Dzwonicie, piszecie, pytacie – zatkało mi skrzynkę ostatnio – o co chodzi z tą całą Przystanią Jaskółka, którą reklamuję od jakiegoś czasu w zakładkach po prawej stronie. Widzę, że potrzebne są wyjaśnienia i odkrycie pewnych zawstydzających mnie sekretów. Jeśli ma to nastąpić dziś – niech nastąpi. Odsłaniam kotarę:
Otóż Przystań Jaskółka nie należy do mnie – jest własnością moich rodziców. „Ja tu tylko sprzątam” – czasami się tłumaczę i… jest to całkowitą prawdą! Stąd moja niezwykła radość z mopa i odkrytych cudem biedronkowych chusteczek. Bo naprawdę ich używam i sprawdzają się rewelacyjnie na ponad 500 metrach kwadratowych chałupy. Postanowiłam wrócić pod strzechę rodziców, kiedy piętrzące się warszawskie kłopoty zdawały się nie mieć końca, o czym pisałam już TUTAJ. Dach nad głową, wodę w kranie i część wiktuałów mojej mamy rekompensuję rodzicom dbaniem o porządek i sporadyczną reklamą na blogu.
A kiedy już wszystko posprzątam, to możemy czekać na przyjazd gości:
Zimą też czekamy:
O często w tej oto kuchni:
Czasem popijając te oto nalewki:
A dokładnie to czekamy tutaj, nad jeziorem Bełdany, niedaleko Zatoki Iznockiej, tuż przy ujściu rzeki Krutyni w samym środku Puszczy Piskiej i całego Mazurskiego Parku Krajobrazowego:
Niektóre pokoje wyglądają tak:
Inne tak:
Ale jeśli tylko poprosicie jesteśmy w stanie zrobić kilka aktualnych zdjęć i przesłać na e-mail. Bo nie mamy nic innego do roboty. To znaczy mamy, ale nasi goście są priorytetem. Poleconym. Specjalnie dla nich wiosną następuje niepospolite ruszenie, zarówno w pokojach, jak i w porcie:
Recepcja też czeka! Co prawda większość formalności załatwiamy w naszej urokliwej kuchni – przy kawie i specjałach mojej mamy, ale recepcja stoi i robi dobre wrażenie:
Pytacie się często, czy przyjazd do Przystani równa się spotkaniu ze mną – tak! Ja tutaj właśnie spędzam wszystkie swoje dni, jestem na każde zawołanie, spełniam prośby, latam w piżamie, wyganiam na kajaki, zmuszam do wycieczek rowerowych, ustalam trasy pieszych spacerów, a teraz bezczelnie reklamuję Przystań moich rodziców.
Otóż – posiadamy 20 miejsc noclegowych, około 20 rowerów, 10 kajaków i osiem jachtów typu Sasanka.
Za nocleg zapłacicie u nas 85 złotych od osoby [dzieci, o ile nie śpią już z rodzicami: 45 zł, jeśli śpią, mają pobyt za darmo!] . W cenę wliczamy: śniadanie, korzystanie z kajaków nad jeziorem [spływ Krutynią jest płatny, ale po jeziorze można sobie za free popływać], możliwość korzystania z rowerów [nie chce nam się latać i podliczać, ile czasu spalaliście kalorie, więc rowery również są za darmo], ognisko [trzeba pogonić wcześniej chłopa, żeby wam drwa przygotował] oraz oczywiście Kosmykowy plac zabaw. Mój syn chętnie się dzieli swoimi zabawkami, a przynajmniej ja staram się dążyć do tego, żeby się chętnie dzielił:
Jeśli chodzi o czarter jachtów, szczegółowy cennik znajdziecie TUTAJ. I jeśli chcecie poczuć delikatne głaskanie wiatru we włosach, radzę się spieszyć, bo żaglówki nasze rozchodzą się niczym świeże bułeczki.
