Czemu syn od trzech miesięcy regularnie podbierał nam pieniądze z portfela?

Joanna Jaskółka
25 kwietnia 2019

Udostępnij wpis

Mówi się, że dzieci są wredne, złośliwe, manipulują i robią wszystko, żeby nam uprzykrzyć życie, wymuszając, co chcą, płaczem. Tak się mówi. I za każdym razem, kiedy przyłapiemy dzieci na czymś złym, utwierdzamy się w tym przekonaniu. Ja również się utwierdziłam, kiedy przyłapałam młodszego syna na wybieraniu mi pieniędzy z portfela.

 

 

Wybierał z ukrycia, kryjąc się przed moim wzrokiem, na zasadzie, jak zamknę oczy, to nic nie widzę, więc mama też nie zobaczy. Zabrał same żółte, schował je w garści i pobiegł do swojego pokoju, a ja zostałam z koparą opadniętą do podłogi.

 

Oczywiście, w pierwszej chwili miałam typowe myśli przeciętnego rodzica. Najpierw drobne pieniądze, a potem telewizor mi z domu wyniesie. Wlazł mi na głowę. Ale bezczelny gówniarz. No świat się kończy! Bezstresowe wychowanie, kurde. Mam za swoje. Wychowałam złodzieja. I te myśli pojawiły mi się, mimo że syn ma cztery lata dopiero.

 

Wbrew wszystkiemu, co sama pisałam i co sądzę na co dzień.

 

W końcu poszłam za nim do pokoju i zobaczyłam, jak pakuje histerycznie szybko swoje monety do słoika, starając się zdążyć je ukryć przed moimi oczami. Czemu, kurde, czemu? Nigdy nie mówiłam mu, że nie dam mu pieniędzy, dostaje swoje drobne kieszonkowe, jeśli ma marzenie, staramy się je realizować, wszystkiego ma w bród, czyli wychodzi na to, że jest po prostu rozpuszczonym bachorem, który kradnie, bo sprawia mu to przyjemność. Maltretowałam się tą myślą, bolała mnie ona jak zastrzał w palcu i prawie w nią uwierzyłam, ale postanowiłam najpierw zapytać:

 

- Skąd masz te pieniądze?

- Mam! - odpowiedział ze słodkim uśmiechem.

- Ale skąd? Widziałam, że bierzesz z mojego portfela.

- No... tak.

- Czemu?

- Bo skąd mogę brać pieniądze?

- Pieniądze się zarabia.

- Ale ja nie zarabiam. Ty mi dajesz.

- Ale tych ci nie dałam. Daję ci raz w tygodniu monetę.

- No tak, ale potrzebowałem więcej. I nie wiem, skąd mam wziąć więcej.

 

Rozkłada rączki ze smutną miną. Czterolatek ze swoim słoikiem z resztkami monet z mojego portfela. Trzyma ten słoik mocno, aż mu kostki bieleją. Jakby myślał, że mu zabiorę. Biorę wdech i bojąc się odpowiedzi, mimo wszystko pytam:

 

- Po co ci więcej pieniędzy?

 

 

Odpowiedź pada szybko, bez namysłu, prawdziwa i szczera:

 

- Chcę kupić tacie pad, który mu zepsułem! Zepsułem i chcę odkupić mu, bo teraz nie ma!

 

 

Pad do konsoli zepsuł się pól roku temu. Zepsuł się, bo młodszy nim rzucił w złości. W schowku mamy oczywiście drugi pad, więc na zepsuty zareagowaliśmy wzruszeniem ramionami i tekstem: Zepsuł się, to nie będzie na czym grać. I tyle.  Drugi pad wyjmowaliśmy i graliśmy, kiedy chłopcy spali i jakoś kwestia tego, że oni chcą grać na konsoli nigdy nie wróciła. Dzieci pogodziły się z tym, że nie ma pada i nie prosiły o nowy, my z kolei kupiliśmy nową grę, której dzieci nie powinny oglądać i jakoś nie afiszowaliśmy się z nią przy nich. Graliśmy w nocy i one nawet nie wiedziały, że jest działający pad do konsoli w domu.

 

- Ale synu... - zaczęłam, chcąc być uczciwa - jeśli chcesz grać na konsoli w jakąś grę, to my mamy drugi pad, wiesz? Mogłeś zapytać, to bym ci powiedziała.

 

- Mamo, ja wiem! - odpowiedziało dziecko. - Macie go w pudełku w schowku, ja to wiem, Kosma mi pokazał. Ja chcę od... od... - tu się zająknął - Ja chcę kupić tacie ten co zepsułem. Bo mu zepsułem  i chcę kupić mu nowy! Uzbierałem na niego już tyle piniondzów! Uzbieram więcej i wezmę babcię do media market i kupimy tacie nowy pad za ten co zepsułem! Albo ty! Dam ci i ty kup! Starcy na pad?

 

I kiedy już otarłam łzy i wzruszenie zlazło z mojej twarzy, zaczęłam myśleć, jak bardzo rządzą nami schematy, jak strasznie w nich tkwimy i w tym przepowiadaniu najgorszego jak dobrzy jesteśmy. Jak mało w nas wiary, że to, co robią nasze dzieci, zawsze z czegoś wynika, zawsze coś za tym stoi. I nie wiem, do dziś, czemu mój syn uznał, że nie powie mi o tym, że chce te pieniądze zbierać. Pokazuje to też, że nie zawsze nasze dzieci będą nam mówić o wszystkim, nawet jeśli relacje są w miarę ok między nimi a rodzicami. Pokazuje, że coś w tych małych głowach kiełkuje i nie zawsze to, co dzieci myślą, wywalają na zewnątrz. Kombinują na tyle, na ile im ich głowa pozwala i czasem coś, co wygląda na karygodne i bulwersująco, kryje za sobą bardzo dobre pobudki, o których my nie zdajemy sobie sprawy, a nawet których nie wymagamy.

 

Tak, nie wymagamy. Bo nigdy nie powiedziałam swojemu dziecku, że ma cokolwiek, co zepsuł, odkupywać. Że on sam ma to zrobić. Że musi odpracować czy w jakiś inny sposób odpokutować swoją winę czy szkodę. Wszystko, co psują nasze dzieci jest naszą winą, bo to my ich pilnujemy i my jesteśmy za to odpowiedzialni. A mimo to, w tym małym czteroletnim serduszku wykluła się chęć naprawienia winy.

 

Więc wierzcie w swoje dzieci.

 

Wierzcie w to, że chcą dobrze. Dla siebie albo dla innych.

 

Tylko nie zawsze wiedzą, jak to zrobić. I naszym zadaniem jest pokazać jak, ale przede wszystkim szukać, drążyć, myśleć, co też stoi za ich zachowaniem. Jakie potrzeby, pragnienia i chęci. Bo nie zawsze dzieci powiedzą nam o nich wprost. Czasem zrobią to na około sposobem, jakiego w życiu byśmy się po nich nie spodziewali.

 

 

PS. Umówiłam się z synem, że dołożę do pada resztę pieniędzy i da go ojcu na urodziny. Porozmawialiśmy też i ustaliliśmy, że tak jak starszy brat będzie mógł dorobić sobie do kieszonkowego wykonując jakieś nadobowiązkowe prace. W tym miesiącu to podlewanie konewką posadzonych ostatnio na końcu pola, gdzie szlauch nie sięga, malin.

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official