Och, z okazji wiosny stwierdziłam, że dobrze byłoby kupić chłopcom po lżejszej kurtce. Na ostatnim filmiku syn szalał jeszcze w zimowej, ale już była rozpięta, bo trochę mu było gorąco. Wiosenny kombinezon młodszego już jest zdecydowanie za mały, usiadłam więc rano i poczęłam szukać kurtki dla chłopców, w której będą biegać przynajmniej do połowy kwietnia, a może jeszcze uda się na jesieni.
Tak mi się udało zresztą zrobić w zeszłym roku. Starszy miał kurtkę Ducksday [o taką], którą kupiłam trochę na wyrost i biegał w niej całą wiosnę i w sumie całą jesień. Na upartego starczy jeszcze na te pierwsze wiosenne dni. Syn biega w niej tak długo, że po wpisie „Podróż do Warszawy” dostałam oburzoną wiadomość od czytelniczki, że taką reklamę zrobiłam książki, a nie stać mnie na nową kurtkę dla syna, bo od pół roku ona widzi go w tej samej 😀 Więc mimo iż kurtka zielona jest jeszcze w miarę, poszukam synowi nowej, żeby wprowadzić jakąś nowość. Koniecznie zaś muszę poszukać nowości dla młodszego, którego kombinezon jest już dużo za mały i syn ledwo w nim się ostatnio ruszał, tak go opinał [kombinezon tutaj, pokazywałam go w tym wpisie].
Myślę, że i tak dobrze – kurtki dla chłopców wybrałam w zeszłym roku tak, że biegali w nich dwie pory roku i najwyższy czas poszukać czegoś nowego. Dziś przysiadłam do komputera i przejrzałam trzy najczęściej odwiedzane sklepy oraz kilka dodatkowych [w celach już konkretnie do wpisu, bo zazwyczaj daję sobie ograniczony wybór]. Znalazłam 30 całkiem fajnych modeli i jedną refleksję: kurde, po okresie niemowlęcym, gdzie ubranka są słodziutkie i piękne, nadchodzi taki okres, że ubrania dla chłopców są po prostu… brzydkie. Nie wiem, skąd to się bierze. Czy wraz z osiągnięciem wzrostu 104 dziecko już wchodzi w okres czerni, granatu i kolorów kupy? Przed zieloną kurtką Ducksday starszy syn miał żółte, kupione na ciuchach wdzianko i nie było żadnego problemu z tym, że tego wdzianka nie można doprać lub doczyścić. Żadnego ale to żadnego problemu. Wrzucało się do pralki, ewentualnie polewało odplamiaczem i po sprawie. Argument więc, że chłopcy brudzą ciuchy nie jest trafiony, bo brudne ubrania się pierze, nawet jeśli są czarne. A poza tym – dziewczynki się nie brudzą? Do pensjonatu rodziców przyjeżdża sporo dzieci i uwierzcie mi, dziewczynki swoje różowe bluzeczki potrafią tak samo umorusać jak chłopcy czarne. Więc ja się pytam, czemu w kurtkach dla dziewczynek pełno pięknych beżów, bieli, różnorakich printów, kolorów, a przeciętny dział z kurtkami dla chłopców jest szaro-buro-granatowo-kupowaty?
I czemu granat dla chłopców? Ileż ja się skarg nasłuchałam, kiedy znajoma szukała granatowego płaszczyka dla córki. Kupiła go na dziale chłopięcym i dała sobie spokój z szukaniem. Albo maskowanie. Tylko w dziale chłopięcym. Mój syn lubi kolory żołnierzy, ale jakby dziewczynka chciała takie – współczuję poszukiwań.
W każdym razie, jak już szukałam kurtki dla chłopców, to zapisałam sobie wszystkie modele, które wpadły mi w oko. Rozpiętość cen różna – od tanich po droższe. Faktem jest, że bardzo średnia cena kurtki dla chłopców plasuje się w przedziale od 100 do 150 zł, z czym od zawsze ciężko mi się było pogodzić, bo za nieco ponad 200 zł kupiłam swój dłuższy płaszcz wiosenny [co prawda na gigantycznej promocji, ale sama wiesz…].
