Przydatna zabawa, która pozwoli ci zapanować nad dzieckiem w sklepie, w mieście, na ulicy

Joanna Jaskółka
15 stycznia 2017

Udostępnij wpis

Jednym z największych problemów rodziców mniejszych dzieci jest ich słynne już nieposłuszeństwo. Nawet jeśli widzą twoją złą minę, coś w środku gna je, żeby robić po swojemu. Jednym z najbardziej przerażających, ale i najbardziej urzekających widoków mojego życia, jest widok młodszego synka, który na moje ponaglania, żeby podszedł do mnie i założył kurteczkę, reaguje słodkim uśmiechem i rozkosznie kręci głową, że nie. Nie, nie, mamusiu.

 

 

I jakkolwiek jestem w stanie przeżyć czasem czterdziestominutowy rytuał ubierania i rozbierania [widok dziecka w kurtce, czapce stojącego w ciepłej kuchni i uparcie odmawiającego rozpięcia - bezcenny], tak  jedyne, czego się boję, to nieposłuszeństwo dziecka w sytuacji, nad którą sama nie panuję: na ulicy, w mieście, na chodniku czy w lesie.

 

Jak zabezpieczyć dziecko w sytuacji, gdy nie możesz stracić nad nim kontrolę?

 

Znacie to - dziecko nie chce iść za rączkę i woli biegać samodzielnie. Albo wyrywa wam się i ucieka na jezdnię. Albo rączym kłusem  mknie w las, a ty, obładowana gratami i wózkiem, nie masz możliwości podążyć za nim wąską ścieżką albo zwyczajnie jesteś wolniejsza niż zwykle.

 

 

W sytuacji, gdy dziecko nad wyraz ceni sobie wolność, tak bardzo, że jest w stanie zaryzykować ją swoim życiem - całkiem nieźle sprawdzają się szelki [tutaj]. Przez wielu krytykowane jako te, które tłamszą dziecko i ja sama nie jestem skora do ich nadużywania, ale kiedy starszy był niespokojnym trzylatkiem doskonale sprawdziły w nowej dla niego sytuacji - na wizycie w galerii handlowej. Starszy był tak ruchliwy i tak bardzo "wolny", że jedynie szelki gwarantowały mi, że nie zginie w ogromnym centrum handlowym. Czy używałam ich non stop? Raptem dwa lub trzy razy w sytuacji gdy naprawdę wiedziałam, że będzie mi ciężko dziecka upilnować i całkowicie spełniły swoje zadanie, a syn zrozumiał, że są sytuacje, kiedy musi się słuchać mamusi.

 

Teraz rozważam zakup szelek dla młodszego i również wyłącznie na okoliczność wizyty w dużym skupisku ludzi, które może mi dziecko przestraszyć lub gdy może się zgubić w tłumie [choć nie jestem fanką zabierania do takich miejsc dzieci, to jednak czasem nie mam wyboru].

 

Ale szelki są taką ostatecznością. Są pomocne, ale całe życie dziecku nie będę ich zakładać. Swoje metody opieram na rozmowie i tłumaczeniu oraz ćwiczeniach w warunkach testowych [film z insta].

 

 

Jednym z najlepszych sposobów na nauczenie dziecka tego, że w pewnych sytuacjach powinien się zatrzymać, jest zabawa "Stop! Start!" [jej pochodną poruszałam we wpisie z zabawami, w które możesz bawić się z dziećmi nie ruszając się z kanapy]. Pewnie niektórzy się oburzą, że to tresura, którą piętnuję, ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo dziecka, to uważam, że to jest tego warte, tym bardziej że to zwykła zabawa.

 

Bardzo przydatna jest pomoc starszaka. Nasz Adaś jest wpatrzony w starszego brata i z radością robi to, co on. Kiedy więc biegniemy i ja krzyczę STOP, to Adaś zatrzymuje się tylko dlatego, że współpracuje ze mną starszak. [Zakładam, że reguły, iż na START biegniemy, a na STOP  zatrzymujemy są jasne]. Ale i z samym jednym dzieckiem pasjami bawiliśmy się w tę zabawę, bo coś trzeba było na tych spacerach robić, prawda? Po jakimś czasie dziecko załapuje.

 

 

Polecam bardzo, szczególnie gdy spacerujesz w zimową aurę [trzeba się rozgrzać], ale proszę nie traktuj tej zabawy jako pewnik posłuszeństwa. To taka pomoc, która może zadziałać, ale wiesz jak jest z dziećmi - lepiej mieć na nie oko. Niemniej znam przypadek, w którym STOP uratowało dziecku życie, a przynajmniej uchroniło je od szpitala. Fajnie traktować to jako umowę między tobą a dzieckiem, że na to słowo absolutnie należy się zatrzymać. I trenować na spacerach 🙂

 

 

 

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Sakinimod
    Sakinimod
    6 lat temu

    U nas zamiast szelek sprawdził się plecak ze smyczą. Też go używałam tylko przy paru okazjach, gdy młody był na etapie, że nie chciał za bardzo iść za rękę, a przy plecaku nawet nie czuł, że ja go trzymam i miał pełną swobodę ruchu. A cała reszta przyszła z czasem, też dzięki zabawom i tłumaczeniu.

    papillon-shop
    6 lat temu

    Czasami można poprosić znajomego o pomoc lub umówić się z koleżanką na wypad do centrum handlowego, wydaje mi się ze takie szelki mogą być negatywnie odbierane przez dziecko 🙂

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    28 sierpnia 2023
    Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

    Ale rozumiecie państwo, jak wam się nie podoba, nie musicie chodzić do naszej szkoły - słyszą często rodzice od dyrekcji szkoły, gdy zgłaszają jakieś problemy czy niedociągnięcia. "Jak się nie podoba, możecie sobie stąd iść" - tłumaczy szkoła,  pokazując, gdzie naprawdę ma zarówno rodziców szkoły, jak i same dzieci do niej uczęszczające. I ja się […]

    25 kwietnia 2023
    Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

    Kiedy zaczynałam moją przygodę z kurami, wiedziałam o nich, że lubią grzebać w ziemi, że średnio dobrze latają, że znoszą jajka i że są najbliższymi krewnymi tyranozaura. To nie były ciekawostki o kurach, tylko wiedza z pierwszej klasy. Kiedy teraz o tym myślę, zastanawiam się, co mi do głowy strzeliło, żeby pakować się w relację […]

    2 kwietnia 2023
    Spektrum autyzmu - diagnoza dziecka: jak, gdzie i dlaczego tak trudno?

    Od kiedy poruszyłam temat tego, że nasza rodzina jest w spektrum autyzmu, codziennie dostaję pytania od zaniepokojonych rodziców, którzy podejrzewają, że ich dzieci też mogą być neuroatypowe i nie wiedzą, co zrobić, gdzie się udać, jak wygląda diagnoza dziecka i jak długo ona trwa. Oraz czy w ogóle warto. Dzięki Fundacji SYNAPSIS udało mi się […]

    22 marca 2023
    15 zabaw, którymi zajmiesz dzieci, kiedy kolejny raz zostają w domu z powodu choroby [nie na dworze]!]

    Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam  na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official