W zeszłym tygodniu chłop siedział na poligonie, wrócił na weekend, żeby urządzić się w naszym dodatkowym pokoju [efekty, mam nadzieję, pokażę niedługo] i znów pojechał. Zostaliśmy sami. Na szczęście mamy sporo rozrywek!
I wcale nie ironizuję, ale o tym za chwilę… Na razie muszę przyznać, że przeglądając ostatnie posty, zauważyłam, że ciągle pokazuję wam nasze spacery nad jezioro… czasem wątpię, kochani, w Waszą czujność. Czepiacie się jednego źle użytego słowa, a takiego zaniedbania żeście nie spostrzegli! Wstyd! Na nasz ostatni spacer przed falą białego śnieżnego badziewia wybraliśmy się w miejsce specjalne… Do lasu!
Może wyjaśnię, czemu ostatnimi czasy ograniczyliśmy leśne wypady. Otóż Kosmyk w swej garderobie posiadał wyłącznie dżinsy, dresy albo dość szerokie spodnie, które zaczepiały mu się ciągle o wystające gałęzie. Zauważcie, że w moim lesie nie ma ścieżek, jeśli zboczymy z drogi, mamy przed sobą kilka kilometrów puszczy, a trudno nieść na rękach zdenerwowane kolejną wywrotką dziecko, tym bardziej że dziecko, nie zawsze chce chadzać drogą, woli raczej ostępy. Zaczęłam się rozglądać za jakimiś cieplejszymi portkami, które ciasno przylegałyby do nóżek Kosmyka [do śliskich spodni z kolei mam wstręt osobisty a rajstopy trawię jedynie jako bieliznę]. Znalazłam w Piszu legginsy. Zdziwienie pani, która wprost nie mogła uwierzyć, że kupuję dla chłopca legginsy – bezcenne. Wrażenia ze spaceru – prześwietne. Wreszcie Kosmyk mógł hasać do woli, o nic się nie zaczepiał, nic mu się między nami nie plątało i rządził uśmiech. Zobaczcie sami:
Tak się składa, że mieszkamy w Puszczy Piskiej, największym kompleksie leśnym na Mazurach. Ktoś kiedyś narzekał, że robię zdjęcia albo lasu, albo jeziora, więc oficjalnie przepraszam – tylko to mam w pobliżu domu. W mojej Puszczy przeważają lasy świerkowe i sosnowe, więc zapuszczanie się w jej czeluści może grozić szybkim zagubieniem, o ile nie znamy zakamarków lasu tak dobrze, jak tubylcy…
Dobrze, że na naszym spacerze nie spotkaliśmy żadnego dzikiego zwierza… Pamiętacie, jak mi kiedyś na spacerze wyskoczył jeleń? Ostatnio przed naszym samochodem przez dwa kilometry biegł wilk. A WWF ciągle mi miga na fejsie radosnym statusem, że kolejny ryś biega po mazurskich lasach… Bardzo się cieszę, że oprócz dzikich zwierząt mamy też żurawie, bociany, liski, jenotki, kaczuszki, koziołki [za którymi czasami biegam], łosie i sarenki… No i te przepaskudne orły. Dziady jedne – zawsze jak chcę komuś pokazać orła, to żaden nie leci. A jak chcę obejrzeć jakiś film, to okazuje się, że jakiś ptak ma gniazdo tuż przy linii energetycznej i trzeba dwa dni czekać, aż elektrycy linię przeniosą. Orła przenieść nie mogą. Taki król.
A jeśli chodzi o moje stwierdzenie, że nudzić się nie będziemy… Mam wrażenie, że nie! Chłop obiecał mi kolejny wyjazd do Warszawy na B[v]logowigilię organizowaną przez Blogostrefę, zamierzamy odwiedzić kilku znajomych na Mazurach, musimy koniecznie pojechać do nowo otwartej sali zabaw w Mikołajkach, chociaż raz powinniśmy zaliczyć basen, trzeba „dourządzić” nasze dwa pokoje, a do tego zbliżają się święta, a ja kompletnie nie wiem, kiedy i gdzie kupić prezenty!
Ktoś się mnie kiedyś zapytał, czy ja się kiedyś na Mazurach nudziłam… Mój ktosiu – wszystko mogę o Mazurach powiedzieć, ale nudzić to ja się tutaj nie nudziłam nigdy!
