Jakiś czas temu zaprosiłam was wszystkich do fajnego konkursu organizowanego na stronie http://milosc.bebiklub.pl/ i stworzyłam w związku z tym filmik, który, patrząc na rosnącą liczbę wyświetleń, całkiem wam się spodobał. Dziś więc odsłonię trochę tajemnicy i pokażę, w jakich warunkach i z czyją pomocą powstawał filmik i poczęstuję kawałkiem wersji, która nie przeszła mojej surowej oceny 🙂
Praca była ciężka. Żeby zrobić trzy minutowe filmiki, lataliśmy za Kosmykiem przez cały dzień, bo [ja, zła matka] nie chciałam robić z dziecka aktora wszech czasów i miałam ambitny plan, żeby wszystko, co Kosmyk robi, nie było sterowane. O wykorzystywaniu dziecka już nie mówiąc 🙂 W ogóle, czy robiąc mu zdjęcia, czy filmując, staram się to robić tak, żeby nie przeszkadzać mu za bardzo w zabawie, nie być zbytnio „inwazyjna” i nie psuć mu jego planu i widzimisię. I, oczywiście, kończy się to moim lataniem jak wariatka z aparatem w zębach, torbą pełną potrzebnych rzeczy na ramieniu [ciężką] i głową pełną wszystkich możliwości tego, co za chwilę zrobi Kosmyk, gdzie pójdzie, co znów wymyśli. Moim ratunkiem są tylko sugestie i różne propozycje.
– Kosmyku, wypuścimy króliczka na trawę?
– Tak! Dam wtedy jeść!
I w taki oto sposób – mamy to 😀
Tu zmusiłam dziecko bezczelnie do pracy. Kazałam mu skakać tyle, ile ma sił w nogach 🙂
A ponieważ nie dało się uchwycić Kosmyka z ziemi, do pomocy wezwaliśmy zaprzyjaźnionego drona.
Dron zaprzyjaźniony był z nami, ale… nie z Kosmykiem. Nie wiedziałam, że od lat są swoimi największymi wrogami, a ich walki o wzajemną klęskę stały się już sławne w dronowo-kosmykowym świecie.
Usiłując zakończyć te odwieczną walkę, spróbowaliśmy delikatną perswazją przekonać Kosmyka, że więcej pożytku będzie z karmienia naszych kaczek, niż z porwania podniebnego drona i… udało się nam! Właśnie tak powstała pierwsza wersja filmiku 🙂
I kilka zdjęć znad jeziora zrobionych przez wytrawnego paparazii. Albo mnie.
Na koniec kilka formalności.
1. Konkurs „Rośnij w miłości”, który promowałam w tekście „Podzielmy się miłością” jest aktualny do 28 września. Do tego czasu możecie przesyłać zdjęcia i filmy, które pokazują, jak wasze dziecko przekazuje światu całą miłość, którą od was dostał. Idea konkursu szczytna, bo pokazuje, jak wiele zachowań nasze dzieci czerpią od nas – rodziców. Niezwykle ważne, żeby czerpały to, co najlepsze.
2. To nie jest artykuł sponsorowany. Kolejny raz wspominam o konkursie i zachęcam do wzięcia w nim udziału, bo lubię nagradzać za fajną i satysfakcjonującą współpracę. A poza tym musiałam jeszcze raz wspomnieć o tej akcji, bo…
3. Wszystkie filmiki kręcił mi fantastyczny Robert Reszka, który także i wam może nakręcić filmik, jeśli mieszkacie w Poznaniu i okolicach lub na Mazurach. Zresztą dogadajcie się z nim – kontakt do niego tutaj.
4. Robert prowadzi też rewelacyjny fanpage i stronę „Pokochaj Mazury„. Wrzuca tam swoje filmiki, z których każdy jeden opowiada o innej atrakcji na Mazurach. Obala mity, wyszukuje ciekawostki, filmuje najpiękniejsze krajobrazy Mazur. Warto to znać.
5. Kosmyk ubrany w bluzkę Next i spodenki Zara. Buciki Esprit. Pytaliście się już wcześniej o spódniczkę – dostałam ją w prezencie [Awear stara kolekcja], bluzka Stradivarius.
6. Najdłuższą wersję filmiku zobaczycie na moim profilu na Google Plus, o TUTAJ. To była wersja druga, której nie dałam rady wrzucić na Youtuba, gdyż cały czas wyskakiwał mi duplikat. Youtub całkiem mądry, bo faktycznie filmiki niewiele się od siebie różnią, a o porównanie pokuszą się najwytrwalsi czytelnicy. Niemniej zachęcam do obserwowania zarówno mojego kanału, jak i profilu na Google. Czasem pojawiają się tam rzeczy, których nie ma nigdzie indziej 🙂
7. Filmik, który ostatecznie został wybrany na promocję konkursu [na promocję, przypominam, nie będziecie ze mną rywalizować, bez obaw] dostępny, oczywiście, tutaj.
8 Film kręcony był w Przystani Jaskółka, którą prowadzą moi rodzice. Każdą z żaglówek, które widzicie na zdjęciach, możecie wyczarterować. Szczegóły tutaj.
9. Skoro już się rozpisałam w punktach, wypadałoby dobić do pełnej 10, prawda?
10. To może wy wymyślicie, bo ja już nie wiem sama 😀 O! Żaden królik i żadna kaczka nie ucierpiała podczas kręcenia filmu. Otaczaliśmy je troską godną zwierząt hodowlano-wolno żyjących i po skończeniu pracy jedno zostało starannie zamknięte w klatce, a drugie odleciało w kierunku Zatoki Iznockiej 🙂
ponawiam pytanie dlaczego blogerki piszą w co ubrane jest ich dziecko, i jak naprawdę ba imię ma Kosmyk?
wiem, że pytanie nie do mnie, ale musiałam:)<br />robią to po to, aby uprzedzić setki pytających:))
Dzięki @Domcia 🙂 A Kosmyk to skrót od Kosma.
fajny filmik niezły operator kamery napracował się 😀
Dzięki 😛 Kosmyk mi powiedział, że jest lepszym aktorem niż Banderas także nie było źle 😉
Filmik boski !!!<br />Ujecie Kosmyka w koszyku fenomenalne …fajne prezenty przynosi ci krolik na Nie Wielkanoc 🙂