Cóż takiego narobiłam, że udało mi się wzmocnić odporność dzieci tak, że przestały chorować? [+PODCAST]

Ja przyznaję, że jednak za często się chwalę zdrowiem moich dzieci. W obliczu zimowych przeziębień, dwugodzinna gorączka dziecka, której nawet nie trzeba zbijać i sama przechodzi to brzmi jak policzek dla mam, które pierniczą się z kolejnym przeziębieniem. Z drugiej strony – to może być też przydatne, bo dzięki temu, że nie ukrywam faktu zdrowia dzieci, dostaję masę pytań, jak udało mi się wzmocnić odporność dzieci. A skoro dostaję pytania, mogę spróbować odpowiedzieć albo przynajmniej znaleźć osobę, która odpowie na pewno. I znalazłam.

 

 

Z Asią z Natural Healing [tu jest jej strona i adres] rozmawiałam przez aplikację w komputerze [chwała technologii], choć dopiero po wywiadzie stwierdziłam, że mogłam zrobić to przez telefon, byłby o wiele lepszy dźwięk, bo jednak komórka ma lepszy mikrofon niż mój komputer, na którego złorzeczę od miesiąca. W każdym razie na rozmowę z nią umawiałam się od grudnia, bo wraz z jesiennymi słotami zaczęłam dostawiać codziennie jakieś zapytanie o to, jak wzmocnić odporność dzieci.

 

Asia jest naturopatą i dużą wagę przykłada do naturalnego wzmacniania odporności. Zajmuje się nie tylko dziećmi, ale i dorosłymi. Kiedy zapowiedziałam ten wywiad, kilka osób spytało się mnie, czemu akurat naturopata? A temu, że sposoby naturopaty są najbliższe temu, co ja robiłam z moimi dziećmi. Nie faszerowałam ich lekami, nie stosowałam żadnych medycznych sposobów [oprócz minimalizowania ich] na leczenie dzieci i w sumie moje sposoby na to, by wzmocnić odporność dzieci są naturalne. A jeśli naturalne, to idę do naturopaty.

Moją rozmowę z Asią możesz odsłuchać niżej,  będzie mi miło, jeśli zasubskrybujesz mój kanał o tutaj, bo tam pewnie pojawią się kolejne wywiady. Pod filmikiem trochę się jeszcze porozwlekam na temat odporności moich dzieci, a ty możesz sobie zapisać filmik i odsłuchać go teraz albo puścić sobie podczas sprzątania czy prasowania lub po prostu siedzenia, niczego nie będę ci narzucać, wiesz, jaka jestem 😀

 

JAK WZMOCNIĆ ODPORNOŚĆ DZIECI – PODCAST

 

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

Rzuciliśmy szkołę! (2)

Tydzień na edukacji domowej – jak zorganizowałam chłopcom naukę?

Rzuciliśmy szkołę!

Rzucamy szkołę i przenosimy się do Szkoły w Chmurze [podkast]

DSC_2519

Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

0 0 votes
Ocena artykułu
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
OLGA
OLGA
6 lat temu

A ja mam taką sytuacje: 1,5roczne dziecko, na mleku do roku. Jak miała rok poszła do żłobka i od wrzesnia się zaczął sajgon: choroby w domu i szpitalach. I co proponujesz? Dostaje witD, tran, witC, syrop z cebuli,czosnku, gośdzików, imbiru a kiszonki wsuwa jak małpa kit. W żłobku jest jedynm dzieckiem w samej bluzce, i pani do mnie, że taka rozgołocona przychodzi. Od urodzenia codziennie chodzimy na 2-3godz spacery, nawet przy -25st. Morfologia jest w porządku. Masz Asiu jakieś porady?

OLGA
OLGA
6 lat temu

chyba w podkaście zamiast „przetrwalniki” chodziło o „jaja”. Mnie ta forma słuchana całkiem odpowiada, bo mogę stać z dzieckiem na parapecie i oglądać samochody i jednocześnie słuchać

Edyta Kuna
Edyta Kuna
6 lat temu

Proszę o podanie pełnych nazw preparatów które zostały wymienione w podcascie jako polecane do odrobaczania 🙂

todopieropoczatek.pl
6 lat temu

Niestety, na córce doświadczyłam tego, że lekarze skupiają się raczej na objawach a nie profilaktyce. I tak odwiedzałam naszą P.Doktor właściwie co tydzień…
Postanowiłam działać inaczej. Poszłam z córką do lekarza medycyny naturalnej. Przypisano nam zioła. Mieszankę kurkumy, imbiru, cynamonu, suszu z malin.
I wiecie co się stało??? Moje dziecko od 23 listopada nie opuściło ani jednego dnia w przedszkolu !!!! ? Jestem przeszczęśliwa ?
Asia, świetny podcast!!! Gratulacje ?

