Pięć rzeczy, które warto kupić jesienią

Zbliża się jesień, nie ma co się oszukiwać. Otumanieni wyprawkami przedszkolnymi i szkolnymi chyba jeszcze nie widzimy jej pierwszych oznak, ale, spacerując po lesie z Kosmykiem, zostaliśmy ostatnio zaskoczeni nieprawdopodobną ilością kolorowych liści, ścielących się na drogach. Jesień to, wbrew pozorom, najlepszy czas na zakupy. Warto w ciągu roku przygotować się na jesienne okazje i niezliczoną ilość możliwości, dzięki którym możemy w stanie zaoszczędzić parę złotych i dopełnić kilka inwestycji.

 

 

1. Rowery 

 

 

Rowery najlepiej kupuje się zimą [są najtańsze], ale jesienią ich cena już zaczyna spadać [na przykład na kaski rowerowe tutaj, a promocje na rowery już zaczęły się tutaj], a my, kupując właśnie teraz, zdążymy jeszcze trochę rowerowych przejażdżek odbyć.  Sama zastanawiam się właśnie nad jednym zakupem, raczej nie zdążę już w tym roku, ale na przyszły zaczynam odkładać i mam nadzieję za rok śmignąć nim z dziećmi wzdłuż jeziora.

 

K_Cargoo-black-hood
Rower duński Kangaroo Cargo

 

 

 

2. Działka

 

 

Jeśli chcecie zostać wiejskimi potentatami jak ja [;)] warto pamiętać, że najtańsze działki kupicie właśnie jesienią. Dlaczego? A przede wszystkim dlatego, że sprzedający najczęściej przed zimą najchętniej pozbywają się działek i najczęściej właśnie wtedy są skłonni na obniżki i upusty. Poza tym jeśli w pochmurny deszczowy dzień spodoba ci się jakaś działka, możesz być pewien, że w każdy inny dzień podobać będzie ci się jeszcze bardziej. No i to najlepszy czas, żeby przygotować się do budowania domu/remontu na wczesną wiosnę – przez zimę przygotujesz wszystkie dokumenty, na wiosnę wyremontujesz/wybudujesz, a przyszłej jesieni już się możesz wprowadzać [to takie moje entuzjastyczne domniemywania, choć znam ludzi, którym się to udało]. A przy okazji prywata – w mojej wsi jest działka do sprzedania, co prawda nie nad jeziorem, ale i tak ładna, jeśli jesteście zainteresowani po więcej informacji możecie pod numer na Przystani Jaskółka.

 

 

 

3. Drzewka 

 

 

Każdy, kto ma dom z ogrodem wie, że drzewka w nim najlepiej sadzić wczesną wiosną albo jesienią przed przymrozkami. A jak nie wie, to się prędzej czy później dowie, tak jak ja, gdy w czerwcu wybrałam się na poszukiwanie jabłonek 🙂 Jeśli chcemy w naszym ogrodzie mieć piękny sad, warto pomyśleć o tym teraz – drzewka zdążą się zakorzenić, a na wiosnę będziemy mieli obsypane kwieciem jabłonie, grusze i śliwy. Muszę przyznać, że Chłop zaskoczył mnie swoimi planami sadowniczymi – chce mieć przynajmniej 20 jabłoni, 5 grusz, 5 śliw, 10 wiśni i… dalszych planów nie słuchałam, bo w popłochu zaczęłam przeliczać, ile to wszystko będzie kosztować…

 

 

4. Meble ogrodowe

 

 

Czas po sezonie letnim to najlepszy moment, żeby zaopatrzyć się w meble na… przyszły sezon. Teraz ceny są najlepsze, bo sklepy chcą się pozbyć z magazynów tegorocznych produktów, żeby zrobić miejsce na nowe. Warto śledzić ceny i oferty, żeby na wiosnę rozstawić na tarasie piękne, nowe meble. Ja obecnie jestem na etapie poszukiwania, bo te wakacje spędziliśmy siedząc na poduszkach i odnawiając stary stolik. Na przyszłe już chcę mieć komplet wypoczynkowy z prawdziwego zdarzania! Okazji szukam na Grouponie – tutaj – oraz na Kodach Rabatowych, które regularnie wysyłają mi info o nowych promocjach i unikalnych kodach zmniejszających cenę nawet o połowę! [o promocji na rowery dowiedziałam się właśnie z kodów, które mają wygodną aplikację mobilną].

 

 

5. Ubrania

 

 

Stosuję to od dawna,  a dość regularnie, od kiedy mam dziecko. Wiosnę modowo traktuję po macoszemu, a to właśnie na jesieni kupuję masę ciuchów z myślą nie tylko o nadchodzących przymrozkach, ale też o tych pierwszych bezśnieżnych dniach w lutym i marcu. Trudno kupić coś na zapas mając malutkie dziecko, ale dla takiego trzylatka kurtka jesienna może swobodnie posłużyć też wiosną. Korzystając z promocji po szale wyprawkowym [tutaj na przykład], można na kilku promocjach zaopatrzyć swoje dziecko w ubrania, które spokojnie może nosić cały rok.

