I nadeszła prawda…

Kiedy mieszka się z rodzicami, oczywiste jest, że kiedyś puszczą nerwy. I może nagle się okazać, że nawet największy dom staje się za ciasny dla wszystkich…


Mi puściły. Nie wytrzymałam. Spakowałam Kosmyka w wózek i udałam się do naszego starego, wciąż czekającego na generalny remont domu [więcej o chałupie naszej TUTAJ].

Przy okazji miałam okazję stwierdzić naocznie, czy w tym domu będzie można niedługo zamieszkać z dzieckiem.

No cóż. Woda [tylko zimna] leci wyłącznie z jednego kranu, piec nie działa, bo żeby działał, trzeba najpierw naprawić jeden zepsuty kaloryfer. W chałupie nie ma na razie ani szafek, ani żadnych innych sprzętów [oprócz czajnika, który mi życie uratował], a światło pali się tylko w kuchni i w łazience. Nasze warszawskie rzeczy, składowane na poddaszu, zostały bardzo gruntownie obejrzane i przetrząśnięte przez kuny i myszy, a do tego wszystko pokryła warstwa kurzu z początkowej fazy remontu. Ściany na dole… Hm… – znacie jakiś dobry środek na grzyby?

Ogólnie – porażka i klęska sromotna. Wizja rychłej przeprowadzki na własne śmieci oddala się coraz bardziej od i tak ciągle przesuwanego terminu. Ta mazurska chałupa wymaga jeszcze sporo pracy i mnóstwo kasy, której nie wydalam z obiadem.

Ale mimo wszystko dwa dni tam spędzone wspominam bardzo fajnie – pobyłam sobie sam na sam z dzieckiem i nikt mi się nie wtrącał w to, kiedy go myję, kiedy karmię, a kiedy przebieram. Poczułam zew natury – siku za płotem [kibel też jeszcze nie działał], grzanie wody w czajniku na kąpiel, mycie naczyń w misce, no i prawdziwa, prawdziwa przyroda nieokraszona żadnymi współczesnymi zabawkami. Patrzyliśmy sobie na żaby, szliśmy śladem ślimaka, układaliśmy domek z patyków i rysowaliśmy obrazki kamieniami. Okazało się też, że moje dziecko bardzo lubi książkę „Obok Julii” Rylskiego. Jak czytam na głos, to lubi słuchać, a jak nie czytam, wyrywać kartki.

Fajnie, fajnie, ale oczywiście nie na długo. Minie sporo czasu, zanim ktokolwiek będzie mógł tam zamieszkać i to mnie, szczerze mówiąc, trochę dołuje. Mieszkanie, nawet z najlepszymi rodzicami, to w dalszym ciągu mieszkanie z rodzicami. Niestety.

Kiedy wracałam już do do domu, drogę umilał mi zapach rozkwitających pąków dzikich róż:

Zdjęcie STĄD [Nie wzięłam niestety aparatu]

Czy myślicie, że mogłabym te różowe pyszności tak samopas zostawić? [Tu figlarny uśmiech] Ciekawa jestem, czy domyślicie się, jaki przepis wam przygotuję…

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

ADHD U DOROSŁYCH

ADHD u dorosłych – leki jak cukierki i z tego się wyrasta, czyli wszystkie bzdury, jakie słyszałaś

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

0 0 votes
Ocena artykułu
20 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Matka wygodna też człowiek.
11 lat temu

adoptuj mnie,ja tego grzyba zjem za możliwość mieszkania w tej chacie !!!!

farellka
11 lat temu

Ja na szczęście mieszkam na drugim końcu Polski niż moja rodzina, więc mam spokój- bo jak ktoś dzwoni i mnie wkurza, to zawsze się mogę po prostu rozłączyć :)<br />A teściowa dobrymi radami mnie nie zarzuca, tylko mojego K. Tylko sposób w jaki je on przekazuje doprowadza mnie do szału, bo jak teściowa osobiście coś doradza to już nie :D<br /><br />Fajnie że masz miejsce gdzie mogłaś odpocząć od

matka_de
11 lat temu

Domestos jak najbardziej, ja stosuję w łazience. Śmierdzi kosmicznie ale po pewnym czasie wietrzeje. A mieszkanie z teściami/rodzicami – nie, nie i jeszcze raz nie. Wizyty weekendowe wystarczą. Choć czasem nie powiem, przydaliby się bliżej, coby odciążyć biedną zmęczoną matkę 😉

Roxi
11 lat temu

Na grzyba podobno najlepszy jest Domestos – trzeba obficie wyszorować nim zagrzybione ściany, grzyb znik ai nie wraca – znajomy Pan od remontów domów tak mówił. Ja na szczęście nie miałam potrzeby sprawdzać jego słów, więc jedynie powołuje się na znawcę ;)<br />Co do teściów i rodziców – wolałabym mieszkać w szałasie niż z teściami, a z rodzicami pewnie góra rok bym wytrzymała… Trzymam kciuki

