– Nigdy nie mogę w spokoju usiąść i napisać tekstu! Zawsze ktoś mi przeszkadza! – rzekłam któregoś mało spokojnego popołudnia.
– No to idź i pisz, nikt ci nie będzie głowy zawracał! Obiecuję! – powiedział chłop.
No to poszłam.
Matulu Matulu ostatnio wymieniła mnie jako następczynię Scary Mommy, może więc strzelę kilka słów o tym, jak bardzo mnie dziecko czasem wkurza? Tak, to dobry pomysł. Dziecko mnie wkurza…
– Mamo, mamo! Kuku!
– Do ojca idź.
– Taty nie ma! Kuku!
– Do ojca idź.
– Mamo, mamo, KUKU!
– Do ojca idź.
– Mamo, mamo, KUKU!
– Gdzie kuku?
– Brum kuku! Do wody padł!
– Chłopie! Miałeś się nim zająć, a nie bajki mu puszczasz o wpadających do wody samochodach! On mi tu przychodzi i straszne rzeczy opowiada!
– Top Gear oglądamy, a nie bajki! Nasz syn musi się znać na samochodach!
– On nie chce Top Geara, on chce się bawić. Zajmiesz się nim czy nie?
– No już, już…
O czym to ja? A, że mnie wkurza. No wkurza, szczególnie wtedy, kiedy…
– Masz zamiar kiedyś wywietrzyć dziecku materacyk?
– Mamo, jaki materacyk?
– No słońce świeci ładne, byś mu wywietrzyła materacyk…
– No, zaraz wywietrzę.
– Teraz idź!
Nie pójdę. W nosie mam. Czy ona musi akurat teraz się czepiać materacyka? Bo akurat na słońcu musi się wietrzyć. Wietrzyć, czyli na wietrze, a nie na słońcu, a dziś wiatru jak na lekarstwo. Że mnie coś wkurza pisałam. Ale co mnie wkurza? Chwilę… Dziecko! Dziecko mnie wkurza! Normalnie, jak mnie czasem wkurzy, to mam ochotę w piwnicy je zamknąć, ale trochę szkoda nowej posadzki, bo ten mały trzpiot niczego nie szanuje, żadnej świętości…
– Aśka! Chodź!
– Co chcesz, tato?
– No chodź!
– Gdzie?
– A coś ci powiem…
– Ale co?
– No nie wiem jeszcze, ale tak siedzisz przed tym komputerem, że mnie to już denerwuje…
Jego denerwuje… już dawno bym skończyła, gdyby dupy nie zawracali i dali mi chwilę pomyśleć. Szlag mnie zaraz trafi… I jeszcze telefon, cholera jasna, nie mają kiedy dzwonić.
– Tak?
– Asiu, słuchaj, bardzo źle mi się śniło…
– Co ci się, babciu, śniło?
– A jakiś taki dom z czarnymi ścianami i bardzo źli ludzie…
– Dobrze ci się babciu śniło, dom za chwilę będzie miał czarne ściany, bo chłop ogląda telewizję i nie widzi, jak Kosmyk maluje po wszystkim czarnym mazakiem, jak ojciec z matką zobaczą czarne ściany, to przyjdą z tym do mnie, a jak przyjdą z tym do mnie, to ja nic dzisiaj nie napiszę i normalnie wyjdę z siebie, a wtedy wszyscy na bank będą źli!
– Ojej, to wiesz co, to może ja później zadzwonię.
– No później, później… pa!
– No później, później… pa!
Coś mnie wkurzało miałam napisać… Kurde, jest godzina 16, kto o 16 publikuje tekst? Pogięło ją? Kto to przeczyta? No dobra, kliknę, co ciekawego napisała…
– Miałaś pisać, a nie czytać blogi!
– Chłopie, daj mi spokój, inspiracji szukam!
– To szukaj szybciej, bo ja zaraz muszę iść do pieca podłożyć.
– Za ile?
– Za 10 minut.
10 minut, 10 minut… co ja napiszę przez 10 minut? Że dziecko mnie wkurza, raczej nie. Hm… Mam! Mam! Kochani moi, drodzy! Mam dla was nowy post! Oto on:
NOWEGO TEKSTU DZIŚ NIE BĘDZIE!
Jak sobie z tym poradzicie?
Życie…a potem kończy się na tym że ja kąpię dziecko, usypiam i robię lunch do pracy na następny dzień.
