Pamiętam, że kiedy spacerowałam z dość sporym już brzuszkiem po Warszawie w pobliżu jakiegokolwiek placu zabaw, nie mogłam się doczekać, gdy zobaczę tam moje bawiące się dziecko. Życie, jak zwykle, postanowiło inaczej i kiedy przyjechałam na Mazury z malutkim Kosmykiem, w okolicy nie było prawie żadnych placów zabaw, a ja borykałam się z "Samotnością..." na […]