Przegląd: kurtki dla chłopców na wiosnę/jesień
2. Gap, 169 zł
4. Gap, 209 zł
7. Endo, kurtka przeciwdeszczowa, 49,90
9. Cool Club, 129,99 zł.
11. Bench, 169 zł
12. Bench, 169 zł
13. Zara, 89,90 zł
15. 5,10,15, kurtka przejściowa 3w1, 169,99 zł
16. 5,10,15, 59,99
17. 5,10,15, 149 zł
18. Zara, 99 zł
19. Zara, 179 zł
20. H&M, 129,90
21. Mango Kids, 119,90 zł [mały rozmiar]
24. Mango Kids, 119,90 zł [mały rozmiar]
26. Benetton, 139 zł
Jeśli chodzi o markę Name it, do czwartku trwa kampania na Limango z ich ubrankami i można upolować fajny i porządny ciuch za małe pieniądze – zobacz tutaj. Mi w oko wpadł zestaw przeciwdeszczowy -> tutaj, miętowa kurteczka -> tutaj i dobrze przeceniona kurtka dla chłopca -> tutaj, oczywiście, że granatowa, bo chłopcy tylko granaty, szarości i czernie.
Jeśli chodzi o to, co wybrałam – zastanawiam się nad 5 i 24 dla młodszego i 29 albo 9 starszego. Starszy ma jeszcze kupiony na ciuchach płaszczyk w maskowanie „na zdarcie”, więc nową kurtkę kupię mu w trochę większym rozmiarze. Dla młodszego koniecznie muszę kupić dwie na zmianę, a może nawet skuszę się na przeciwdeszczowy?
W każdym razie – trzymam kciuki za twoje poszukiwania idealnej kurtki dla chłopców! Wiem, jakie to wyzwanie. Koniecznie kup trochę większą, żeby nie powtarzać tej czynności na jesieni. Oby moc była z nami!
Część linków jest afiliacyjna.
A ja ostatnio oglądałam granatowe kurteczki w Zarze – wersja dla dziewczynek z pięknymi złotymi guzikami, suwakiem, materiał taki elegancko połyskujący… wersja dla chłopców matowa, bez dodatków, bez żadnych ozdobników, bieda milion. A że research robię dla synka, to bardzo niepocieszona byłam :/
Kurtkę mamy – też będzie na dwa sezony. Świetna z h&m. Pieje z zachwytu nad kombinezonami i kurtkami z tej seciowki.
A co do granatów i moro wyłącznie na dziale chłopięcym… Mamy w rodzinie szesciolatke która chce nosić tylko czarne/w lwy/w tygrysy/w dinozaury/w krokodyle. Chłopięcy dział h&m staje na wysokości zadania, bo w dziewczęcym ciągle tylko mini, elsa i anna oraz kucyki pony…
Bardzo fajne zestawienie kurteczek, tylko zastanawiamy się co pozycja nr.2 ma przy kapturze 🙂
Mój ból gdy kupowałam coś w Polsce …. granatowy i czarny!!! A ja kocham mojego chłopca w kolorach !!! Zawsze ma kurtki żółte lub pomarańczowe 🙂 ktoś już wspominał o Next , jeśli chodzi o kurtki nigdy mnie nie zawiódł … tylko buty są słabe 😉 name it tez jest fajne , tylko wg. Mnie spora rozmiarówka , jedna wiatrówka czeka na syna już 2 rok 😉 przymierzam się jeszcze do lekkiej, puchowej przejściówki z Benetton
Też dzisiaj szukałam, dla starszego znalazłam w Lindex, a młodszy musi się obejść kurtkami po starszym :D, ale za to ma aż trzy. Czasem się boję cokolwiek dla nich kupować, bo zanim dojdzie, potrafią już z tego wyrosnąc ;).
A Decathlon? Kolory wszelakie, a jakie ceny 🙂 np. https://www.decathlon.pl/kurtka-hike-500-dla-chopcow-id_8384940.html
Przejechałam się :/ Miałam dwie i w każdej poszedł suwak :/
Proponuję zajrzeć też na tchibo.pl, bo mają bardzo dobrą jakość (mam sporo rzeczy i chyba nigdy się na jakości nie zawiodłam), nie ma kreskówkowych koszmarków, a czasem można trafić fajne promocje.
