– No gdzie?
– Do lodowego sklepu! Nad rzekę!
Kosmyk doskonale wie, gdzie i kiedy należy się ochłodzić i wcale nie byłam zdziwiona, kiedy syn po zjedzeniu loda, wskoczył do rzeki i stwierdził, że własnie tutaj należy się chłodzić. Cały dzień!
Teoretycznie dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, ale w praktyce, serce mi zmiękło, kiedy zobaczyłam Kosmyka w tym samym rzecznym korycie, w którym ja dokładnie [31 lipca dokładnie dokładnie] 27 lat temu brodziłam, będąc zaledwie pół roku młodsza od Kosmyka [i teraz sobie liczcie :P].
No zmiękło. Heraklit, Heraklitem [wszystko płynie], ale jakbym widziała siebie w tej samej rzece, pod tym samym mostem, z tymi samymi kaczkami…
Tylko kajaków jakby trochę więcej, glonów trochę mniej i rzeka jakby płytsza… Ale jeśli następnym razem nie będzie nas nad jeziorem, z pewnością znajdziecie nas nad rzeką.
Ożywcze są takie wycieczki. I skłaniające do wspomnień. Jutrzejsze urodziny – jeszcze nie okrągłe, ale zmuszające do spojrzenia wstecz. Każde z nich, choćbym nie wiem, gdzie w ciągu roku podróżowała lub mieszkała, spędzane były tu, nad tą rzeką. W tych lasach. Nad jeziorami. Wszystkie były opłukane tą samą wodą [kij z Heraklitem].
I mój syn. W tej wodzie.
I ten sam bocian na mnie narobił**.
Żyć nie umierać.
A jeśli podróżować, to tylko z Toyotą, która jest patronem tego wpisu, a właśnie wypuściła nowy model swojego samochodu – Toyotę Aygo. Chłop już zaciska pięści, żeby się umówić na jazdę próbną, a ja ćwiczę z Kosmykiem wszystkie europejskie flagi na planecie Aygo w Klubie Toyoty Jeśli chcesz zerknąć, jak rozwija się nasza przygoda z Toyotą, wszystkie wpisy znajdziesz tutaj.
*Mamo, dziś jest taki upalny dzień, to ulubione zdanie Kosmyka. Wypowiada je nawet wtedy, kiedy za oknem drzewa latają na lewo i prawo, a prąd gaśnie w całym domu, bo z nieba leje się jak z wiadra i zamokła instalacja. Żyjcie z tym.
** wiadomo, że na szczęście
Asiu, cytując dr hab. K. Kłosińską: lód jest na Antarktydzie, a my zajadamy na patyku, gałkowane itp. lody. Pozdrawiam ciepło.
Kochana, moje dziecko zjadło jednego loda [dostało porcję w opakowaniu], a nie lody. Cenię sobie doktor Kłosińską, ale warto pamiętać, że ona mówi o języku wzorcowym, a ja nie mogę używać języka wzorcowego, bo lubię się nim bawić i go naginać. Zachęcam do przejrzenia tego wpisu: http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=88. On rozwieje wszystkie wątpliwości.<br />
Wszystkiego najlepszego!!
Ile ja bym dała wstać od biurka, zostawić te wszystkie papierzyska i wskoczyć do wody dla ochłody… ;)<br />
Bocian w locie to zapowiedź ciąży ;D
Auć… 😀
Asiu, ostatnie zdjęcie MISTRZOSTWO ŚWIATA! Spiratuję sobie na tapetę 🙂 Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka 🙂 matka Damiana
Wszystkiego najlepszego z okazji jutrzejszych urodzin! Przede wszystkim pogody ducha i słońca w sercu! Jakoś nigdy nie przepadałyśmy za sobą, a szkoda. Upłynęło już tyle czasu, pozdrawiam 🙂 <br />
Aż zachciało mi się wybrać nad wodę mhmm… Wstyd się przyznać, ale jeszcze w tym roku nie byłam 🙁 No nie ma kiedy :/
Trzeba nadrobić!
coraz lepsze zdjęcia! 🙂
nie mów…
Ależ się cieszę,że tu trafiłam! Co prawda jakbym się dobrze postarała mogłabym robić za babcię Kosmyka, ale co tam- wodę kocha też mój BARDZO DUŻY syn. Też cały upał (i nie tylko…) spędziłby w wodzie, choćby to była fontanna. Na szczęście czeka go jeszcze wakacyjny wyjazd nad Narew. Przyszłościowo patrząc bardzo zainteresowała nas Wasza "Jaskółka"…
Zapraszamy!
U mnie tak samo pikało jak zawiozłam córkę na wakacje do mojej Babci. Też kąpała się w TEJ SAMEJ rzeczce, bawiła się tymi samymi kamykami z podjazdu i lądowała w TYCH SAMYCH kopkach siana. Jakoś mokro w oczach mi się zrobiło….