Najdziwniejsze kłamstwa, jakie wciskamy dzieciom, żeby móc pożyć jak człowiek

Niech pierwszy rzuci kamieniem, komu nie zdarzyło się rzucić kłamstwem w dziecko tylko po to, żeby pożyć jak człowiek. Zaczynając od najprostszego „Mamo, co jesz?”, a ty, przełykając czekoladę, seplenisz „Brokuły, kochanie,” po najbardziej popularne, że szykujemy się spać, bo jest już ciemno, a nie że mam cię dość dzieciaku i chcę mieć chwilę spokoju.

 

I ja wiem, że większość rodziców, którzy dopiero czekają na swoje dzieci, zarzeka się, że kłamać nie będzie. Ale potem robi się ciemno i jakoś samo z siebie wychodzi jedna lub druga bzdura z ust. Zebrałam największych i najdziwniejszych kłamstw rodziców, którymi karmimy dzieci, żeby móc choć trochę pożyć jak ludzie.

 

1. Zjedz mięso mięso daje siłę. – popularna teoria, choć weganie i wegetarianie pewnie strzelają sobie z plaskacza w czoło. Niemniej najczęściej karmimy tą informacją chłopców, chcąc, by zjedli choć trochę obiadu i by rodzice w nagrodę dla siebie mogli puścić dziecku bajki i wypić kawę w spokoju.

 

2. Misia to boli! – w celu rzekomej nauki empatii wpierniczamy dzieciom do główek to kłamstewko, żeby współczuły maskotce i nie biły  tym samym ludzi. U mnie, jak wiesz, jest zupełnie odwrotnie – misia to absolutnie nie boli i jeśli czujesz potrzebę wyładowania złości, to niech tym workiem bokserskim będzie miś czy pluszowa poduszka, a nie człowiek. Tak jak my, dorośli, kopiemy czasem w różne rzeczy lub wyrywamy włosy z głowy, walimy w ten bokserski worek lub biegamy, żeby wyładować nagromadzone emocje, tak dziecko, któremu nie wolno krzyczeć, niech chociaż tego misia kopnie.

 

3. Nie ma internetu, bo znowu coś się zepsuło. – a to kłamstwo, które już stosuję. Szczególnie gdy dzieciaki chcą o 19 obejrzeć dwugodzinną bajkę, a ja już chodzę z powiekami na zapałkach i nie chce mi się wchodzić w dyskusję, czemu nie.

 

4. Nie mam tyle pieniędzy [na koncie]. – u mnie w sumie to nie kłamstwo, bo zazwyczaj przelewam sobie na wydatki drobne sumy z konta firmowego i faktycznie zazwyczaj mam wyliczone na zakupy i benzynę. Dlatego też dodaję „na koncie”, ponieważ moje dzieci często służą mi radą, że mogę zapłacić kartą lub skoczyć do bankomatu.

 

5. Telefon się rozładował. – ten sposób stosowała moja mama, która w sumie nie kłamała. Po prostu z premedytacją dawała Adasiowi telefon z baterią naładowaną do 20 procent i moment rozładowania oznaczał koniec grania.

 

6. Na tym komputerze nie można grać, bo nie ma na nim programu do gier. – chodzi, oczywiście, o ten komputer, na którym aktualnie piszę ten tekst. Nie posiada żadnej, ale to żadnej aplikacji do gier. Serio. A bajki są na nim zablokowane.

 

7. Nie mogę ci tego dać, to z alkoholem. – tak tłumaczę dzieciom zazwyczaj, gdy nie zadziała, że „jem brokuła” i wyczują czekoladę. Na szczęście nie kojarzą jeszcze faktu, że prawie w  ogóle nie piję alkoholu z tym, że jem alkoholową czekoladę, ale w sumie – niektóre batoniki faktycznie zawierają alkohol, więc w zasadzie nie kłamię.