"miałaś pisać, a nie czytać" – też to już słyszałam… ale jak pisać, jak się nie poczyta, ja się pytam? no i czytam właśnie zamiast pisać.. ech… :-)))
Świetne, czuję się jak u siebie! I tylko jeszcze dodam: "cicho jeszcze chwilka", a "tak, tak widzę, sliczne" "czy musicie akurat w tym pokoju skakac po kanapie!". Helka ostatnio jeszcze przychodzi: "Mamo brzuch mnie boli pomasuj…"i jak tu żyć? tfu! pisać? U mnie ostatnio tylko opcja nocna wchodzi w grę ;)<br />Słuchałam dzisiaj trójki, ale wyobraż sobie,
!!!!Genialna żeś Matka!!!!
o jacie, THE BEST. Jesteś wielka maleńka 🙂
Skąd ja to znam, a jak sie wyrwę poza dom, to co 15 minut telefon, bo Małż czegoś nie potefi znaleźć.
Możesz na mnie pokląć, ale ja częściowo w obronie Twojej mamy i 'wietrzenia' materacyka… Jakiekolwiek 'wietrzenie' (albo po prostu wystawianie rzeczy na świeże powietrze) najlepiej praktykować w ostrym słońcu lub na dużym mrozie. Chodzi o przegonienie alergenów z danej rzeczy… Na swoje usprawiedliwienie dodam, że jestem alergikiem.
Wychodzę z założenia że alergicy wiedzą lepiej 🙂
😀 boskie po prostu
Hehe…jakie to prawdziwe. U mnie w domu to samo…Tyle, że syn bardziej wyrozumiały i bawi się siostrzyczką tłumacząc jej "Bo teraz mama pisze bloga…ciii..bo napiszę jaka jesteś nieznośna"… 🙂
No żeby tyle pisać, że się nic nie napisze, to trzeba być geniuszem od nicniepisania ;). Gratuluję :).<br />To ja Ci zdradzę tajemnicę: najlepiej mi się pisze, jak wszyscy śpią ;). Nikt nie chodzi, nikt nie tupie, nikt d…, znaczy głowy nie zawraca. A telefon też nie zadzwoni – bo za późna pora.<br />Piąteczka!
Próbuję czasem pisać, gdy wszyscy śpią 🙂 Problemem jest to, że mi też wtedy chce się spać 🙂
From Warsaw with L O W E 😀
O tak, najlepsze jest: Ja zajmę się dzieckiem. I tak Zula przyłazi co 3 minuty do mnie i żebrze żeby ją na kolana przed kompa wziąć, a Tatu siatkówkę ogląda. Ale przecież bawi się z dzieckiem 😀
high five!
Co Ty nie powiesz, pracuję w domu, mam dokładnie to samo. Kończy się pracą w czasie, gdy dziecko śpi albo jest na spacerze. Inaczej ciągle ktoś mi zawraca głowę.
Skąd ja to znam???????????!!!!!!!!<br />Boska jesteś!
Oj, mało "genderowa" ta opcja, że synek się musi na samochodach znać.<br /><br />;-)
Nigdy nie powiedziałam, że w pełni wdrażam genderowe wychowanie 🙂 Zdrowy rozsądek przede wszystkim, bierzemy to, co nam pasuje 🙂
Ty to potrafisz człowieka naładować pozytywnie 🙂
Hahahahahahahahah Aśka no, kocham Cię! <br /><br />No i ten… buziak za podlinkowanie. Zdobądź koniecznie "Wyznania upiornej mamuśki", to książka Scary Mommy. Obsiurałam się po uszy czytając :))) :*
Biedactwo!Ja mam podobnie;) Mój tez się małą zajmuje a ona co chwilę stuka,puka w drzwi do małego pokoju, w którym np. sprawdzam kartkówki…<br />a tekst-cud mniód malyna-jak to mówią w Lubelskiem ;););)
Znam to "zajmę się dzieckiem a Ty sobie odpocznij, zrób co masz zrobić etc." w wykonaniu chłopa. Kończy się na tym, że skacze wokół Syniunia i Małżunia. Ale intencje oczywiście jak najlepsze i jeszcze składaj pokłony za łaskę pańską 😉
Znam to, to matki każdej, kurna, dzień co dzienny! U mnie jeszcze córka dwa tygodnie wagaruje, ekch… Ze szkoły dziś dzwonili i weź tu napisz, kiedy łapy się "trzęsom". Ale kochana Twój tekst to mistrz! Ty to powinnaś kursy pisania zajebistych tekstów dawać. 😀
babcia the best, przypomina mi moją:)
mistrz<br />z braku tekstu zrobi tekst
hahahahaha Boże jak bym u siebie w domu była:D
Jesteś genialna ! <br />Nawet brak postu mnie satysfakcjonuje ! :)<br />My kobiety musimy być wszędzie , i o każdej porze dnia ! :)<br />