Sok z malin

Jeszcze można je kupić. Na targach, bazarach, w sklepach. Jeszcze można ich nazrywać, szczególnie gdy ktoś ma w ogródku tak zwane zimnolubne, owocujące późnym wrześniem, odmiany. Jeszcze można je zachować, przetwarzając na dżemy, galaretki lub… sok. Pyszny sok na jesienne wieczory do ciepłej herbaty…

Idealny na przeziębienia, obniżenia nastroju, nawet na chore gardło. W połączeniu z miodem [a jak wiecie, mamy go w tym roku dużo klik] i sokiem z aronii [o nim w niedzielę] będzie moją tegoroczną bronią przed każdym katarem i gorączką. Zeszłą zimą przeszliśmy bez szwanku [ach, ten czarny bez klik], tę również zamierzać przemierzyć zdrową stopą 🙂

Zaczynamy:

Potrzebujemy:

– 1,5 kilograma malin
– 10 łyżek cukru
– wodę
– garnek
– butelki na soczek [klik] albo słoiki

Maliny przebieramy i wsypujemy do garnka. Zalewamy je wodą, ale tak, żeby woda ledwo ledwo przykrywała wszystkie maliny. Ja nawet nie wlałam tyle, żeby zakryło czubki, miałam tak soczyste maliny, że przeczuwałam, że wyjdzie z nich dużo soku.

Wszystko to podgotowałam, ale też tak, żeby nie bulgotało zbyt długo. Nie chciałam w tym procesie stracić zbyt dużo witamin, jakie kryją się w tych owocach. Po podgotowaniu, odstawiłam maliny do ostygnięcia, a potem usiłowałam je przetrzeć przez sito. Sita tym samym serdecznie nie polecam, sugeruję za to zwykłą bawełnianą pieluszkę. Jest o wiele lepsza. Szczęściem zostało mi kilka po Kosmyku i z zapałem ich od czasu do czasu używam.

Przefiltrowany sok jeszcze raz podgrzewam, ale też nie dopuszczam do wrzenia, i do gorącego wrzucam 10 łyżek cukru. Jeśli wasze maliny są bardzo słodkie, przypuszczam, że możecie nawet zmniejszyć dawkę, ale trochę go dajcie, bo świetnie wam zakonserwuje sok. Potem, gorący wywar przelewam do słoików.

I gotowe.

Pochwalcie się, jak tam idzie wasze przetwórstwo?

Naklejki na przetwory kupiłam tutaj: Makutra
Ozdoby do słoików: stara firanka pocięta na kwadraty
Sznureczek: z prezentu 🙂
Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

ADHD U DOROSŁYCH

ADHD u dorosłych – leki jak cukierki i z tego się wyrasta, czyli wszystkie bzdury, jakie słyszałaś

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

0 0 votes
Ocena artykułu
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
baciallius
10 lat temu

Jajedyne co wekuje to leczo, a cala reszte mroze ( maliny tez) Metoda dla leniwych :p

Anna Pacek
10 lat temu

Ja w tym roku zrobiłam rekordową ilość soku-48 słoiczków! Już 3 wypiliśmy i w tym tempie nic nam na zimę nie zostanie;-) robiłam w sokowniku,takim parowym,bo jak zaczęłam przeciskać przez pieluchę to mi ręcę omdlewały. Smacznego

Anonymous
Anonymous
10 lat temu

Też przedwczoraj robiłam sok z malin 🙂 I też pieluszka poszła w ruch. Z połowy kobiałki malin wyszedł 1 litr soku. Niestety to moje jedyne przetwory w tym roku.<br />BB

skak Anka
10 lat temu

A ja znam inny sposób, z dziada pradziada, jak to się mówi 🙂 wsypać maliny do słoja (tylko nie myć!), zasypać cukrem, żeby nie wystawały, przykryć gazą, postawić na parapecie i czekać. Jak nowe się dozbiera- dosypać i zasypać. Jak zaczynają wystawać – zasypać. I pod spodem &quot;korka&quot; z malin wychodzi sama kwintesencja słodyczy malinowej.<br />W procesie takiej domowej fermentacji

Joanna Jaskółka
Reply to  skak Anka
10 lat temu

A ja robiłam podejście do tego, ale wsypałam za mało cukru i wszystko skisło – dlatego tego przepisu nie bylo 🙂

KOLOR owanka
10 lat temu

Ostatnio odcięłam się od kosów. Jedynie woda gazowana lub cytryniada domowa…<br />ale tu-słodka propozycja 😀

Matka Ratownik
10 lat temu

Ja w końcu zlałam sok z porzeczki, dodałam wódkę i schowałam głęboko do szafki. Będzie jak znalazł na zimowe wieczory 🙂

DoskonaleNiedoskonała
10 lat temu

Samo zdrowie , pyszności . My nie robimy choć malin mamy pod dostatkiem .. chyba czas to zmienić 😉

100 km za miastem
10 lat temu

A może jakiś przepis na dobry dżem ? W tym roku pierwszy raz zabraliśmy się za produkcję. Tydzień temu zrobiliśmy z moreli. Myślałam o malinach ale do końca nie wiem jak się za to zabrać. Pozdrowienia! Monika

Joanna Jaskółka
Reply to  100 km za miastem
10 lat temu

Pomyślę! Jeśli mi się uda wysępić od mojej mamy, to wrzucę w sobotę albo niedzielę!

100 km za miastem
Reply to  100 km za miastem
10 lat temu

Ok. Super ! Czekamy 😉

Monika dz.
10 lat temu

lubimy i co roku przyrzadzamy 🙂