Wieczorami siedzę zazwyczaj w mojej małej komórce pod schodami

Mam taką małą, moją. Pierdolnik w niej i ciemno. Siadam w niej, kiedy mam dość, kiedy jest za głośno, za kłótliwie. Siadam w niej, czasem sobie zapalę. Czasem coś napiszę. A czasem w niej płaczę.

 

 

Alkoholu nie pijam. Ograniczyłam kawę. Bywa że wrzasnę na ptaki za oknem, ale to taki odruch, jeszcze z poprzedniego życia czy coś. A może kiedyś byłam krzykiem? Tą rosnącą tonią głosów, wyrywanych z gardła przekleństw, czystą nienawiścią i pogardą?

 

Teraz ona żyje obok i chowam się przed nią w komórce. Tam jest zimno, bo wieje od piwnicy, tam są pająki i popiół z niedopalonego papierosa. Ale jest cisza. Nie słychać strzałów, nie spada samolot, nie widać noży wbijanych na scenie, nie widać kroplówek, wojen i umierających dzieci, nie widać komentarzy w internecie oraz pogardy. Jest cisza. Przybrudzona ściana. Samotność.

I smutek.

Że tylko w taki sposób można ochronić to, co dobre.

Że trzeba zamknąć na cztery spusty, zabarykadować i wstrzymać oddech, nie afiszować, nie cieszyć, bo przyjdzie złość i  ci zabierze. I spokój, i szczęście, i radość, i wszystko, co możesz ofiarować innym.

 

Wieczorami siedzę zazwyczaj w mojej małej komórce pod schodami. Mam taką małą, moją. Pierdolnik w niej i ciemno. Pająki, zacieki na ścianach, dwa zepsute odkurzacze i wystająca listwa od schodów. Siadam w niej, kiedy mam dość, kiedy jest za głośno, za kłótliwie. Siadam w niej, czasem sobie zapalę. Czasem coś napiszę. A czasem w niej płaczę. Tam jest bezpiecznie. Tam jest cicho. Nie słychać żalów, pretensji, jęków, okrzyków o zdradzie, kłamstwie i oszustwach. Tam nic złego mnie nie spotka.

Ale też nic dobrego nie wyrośnie.

Bo kiedy z niej wychodzę, całe dobro muszę ochronić pancerzem.

Bo nic tak innych nie wkurwia,  jak to, że ktoś chce coś dobrze.

 



Nie potrafię, nie potrafię ubrać inaczej w słowa tego, co się wczoraj zdarzyło na WOŚP. Całym sercem jestem z Jurkiem Owsiakiem, choć nie dziwię się, że chce wejść do swojej komórki. Czasem to jedyny ratunek.

 

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

DSC_2519

Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy