O tym, jak matka chciała być dzieckiem…

Na pewno jesteście ciekawi, co z naszym wózkiem i tu muszę chłopa pochwalić – wziął, zaczarował, zdobył skądinąd i… naprawił. Wózek jeździ! Chłop ostatnio mnie zadziwia [pewnie po tym tekście KLIK chce się zrehabilitować] i stara się w każdej sytuacji stanąć na wysokości zadania…

Dziękuję za wszystkie maile z propozycją oddania mi swoich wózków – i tak bym nie przyjęła, bo uważam, że skoro Kosmyk ma rowerek, rower z siodełkiem, trampolinę i od groma różnych fantów, to przyjmowanie wózka od kogoś byłoby przesadą – dalibyśmy sobie radę, a ja bym tylko trochę jojczyła jak to mi źle i strasznie ;).

Ale jeśli nie wiecie, co zrobić ze starym wózkiem – rozejrzyjcie się wkoło – może widzicie jakąś kobietę w ciąży, może dałoby radę oddać do sierocińca albo domu samotnej matki? Jestem pewna, że zawsze ktoś chętnie przyjmie taki prezent!

A na wieczór historyjka o matce, co się dzieckiem poczuła i kolejna pochwała chłopa, który ogarnął sytuację jak prawdziwy ojciec rodziny! A zaczęło się niewinnie… od kolorowanki.

– Kosmyku chodź pokolorujemy malowankę, no chodź…

– Yhyyyy – usłyszałam w odpowiedzi, ale przynajmniej podszedł do mnie i zajrzał mi przez ramię. A właśnie brałam do ręki jedną ze stu trzydziestu dwóch kredek, które całe przedpołudnie dzielnie temperowałam, przeklinając dzień, w którym stwierdziłam, że dziecku kredek nigdy za dużo.

No ale malujemy. Ja koloruję fokę, Kosmyk wszystko. Wszystko!

– Kosmyku, koloruj klauna, daj mamusi fokę skończyć!
Foka mi wyszła, nie powiem. Tylko jeszcze muchę muszę pokolorować – niech będzie niebieska!
– Kosmyku podaj mamusi niebieską kredkę! Nie! Mamusia nie chce, żebyś jadł…
No cóż, niebieska kredka zjedzona, muchę pokoloruję na różowo. Dobrze, że zdążyłam zrobić niebieskie akcenty piłeczkom. O, gotowe!
– Nie! Nieeeee! Dlaczego zamazałeś mamie fokę? Jak mama ma teraz kolorować resztę? Maluj swojego klauna! I oddaj mi zieloną kredkę! Weź se tę, czerwoną!
Teraz podest. Musi być ładny. Będzie dominowała żółć i czerwień…
– Kosmyku, mamusia może czerwoną kredkę? Nie? Proszę. Ładnie proszę. Daj mamusi czerwoną kredkę. NO DAJ. Masz tę zieloną! Nie chcesz? No nie płacz, maluj klauna! Nie fokę! Foka jest mamusi! No już, maluj!
Hm… piękny podest, sama bym na nim stanęła, dziękując za Nobla w kategorii „najlepiej pomalowana kolorowanka dla dzieci”. Cudny! Muszę jeszcze skończyć piłeczki.
– Kosmyku, zobacz! Koko za oknem!
I ciach, mam różową kredkę, hehe, raz, dwa i już! Różowe akcenty są! Teraz muszę tylko znaleźć zieloną. Gdzie jest zielona? Kosmyku, gdzie jest zielona kredka? Nie ma jej za drzwiami. No co ty, każesz mi wyjść? Mi? Ja tak ładnie z tobą maluję… Nie rysuj tutaj, nie rysuj! Nie po podeście pięknym proszę! Koko za oknem! Koko za oknem! A ty mały, ty wycwaniłeś się i nabrać się nie dajesz. Podaj mamie kredkę, co ją w ręku trzymasz… No podaj, proszę… No daj! Nie bij mamy kredką! Nie, nie! Nie rysuj po piłeczce! Daaaaaaamiaaaaaaaaan! On mi nie daje rysować! ŁEEEE…. ŁEEEE…!
Po szybkiej interwencji chłopa kolorowanka została nam odebrana. Kosmyk dostał na uspokojenie biszkopta, ja czekoladkę. Chłop wygłosił reprymendę i pogadankę na temat grzecznej zabawy oraz podzielił kredki na moje i Kosmyka. No cóż, nic nie poradzę na to, że niektóre zabawy uwalniają ze mnie dziecko, o wiele mniej rozgarnięte od własnego synka…

Jaka zabawa  sprawia, że znów czujecie się jak niesforne dziecko?

