Zanim zostaniesz matką, obiecujesz sobie milion rzeczy, których nigdy nie zrobisz i tysiące tych, których dopilnujesz i będziesz przestrzegać. Ryjesz sobie długopisem na ramieniu „zostanę sobą” i liczysz, że atrament nie wyblaknie zbyt szybko. Zanim zostaniesz matką, robisz zdjęcie samej siebie, całujesz uszminkowanym półgębkiem i wieszasz na drzwiach lodówki, żeby nie zapomnieć, jaka naprawdę jesteś. Robisz to, mimo zapewnień, że nie zapomnisz, ale gnieżdżący się w macicy plemnik już teraz daje ci sygnały, że nie do końca masz rację.
A potem… zostajesz matką i mimo że obiecywałaś sobie walczyć o swój sen i wykorzystywać innych do opieki, żebyś miała chwilę dla siebie, zaczynasz się irytować, kiedy ktoś wyrywa ci zaślinione dziecko z ramion i próbuje wcisnąć je we własne śpiochy.
Potem… gdy dzwoni znajoma i zaprasza na imprezę, wbrew postanowieniu, że nie zapomnisz koleżanek, odmawiasz, bo słuchanie oddechu śpiącego potomka może być zarówno zabawne, jak i relaksujące.
I mimo swoich przedciążowych zapewnień – tak, ugniesz się pod jego prośbami o lizaka.
A potem, kiedy myślisz, że już nie wytrzymasz, kiedy marzysz jedynie o tym, żeby ktoś zabrał ci sprzed twarzy tę ryczącą i mającą same wymagania gębę, kiedy już odliczasz godziny, minuty do chwili, kiedy ktoś je wreszcie zabierze od ciebie, żebyś wreszcie odpoczęła od tej ciągłej chęci pomocy, uspokojenia, wzięcia na swoje barki… Kiedy już planujesz wszystkie te rzeczy, które będziesz mogła w spokoju zrobić podczas jego nieobecności… wtedy stwierdzasz, że musisz się przygotować na poród drugiego dziecka. Szukasz torby, którą chcesz wziąć do szpitala i orientujesz się, że właśnie do niej spakowałaś chłopa i dziecko na świąteczny wyjazd bez mamy.
Wyjazd bez mamy.
Patrzysz za oddalającą się w samochodzie torbą.
W pustym i wreszcie spokojnym domu płaczesz załamana trzy godziny.
Podobny wpis: Jak to jest być matką
Zdjęcie: coloneljohnbritt
Oj Matko… Dasz radę, zobaczysz! W razie czego zawsze masz nas, wiernych czytelników
Matka to stworzenie pełne skrajności… Ale chyba nie zostaniesz sama na całe święta?
Sama, sama 😀 Bloger niby nie pracuje [heh], ale nazbierało mi się tyle rzeczy, że nie ogarnę ich przy dziecku, a poza tym dziecko tam mi dało w kość, że muszę od niego odpocząć. Na przykład przespać chociaż jedną całą noc 🙂
Ok no to wyśpij sie i ogarniaj co sie da życzę radosnych świąt 🙂
Skąd ja to znam, tak samo miałam przed ciążą, że dziecko tv nie będzie glądać, że słodyczy jeść nie będzie itd. teraz gdy jestem mamą życie samo zweryfikowało moje zachowanie i jest ten telewizor i słodycze. A kiedy po dwóch latach myślałam że odpocznę bo syn już taki samodzielny dowiedziałam się że jestem w ciąży i znowu to samo:( Ale z dwójką jest łatwiej , lepsza organizacja jest. Pozdrawiam i powodzenia, odpoczywaj:)