Powyższe zdjęcia pochodzą z tekstów: „Wszyscy na pokład, czyli o żeglowaniu z dzieckiem” i „Znowu żeśmy popłynęli”. Mimo że rezerwacje żaglówek zapełniają nam bardzo szybko grafik, zawsze staramy się mieć w zapasie chociaż jedną łajbę, żeby zaoferować naszym gościom wycieczkę żaglówką po jeziorach. Wielu z nich zaczynało właśnie od takiego jednorazowego wypadu, a potem już nigdy nie wracali do pensjonatu… Przyjeżdżali wyłącznie na jacht 🙂
O naszym niesamowitym potencjale przekonała się Ania z Move it! Gourmet oraz Kasia i Aleksander z Biura Turystycznego Kliwer, którzy zorganizowali u nas kilka grupowych imprez, a których ugościliśmy nie tylko chlebem, solą i nalewką, ale także przepysznym pieczonym dzikiem oraz innymi smakowitościami [wszak ich na Mazurach pełno, a jeszcze pełniej, od kiedy rodzice nauczyli się wędzić szynki i ryby oraz znaleźli panią, która produkuje własnoręcznie pyszne sery z prawdziwego krowiego mleka szczęśliwych krów].
Zawsze skarżę się tutaj, na jak wielkim odludziu mieszkam. Faktycznie, zimą nie ma u nas jeszcze za wielu atrakcji [basen, stok narciarski, trasa dla narciarzy biegowych i… no mało :D], ale w wakacje nasz region rodzi się na nowo. Nie tylko okoliczne miasteczka [Mrągowo, Mikołajki, Ruciane-Nida] oferują mnóstwo atrakcji, jest jeszcze kilka innych rozrywek, o których pisałam TUTAJ, a także masa niezwykle urokliwych miejsc:
Tak, tak, dobrze widzicie, mamy naszą prywatną malutką plażę, którą staramy się skrupulatnie czyścić, żeby żadne paprochy nie utrudniały kąpieli:
Ale jeśli nie chce wam się kąpać, zawsze możecie się zwyczajnie walnąć na trawie i podziwiać prawdziwie niebieskie niebo:
Lub pojechać na wycieczkę. Trasy rowerowe mamy przednie!
Chciałabym wam powiedzieć – nie czekajcie, rezerwujcie już dziś, ale nie mogę, bo przecież wszystkich was nie pomieścimy… Niemniej grafik nam się zapełnia i jeśli macie ochotę – dzwońcie do mojej mamy [508178362] lub piszcie na jej e-mail [jask5@wp.pl]. Możecie się przyznać, że dzwonicie z mojego polecenia, niech wie, że nie siedzę u niej za darmo 🙂 A na koniec kilka zdjęć. Wiecie, że zawsze lubię się z Wami podzielić przepięknym mazurskim krajobrazem?
I? Jakie macie plany na wakacje? 😀 [nie, nie obrażę się, jeśli napiszecie inne miejsce, sama bym z chęcią spędziła wakacje gdzie indziej niż w domu ;)]
„Czytam Cię” od kilku dni – to nic, że leży pranie, zmywanie, ja też poleżę. I to najchętniej właśnie TAM. Widzę się na tych zdjęciach, w tych miejscach. Byłam raz na Mazurach, ale okoliczności pobytu nie były zbyt ciekawe, a pogoda dopięła swego i bite 7 dni LAŁO. Oj nienienie, nie lubimy zbytnio deszczu i wilgoci. I w Wilczym Szańcu ważka mnie użarła, temu też jakoś te Mazury zaklęte. Ale te zdjęcia, cudo… Chcę tam być.
eeee! mazury mam na codzień, wolę lecieć do Grecji 😀 😛
Co tu dużo pisać – piknie :)!
