Raz na jakiś czas przebiega przez mój newsfeed biadolenie, jakie to matki karmiące są bezczelne, że ośmielają się wywalić cyce w miejscu publicznym. Po internecie krążą legendy o tym, jak to ktoś gdzieś kiedyś spotkał taką matkę z wywalonym cycem, która ani się nie zakryła, ani nie miała specjalnej bluzki do karmienia, ani nawet nie schowała się nigdzie, żeby przypadkiem nie wpaść komuś w oczy. Raz na jakiś czas więc taka matka wpada w te oczy, a wtedy świadek wpadnięcia bezzwłocznie informuje o tym swoich znajomych, a ci, pełni oburzenia, komentują wpadkę na różnorakie sposoby. Dzięki tym komentarzom wpadłam na idealne rozwiązanie na to, jak reagować na matkę karmiącą piersią publicznie...
Bo wiecie, to nie jest tak, że każda z nas lubi epatować cycem. Są różne sytuacje - a to bluzka do karmienia w praniu, a to pieluszka zleciała, a to chusta się odwinęła, a to dziecko reaguje histerią na zakrytą buzię, no różne. Matki kombinują, jak mogą, a to wciskają dziecko pod bluzkę, a to zakładają mu kapelusz na łeb, a to chowają się w zaułkach jak złoczyńcy. Ale czasem okoliczności sprawią, że matka karmiąca zaświeci cycem, a cyc przecież jest obleśny i potworny. Nie chcemy widzieć cyców. O wiele lepiej wyglądają stringi wystające z tyłka, albo parówy w legginsach, ewentualnie goła picz na okładce gazety w każdym jednym kiosku. Umówmy się - to oczywiście jest ogólnie tolerowane, ale cycki nie, bo nie.
I ja do wszystkich, którzy zostali brutalnie narażeni na ten drastyczny, obleśny widok, do wszystkich, których oczy ucierpiały na widok jedzącego posiłek niemowlęcia, mam jedną zasadniczą radę:
Nie patrzcie się.
Tak jak omijacie wzrokiem każdy nie pasujący wam widok, tak jak nie przypatrujecie się dziwnie ubranym ludziom, sikającym pod ścianą menelom. Jeśli widok matki karmiącej jest dla was niemiły, to naprawdę zróbcie tak, jak ze wszystkim, co wydaje wam się brzydkie:
Po prostu się, kurde, nie patrzcie.