Jeśli obiecałeś coś mojemu dziecku, to proszę - dotrzymaj słowa

Joanna Jaskółka
11 grudnia 2016

Udostępnij wpis

Ostatnio słyszę to coraz częściej. Obietnice bez pokrycia, które bardziej lub mniej bliscy ludzie składają mojemu dziecku. Jutro przyjadę, jutro ci to kupię, nie martw się, na pewno jutro to razem zrobimy. Obietnice, których nikt nie zamierza dotrzymać, nikt nie bierze pod uwagę, żeby rozważyć, gdy następnego dnia zacznie planować swój dzień.

 

 

A tam, gdzieś w domku pod lasem mieszka mały chłopczyk. Prawie pięcioletni. Główkę ma zasypaną obietnicami. Że jest umówiony z kimś na drugą. Że ktoś tam przyjedzie, żeby mógł pokazać swoje nowe książeczki. Tyle obietnic dostał przez całe życie, zbywany, żeby się pozbyć, żeby zamknąć mu usta, żeby nie gadał, żeby nie napierał.

 

 

Rzucane ot tak, dla spokoju, nie zrealizowane, zapomniane, mające na celu wyłącznie pozbyć się intruza, mające na celu tylko takie małe kłamstewko, powiedziane z mrużeniem oka w kierunku moim, bo to takie zabawne, bo przecież i tak zapomni. Czekasz, aż się uśmiechnę?

 

Czekaj, czekaj.

Nie dasz rady? Nie obiecuj!

 

Słuchaj, nie chcesz się bawić z moim dzieckiem? Nie obiecuj mu, że to zrobisz. Powiedz wprost, że nie chcesz, nie lubisz, nie masz teraz czasu. Wyraź żal, że bardzo chciałbyś, ale nie możesz. Nie dasz rady przyjechać? Nie kłam, nie oszukuj, że o tej i o tej godzinie, skoro wiesz, że to kompletnie nierealne. Chciałabym, żeby moje dziecko znało się na zegarku i nie będę mówić, że twoja druga, to pół do piątej albo wielkie nigdy.

 

Mówisz, że drobne kłamstewko?

 

Dla ciebie może tak. Może ty chciałbyś być tak oszukiwany, tak wyrafinowanie manipulowany. Może lubisz, jak mąż ci obiecuje romantyczną kolację, a potem udaje głupa, bo rękę sobie utnie, że mowa była o przygotowanym przez ciebie schabowym. To się wszystko zaczyna od drobnych kłamstewek. Nie ma mniejszego lub większego kłamstwa. Jeśli oszukujesz, to oszukujesz, nie nazywaj tego obiecaniem.

 

Dziecko przecież nie zapamięta

 

Może i nie zapamięta, ale widzi. Widzi, że ludzie obiecują mu różne rzeczy i nigdy nie dotrzymują słowa. Widzi, że dla osiągnięcia swoich celów można powiedzieć cokolwiek, a nie trzeba wcale tego dotrzymywać. Widzi, że jego potrzebom nie trzeba poświęcać wiele uwagi, więc on kiedyś po prostu zrobi to samo. Powie ci coś i nie dotrzyma. Bo nauczył się, że wcale nie musi.

 

To kwestia zaufania. Chyba najważniejsza. Jeśli obiecujesz coś dziecku, to ono ci ufa. Ufa, że mówisz mu prawdę. I uwierz, kiedyś się przekona, że ciocia i wujek mówią, mówią i wszystko, co mówią, nigdy się nie zdarzyło. Może nie zapamięta konkretnie, czego nie spełniłeś, ale zasada będzie dla niego jasna. Kiedyś zrozumie, że twoje obietnice są nic nie warte, bo dużo mówisz, nic nie robisz. Kiedyś naprawdę czegoś będziesz chcieć, on ci powie, że jasne, jasne. Ale powie to z takim samym uśmieszkiem, z jakim ty obiecywałeś mu, że jutro przyjedziesz, jutro zrobisz, jutro kupisz.

 

Obietnic się dotrzymuje

 

Tak, tak. Przecież to oczywiste. Zobowiązujesz się do czegoś i powinieneś to zrealizować. Nie chcesz mieć zobowiązań? To ich sobie nie rób. Proste. Nie wciskaj mi ściemy, że to dla dobra dziecka. Dla dobra dziecka jest nauczenie go, że nie każdy zawsze będzie miał dla niego czas. Dla dobra dziecka jest pokazanie mu, że jest na tyle wartościowym człowiekiem, że nie chcesz go zwodzić i zapychać mu głowy czczymi obiecankami. Więc jeśli nie chcesz - powiedz, wytłumacz, wyjaśnij, czemu nie możesz, czemu nie masz czasu, dlaczego nie chcesz. Pokaż mu, że nie zawsze trzeba wszystko wszystkim obiecywać. Pokaż mu, że każdy może odmówić.

 

Wszystkie te słynne "sposoby na dziecko" -  próby oszukania, zmylenia, zamydlenia oczy głupią obietnicą, że jutro na pewno coś dla niego zrobisz, że jutro kupisz, jutro się pobawisz - nie są niczym innym, jak cenną nauką tego, jak w perfidny sposób się nawzajem olewać. To nie jest sposób, to jest wyłącznie pokazanie, że masz to dziecko w nosie, że znaczy dla ciebie tyle, co ofiara przeciętnego złodziejaszka. Dla dobra mojego dziecka przestań liczyć,  że zapomni. Dla jego dobra zacznij uczyć go, że obietnic się dotrzymuje. Że jeśli coś powiesz, to jest to prawda, nawet jeśli nie jest to prawda miła. Dla dobra mojego dziecka pokaż mu, że można na tobie polegać, że twoje słowo jest pewne. Z pewnością nauczy się, że warto to robić również dla ciebie.