O kurde blade, ale tam u Ciebie pięknie! Urzekająco, zachwycająco…
W przyszłym roku w maju biorę ślub a później mojego pod pachę i przyjeżdżamy! 😀 Będziemy rezerwować miejsce 🙂
Ależ macie tam pięknie!Rozmarzyłam się …
dziękuję 🙂
a co z obiadem ? nie wymieniłaś pisząc o cenie ile zatem kosztuje obiad ???<br />a i łazienki jedna na kilka pokoi ?
Obiad na życzenie – kolo 30-40 zl w zaleznosci od tego czy normalny, dziczyzna czy ryba. Kazdy pokoj ma swoją łazienkę:)
mam ochote zostawic meza i dziecie i przyjechac do was z kilkoma kilkuset stronicowymi kochankami…
mam ochote wziac ostatnie grosze z konta. zostawic meza z mala i uciec do ciebie…
Popłakałam się, że na Ziemi są jeszcze takie miejsca jak to!!! Nooo, nooo jeszcze nie wiem kiedy, ale na bank się zobaczymy!!<br />
Marzy mi się, ojj marzy ! Może w te wakacje uda się spełnić marzenie ?
Jej! <br />Jak cudownie! <br />Zazdrość mnie zżera! 😮
Wygląda pięknie, w któreś wakacje na pewno skorzystam 😉 Te już mam zaplanowane w większości, ponieważ najpierw organizuje wspólnie ze znajomymi trasę Rajdu Grunwaldzkiego, a potem chcemy zrobić obóz harcerski 😉 W sumie to większość wakacji będzie harcerska :p
Pojechalabym nasza gromada ale mamy psa! Akceptujecie zwierzęta?:-)
Ale sprawiłaś mi radochę tymi fotkami. Wychowałam się w okolicach. Ehh, tęskno mi…
Sprawdziłam, O "pomostowym kinie " jest w poście z 22 września. Lubię wracać do tego postu, Akcja jak z Hitchcocka:) KBD
No wiesz, my w tym roku Londyn, ale jest jeszcze majówka i weekend w sierpniu… Kto wie? 🙂 Zauroczyłaś mnie!
Byłam! widziałam! potwierdzam prawdziwość serdeczności, kuchni i gościnności! Danuty kuchnia – WSPANIAŁA!!!! (my dostaliśmy jeszcze masę przysmaków "na wynos")Tomasza towarzystwo – NIEPOWTARZALNE!!! O Asi, Synu moim i Wnuku nie wspomnę!!!! bo….. bo to oczywiste, że wspaniali i naj…!!! Mieszkaliśmy w pensjonacie, ale z największym sentymentem wspominam domek nad jeziorem. Ten taras
Przepraszam, miało być kapitana 😉
A do tego jachtu to jakiegoś kierownika dajecie? Bo jakbyśmy tak wpadli to spać chcemy w domu, ale wycieczka jaka po jeziorach też by się przydała 😉
super tam macie ale najpierw muszę uzbierać kasę …
ależ bym chciała się zaszyć na poddaszu i żeby żadnych atrakcji nie było, tylko ta kawa, no i raz bym na jeziorko spojrzała i śnieg na drzewach
pięknie jest !
Jaka szkoda, że mam tak daleko na Mazury…
Raj 🙂
Piękne miejsce!! Widać, że kawał serducha tam włożone. Moje marzenie na emeryturę i plan na te lub przyszłe wakacje 🙂
Kusisz 🙂
No pięknie u Ciebie! Ale ja z Morąga i choć<br />To Warmia-jezior i lasów dostatek. No i mój dom rodzinny, więc choć raz do roku z Białegostoku w rodzinne strony 😉
Chciałabym, chciała… 😀
O, widzę że wozicie Kosmyka w foteliku rowerowym. Koniecznie domagam się wpisu promującego ten typ spędzania czasu z dzieckiem! 😀 A na Mazurach pięknie jak zawsze. Szkoda tylko, że komary, jak wszędzie gdzie las…
wow ale cudo to macie wolne miejsca na lato powiadasz 😀 ach zapomniałam ten rok odpada przeprowadzka wiec kasy będzie zapewne brak a szkoda ale za rok to napewno takie cudne miejsce 😀
Jezu jaki raj…. <br />
Kurde, Aśka!! Przecież u Was miejscówa lepsza niż na Majorce! Pewnie wbijemy z naszymi Ogrami, właśnie Małżon to zobaczył i nie chce nigdzie indziej! Nie wiem czy Kosmyk się nie rozbestwi, a i Tobie za farbowanie siwych kłaków u fryzjera nie oddam, ale co tam! Będziemy (jak kuźwa ogarnę się z urlopem;)) 🙂
Dzidziusiowy raj. Z daleka od wszystkiego. 🙂
Nie,no jak macie prawdziwe,niebieskie niebo…to już niczym innym mnie kusić nie trzeba.<br />Pięknie tam u Was,a wpis się czyta z wielką przyjemnością.