Ciuchy „na las”:
legginsy -5,10,15
kurtka – Wójcik
super spacery leśne i wcale nie muszą się skończyć bo zima w lasku też jest cudowna
uwielbiam czytać o was 🙂 pozdrawiam 🙂
A ja leginsy dla mojego przedszkolaka zawsze kupuję 🙂 Na allegro oczywiście. Kupuję i kalesonki i takie typowe leginsy. Ostatnio do przedszkola pod spodnie zakładam Mu o takie http://allegro.pl/leginsy-getry-kalesony-dzieciece-yo-cieple-128-134-i3772915126.html są jak rajstopki, ale bez stópek. Potem w przedszkolu zdejmuje tylko jeansy, a biega w tych rajtkach i dłuzszej koszulce. Pozdrawiam,
A mój też pomyka w rajstopach i leginsach i w nosie mam to, że niby to babskie ciuchy. Piękne te wasze lasy. Mój mąż leśnik byłby zachwycony możliwością pospacerowania po takich 🙂
Eee tam, mój siostrzeniec solidarnie dzieli z Zi zaszczyt noszenia rajstop, w nosie ma opinie innych :D<br />Kosma chyba się zaokrąglił trochę? –> zapasy zimowe?<br />:)
Kurde nie wiem, czy się zaokrąglił… Nie śledzę jego wagi zbytnio, ale faktycznie, drastycznie mi wyrósł z większości ubranek i zamiast prezentów, szturmuję sklepy z ciuchami 🙂
Czy ja widzę dobrze, że Kosma nie ma czapki? Kaptur ciepły ale czy mu aby nie wieje tam w uszka?
Nie ma, nie ma 🙂 Wtedy było na tyle ciepło, że ja nie miałam ani czapki, ani szalika. A Kosmyk zazwyczaj ubiera się "na ciepłość" tak jak ja 🙂
Piękny ten Kosmyczek i ubranie jego też. U nas strój dolny obcisły nazywa się "opływówki" (słownik podkreśla mi na czerwono – widocznie nie zna tego ubranka:) ). Na Mazowszu biało, więc wujek Kosmyka opływówki pod spodnie ubrał i chodnik poszedł odśnieżać:) Też ma spacer:) 🙂 🙂 Ale mniej uśmiechnięty niż jego bratanek. Nie rozumiem dlaczego:) Pozdrawiam! KBD :)babcia Kosmy :)matka
U nas się tylko dziwią, że chcemy szare albo czarne, a nie różowe, luksus posiadania córki 😉
Jestem teraz w USA i tutaj z kolei nie mogę kupić rajstop dla synka. Mali chłopcy mają chodzić tylko w spodniach i już, nawet po domu i na zimny, jesienny spacer. Rajstopki bym może i kupiła w dziale dla dziewczynek, ale są tylko takie typowo "dziewczyńskie" i moje starsze córki zabroniły mi robić z brata baby:)
Tez z USA jestem … Racja z tymi rajtuzami , na szczescie babcia z pl nie daje nam zginac i kupuje Przed kazda zima pare sztuk i wysyla wnuczkowi …. Pozdrawiam z Chicago …. Magda
Legginsy dla chłopca – przerabiałam temat, raz znalazłam ciemno zielone i pani też się zdziwiła bardzo. Kupowałam ubiegłej jesieni, synek miał wtedy półtora roku. Od tamtej pory wciąż się udaje kupić. <br />Ostatnio w sklepie Tchibo ( można kupić on-line, o ile kurier przywiezie 😉 ) kupiłam GENIALNE, grube, mięsiste, ciepluchne leginsy i do tego oficjalnie oznaczone dla chłopców 🙂 W Niemczech
Ty… całkiem toto niezłe! Muszę to poważnie przemyśleć 🙂
Niezłe niezłe 🙂 Ciepluchne, miluchne, frotowe, ja się zakochałam, lepszych nie widziałam. Cena za dwie pary znośna. Do tego dłuższa bluzka albo kurteczka i jest tip-top. <br />U nas cała rodzina posiada leginsy, bo lubimy biegać. Noszę ja, nosi mąż i na spacerach nosi syn 🙂 A dżinsów młody nie ubierze za nic w świecie, była kilka razy afera i wrzaski, ale nie da się zmusić. Bo mu po