Albo z Lindex – http://www.lindex.com/pl/kids/boy-2-7-years/outerwear/#!/page1/row2
A z NEXT nic? http://www.next.pl/pl/shop/gender-olderboys-gender-youngerboys-productaffiliation-coatsandjackets-0#3_104
Fakt, mogłam nexta wziąć zamiast Zarę z jej „kragłościami” 😀
Ja mam dwuletnią córkę i mowie szczerze- rzygam różowym. Nosz kurde, ja rozumiem, że ktoś może lubić, że chce nosić, ale czemu najczęściej to cały dział jest różowy? Nienawidzę tego koloru i staram się go omijać, ale się nie da. A najgorzej jest z butami- czy dziewczynka nie może nosić czerwonych, pomarańczowych, żółtych, zielonych butów? Nieeee… różowe, białe i fioletowe. Fuuuuu :/ jedynie droższe firmy proponują coś w normalnych kolorach, a na to nie zawsze budżet pozwala. Druga córka w brzuchu i boję się tego różu coraz bardziej :/
Dziewczynce zawsze można kupić coś z działu chłopięcego, zwłaszcza obuwie. Chłopcu już niestety nie można zrobić tego triku… …. Ogólnie uważam że w naszych sklepach jest bardzo mocny podział na schematy, dział dziewczęcy to sam róż a chłopięcy granat i szary…. Nie ma fajnych ubranek unisex które można by założyć i jednemu i drugiemu…
Ja zgadzam się z Asią, tylko moim zdaniem kraina ubrań czarno – granatowo – szarych zaczyna się zaraz po rozmiarze 92 kiedy to dziecko skończy 2 lata i wyrośnie z działu niemowlęcego. Ubranka dla małych chłopców są ładne, kolorowe, mają fajne nadruki, a niestety po skończeniu 2 lat pozostaje czerń, granat i szary, oraz Spider-Man , Auta i Gwiezdne Wojny. Ja też dziwię się temu podejściu że chłopiec musi chodzić w granacie od stóp do głów 365 dni w roku. Wierzcie mi naprawdę dużo czasu trzeba stracić poszukując dla chłopca fajnych kolorowych ubranek. Nie wiem dlaczego u nas takie podejście jest ze nie ma dla chłopca nic kolorowego, czerwonego, żółtego itd. A patrząc na chłopców starszych takich 7-8 lat to całkiem czerń i szary od stóp do głów. Eehhhh maskara……
To gdzie Ty po sklepach chodzisz, że nie widzisz kolorowych ubrań dla chłopców? Mój syn ma mnóstwo kolorowych rzeczy, a wcale nie kosztowały miliona monet 😛
Ja, zgodnie z zasadą oszczędności, kurtkę na wiosnę kupiłam wczesną zimą w 5-10-15 (nie podlinkuję, bo już jej nie ma), więc zapłaciłam tylko 79,00 zł i jestem ogromnie zadowolona. Większa, żeby starczyła na dłużej. Kolory zieleń i niebieski, więc ok. Najważniejsze, że wisi w szafie i czeka gotowa 🙂
Doskonale zrobiłaś! Ja w tym roku się trochę zagapiłam, nie wiem, może wierzyłam, że chłopcy do kwietnia będą chodzić w jesiennych? 😀 W sumie starszy by mógł, ale Adasiowi nawet ręki nie wcisnę 😀
No widzisz, a ja właśnie lubię te szaro- granatowe ciuchy dla syna bo nie są pstrokate i nie mają tych strasznych misiów, psiego patrolu i innych aplikacji, które mi się nie podobają. Zwykle kupuje jednolite ubrania, które pasują do siebie i w sumie do wszystkiego 🙂
Tych z aplikacjami misiów i postaci z kreskówek też nie znoszę 🙂 Dlatego starałam się wybrać w miarę jednolite, a przynajmniej trochę kolorowe 🙂
A jest tu miejsce na gust dziecka? Czy Panuje dyktatura rodzica? Mnie również nie podobają się kreskówkowe ciuchy ale moja córka dałaby się pokroić za kurtkę z Psim Patrolem, więc taką ma 🙂
Jest miejsce, bo przecież kupiłaś córce 🙂
Mój syn ma dwa lata i wisi mu ma na sobie. A na jego ubraniach bywają aplikacje i jak mu zwrócę uwagę to rzeczywiście się cieszy. Ale jego reakcja tylko potwierdza moje podejście – bo cieszy się, że ma guziki, że jest zamek, że koszulka jest w paski.