Fakt pięknie u Ciebie 🙂
Normalnie Ci zazdraszczam! ;))))
cudowne, ciepłe miejsc, gdzie poczujecie się jak w domu:) pyszne domowe jedzenie i niezwykle gościnni Gospodarze:) bardzo dziękujemy za wspaniałe przyjęcie i mam nadziej, że będziemy się u Was bawić jeszcze nie raz:)
i ja tam byłam!<br />i ja!<br />dwa razy! o czym pisałam tu: http://oniebieskichmigdalach.blogspot.com/2013/07/o-jaskokach-w-gasiorze.html i tu http://oniebieskichmigdalach.blogspot.com/2013/09/ponownie-u-jaskoek.html<br /><br /><br />PS. a w recepcji jest KSIĘGA PAMIĄTKOWA!!!!! :))
i ja tam byłam!<br />i ja!<br />dwa razy! o czym pisałam tu: http://oniebieskichmigdalach.blogspot.com/2013/07/o-jaskokach-w-gasiorze.html i tu http://oniebieskichmigdalach.blogspot.com/2013/09/ponownie-u-jaskoek.html<br /><br /><br />PS. a w recepcji jest KSIĘGA PAMIĄTKOWA!!!!! :))
na najbliższych wakacjach przeżyjesz chyba najazd turystów, a raczej blogowych turystek ;))
Aśka a na majówkę wolne macie? Ja chcę stanąć za tą recepcją!!!! 😀
Jeszcze mamy wolne! Ale jak będziesz w pobliżu, to możesz podjechać i se postać za recepcją 🙂
Też używam tych ściereczek 🙂 <br />Pięknie tam u Was w sezonie:-) <br />Ja to zawsze mogę wpaść na kawę, jeżeli będziesz miała chęci i czas 😉
A wpadaj 🙂 Ja już dawno myślałam, co by cię w Giżycku odwiedzić, ale musiałabym przyjechac z chłopem o katorżniczej porze siódma rano 😀
Chyba mi wcięło komentarz. Pisałam że ja zawsze mogę wstać wcześniej hehe 😉 <br />Ja to do Ciebie na pewno wpadnę, tylko niech ta zima przejdzie bo teraz to wyprawa z dzieckiem do sklepu jest ciężkim zadaniem..
ja tez tam przyjadę .. na majówke wolne terminy macie !! <br /><br />mogłas jeszcze o cenie wspomnieć 🙂
Wspomniałam 🙂 Od początku jest podana, gdzieś między zdjęciem portu a trampoliną 😀
zbieram hajs do skarbonki!
Ja pierdziele cudo! Wracam do pracy w czerwcu ale może jakoś gdzieś przypadkiem jakby było wolne miejsce to chociaż na dni kilka…
jak tam pięknie <3
WOW… przysięgam sobie po tym poście, że jeśli tylko latem uzbieram na wakacje i będą jeszcze miejsca jadę do tej Twojej przystani na tydzień przynajmniej i moje dwaBąki zabieram ze sobą:D
To samo chcialam napisać 😀