Gizanka
11 lat temu

czekam na przepis:)<br /><br />Niestety tak to jest że każdy ma coś do powiedzenia w sprawie naszych dzieci:)

lavinka
11 lat temu

To chyba zależy od ludzi. Mieszkam wielopokoleniowo i wręcz nakazuję teściowej szczerość i robienie tego co ona chce(nawet jeśli robi co innego, niż ja bym zrobiła), bo jestem zdania że dziecko ma się wychowywać wśród różnych ludzi, którzy mają różne zdanie. To nic, że czasem się nie zgadzamy. Mamy do tego prawo i dziecko ma się temu przyglądać. To uczy tolerancji, jak nic innego na świecie 🙂

Nessie
11 lat temu

No niestety mieszkanie z rodzicami nikomu nie wychodzi na zdrowie na dłuższą metę, mam nadzieję, że Wasze marzenia szybko się spełnią, bo domek bardzo klimatyczny.

projektdziecko
11 lat temu

Piękby dom! A jki ma klimat!

Karolinia
11 lat temu

Podpisuję się ręcyma i nogyma. Niestety tak jest. My (czyli ja, mąż i Zazula dojrzewająca w moim brzuchu) wprowadziliśmy się do mojej mamy z zamiarem &quot;domieszkania&quot; u niej dopóki nasz dom nie stanie. Myśleliśmy(o naiwności!!), że skoro już mamy jakąś tam kwotę na początek, a może nawet na środek prac, projekt gotowy, to czeka nas rok, góra półtora zapychania kątów u mamy mej kochanej. <

Patuhall
11 lat temu

Cudna ta Wasza chałupka, oj cudna! Uwielbiam takie klimaty i wiejskie ogródki :)<br />A co do mieszkania razem… 🙂 wolałabym zimną wodę, pranie w rękach i wychodek niż wspólne z rodzicami mieszkanie.<br />Nie wiem jak to kiedyś ludzie robili, że pokolenia na kupie mieszkały i nawet nie chcę się zastanawiać.<br />Pozdrawiam!

Anonymous
Anonymous
Reply to  Patuhall
11 lat temu

kalol<br /><br />Odpowiem. JAK od życia po dupie ludzie dostali to i mogli mieszkać razem.<br /><br />I sobie nie wadzili. To tyle.

Anonymous
Anonymous
11 lat temu

Nawet z najlepszymi rodzicami / teściami mieszkanie jest dobre na bardzo krótką metę. Trzeba się bronić rękami i nogami żeby nie trwało to zbyt długo. Także szybkiego remontu Waszej mazurskiej chaty życzę 🙂

Anonymous
Anonymous
11 lat temu

Oczywiście nalewka.. Też czekam aż się rozwiną różyczki…

Agnieszka - Level up, Zu!
11 lat temu

&quot;Rozkwitały pąki białych róż…&quot; lalalalala 😀 to tak a propo maszerowania do domu :)<br /><br />zaraz po ślubie zamieszkaliśmy u teściów; wspaniali ludzie; po trzech miesiącach zarządziłam wyprowadzkę – wynajęliśmy kawalerkę. Teraz lubię ich jeszcze bardziej :D<br /><br />

Elenka
11 lat temu

Wiesz co? Zazdroszczę Ci tej chaty. Tej wizji, że jednak kiedyś. Że jesteś na etapie, że dostrzegasz szansę. I że chociaż raz na jakiś czas masz gdzie uciec. I pobyć sama z dzieckiem bez pytań. <br />Rodzina powinna mieszkać osobno… Nigdy mieszkanie z rodzicami nie jest dobre, Bo co z tego, że jest z kim dziecko zostawić jak się nie da tego dziecka w 100% po swojemu wychowywać. Bo zawsze w

Anonymous
Anonymous
11 lat temu

A z róży to na pewno będzie przepis na dzem lub marmolade lub jakiś pyszny soczek! 🙂 <br />Monika

Anonymous
Anonymous
11 lat temu

Dobrze znam to wtracanie się do wszystkiego, teraz po ponad roku już jest trochę lepiej,ale jak Mała się urodziła to ciągle słyszałam jakieś rady i oczywiście wszystko robilam nie tak! A musze dodać,że nie mieszkamy z rodzicami,ale mamy ich dom obok, więc jesteśmy kontrolowani non stop! Taki już urok rodziców.jest mi od razu lżej jak czytam, że nie tylko my mamy taki problem! <br />Monika

Adrianne
11 lat temu

uwielbiam dziką różę ten zapach 😉 nieziemski 😉 a mazury są super,coś o tym wiem zapraszam do siebie 😉

angelina
11 lat temu

&#39;nikt mi się nie wtrącał w to, kiedy go myję, kiedy karmię, a kiedy przebieram&#39; <br />TO! WŁAŚNIE TO! <br />ja już mam taki czilałt… Okazuje się, że moje dziecko prawie nie wymaga, żeby się nim zajmować… Nawet cycka mniej potrzebuje. A poza tym: jak se zbrudzę kubek i zostawię go na środku pokoju, to nikt mi nie będzie w twarz fuczał, że rany boskie, mogłam to wziąć od razu. I mogę se

Emma
11 lat temu

Dżem? 😀