Pożyteczne i zdrowe rośliny do domu, które oczyszczą powietrze, wyleczą i poprawiają nastrój

Joanna Jaskółka
7 września 2017

Udostępnij wpis

W ostatniej transmisji live  zagadałam się z dziewczynami o lawendzie.  W końcu rozmowa zeszła na pożyteczne i zdrowe rośliny do domu i zobaczyłam, że temat bardzo was ciekawi. A że ostatnio dzieci podrosły i stały się bardziej ostrożne z wszelkimi roślinami [jeszcze rok temu miałam wybebeszone wszystkie doniczki], tak postanowiłam w końcu wrócić do mojej pasji zapoczątkowanej jeszcze w Warszawie - roślin. Pokaże wam zdrowe rośliny do domu, które mam, będę mieć lub spróbuję z nimi jeszcze raz. A w gratisie - werandowy pierdolniczek.

 

 

POŻYTECZNE I ZDROWE ROŚLINY DO DOMU

 

 

LAWENDA

 

Jedna z najbardziej spornych roślin, zarówno na livie, jak i na instastory. Pochwaliłam się, że ją przycięłam  i padły pytania, czemu, przecież ucina się na wiosnę dopiero. Potem, czemu moją lawendę schowałam na werandzie, zamiast wsadzić do ziemi. Kiedy zaczęłam szukać, okazało się, że hodowla lawendy jest jedną z najbardziej spornych kwestii. Jedni sadzą ją do ziemi i okrywają na zimę [u mnie tak zdechła właśnie] inni radzą taką kupioną w maju/czerwcu, przezimować w domu. Ja wybrałam tą drugą opcję i moja lawenda w części schnie uformowana w małe bukieciki, a w części jeszcze rośnie na parapecie. Zapach, jaki wydaje roślina, jest obłędny, czasem nawet mdlący. Ale aromatyczny i muszę powiedzieć, że nawet po ścięciu kwiatów, liście jeszcze pachną.

 

Moc lawendy: zasuszona może służyć jako element suchych bukietów [jeśli ktoś lubi coś takiego] albo w bawełnianych woreczkach schowana w szafie świetnie służy jako odstraszacz moli. Jest też świetnym, choć rzadko używanym dodatkiem do potraw, a także składnikiem herbat. Jej zapach łagodzi migrenę [przyznaję, że tylko trochę] i łagodzi stres [być może dlatego jeszcze nie osiwiałam]. Lawendę kupuję co roku, w tym zamierzam po raz pierwszy ją przezimować. Jej zapach odstrasza komary, a wabi pszczoły. Pszczoły hodujemy i lubimy, komarów nie znosimy, więc czy przezimuje nam czy nie, na wiosnę znów będzie stała gęsto przy naszym tarasie.

 

 

 

MIRT

 

Mirt jest dosyć trudny w uprawie, mi samej zdechł dwa razy i dopiero teraz przymierzam się do niego po raz trzeci. Oprócz standardowej funkcji jako wiecheć panny młodej, mirt stosowany jest w kuchni, kosmetyce i lecznictwie. Jako przyprawa świetnie współgra z pieczonym drobiem i baraniną. Gałązki mirtu można wrzucać na żar w grillu podczas pieczenia kiełbasek czy szaszłyków. Mirt wchodzi w skład wielu kosmetyków, głównie męskich, ale też tych zwalczających trądzik. Z liśćmi mirtu można też lec w wannie i się w nich pławić - poprawia to ukrwienie skóry, działa odświeżająco i odkażająco. Albo w jego naparze umyć sobie włosy, co doda im połysku, odżywi je i podobno lekko przyciemni [nie sprawdzałam]. Mirt też doskonale działa na serce, a jego składniki podobno są świetnym środkiem na obniżenie cholesterolu. To co, próbować trzeci raz z nadzieją, że tym razem go nie zabiję w doniczce?

zdrowe rośliny do domu
Mirt. Zdjęcie ze sklepu wloskierosliny.pl

 

