieć palącą kobietę, której uzależnienie jest silne [zrozumieć, ale nie przyklaskiwać jej w paleniu – takie osoby trzeba skierować na leczenie, pomóc, wesprzeć], tak nie potrafię zrozumieć kogoś, kto uzależniony od alkoholu nie jest… a pije.
Bo tak, jak wy nie potrafiliście zrozumieć choroby, uzależnienia, tak jak nie potrafię zrozumieć zwykłego idiotyzmu i egoizmu. Bo wiecie, palącej matce może pomóc lekarz, psycholog, leki. Osobie głupiej, która uważa, że lampka nie zaszkodzi, nie pomoże nic.
Wiecie, że FAS i wszystkie powikłania z nim związane [wady serca, niska waga urodzeniowa, niski wzrost, wady nerek, uszkodzenie mózgu], to jedna z niewielu chorób, która całkowicie zależy od matki? Od ciebie zależy, czy twoje dziecko będzie zdrowe. Wystarczy na jakiś czas odstawić alkohol. Na podstawie osobistych doświadczeń wiem, że to nie boli aż tak bardzo 🙂
Jeśli chcesz wesprzeć akcję „W ciąży nie piję”, swoje poparcie możesz wyrazić TUTAJ. Jeśli zgadzasz się z tekstem będę wdzięczna za udostępnienie, żeby informacja dotarła do jak największej liczby osób. Tylko promując takie rzeczy, możemy mieć wpływ na zdrowie naszych dzieci.
Nie pije bedzac w ciazy ,nie pale bedac w ciazy .Nie robie tego dla siebie ,ale uwazam ,ze kobieta w ciazy ,jest jak swiatynia i powinna byc nieskalana.
Jestem największą na świecie przeciwniczką palenia w ciąży, które tłumaczą się że to nałóg i nie można przestać… to nie jest prawda, wszystko można tylko trzeba chcieć. Alkohol w ciąży, nie można i koniec… ludzie to dziwne stworzenia wiesz Joanno… dziwne strasznie… aaaa i nie ma Karmi bezalkoholowego.. wystarczy dokładniej zajrzeć w skład 🙂 aaaa dla niektórych 0,5% to jeszcze nie jest
To że w ciąży się nie pije jest dla mnie najbardziej oczywistą rzeczą na świecie i wydawało mi się, że wie o tym każdy. Dlatego zdziwiłam się, kiedy moja koleżanka z pracy, osoba wykształcona, będąc w ciąży piła piwo i wino. Co ciekawe jej mama jest położną i powiedziała jej że można, bo piwo jest dobre na nerki, a wino na krew. To samo utrzymywała moja mama, kiedy kategorycznie odmawiałam
Może uznacie mnie teraz za głupią, zacofaną, ale podczas ciąży dopiero pod sam koniec dowiedziałam się o Fas!! Nie myślcie, że piłam, czy paliłam w ciąży.Ja wiedziałam, że nie wolno, że może to zaszkodzić dziecku, więc nawet unikałam osób palących, a od alkoholu trzymałam się z daleka. Ale, prawda jest taka, że położne, pielęgniarki nie uświadamiają pacjentek, nie mówią, że dziecko u osoby
Mam dwójkę dzieci. W żadnej ciąży nie piałam ale też nie potępiam matek, którym się zdarza wypić raz na jakiś czas pół lampki wina. Totalnie nie rozumiem natomiast palenia. Mam w głowie zakodowane, że palenie w ciąży jest złe i koniec. Nie wolno! Bez względu na to czy to uzależnienie czy nie. Nie wiem dlaczego tak myślę. Może dlatego, że sama nie palę natomiast alkohol zdarza (a raczej zdarzało )
Niestety, te pół lampki wina wypite w pewnym momencie rozwoju prenatalnego dziecka może na zawsze uszkodzić jeden lub kilka ważnych organów… Pracowałam z dziećmi z FAS i mierzyliśmy się wspólnie z problemami w rodzaju: brak myślenia abstrakcyjnego u czternastolatki, powodujący całkowitą niezdolność do pojęcia… tabliczki mnożenia. :/ W bezpośrednim kontakcie dziewczynka inteligentna, wręcz wygadana i bardzo sympatyczna – niestety, z powodu nałogu swojej matki niemal niezdolna do samodzielnego życia w społeczeństwie. 🙁
Wszystko ładnie i pięknie, ale tego, że ponad połowa dzieci z polskich domów ma FAS, to nie ogarniam. I nie bardzo wiem, jak można by takie wyliczenia udokumentować. <br />A tak jeszcze a propos picia w ciąży, to opowiem krótka historyjkę – Kiedyś rozmawiałam z panią w wieku mojej mamy w Irlandii. I pani opowiadała mi jak to, kiedy ona była w ciąży, ze swoimi dziećmi, to na oddziałach w
Na ostatniej planszy masz źródła badań.
podejrzewam, ze dane moga byc zanizone. dzieci z FAS sa bardzo chetnie wypychane do adopcji poniewaz sprawiaja duzo klopotow. przez 3 lata mialam watpliwa przyjemnosc wychowaywac 2 dziewczynki obciazone ta choroba – nigdy wiecej. horror. dlatego tez przeraza mnie niska swiadomosc spoleczna tego problemu.
