Z kawą po lewej, a myszką po prawej rozsiadłam się wygodnie na krześle [jeśli w ogóle krzesło służy do rozsiadania] z myślą napisania kolejnego kontrowersyjnego, łamiącego wszelkie reguły, bulwersującego tekstu, co was zmuszałby do myślenia, a mnie stawiał w roli wielkiego kreacjonisty, z którego zdaniem bezsprzecznie musicie się liczyć. Zaczęłam myśleć, jaka historia z dzisiejszego dnia, stałaby się preludium do dalszych rozważań, przed oczami przewijały mi się kolejno fotografie ze wszystkich naszych niedzielnych potyczek, aż wreszcie ze zdumieniem odkryłam…
… że dzisiaj nie wydarzyło się nic ciekawego.
To taka piękna katastrofa, powiedział Kosmyk, kiedy usiadł na swoim pieczołowicie budowanym zamku.
To taka piękna katastrofa.
Nic ciekawego.
Tylko słońce, jezioro i wiatr.
Buziaki ddla Kosmyczka:-*:-*:-*
Takie dni, z takimi katastrofami są po prostu cudowne:)
takie katastrofy mogą być codziennie bosko i błogie lenistwo 😀
zgadzam się z KBD, coraz piękniejsze zdjęcia! :))
Przeoczyłam katastrofę ;).
Marzę o takim zwykłym dniu i obserwowaniu zabaw Kosmyka. Wnuczek mój coraz piękniejszy jest!!!!!! a Twoje Asiu zdjęcia coraz ładniejsze!!!! Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka 🙂 matka Damiana
Uważność. Tak. Tylko słońce, jezioro i wiatr.<br />Uściski!