WAWRZYN

 

Moim wawrzynem kilkakrotnie się chwaliłam [choć nie mogę sobie za cholerę przypomnieć gdzie], ale wawrzyn to potocznie... liście laurowe. Kiedy pisałam tekst "Pięć porad, których udzieliły mi czytelniczki...", powinnam dodać szóstą, właśnie o wawrzynie. Bo napisałam kiedyś tekst o gotowaniu obiadu chyba i pod nim któraś z dziewczyn skomentowała, że brakiem liści laurowych się nie przejmuje, bo jej sąsiadka ma hodowlę wawrzynu i liści zawsze ma pod dostatkiem. Zainteresowałam się, bo szczerze mówiąc, nie obchodziło mnie nigdy to, skąd pochodzą liście laurowe. Były to były. A okazało się, że można je hodować na parapecie i to wcale nie jest trudne!

 

Oczywiście, jeśli nie masz dziecka, które poproszone o przyniesienie kilku listków, nie oberwie ci całego drzewka, zostawiając łysy krzak. Tak umarł mój wawrzyn. Do dziś mam jeszcze te zasuszone liście i nie mam już wawrzynu, ale kupię go przy następnych zakupach kwiatowych, pewnie w październiku.

 

Oprócz oczywistego zastosowania: kuchnia [jeden liść świeżego liścia laurowego zastępuje na moje oko trzy wysuszone], naparem z jego liści można tonizować skórę i łagodzi na niej stany zapalne. Można też go pić i homeopaci pewnie polecają picie takiego wywaru jako najlepszy sposób na oczyszczenie organizmu i poprawienie trawienia.

zdrowe rośliny do domu
Liście wawrzynu. Zdjęcie z wloskierosliny.pl. Tam też przepiękna sadzonka.

 

 

ALOES

 

 

O matko, czy ja w ogóle muszę coś pisać o alosie? Najczęstszy składnik w kosmetykach, samo przez się wiadomo, że ma dużo leczniczych i pielęgnacyjnych właściwości. Leczy trądzik, rany, pomaga przy alergiach i... oparzeniach. Nawet w domu, kiedy oparzysz się robiąc coś tam, możesz urwać kawałek liścia i przyłożyć, żeby szybciej się goiło i nie piekło. Picie zaś aloesu pomaga obniżyć cukier [co u mnie niewskazane, bo zawsze mam za niski]. Bardzo pięknie regeneruje skórę, stąd jego obecność w kosmetykach pielęgnacyjnych. No i przeczyszcza. Nawet za mocno. Można pić jego soki, tworzone są napoje aloesowe i nawet wina, ale serio, piłam kiedyś i bardzo mocno przeczyszczają. W ciąży i przy karmieniu nie polecam. Aloesy hoduje się łatwo, musi mieć tylko dużo światła i nawet wody nie potrzebuje za bardzo [idealny dla morderców wszelkiego kwiecia]. Ale jego ceny wcale nie są niskie. Ja swój na zdjęciu uratowałam, bo już umierał, upchany gdzieś między doniczki dużych fikusów. Jego cena była obniżona, z racji tego, że naprawdę wyglądał koszmarnie, ale odżył i rośnie. Jak się poprawi, spróbuję go rozmnożyć 🙂

 

zdrowe rośliny do domu
zdrowe rośliny do domu: aloes

 

GERANIUM

 

Geranium pachnie pięknie tak trochę cytrynowo, korzennie. Jego zapach roznosi się na całą werandę i całkiem łatwo się je hoduje [kolejna pozycja dla morderców roślin]. Geranium odkaża, działa przeciwbólowo, przeciwzapalnie, przeciwobrzękowo i moczopędnie. Dość powiedzieć, że kiedy starszego syna bolał ząb, przykładał do policzka liść geranium właśnie i trochę mi obdarł z nich roślinę. Ale przeżyła to i ma się dobrze. Z liści można też stosować napary i płukanki [łagodzi łupież, też pomaga przy trądziku i UWAGA rozstępach. Spokojnie z takim naparem liści lub samymi liśćmi włożonymi do kąpieli można się pławić w wodzie. Samodzielnie można też wykonać olejek z geranium, który pomaga przy katarach, zatokach i kaszlu.

