Pewnie bym tego nie zauważyła, pewnie by mi umknęło. Zrobiłabym swoje, odłożyła małego i poszła, wielbiąc pokoje dla matki z dzieckiem i niosąc dobrą nowinę w świat, że te pokoje są, że świetnie się ich używa, że się sprawdzają. Ale traf chciał, że siedząc w jednym z tych pokoi, doszłam [zmuszona fizjologią] do smutnej konstatacji: siedzę w pokoju dla dziecka, owszem, ale na pewno nie w pokoju dla matki.
I smutno mi to pisać, bo przecież cała walka toczyła się o te pokoje, krucjatami szłyśmy z pieśnią na ustach, że chcemy w dogodnych warunkach karmić nasze dzieci. Cyce na ulice? To też, ale głównie z braku tej przestrzeni, w której matka może spokojnie nakarmić swoje dziecko, w której może je przewinąć z dala od siekier w ludzkich spojrzeniach pełnych dezaprobaty.
I mamy! Mamy te pokoje! Niemalże w każdej galerii, w każdym większym sklepie! Jeśli dziecko nie płacze z głodu za głośno, a ty szybko biegasz, jesteś w stanie nawet bez szwanku dla uszu przebywających z tobą w sklepie ludzi, dobiec do tej łazienki i załatwić prawie wszystko, co masz do załatwienia.
Tak, celowo piszę z delikatną ironią, bo za tymi łazienkami nabiegałam się jak głupia, najprościej i najdelikatniej byłoby usiąść na najbliższej ławce i zwyczajnie Adasia nakarmić, ale zakupy wykańczają mnie tak bardzo, że wolałam nie być zmuszana do ewentualnej ciętej riposty wobec kogoś, komu fakt karmienia publicznego mógłby się nie spodobać. Ale dzięki temu jestem bogatsza o poniższe spostrzeżenia.
No więc mamy. Mamy te pokoje. Wchodzę do jednego – rewelacja! Jest umywalka, jest przewijak, jest wygodny fotel do karmienia, jest sporo miejsca na wózek. Wchodzę do drugiego i znów: rewelacja. Jest umywalka, jest przewijak, jest fotel, są nawet papierowe podkłady dla dziecka, jakby mama nie miała ze sobą własnej maty czy pieluszki. Wchodzę do trzeciego: wow! Wszystko jest! Nawet wieszaczki na kurtkę czy jakieś ubranie! Fantastycznie! Siadam na fotelu, przystawiam Adaśka, jedną ręką wyciągam gazetkę i zaczynam czytać dość ciekawy artykuł o Polkach uprawiających seks na wakacjach i wtedy czuję TO. Ale czuję bardzo. Odkładam gazetę i zaczynam przebierać nogami. Szybko myślę: chłop daleko, coś tam załatwia, ja sama w tym pokoju. Odłożę małego do wózka, a dalej? Będę musiała iść obok, a co z Adasiem w tym czasie? Do kabiny z wózkiem nie wjadę, przed kabiną małego nie zostawię, bo cholera wie, czy ktoś mi go nie wyciągnie i z nim nie zwieje. Spękana ze strachu wychodzę i pchając wózek przed soba udaję, że wcale nie umieram na siku.
Pokój dla matki z dzieckiem, mówicie? Chyba pokój tylko dla dziecka. Bo ten pokój ma faktycznie wszystko. Oprócz toalety dla matki.
*zdjęcie łazienki akurat ikeowskiej, wyposażonej najlepiej ze wszystkich,
w jakich miałam przyjemność karmić, ale również: bez toalety.
Naprawdę chciałabyś karmić przy toalecie? Bo ja nie za bardzo. Ja wózkiem wyjeżdżam do toalety dla niepełnosprawnych, mieści się bez problemu. W Poznańskiej Ikei, jest osobno pokój opieki, toaleta dla niepełnosprawnych, dla dorosłych i toalety dla dzieci.
