Sok z malin

Joanna Jaskółka
28 sierpnia 2014

Udostępnij wpis

Jeszcze można je kupić. Na targach, bazarach, w sklepach. Jeszcze można ich nazrywać, szczególnie gdy ktoś ma w ogródku tak zwane zimnolubne, owocujące późnym wrześniem, odmiany. Jeszcze można je zachować, przetwarzając na dżemy, galaretki lub... sok. Pyszny sok na jesienne wieczory do ciepłej herbaty...

Idealny na przeziębienia, obniżenia nastroju, nawet na chore gardło. W połączeniu z miodem [a jak wiecie, mamy go w tym roku dużo klik] i sokiem z aronii [o nim w niedzielę] będzie moją tegoroczną bronią przed każdym katarem i gorączką. Zeszłą zimą przeszliśmy bez szwanku [ach, ten czarny bez klik], tę również zamierzać przemierzyć zdrową stopą 🙂

Zaczynamy:

Potrzebujemy:

- 1,5 kilograma malin
- 10 łyżek cukru
- wodę
- garnek
- butelki na soczek [klik] albo słoiki

Maliny przebieramy i wsypujemy do garnka. Zalewamy je wodą, ale tak, żeby woda ledwo ledwo przykrywała wszystkie maliny. Ja nawet nie wlałam tyle, żeby zakryło czubki, miałam tak soczyste maliny, że przeczuwałam, że wyjdzie z nich dużo soku.

Wszystko to podgotowałam, ale też tak, żeby nie bulgotało zbyt długo. Nie chciałam w tym procesie stracić zbyt dużo witamin, jakie kryją się w tych owocach. Po podgotowaniu, odstawiłam maliny do ostygnięcia, a potem usiłowałam je przetrzeć przez sito. Sita tym samym serdecznie nie polecam, sugeruję za to zwykłą bawełnianą pieluszkę. Jest o wiele lepsza. Szczęściem zostało mi kilka po Kosmyku i z zapałem ich od czasu do czasu używam.

Przefiltrowany sok jeszcze raz podgrzewam, ale też nie dopuszczam do wrzenia, i do gorącego wrzucam 10 łyżek cukru. Jeśli wasze maliny są bardzo słodkie, przypuszczam, że możecie nawet zmniejszyć dawkę, ale trochę go dajcie, bo świetnie wam zakonserwuje sok. Potem, gorący wywar przelewam do słoików.

I gotowe.

Pochwalcie się, jak tam idzie wasze przetwórstwo?

Naklejki na przetwory kupiłam tutaj: Makutra
Ozdoby do słoików: stara firanka pocięta na kwadraty
Sznureczek: z prezentu 🙂

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    12 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Monika dz.
    8 lat temu

    lubimy i co roku przyrzadzamy 🙂

    100 km za miastem
    8 lat temu

    A może jakiś przepis na dobry dżem ? W tym roku pierwszy raz zabraliśmy się za produkcję. Tydzień temu zrobiliśmy z moreli. Myślałam o malinach ale do końca nie wiem jak się za to zabrać. Pozdrowienia! Monika

    Joanna Jaskółka
    Reply to  100 km za miastem
    8 lat temu

    Pomyślę! Jeśli mi się uda wysępić od mojej mamy, to wrzucę w sobotę albo niedzielę!

    100 km za miastem
    Reply to  100 km za miastem
    8 lat temu

    Ok. Super ! Czekamy 😉

    DoskonaleNiedoskonała
    8 lat temu

    Samo zdrowie , pyszności . My nie robimy choć malin mamy pod dostatkiem .. chyba czas to zmienić 😉

    Matka Ratownik
    8 lat temu

    Ja w końcu zlałam sok z porzeczki, dodałam wódkę i schowałam głęboko do szafki. Będzie jak znalazł na zimowe wieczory 🙂

    KOLOR owanka
    8 lat temu

    Ostatnio odcięłam się od kosów. Jedynie woda gazowana lub cytryniada domowa...<br />ale tu-słodka propozycja 😀

    skak Anka
    8 lat temu

    A ja znam inny sposób, z dziada pradziada, jak to się mówi 🙂 wsypać maliny do słoja (tylko nie myć!), zasypać cukrem, żeby nie wystawały, przykryć gazą, postawić na parapecie i czekać. Jak nowe się dozbiera- dosypać i zasypać. Jak zaczynają wystawać - zasypać. I pod spodem &quot;korka&quot; z malin wychodzi sama kwintesencja słodyczy malinowej.<br />W procesie takiej domowej fermentacji

    Joanna Jaskółka
    Reply to  skak Anka
    8 lat temu

    A ja robiłam podejście do tego, ale wsypałam za mało cukru i wszystko skisło - dlatego tego przepisu nie bylo 🙂

    Anonymous
    Anonymous
    8 lat temu

    Też przedwczoraj robiłam sok z malin 🙂 I też pieluszka poszła w ruch. Z połowy kobiałki malin wyszedł 1 litr soku. Niestety to moje jedyne przetwory w tym roku.<br />BB

    Anna Pacek
    8 lat temu

    Ja w tym roku zrobiłam rekordową ilość soku-48 słoiczków! Już 3 wypiliśmy i w tym tempie nic nam na zimę nie zostanie;-) robiłam w sokowniku,takim parowym,bo jak zaczęłam przeciskać przez pieluchę to mi ręcę omdlewały. Smacznego

    baciallius
    8 lat temu

    Jajedyne co wekuje to leczo, a cala reszte mroze ( maliny tez) Metoda dla leniwych :p

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    7 lutego 2023
    Sama kupię sobie kwiaty, czyli o piosenkach zemsty luźne przemyślenia

    - Mamo, czemu wciąż śpiewasz tę piosenkę, przecież wiesz dobrze, ze możesz sobie sama kupić kwiaty, a nawet je zasiać!    Tak mi powiedział syn, gdy po raz setny przesłuchiwałam najnowszą piosenkę Miley Cyrus “Flowers”. A przesłuchiwałam ją nie dlatego, że Miley swymi kwiatami odkryła dla mnie Amerykę, ja już to znałam, ale dlatego, że […]

    3 lutego 2023
    I tak to się żyje na tej wsi...

    Miesiąc urlopu to sporo, ale jak bardzo mi to było potrzebne wie każdy, kto pracuje praktycznie bez przerwy. Niestety, ale często tak właśnie wygląda praca w social mediach - nawet kiedy odpoczywasz, zerkasz w komórkę, bo a nuż, coś się pojawi, co można skomentować, ktoś się pokłóci na grupie, ktoś napisze obrażony, że został zablokowany […]

    20 grudnia 2022
    Jak zmusić dziecko, żeby coś zjadło, czyli świąteczne potrawy dla niejadka

    Od lat zmagam się z jedzeniową wybiórczością i taki problem dotyczy też mojego dziecka. Jeszcze pięć lat temu przyznanie się do tego, że nie dam rady zjeść wszystkiego, bo zwyczajnie nie lubię, było dla mnie ogromnym problemem, bo jak to, można czegoś tak bardzo nie lubić aż do odruchów wymiotnych? Syn nauczył mnie asertywności i […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official