 

 

Ja też robiłam sobie uspokajającą lemoniadę z geranium - szatkowałam kilka liści, mieszałam je z miodem, po kilku godzinach dodawałam sok z cytryny i zalewałam to wodą. Aromatyczna i chyba lepsza od melisy. Podobno inhalacja z liści geranium działa nasennie. To muszę wypróbować, bo mam ogromne problemy z zaśnięciem ostatnio, a boję się brać jakieś tabletki, bo mam obawę, że rano nawet dzieci mnie z łóżka nie ściągną.

zdrowe rośliny do domu
zdrowe rośliny do domu: geranium

PAPROĆ

 

Paproć na zdjęciu to Flebodium Phlebodium Blue star. Trochę inna od standardowej paproci, ale wciąż z jej rodziny i posiadająca jej właściwości. Paprocie w domach mogą kojarzyć się ze starymi babciami [podobnie jak geranium], ale akurat tutaj babcie wiedziały, co wybierały. Paprocie wracają na salony, do pięknych wnętrz i królują  w nich, dostarczając swoich cudownych właściwości. Przede wszystkim oczyszczają powietrze. Są doskonałym filtrem i mimo że mieszkam praktycznie w lesie, mam moją paprotkę i zamierzam kupić kolejną. Na dworze u nas nie ma smogu, ale w mieszkaniu też chcę mieć świeże powietrze. Do tego paprocie neutralizują promieniowanie telewizorów, komputerów i komórek. Warto je mieć w salonie, gdzie stoi odbiornik. Lub w biurze. Zauważyliście, że w biurach zawsze stoją paprocie?

zdrowe rośliny do domu
zdrowe rośliny do domu: paproć

zdrowe rośliny do domu zdrowe rośliny do domu

ŻYWORÓDKA

 

Jeśli chodzi o zdrowe rośliny do domu, to żyworódka to bomba, a nie roślina. Nie dość, że jest idealna dla morderców kwiatów, to jeszcze jej właściwości są po prostu wspaniałe. To kolejna z roślin działających kojąco na skórę. Pomaga przy większości chorób układu oddechowego, można robić z niej syropy, napary, nalewki. Odsyłam do obszernego studium tutaj. I przepisów tutaj. Dość powiedzieć, że żując jej liść można sobie odświeżyć oddech, a sok z liści pomaga ukoić popękane brodawki, jeśli nie mamy pod ręką maści 🙂 Moja żyworódka dopiero pędzi kurierem, nie mogę się jej doczekać 🙂

 

Zdjęcie żyworódki pierzastej z allegro, aukcja tutaj.

 

 

SKRZYDŁOKWIAT, DRACENA, PALMA, STORCZYK, ZIELISTKA, FILODENDRON, BLUSZCZ, FIKUS, SANSEWIERIA  

 

Te zdrowe rośliny do domu powinny być tuż obok paproci. Zarówno pojedynczo, jak i w grupie oczyszczają powietrze z toksyn zwłaszcza formaldehydu, benzenu i amoniaku, które pojawiają się w naszych mieszkaniach z tapet, mebli, dezodorantów, lakierów do paznokci, lakierów do mebli i wszystkiego, co wpadnie do nas otwartym oknem. Otaczając się nimi domu, otaczamy się też naturalnymi filtrami powietrza.

 

Dracena i fikus są trujące dla kotów, więc z troski o Łajzę i Flejtucha [o nas też, jakbyśmy chcieli je zjeść] trzymamy je tam, gdzie koty nie mają możliwości wskoczyć. Dracena jest dość prosta w uprawie, fikus to taki obrażalski. Nie lubi, jak się go obraca i pokazuje to gubieniem liści. Mam jeszcze jednego fikusa pnącego, małą sadzonkę, ale ona jest wysoko i nie dałam rady jej zrobić zdjęcia.