A że akurat jestem przy laptopie, to od razu odpowiem. A raczej zapytam. Czemu mamy jakieś takie poczucie, że jeśli toaleta to od razu w małej klitce z przewijakiem? Pokoje dla matek za granicą są świetnie przygotowane, jest miejsce na kawałek z osłoniętą toaletą, jest miejsce na kawałek stolika z mikrofalówką do podgrzania jedzenia, jest miejsce na fotel i te pokoje wcale nie są małe. Powiesz – za granicą to tak, tam więcej kasy. Ale to nieprawda, bo za granicą budują centra te same sieci, co budują w Polsce. Za granicą znajdą miejsce i kasę na taki pokój dla matki dla z dzieckiem, a Polsce nie. Wściekam się, kiedy widzę taki komentarz, bo świadczy o tym, że zakładamy, iż nam nie należy się nic więcej jak dwa metry kwadratowe na dwa i dlatego dziwimy się, gdzie w tym naszym wyobrażeniu toaleta. I nie dostajemy nic więcej.
Mylisz się, wręcz przeciwnie.
Ja jak najbardziej wymagam by pokoje opieki były porządnie wyposarzone i przemyślane.
Sama o tym pisałam: http://www.instrukcjepoprosze.pl/2015/07/pokoj-matki-z-dzieckiem-to-takie.html
Poprostu nie uważam, by taka toaleta w tym miejscu była konieczna, skoro można z wózkiem wjechać do toalety dla niepełnosprawnych.
W centrum handlowym Faktory w Luboniu jest taki pokój, który wewnątrz ma dodatkowe pomieszczenie z toaletą. Efekt jest taki że co chwile zagląda tam ktoś, komu nie chce się czekać do zwykłej toalety i w dodatku wydobywał się zapach kostki do WC. Bardzo mnie to irytowało, stąd moja niechęć to toalet w pokojach opieki.
Pozdrawiam!
hmmm a dla mnie toaleta w takim pokoju to nic przyjemnego (chyba , że oddzielona jakąś ścianką, parawanem). Jakoś brak mi wtedy higieny i tak jakby sama tracę „apetyt”. to tak jakby dziecku na desce sedesowej podać do jedzenia pierogi. Nad mienie, że w Szczecinie w Galaxy jest fajny pokój ale jeden na całą galerię, przy 3 piętrach, więc w godzinach szczytu skorzystanie z takiego pokoju graniczy z cudem bo kolejka jak za komuny. W innych galeriach pokoje są lub ich nie ma, a o takich cudach jak mikrofalówka lub podgrzewacz itd. to można pomarzyć. Dla mnie to po prostu toalety z krzesłem. Wolałabym usiąść na ławeczce szybko nakarmić ale przecież ludziom pierś przeszkadza, szkoda, że tylko wtedy a nie jak na reklamach, bilbordach i filmach jest przedstawiony cały naglisz.
O tak, już kiedyś o tym pisałam. Ja zazwyczaj korzystam z toalet dla niepłnosprawnych, by móc wjechać tam wózkiem. Czasem spotykam się z niechecią gdy proszę o kluczyk i musze dlugo i zawile tlumaczyć, ze wózkek ma sowje gabaryty, a dziecka samego nie zostawię. To samo tyczy się sytuacji gdy jestem sama z dwójką dziezi i starszy syn też chciałby z toalety skorzystać i musi korzystać samo gdy ja waruję pod drzwiami z wózkiem. W sumie do tej pory spotkałam się z tylko jednym pokojem spełniającym wszystkie funkcje – w galerii bronowice w Krakowie. Jest tam pokój do karmienia i przewijania i w nim za drzwiczkami toaleta dla dzieci – zazwyczaj korzystam również z tego malutkiego kibelka 😉
Pod Poznaniem w Factory są w dwóch miejscach pokoje do karmienia a przy nich toaleta z umywalką, oddzielona drzwiami tak jak jak często w małych restauracjach kibelek jest oddzielony od umywalki. Fakt że w części przewijakowej jest tylko przewijak i krzesło, ale jest też miejsce na wózek. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona!
