Kiedy dzieci nie chcą się bawić z twoim dzieckiem na placu zabaw, a ty jesteś matką i nie możesz tego znieść

Joanna Jaskółka
17 czerwca 2018

Udostępnij wpis

dzieci nie chcą się bawić

Pamiętam ten moment, kiedy syn miał trzy lata i akurat trwało epicentrum jego krzykliwości, ruchliwości i emocjonalności, co skutkowało tym, że bardzo lubił wszystkie dzieci, ale nie wszystkie dzieci lubiły jego. Na szczęście, w okresie zimowym dzieci na Mazurach było jak na lekarstwo, a w okresie letnim - była spora rotacja. Ale trafiła się raz grupka starszych dzieci, która, wbrew zabiegom mojego syna, nie tyle nie chciała się z nim bawić, co wręcz się z niego śmiała. Kiedy pierwszy raz usłyszałam kpinę z ust pięciolatka skierowaną w mojego syna... no cóż. Zaczęłam szukać siekiery.

 

 

Nie ma dnia, żeby ktoś nie zapytał, nie wysłał wiadomości lub nie pożalił się na to, że dzieci nie chcą się bawić z jego dzieckiem. I co wtedy robić, jak je ukarać, jak je zmusić, żeby lubiły nasze dziecko? Przecież mojego synka nie da się nie lubić!  - sama tak myślałam wówczas, gdy banda pięcio i sześciolatków wabiła mojego syna do siebie, a potem ze śmiechem uciekała. A on gonił ich na swoich małych, pulchnych nóżkach i krzyczał, żeby "pocekali".

 

Każdej matce taki widok rozrywa serce.

 

DLACZEGO DZIECI NIE CHCĄ SIĘ BAWIĆ Z TWOIM DZIECKIEM?

 

  • Bo dziecko jest młodsze.
  • Bo ma inną płeć [oj, wciąż silny nawyk gender, którym rodzice raczą swoje dzieci,  mój osobisty syn, po dwóch latach w przedszkolu, powiedział mi, że z dziewczynami się nie bawi. Na szczęście spotkał na swojej drodze takie pannice, które pokazały mu, że z dziewczynami bawi się super].
  • Bo właśnie się bawią i są w środku czegoś, więc dołączenie nowej osoby do zabawy, w której każdy ma swoje miejsce jest powyżej ich możliwości.
  • Bo się wstydzą nowych osób.
  • Bo są ludźmi. I mają swoje preferencje i swoich ulubionych kolegów. Ba! Czasem nawet nie chcą poznać nowego kolegi, przez co tracą oczywistą szansę na zaprzyjaźnienie się z wartościową osobą, jaką jest z pewnością twoje dziecko. No i? To ich strata. Nie wasza. Oni nie chcą i tyle. Mają prawo. Tak jak twoje dziecko ma prawo wybierać, z kim chce się bawić. Jeśli wybrało źle...  no cóż, o tym za chwilę.

 

W każdym razie dzieci to dzieci. Siłą ich nie zmusisz. A jeśli zmusisz, to niemiłe konsekwencje poniesie twoje dziecko, bo będzie tym "wciśniętym" do grupy bez ogólnej aprobaty.

 

CO ROBIĆ, KIEDY DZIECI NIE CHCĄ SIĘ BAWIĆ Z TWOIM DZIECKIEM?

 

W sumie nic. Ale to "nic" to pułapka. Żeby ją zrozumieć w pełni, musisz koniecznie przeczytać tekst o tym, jak pocieszyć.  Zaspoileruję trochę: wysłuchaj, jeśli twojemu dziecku jest przykro, zaakceptuj uczucia lub pomóż je nazwać, porozmawiajcie o nich [a ty nie oceniaj, tylko daj się wygadać - smutek trzeba z siebie wyrzucić] i po prostu zajmijcie się sobą. Jest mnóstwo rzeczy, które można robić we dwójkę lub samemu, a jeśli widok bawiących się dzieci sprawia wam przykrość, to... idźcie gdzie indziej.

 

KIEDY DZIECI NIE CHCĄ SIĘ BAWIĆ Z TWOIM DZIECKIEM... TO W SUMIE DOBRZE 🙂

 

Moment, w którym orientujesz się, że dziecko jest odrzucone przez kogoś, jest bardzo przykry, ja wiem. Na szczęście nie wszystko, co złe, jest złe na stałe. Dziecko, z którym ktoś nie chce się bawić i zdane jest trochę samo na siebie, ma szansę rozwijać wyobraźnię, kreatywność, uczy koncentracji i zmusza do podejmowania samodzielnych decyzji bez oglądania się na innych. Jasne, pozytywów wspólnej zabawy z dziećmi też jest mnóstwo, ale samotna zabawa wcale nie jest taka zła. Dziecko przygląda się sobie, obserwuje, jest bardziej uważne, pomysłowe i równie samodzielne, co dzieci bawiące się w grupie. Co więcej - o wiele rzadziej się nudzi, bo nie liczy na kolegów, którzy podrzucą mu pomysł, tylko sam kombinuje, czym by się zająć.

 

JA - SAMOTNE DZIECKO Z LASU

 

Wychowałam się na wsi, która wyłącznie w sezonie rozbrzmiewała gwarem turystów. Z dziećmi spotykałam się rzadko, dopiero w wieku sześciu lat poszłam do przedszkola, a moja mama nie miała ani telewizora z bajkami 24h, ani komórek, żebym się zajęła. Nigdy nie miałam problemu ani z nawiązywaniem znajomości, ani z brakiem przyjaciół, nie byłam odludkiem, ale bardzo ceniłam swój samotny czas. Nauczyłam się, że nie muszę na siłę szukać kolegów i mogę decydować bez ich wsparcia. Słowem - bardzo dużo mi dała ta moja samotność jako dziecko. Nie ulegałam wpływom znajomych i przyjaciół - i choć z fascynacją się niektórymi trendami przypatrywałam i w nich uczestniczyłam, koniec końców sama decydowałam, czy chcę być ich częścią czy nie.  Może moja samotność nie była tą samotnością wynikającą z odrzucenia [choć kilka razy się zdarzyło], to koniec końców, stała się moją najmocniejszą stroną, bo zamiast kolegów, słuchałam siebie.

 

 

 

 

Spoglądam czasem na moich synów. Starszak, kiedyś odrzucony, z sympatią i przyjacielsko wita każdą nowo poznaną osobę. Młodszego czasem jeszcze poniosą emocje, ale dla dzieci jest czuły i każde z nich wita z radością. Czasem ich chęci nie są przyjmowane. Koledzy są nieśmiali albo nie mają ochoty się bawić, co też trzeba szanować. Smutek, który się pojawia w takich chwilach, przegania przytulenie mamy albo taty. A potem jest znów zabawa. Samotna lub z bratem. Tak samo wartościowa, jak ta z kolegami. Tylko inna.

 

A jeśli te konkretne dzieci nie chcą się bawić z twoim dzieckiem, to cóż. Znajdą się lub znajdziecie inne. Takie, które na samo imię twojego dziecka będą piszczały z radości.

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official