 

Skrzydłokwiat czekam właśnie na mój i zależy mi, żeby przyszedł jak najszybciej, bo jest przydatny w miejscach, gdzie działają monitory. A że jesień, to wiadomo, więcej czasu spędzamy w pobliżu tych sprzętów. Ale uważajcie, bo to nie jest roślina przyjazna dla kotów i dzieci [albo dzieci i kotów, jak wolicie].

 

Bluszcz - mój bluszcz akurat mieszka u mamy, bo przywiozłam go z Wawy i źle zniósł zmianę miejsca. Jest w niej u niej, a ja nie mam pojęcia gdzie mogłabym go trzymać, bo miejsca, gdzie koty nie wejdą zajęły geranium, aloes, fikus z draceną, filodendron i skrzydłokwiat, który do mnie zmierza.

 

Filodendron i palma. Palma to chamedora wytworna, faktycznie piękna i zielona, filodendron variegata ma cudownie zielono-żółte liście.

 

Sansewierię [na zdjęciu werandy stoi na stoliku pod niebieskim zegarem mam już kilka lat i szczerze mówiąc, nie wiem, jak przeżyła, bo kilka razy zapomniałam, że ją w ogóle mam 😀 Aż strach myśleć, ile tygodni, a nawet miesięcy mogła być niepodlewana.

 

Zielistka i storczyk jeszcze nie są w moim zasięgu. Storczyka się boję, że ususzę, a na zielistkę brakuje mi już doniczek. Boję się, że jak ją kupię, to kupię doniczki, a jak kupię doniczki, to za dużo mi się spodoba, więc znów będę szukać kwiatków. Gdyby ktoś nie wierzył, czemu czasem zakupy bywają stresujące 😀

 

zdrowe rośliny do domu
zdrowe rośliny do domu: palma moja taka wytworna
zdrowe rośliny do domu
Fikus i dracena. Fikusik mój beniaminek to ten po prawej. Lubię dziada, mimo że obrażalski.
Palma i mój fidodnedendronnon. Zawsze mam problem z zapisaniem i wymówieniem tej nazwy. Ustawiłam je przy oknie, bo myślałam, że będzie ładnie, ale jest głupio, bo dilododndrendon zazwyczaj stoi na górnej półce i na parapecie jakoś tak mi nie wygląda.
Pierdolniczek werandowy. To tu się dzieje większość prac ogrodowych jesienno-wiosennych.

 

 

DRZEWKA CYTRYNOWE I POMARAŃCZOWE

 

Takie drzewko kupiła sobie ostatnio Magda z Wnętrza Zewnętrza. Rośliny cytrusowe poprawiają nastrój, a ich olejki działają uspokajająco. Zamierzam sobie takie kupić na poddasze, jak już wreszcie je wyremontujemy, bo tam będzie ciepło i słonecznie.

 

Drzewko pomarańczy. Źródło: wloskierosliny.pl

ZIOŁA

 

Melisa lekarska, mięta (różne gatunki), oregano, szałwia lekarska, szczypiorek, rozmaryn, tymianek pospolity [wieloletnie], pietruszka [dwuletnia], rzeżucha, kolendra, majeranek, bazylia [jednoroczne] wszystko to można zjeść i z powodzeniem hodować i to są chyba najbardziej zdrowe rośliny do domu. Z powodzeniem - to piszę trochę z przekąsem, bo nigdy nie miałam ręki do ziół. Albo o nich zapominałam, bo w kuchni mam ciemno, a na parapetach inne kwiaty  i nie chciało mi się wychodzić po nie  na dwór, gdzie je sadziłam, albo coś z nimi zawsze zepsułam. Ale poddawać się nie będę. Kolejne podejście do ziół na wiosnę 🙂

 

 

 

 