Niedawno zwróciłam uwagę, że w Anglii są dwa rodzaje takich pomieszczeń. Przynajmniej w miejscach, w których bywam. Są pokoje rodzinne „Family toilet and changing room” i „changing room” tylko dla dziecka. Oprócz tego, np. ikea w każdej damskiej toalecie, ma jedną większą z przewijakiem, i wystarczającą ilością miejsca na wózek (do męskich nie zaglądałam, ale spodziewam się że tam nie ma), osobno pokoje czy miejsca do karmienia. Do tego umywalki na róznych wysokościach nie tylko w toaletach dla niepełnosprawnych i podnóżki, czy jak to tam się nazywa.
Akurat w Ikei są pokoje do opieki nad dzieckiem i toalety dla matki z dzieckiem. Dwa osobne pomieszczenia i wg mnie fajnie, bo karmienie na fotelu przy kiblu to prawie to samo, co karmienie w kiblu.
A ja wolę te bez toalety bo jest po prostu czyściej. Obok zawsze znajdzie się toaleta dla niepełnosprawnych do której zmieści się wózek i po sprawie ☺
Tak, tego mi też brakuje. Wg mnie wc dla niepełnosprawnych powinno też obsługiwać matki z dziećmi w wózkach! Ale jakby był kibelek w pokoju dla dzieci to pewnie niejeden by zakrzyknął „co!? jeść dziecko ma w kiblu!???!!!!”
hmm mnie jakoś odstrasza wizja karmienia malucha przy obsikanym kiblu… wg mnie dobrze, że takich toalet nie ma w pokojach dla rodziców (w ogóle zawsze unikałam takich sytuacji, źle mi się kojarzą te pokoje, wszędzie widzę masę zarazków i chorób, więc chyba już wolę te komentarze :))
a toaleta dla niepełnosprawnych? Jak byłam z wózkiem to zwykle z takiej korzystałam 🙂 nikt mnie nie zhejtował na szczęście za to 🙂
W Manufakturze w Łodzi, jest mikrofala do podgrzania, jest ciepła woda mama nie chciała mikrofali, przewijaki, noooo wsio… Toaleta też jest, ale jak w przedszkolu (ale od biedy mama też da rade 😉 ).
Przynajmiej z 2 lata temu tak było, a jak jest teraz nie wiem….
W Bydgoszczy w Galerii Pomorskiej i w Focus Park są toalety dla mamy. Ale chciałam o czymś innym… Kilka lat temu, kiedy jeszcze dzieci nie miałam widziałam gdzieś (i kurcze nie pamiętam, gdzie to było) rewelacyjny wynalazek. W jednej z kabin w damskiej toalecie było na ścianie coś w rodzaju nosidła, z pasami. Idziesz siku, bierzesz dziecko do kabiny ze sobą. No wózek musisz zostawić, ale może na ten moment to nie problem jednak… Ot taka ciekawostka…
Z drugiej strony, tyle gadania o tym, że toaleta nie jest miejscem do karmienia, toaleta to nie pokój dla matki z dzieckiem. Gdyby w środku znalazły się kibelki zaraz byłyby komentarze, że fee jak dziecko ma jeść w toalecie, że to niesmaczne, żeby sami sobie wyciągnęli schabowego na kiblu 😉
W Galerii Bronowice w Krakowie ejst pokój do karmienia i w nim toaleta dla dziecka jako wewnętrzny pokoik. Z drzwiami. Da się.
W takiej sytuacji korzystam z toalety dla niepełnosprawnych. Da się tam wjechać wózkiem z dzieckiem
Czyli nie tylko mnie to doskwiera.