nie dla picia w ciąży to chyba oczywiste. Od momentu kiedy informacja jest że sie jest w ciąży odstawiane są alkohol i papierosy…. <br />choć ja przyznaję się że paliłam papierosy w czasie pierwszej ciazy tylko ze względów zdrowotnych tak tak to nazwe ponieważ nic nie pomagało na wyprużnienie jak papieros… nic nie pomagało otręsby śliwki moczone zjadane rano itp/ tylko jeden czasami 3 czasami
I u mnie to samo. Zapaliłam tylko parę razy na kibelkowe sprawy. Z całym wpisem w 100% się zgadzam. Ja też ciągle słyszałam, żebym się napiła. Jak odmawiałam ludzie robili dziwne miny. W macierzyństwie też namawiali mnie do różnych dziwnych rzeczy jak sadzanie, prowadzanie za rączki, dosładzanie, dosalanie i wiele innych. Jak odpowiadałam, że tego nie robię i nie jest mi to potrzebne do niczego,
Tak jak chyba większośc z nas jestem przeciwniczką picia w ciąży . Każdy wie jakie to niebezpieczne dla dziecka .. nigdy nie byłam świadkiem ani też nie słyszałam takich historii w moim otoczeniu . Na całe szczęscie ..
Ja nie piłam przez całą ciążę, i 2,5 roku (sic!) karmienia piersią. W czasie karmienia niejednokrotnie słyszałam: napij się winka, tylko jedno piwko itp. Czasami miałam ochotę na kieliszek wina, mimo to nie ugięłam się i uważam, że najgorszą rzeczą jest świadome szkodzenie dziecku.
ja niestety spotkałam się z piciem w ciąży. moja koleżanka piła niby tak sobie tłumaczyła redsiki a było ich czasami 3 co dawało procentowo niezłe stężenie. zareagowałam raz i drugi bez skutku.
Dzięki Ci Jaskółko za ten wpis. Już go udostępniłam na FB, bo jako matce adopcyjnej szczególnie bliski jest mi temat FAS i szczególnie martwi mnie nikła świadomość społeczna tej kwestii.
Jestem całkowicie przeciwna piciu w ciąży i uważam, że w czasie karmienia trzeba to robić z głową (o ile już się robi). Niestety i tak niczego to nie zmieni. Patologia patologią pozostanie, choćby nie wiem co się robiło.
Patologia, patologią, ale myślę, że jeśli młoda wykształcona kobieta pije sobie codziennie winko do kolacji, to wierzę, że robi to nie dlatego, że jest patologią, ale że zwyczajnie nie wie, czym to grozi.
Przepraszam, ale patrzę z dużym dystansem na taką akcję. Normalna matka będzie panikować bo piła alkohol zanim wiedziała że jest w ciąży, albo że zjadła ciacho nasączone alkoholem, a patologia nigdy się żadnym takim apelem nie przejmie i będzie pić dalej nie patrząc czy jest w ciąży czy właśnie karmi. Myślę że sianie paniki wśród normalnych ciężarnych jest niewskazane – później piszą rozpaczliwe
Pisząc ten tekst myślałam własnie o "innej sprawie". O tych kobietach, którym ktoś powiedział, że to "na nereczki w sam raz to winko". Ja sama w ciąży byłam przekonywana, że nic mi się od lampki wina nie stanie i wręcz patrzono się na mnie jak na wariatkę, gdy odmawiałam.
No ale odmawiam wiary w to że te matki nie słyszały nigdy o szkodliwości picia w czasie ciąży. Podobnie jest z paleniem w ciąży, przecież chyba nie ma nikogo kto nie wie że to szkodliwe?
Z paleniem to inna sprawa. Palenie to nałóg. Wiem, bo to przeszłam, mało kto potrafi rzucić, nawet posiłkując się argumentem, że szkodliwe. Miesięcznie dostaję kilkanaście wiadomości od zrozpaczonych mam, które chcą rzucić, a nie potrafią. Nie potrafią sobie z tym nałogiem poradzić, to jest silniejsze od nich. I wiesz, gdzie je kieruję? Do lekarza. Tam, gdzie nie odesłałabym matki, co se
Wiesz, rozmawiasz z osobą, która całą ciąże przepaliła, żaden lekarz mi nie pomógł. Teraz udało mi się rzucić, z pomocą epapierosa i bardzo żałuje że nikt mi nie pokazał go jak byłam w ciąży.
Epapieros to następne świństwo,proszę sobie o nim poczytać.Całe szczęście,że go Pani nie paliła w ciąży!
Anonimowy, proszę sobie przeczytać coś więcej poza propagandą firm tytoniowych. No faktycznie, lepiej że paliłam zwykłe, zupełnie zdrowe papierosy, bo przecież epapieros jest zły. Daliście sobie wyprać mózgi.
Z piciem w ciąży się nie spotkałam, natomiast z paleniem papierosów owszem…Moja znajoma przez całą ciąże paliła ( i piła colę), teraz karmi dziecko swoim mlekiem i dalej pali… No ale jak to mówią "głupich nie sieją – sami się rodzą".
Na tym blogu pojawił się kiedyś bardzo fajny tekst na temat palenia papierosów w ciąży, jest nawet zalinkowany w tym wpisie. pytanie brzmi: CO ZROBIŁAŚ ŻEBY JEJ POMÓC?
a co cola ma do tego????….