 

Ja mam to szczęście, że Kosmyka stópki przystopowały nagle z rośnięciem i zatrzymały się na rozmiarze 28. Tej jesieni mogę mu więc spokojnie wybrać lepsze buty, które prawdopodobnie wystarczą jeszcze na pierwsze wiosenne dni – dla mnie to niesamowita ulga, bo zeszłej wiosny dwukrotnie zmienialiśmy rozmiar, co było trochę uciążliwe. Fajne promocje są na Sarenza, a korzystając z kodu rabatowego Sarenza, możecie jeszcze zaoszczędzić.

 

xxxx
Zdjęcie: Sarenza

 

 

Jesień to też czas, kiedy ja – mama – masowo kupuję ubrania. Jakoś tak się utarło w naszej rodzinie, że mężczyźni kupują sobie ciuchy przed wakacjami i zimą, a kobiety masowo robią zakupy na jesieni. Jesień to czas, gdy kupuję całą moją bazę ubrań na następny rok. Jeśli na jesieni wypełnię szafę odpowiednią liczbą ciepłych ubrań, na wakacje zostaje mi tylko dokupić kilka sztuk koszulek, sukienek i jakieś krótkie spodenki. Na jesieni zawsze kupuję bluzki na dłuższy rękaw, podkoszulki, buty,wyszukuję sobie nowe dżinsy [na Zalando dżinsy 50 procent taniej! klik] i oczywiście jakieś swetry i ciepłe bluzy. Od kiedy karmię Adaśka, jestem fanką krojów tego rodzaju [można je kupić tutajtutaj]

 

collage

 

Jak widzicie, jesień to okres, gdy wydajemy najwięcej pieniędzy, a jednocześnie okres, gdy chyba najlepiej te pieniądze lokujemy. Oczywiście nie co roku kupujemy ziemię i rowery, ale jeśli wpadnie nam w oko działka, z pewnością poczekamy na jej zakup do pierwszych czerwonych liści. W tym roku, gdy dopiero zaczynamy sadzić owocowe drzewka, a nasze przydomowe krzewy nie wydają jeszcze tyle owoców, ile byśmy chcieli, sporo wydamy również w warzywniakach. Uwielbiam robić przetwory i fajnie zimą pić własnoręcznie przygotowane soki i kompoty. A jak wiadomo, warzywa i owoce najtaniej kupić pod koniec wakacji 🙂

 

Czy macie jeszcze jakieś doświadczenia/propozycje rzeczy, które warto kupić/załatwić jesienią, dzięki czemu możecie trochę zaoszczędzić?

 

 

Część linków jest afiliacyjna. Post powstał przy współpracy z KodyRabatowe.pl.

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

DSC_0076

Czy czas się pożegnać i czy to będzie ostatni wpis na blogu?

DSC_2519

Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

IMG_1693 kopia

Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

0 0 votes
Ocena artykułu
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ola Czupryn
Ola Czupryn
8 lat temu

A nie myślałaś o zakupie przyczepki rowerowej? My wozimy już naszego prawie 4-miesięcznego Adasia i jest super-świetnie! Poza tym dobrze się sprawdza jako wózek „terenowy” np do lasu albo na rolki 🙂 No a jak kupisz 2 osobową to i Kosmyka weźmiesz :)My mamy taką https://www.sklep.dzieciakiwplecaki.pl/?84,przyczepka-rowerowa-qeridoo-sportrex2

ohdeer_blog
8 lat temu

Asiu-Ty potentatko:)) cudna ta Wasza Jaskółka! Kiedyś się chyba wybiorę tam z rodzinką.

Agnieszka Granatyr
Agnieszka Granatyr
8 lat temu

Z tym sadem fantastyczna sprawa. Koszt pewnie by mnie nie przeraził, ale… Kto to będzie zbierał? Tego dużo będzie 🙂

Beta Kobieta
Beta Kobieta
8 lat temu

Ja bym dodała jeszcze narzędzia ogrodowe, baseniki, huśtawki, grilla czy namioty itp utensylia do wypoczynku na świeżym powietrzu.
I wbrew temu, że trudno przewidzieć wzrost małego czlowieczka jemu też teraz sporo nazywam:
1. Sandałki, bo albo się wstrzelę w rozmiar na kolejny sezon albo będzie nosił w przedszkolu jako kapcie albo odsprzedam jakiejś znajomej mamie za te śmieszne grosze, które teraz na nie wydam.
2. T-shirty i podkoszulki, bo jak wyżej albo trafię albo będzie nosić zimą pod czymś. Wyprzedaż letnia bywa jednak dobrym doradcą.
3. Krótkie spodenki – nawet jeśli przez rok urośnie więcej to i tak mam taką chudzine, że je jeszcze ponosi. Wszak tu za trudno o zbyt krótkie nogawki.
4. Cienkie dresy – w przedszkolu czy szkole na gimnastyce bywa ciepło i to co jest dostępne zimą nie wydaje mi się odpowiednie.
Dla całkiem małej kruszynki na zimę zaopatruję się w bodziaki z bez rękawa (na zimę pod cos) lub z długim rękawem, bo te i tak nie różnią się zasadniczo od kolekcji zimowej.
Na koniec dodam jeszcze że przeczekuję pierwszy szał szkolny i na wyprzedażach robie zapasy kredek, papieru itp dla przedszkolaka – ceny bywają bardzo niskie, zapasy takie się nie psują a zużycie bywa duże. I jako awaryjny prezent dla innego malucha tez jest 😉