Awaryjnie tylko toaleta dla niepełnosprawnych. I nawet wolę jak w nich jest przewijak a nie ma pokoju dedykowanego do karmienia bo nie mam też dylematu.
Niestety rozwiązania z toaletą za ścianą wymagają dużo miejsca i doskonałej wentylacji. W przeciwnym razie i tak wolę karmić na ławce.
Ja chodzę z wózkiem do toalety dla inwalidów (stety, niestety :/) bo tam zwyczajnie wózek się mieści. Spotkałam się też z pokojem matki z dzieckiem gdzie za dodatkowymi drzwiami była toaleta. Nie karmiłabym piersią w miejscu gdzie toaleta mieści się zaraz obok fotela, a takie o zgrozo też widziałam i wolałam karmić poza pokojem 😀 więc lepiej nie narzekać bo zaraz WSZĘDZIE wstawią toalety.
Brama Mazur w Ełku przebija Ikeę. Pokój jest bardziej przyjemny, choć toalety nie ma. Są za to nawet chusteczki dla dziecka 🙂 Przyznam, że nie chciałabym karmić obok toalety, mimo wszystko. Może ktoś pomyślałby o mądrym oddzieleniu, ale raczej byłaby to rzadkość.
No właśnie tak sobie pomyślałam, że to musiałby być naprawdę duuuży pokój, żeby zmieścić w odpowiedniej odległości toaletę, ale na przykład jedna większa kabina w ubikacji, żeby móc do niej wjechać z wózkiem by się przydała…
A do tej Bramy Mazur to ja się muszę wybrać 🙂 już ją sobie dopisałam do planów na następny rok, bo i okolice, dziś sobie z chłopem rozmawialiśmy, chętnie byśmy spenetrowali na jakiejś wycieczce:)
Sam spacer promenadą jest frajdą. 🙂
Ta druga opcja myślę bardziej realna. Widzisz, ja obecnie mam półtorarocznego syna, którego zapraszam do siebie…ale we wrześniu dojdzie wózek:) no raczej nie wejdzie jeszcze w rachubę opcja: No to przez chwilę popilnuj maluszka, Skarbie. No chyba, że nie doceniam syna 🙂
W Silesii City Center w Katowicach jest pokój że wszystkim: fotelem, przewijakiem, umywalką, toaletą dla dzieci i toaletą dla rodzica. Jedyny mankament: ze względu na wszechobecną żulerię pokoje są zamykane (to ok), trzeba dzwonić telefonem po ochronę i trochę trwa nim ochroniarz przyjdzie otworzyć pokój. A wiadomo, że jak dzieciak głodny to…
Byłam w silesii, ale akurat bez Kosmyka i nie zerknęłam, ale pewnie jeszcze się nadarzy okazja wyjazdu do Katowic, więc zajrzę 🙂
Rany, przepraszam. Myślałam o Galerii Katowickiej.
W CH Riviera w Gdyni jest toaleta wewnątrz, są i umywalki na dwóch wysokościach 🙂 jest nawet kanapa i mikrofalówka! 😀
<3
W Galerii „Szperk” w Gdyni jest w pokoju dla matki z dzieckiem toaleta, ale niestety zamiast wygodnego fotela – krzesło (takie szkolne), twarde i niewygodne.
:/
No przecież są jeszcze 'pokoje dla niemowląt’ zrobione w toalecie dla niepełnosprawnych 🙂 Mi szczerze mówiąc najbardziej w tych pokojach przeszkadza ich bliska odległość od toalet bo zwykle zapach ten sam co w pokoju obok. I również nie spotkałam jeszcze lepszego pokoju niż ten ikeowski. Ma przynajmniej wygodny miękki fotel, a nie częsty standart czyli białe, plastikowe ogrodowe krzesło…
No właśnie, że ja nie pomyślałam o tej toalecie dla niepełnosprawnych! Następnym razem będę pamiętać 🙂