 

Obiecuje się coś, czego się zamierza dotrzymać. Więc nie uśmiechaj się do mnie, kiedy obiecujesz mojemu dziecku coś, czego nie zamierzasz spełnić. Oszukiwanie wcale nie jest zabawne.

 

 

 

Zdjęcie: Michał Parzuchowski

 

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    14 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Marta Rusek-Cabaj
    Marta Rusek-Cabaj
    7 lat temu

    Kapitalne. Rzucam dalej, bo to trzeba rozpowszechnić.

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Marta Rusek-Cabaj
    7 lat temu

    Dziękuję 🙂

    Meg
    Meg
    7 lat temu

    "Może lubisz, jak mąż ci obiecuje romantyczną kolację, a potem udaje głupa, bo rękę sobie utnie, że mowa była o przygotowanym przez ciebie schabowym" wygrywa 😀

    Olga “rodzinka 2 plus 3” s
    Olga “rodzinka 2 plus 3” s
    7 lat temu

    dokładnie ja zawsze dotrzymuje obietnic zresztą sama jak byłam mała jeśli ktoś powiedział obiecuje a tego nie zrobił to była dla mnie okropna tragedia ale jeśli ktoś powiedział że postara się to już inaczej reagowałam jak ważne są słowa które wypowiadamy do dzieci. Ja sama byłam taka kiedy obiecałam coś to wszystko robiłam by to zrobić a jak wiedziałam że może mi coś nie pójść to mówiłam postaram się

    Kasia A.
    Kasia A.
    7 lat temu

    Popieram. W sumie to jest dość proste, bo można po prostu nie obiecywać.
    Dotyczy nie tylko relacji z dzieckiem, ale i z każdym - w pracy, wśród znajomych.Dużo ludzi jednak nie przywiązuje uwagi do słowa OBIECUJĘ 🙁

    nu
    nu
    7 lat temu

    Czy juz gdzies pisałaś cos w podobnym tonie? bo czuje się jakbym to czytala. Tzn jakbys Ty to juz napisała. Moze na fb kiedys zaczelas temat?

    Joanna Jaskółka
    Reply to  nu
    7 lat temu

    Być może na fb, bo od jakiegoś czasu mi to chodziło po głowie.

    AgaInAmerica.com
    7 lat temu

    Ja nic nikomu nie obiecuje, mój mąż też nie, bo oboje wychodzimy z założenia, że przecież ludzie się zmieniają każdego dnia i to, że w tym momencie jesteśmy pewni, że jutro będziemy chcieli coś tam zrobić nie oznacza, że jutro dalej będziemy mieli ochotę. A rozczarowanie w innej osobie by zostało... Nie warto.

    Olga
    Olga
    7 lat temu

    Dodałabym jeszcze obiecywanie czegoś w Twoim imieniu co mnie denerwuje niemiłosiernie
    "Mama zaraz da Ci coś smacznego do jedzenia" (przed chwilą jadł obiad, podwieczorek za 3h)
    "Zobacz jak świeci słoneczko mama na pewno wyjdzie z Tobą na ogródek (a tu nie, bo mamy w planach wyjazd do sklepu, a dziecko zaczyna ryczeć "bo babcia obiecała, że wyjdziesz ze mną na ogród"...)
    "Mama na pewno Ci..."
    NIEEEEEEEEEEEEEEEEE mama zrobi co będzie chciała, a nie co ktoś uznał za stosowne obiecać w moim imieniu mojemu dziecku...

    Cieszyłam się jak 22 miesiące temu przed porodem teściowa mi opowiadał jak to będzie z wnukiem na spacery chodzić... Słyszałam te obietnice minimum 22 razy przez te 22 miesiące życia mojego dziecka, babcia zabrała go na spacer 4 razy. Nie narzekam na teściową, całkiem dobrze nam się razem mieszka, często pomaga i zajmuje się wnukiem, tylko niech przestanie obiecywać rzeczy, których nie chce robić.

    mika
    mika
    Reply to  Olga
    7 lat temu

    O tak!

    Kasia Mierzwiak
    Kasia Mierzwiak
    7 lat temu

    Tak tak tak! Zawsze bardzo ostrożnie używam słowa "obiecuję", bo gdzieś w głowie brzęczy mi, że nie nad wszystkim mam kontrolę, ale zawsze jestem w szoku, jak moje dziecko słyszy "jutro się zobaczymy", gdy WSZYSCY wiedzą, że tak się nie stanie. Ja bym się wkurzyła, czekam aż wkurzy się moje dziecko

    mika
    mika
    7 lat temu

    To coś co doprowadza mnie do dzikich ataków szału u mojej mamy. Jest babcia mówiąc lagodnie - nie narzucajaca się. Innymi słowy wnuki ma głęboko w nosie i widuje się z nimi od święta ale jak tylko już się zdarzy to obiecuje złote góry. Babcia kupi, babcia zabierze na basen bla bła bla.. To się oczywiście nigdy nie dzieje.

    TosiMama
    7 lat temu

    Świetne! Dziecko trzeba szanować, traktować jak pełnowartościowego człowieka, a nie jak głuptaska, który nic nie rozumie i na niczym się nie zna!

    Joanna Jagła
    Joanna Jagła
    6 lat temu

    My mamy zasadę- jak obiecujemy to realizujemy, nawet jeśli to nam nie jest po myśli. I tak sobie dumamy z moim chłopem, że może to że tak postępujemy powoduje że nasza 2 latka nie robi dramatów jak np wyłączamy bajkę na czas trwania obiadu, bo wie że jeśli obiecujemy włączyć po obiedzie to tą obietnicę spełniamy 🙂

    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official