syliQ
syliQ
6 lat temu

Nie ma reguły. Mieszkamy w mieście (choć na szczęście Trójmiasto, więc bez smogu). Córka przez większość roku nosi czapkę i jest dość ciepło ubierana. Od września chodzi do przedszkola i przez ten czas opuściła może ze 4 dni. W tym raz przez to, że złapała jakiegoś wirusa ode mnie. Codziennie dostaje witaminę C, D, tran, w dodatku wyjada miód łyżką ze słoika (ponoć działa na odporność). Regularnie ciągam ją po wszelkich marketach i galeriach handlowych.
Czy powinnam zatem wysnuć tezę: ubieraj dziecko ciepło i zakładaj czapkę, to będzie zdrowe? Ważne są też wyjścia do galerii handlowych? No bez sensu.
Skoro młodszy syn przez rok chorował, to może po prostu zdążył zbudować sobie odporność, którą inne dzieci nabywają, chorując non stop w przedszkolach/żłobkach? Sąsiedzi opowiadali, że ich starsza córka często przynosiła z przedszkola różne wirusy. Ona nie chorowała jakoś poważnie, ale jej młodszy brat owszem – ciągle był chory. Gdy jednak młody podrósł i poszedł do przedszkola, nie chorował prawie w ogóle. Organizm zdążył się już przyzwyczaić.
Może więc przestańmy przypisywać sobie zasługi za to, że mamy zdrowe dzieci, bo to trochę śmierdzi mi szczyceniem się tym, że dziecko w wieku 3 miesięcy przesypia całe noce, że mówi w wieku 1,5 roku itp. Może jest w tym jakaś zasługa rodziców, ale najprawdopodobniej nikła.

Joanna Jaskółka
Reply to  syliQ
6 lat temu

Nie wiem, gdzie wysnuwam jakieś tezy o czapeczkach – takie znajdziesz prędzej w podcaście i wyjaśnienia również. a w tekście piszę o tym, co ja robiłam 🙂 Serdecznie dziękuję za próbę diagnozy młodszego syna, nie spina się ona z tym, że starszy w ogóle nie chorował 🙂 Myślę, że gdybyś wysłuchała choć części rozmowy i do niej się odniosła, znalazłabyś odpowiedź na swoje wątpliwości i na sto procent potwierdzenie, że robisz dobrze, więc nie wiem dokładnie z czym polemizujesz 🙂

Aleksandra Bielawska
Aleksandra Bielawska
6 lat temu

Mnie cholera strzela,że w powietrzu taki syf i nie mogę z dzieckiem wychodzić 🙁

Joanna Jaskółka
Reply to  Aleksandra Bielawska
6 lat temu

Możesz w domu uodparniać, Asia fajnie o tym mówi 🙂

Aleksandra Bielawska
Aleksandra Bielawska
Reply to  Joanna Jaskółka
6 lat temu

No właśnie słucham chociaż wolę czytać. Moje dziecko do żłobka chodzi i niestety na dietę nie mam tam wielkiego wpływu. W okolicy nie ma żadnej placówki ,która by była „leśnym przedszkolem ” albo miała fajną dietę i opiekunów , którzy wietrzą salę.Nie dam rady wozić go codziennie na drugi koniec miasta. Ja sama jako dziecko zaczęłam chorować gdy po 3 latach na wsi rodzice przenieśli się do dużego miasta.

Justyna
6 lat temu

Tak się kiedyś zastanawiałam, dlaczego jako dziecko aż tak często chorowałam, aż sąsiadka podesłała mi stare zdjęcie z dzieciństwa. Zgadnij, które z dzieci będzie tym chorowitym?
P.S. Może będę jedyna, ale tęsknię za wersją pisaną. Nie umiem w słuchanie podcastów, cokolwiek by to nie było wyłączam się po trzech minutach… zostało mi po wysłuchiwaniu monologów wkurzonej rodzicielki 🙂comment image

Fabiola_Fiolka
Reply to  Justyna
6 lat temu

Tez tesknie za pisanymi tekstami:( nie przepadam za nagraniami,filmikami etc. – mniemuwiodłaś Jaskółko słowem pisanym i twsknie za porządnymi kawałkami tekstu.

Katarzyna Baran
Katarzyna Baran
Reply to  Fabiola_Fiolka
6 lat temu

Może chociaż pojawią się transkrypcje do podcastów?

Joanna Jaskółka
Reply to  Katarzyna Baran
6 lat temu

Świetny pomysł! Tylko nie mam, kiedy tego zrobić i będę musiała kogoś do tego zatrudnić do pomocy, ale zrobię to, bo faktycznie to dobre rozwiązanie!

Joanna Bjerg
Joanna Bjerg
6 lat temu

Kiedys znajoma sie mnie zapytala.. a co dajesz dziecku na te katary? Odpowiedzialam: swieze powietrze 😀
I byc moze gdybym mieszkala w Polsce to bym dziecku dawala vibovity, srity, czy jakis inny syropek i mnostwo „witaminek”, bo to wszystko dostajemy na recepcie od lekarzy, a przeciez jak lekarz przepisze to sie bierze, prawda? Gowno prawda 🙂 W Danii leki przepisane na recepcie, sa naprawde takimi, ktorych nie dostaniemy od reki zza lady apteki i przepisywane sa jedynie przy infekcjach bakteryjnych, potwierdzonych badaniami. Kiedys cos mnie naszlo i zapytalam o jakis syrop na kaszel, bo dziecko gardlo zdziera.. lekarka odpowiedziala, no niech Pani pojdzie do apteki cos Pani dadza, ale nigdzie nie ma potwierdzenia, ze one w ogole pomoga na cokolwiek. Od tego czasu w apteczce dla dziecka, mam paracetamol w czopkach na ciezka goraczke i to tylko na noc i plastry z paw patrol 😀