Ostatnio spotkaliśmy na ulicy bardzo sympatyczną kobietę, która chwilę popilnowała młodszego, kiedy ja na szybko pakowałam zakupy do auta. Ja jej o nic nie prosiłam, sama zagadała Daśka przy moim milczącym i trochę wdzięcznym milczeniu. W tym czasie starszak zaczynał trochę szaleć. To, co wiedział, upchał w samochodzie, resztą zajęłam się ja, a on biegał […]