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

DSC_2519

Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

0 0 votes
Ocena artykułu
25 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
lavinka
11 lat temu

Hahaha, no tak, czasem też się zamieniam w małą dziewczynkę. Co gorsza za młodu byłam bardzo_poważnym_dzieckiem i chyba mi na starość odwala 😉

Emma
11 lat temu

Klocki zdecydowanie! Wciąż mężowi się skarżę: Kamil, a on (czyli syn) zabiera mi tego klocka! No weź mu coś zrób, niech mi nie przeszkadza w zabawie 😀

Paloma Blanka
11 lat temu

Aż mi się zachciało kolorowanki…A moja córcia niestety jeszcze za mała ://

Anonymous
Anonymous
11 lat temu

A ja pamiętam zabawy chwalonego TU za swoją dojrzałość Chłopa, Syna mojego, ze swoim Ojcem kolejką PIKO. Jak mój Mąż przeżywał, że Damian nie docenia jego wiaduktów, pętli itp. Syn miał dwa i pół roku, Ojciec jego ćwierć wieku:)Pozdrawiam WSZYSTKICH POSIADACZY DZIECIĘCEJ DUSZY!!!! KBD :)matka Damiana 🙂 babcia Kosmy

Babka Polka
11 lat temu

Dawno się tak nie uśmiałam :)<br />nie są mi obce takie zachowania…zabawy, niestety albo stety ;)<br />wczoraj miałam podobną przygodę z wnusią…ja chciałam czytać – a ona oglądać :p<br />pozdrawiam 🙂

Anonymous
Anonymous
11 lat temu

kolorowanki 😉 i klocki;) i zamek z piasku ale mi psuja zamek ;(<br />

Joanna Jaskółka
Reply to  Anonymous
11 lat temu

Mi też psuje zamek! W ogóle się bawić nie potrafi!<br />

Anonymous
Anonymous
Reply to  Anonymous
11 lat temu

no właśnie my pokrzywdzone jesteśmy przez to mysle że powinno odbyć sie spotkanie matek-bez dzeci co by sie razem w piasku pobawiły zamki budowały i kolorowanki pokolorowały;)

Agnieszka - Level up, Zu!
11 lat temu

Zula mi nową książeczkę wyrywała, bo następna strona, następna, a ja tu jeszcze chciałam doczytać, zobaczyć cóż ten baranek robił, że najpierw wiosna, zaraz śnieg. Ech, dwa dni minęły, a ja nadal nie wiem 😀

Joanna Jaskółka
Reply to  Agnieszka - Level up, Zu!
11 lat temu

To skandal. A podobno się człowiek przy dziecku rozwija…

angelina
11 lat temu

…a myślałam, że tylko ja tak mam 😀

Joanna Jaskółka
Reply to  angelina
11 lat temu

Ja też tak myślałam 🙂

matka_de
11 lat temu

Jakbyś opisywała nasze próby kolorowania z Lulką. Niech będzie, że klocki. Staram się zrobić małej piękne autko z klocków, a ta perfidnie dobudowuje mu absurdalnie wysoki komin. Kto widział auto z kominem?

Joanna Jaskółka
Reply to  matka_de
11 lat temu

Ty! Toć ci dziecko pokazało 😉

matka_de
Reply to  matka_de
11 lat temu

No dobra, a ktoś oprócz mnie i wybujałej fantazji dziecia? Chyba powinnam opatentować ten koncept 😉

malvina-pe.pl
11 lat temu

Śmiechłam 🙂 No siedzę i zacieszam przed ekranem. Jaskółka, Jaskółka, co Ty robisz z poważnych ludzi 😉

Anonymous
Anonymous
11 lat temu

My również na etapie kolorowanek, mama przypomina sobie dzieciństwo kolorujac a dziecko sprawdza jak kredka pisze po ścianie! eh. <br />Monika

projektlondyn2014
11 lat temu

Brawo dla Chłopa – no zdecydowanie go tym poprzednim tekstem zdopingowałaś ;).<br />A nu, nu, nu – dla Ciebie. No bo kto to widział – dorosła baba, a dała się podejść dziecku jak… no jak dziecko właśnie!!! A Ty nie widzisz, że ta jego kreska to może być taka kreska, którą kiedyś za sto lat mistrzowie rysunku nazywać będą a&#39;la Kosmyk. Bo może w nim drzemie (i chrapie) geniusz rysunku właśnie

martas
11 lat temu

Brawa dla chłopa za wózek! <br />Ja uwielbiam piosenki dla dzieci, zwłaszcza te z mojego dzieciństwa. I zupełnie nie wiem dlaczego Chłopców nie kręcą Fasolki, przy których ja się bawię na 102 😉

Oda Eska
Reply to  martas
11 lat temu

Bo z chłopcami te pewnie trzeba &quot;Bieszczadzki trakt&quot; albo jakiś szant;)

Niezła Żona
11 lat temu

Czytam tak czytam… <br /><br />Zupełnie jak rówieśnicy w przedszkolu 😀 Ja też takie zajawki mam 🙂

potwora wózkowa
11 lat temu

hahaha! KOCHAM CIĘ ASIU ZA TE TEKŚCIKI! :*

mama M&M
11 lat temu

Kosmyk ma talent :)<br />ale takie dialogi doskonale pamiętam jak z Mikołajem malowałam<br />i jak mnie szlak trafiał jak psuł zamierzony cel

Oda Eska
Reply to  mama M&M
11 lat temu

Hahaha zamierzony cel;)

mati
11 lat temu

u nas też dzisiaj kolorowanki – kredki, farby poszły w ruch