 

8. Że te wszystkie rzeczy, które syn wsadził do koszyka na allegro zwyczajnie się zgubiły, a nie że ja za nie po prostu nie zapłaciłam. 

 

9. Że bolą mnie plecy i dlatego nie mogę podrzucać ich na łóżku. – co akurat aż takim kłamstwem nie jest, bo jeśli zaczęłabym podrzucać, to by mnie plecy w końcu rozbolały, ale dość długo na moje „zaczną boleć mnie plecy” chłopcy odpowiadali „to podrzuć i zobacz, czy na pewno”.

 

10. Jak kłamiesz, to ci się oczy świecą/nos rośnie – ja akurat nie stosuję, ale mój syn kiedyś usłyszał to o nosie i kłamał tylko po to, żeby sprawdzić, czy rośnie.

 

11. Tak, w tym rosole nie ma pietruszki. Tak, kotlety są bez cebuli. Absolutnie nie włożyłam czosnku do tej zapiekanki. – z ręką na sercu obiecuję, że kiedyś się do tego przyznam.

 

12. Uwielbiam, kiedy robisz sam ręczne pranie, kochanie. – konkretnie uwielbiam to, że jest zajęty przez godzinę i mlaszcze w misce swoje skarpety i majtki. A to, że przy okazji zachlapie wszystko wodą i łazienka tonie, to inna sprawa. Tego nie lubię. Ale lubię, kiedy jest zajęty. Trudna sprawa : D

 

13. Nie mam pojęcia, gdzie są te cukierki, synku, poszukam z tobą, może się znajdą. – tylko waga zna prawdę…

 

14. Bardzo mi pomogłeś, naprawdę! – wypowiedziane wśród zdemolowanej  kuchni, w której twoje dziecko uczyło się smażyć naleśniki, ale ręka mu drżała i ciasto rozlewało się na całą kuchenkę.

 

15. Kładź się już, bo taka jestem zmęczona, a nie zasnę, dopóki nie leżysz w łóżku… – tak bardzo jestem zmęczona, że marzę, żeby włączyć sobie serial i jak zaśniesz szybciej, to może obejrzę nawet dwa odcinki, a może trzy i zasnę grubo po północy, żeby rano zdychać z niewyspania.

 

16. Za ile? Za chwilę. –  jeśli jesteś zdania, że chwila to 20 do 30 minut, to w zasadzie nie kłamiesz.

 

17. Uważaj, bo Mikołaj patrzy! – na szczęście Mikołaj jest seniorem i w tym roku powinien siedzieć w domu, więc czy patrzy, czy nie, prezentów nie będzie : )

 

 

Podsumowując – średnio chce mi się oceniać mądrość czy głupotę okłamywania dzieci. Osobiście – staram się mówić prawdę, bo więcej z kłamania może być problemów niż korzyści. I „staram się” to idealne określenie, bo nie zawsze, jak widać, mi się udaje. I zdaję sobie sprawę, że im bardziej będę wciskać ściemę dzieciom, tym bardziej nauczę je ściemniać mi, niemniej czasami, po całym dniu z ich krzykami, wrzaskami i lataniem po całym domu, kiedy pytają mnie, które z nich bardziej kocham, zamykam oczy i kłamię, że każde kocham tak samo, choć mam ochotę powiedzieć, że bardziej te, które pierwsze zaśnie.

 

A ty, wciskasz ściemy dzieciom? Jeśli tak, to jakie? Napisz!

 

 

PS. Przypominam, że na hasło „przezyjemy” super ogromna zniżka na ebook „150 darmowych zabaw dla dzieci”. Serio. Jest ogromna i do końca roku takiej nie będzie. Klikaj w baner ⇓⇓⇓⇓⇓

 

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

ADHD U DOROSŁYCH

ADHD u dorosłych – leki jak cukierki i z tego się wyrasta, czyli wszystkie bzdury, jakie słyszałaś

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]