 

ZDROWE ROŚLINY DO DOMU - PODSUMOWANIE

 

W zestawieniu znajdziecie i takie zdrowe rośliny do domu, które w całości możecie zjeść, i takie, które służą jedynie z daleka człowiekowi. Są takie, o które dbać jest prosto, ale i takie, które wymagają więcej wprawy. Ja wciąż się wprawiam, uczę się. Jeśli mogę dać jakąś radę dla początkujących, którzy chcą zacząć swoją przygodę z kwiatkami, to powiem, że mi pomógł szkolny zeszycik. Taki malutki kajecik, w którym zapisywałam, co i ile dana roślina potrzebuje, jak się w ogóle nazywa [czasem to wyglądało tak: zielona, pierzasta w doniczce utłuczonej z boku: podlewać raz w tygodniu, przesadzić w kwietniu :D]. Czemu tak? Bo zauważyłam, że do dbania o rośliny zniechęcał mnie czas, jaki poświęcałam na zapamiętanie nazwy rośliny albo znalezienie, jak się nazywa, a potem studiowanie czegoś, co już studiowałam, ale zapomniałam: jak ją podlewać, kiedy przesadzać, gdzie powinna stać. Taki zeszycik albo karteczka na lodówce jest bardzo pomocna, jeśli zaczynasz swoją przygodę z kwiatami.

 

 

I spodziewam się, że zaraz moje czytelniczki-ogrodniczki będą prostować to, co napisałam lub czego nie napisałam i pochwalą się, jakie kwiaty lubią najbardziej. Ja się chętnie dowiem nowych rzeczy, a mój portfel zblednie, kiedy zachcę nowych pięknych kwiatów 🙂

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    6 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Aleksandra Kopańska
    Aleksandra Kopańska
    5 lat temu

    Dzięki za radę z karteczką na lodówce! Ja zawsze wszelkie rośliny, które gdzieś dostałam podrzucałam mamie (półżywe po mojej cudownej pielęgnacji). Do czasu kiedy uparłam się na aloes i okazało że im bardziej zapominam o jego podlewaniu tym lepiej on rośnie 😛 Na razie oprócz aloesu udało mi się tylko z bazylią, ale pewnie skorzystam z wpisu i spróbuję z geranium.

    Blanka Benz
    Blanka Benz
    5 lat temu

    Moja kolekcja kwiatków sukcesywnie się zmniejsza (tak szybko odchodzą...), ale co ciekawe oprócz kaktusów lubią mnie także storczyki. Wystarczy raz na tydzień (a czasem nawet i rzadziej) zalać na godzinę i potem odlać. Storczyk przerażony wizją rychłej śmierci, wypuszcza nowe pędy i zaczyna kwitnąć 🙂

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Blanka Benz
    5 lat temu

    Przepraszam, ale naprawdę rzadko tak się chichram do komputera, jak teraz 😀

    Edytka
    Edytka
    5 lat temu

    Nie jest ze mną tak źle, bo mam większość roślin które wymieniłaś 😀 Wawrzyn kupiłam dwa dni temu na wyprzedaży w Obi za... 7 zł 😀

    Wojciech Kruk
    Wojciech Kruk
    5 lat temu

    Ja myślę, że świetnym połączeniem będą te rośliny z oczyszczaczem powietrza. Wtedy możemy czuć się jak w bardzo sterylnym środowisku 😀

    Kasia
    4 miesięcy temu

    Zamiokulkas jest super do domu:)

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    7 lutego 2023
    Sama kupię sobie kwiaty, czyli o piosenkach zemsty luźne przemyślenia

    - Mamo, czemu wciąż śpiewasz tę piosenkę, przecież wiesz dobrze, ze możesz sobie sama kupić kwiaty, a nawet je zasiać!    Tak mi powiedział syn, gdy po raz setny przesłuchiwałam najnowszą piosenkę Miley Cyrus “Flowers”. A przesłuchiwałam ją nie dlatego, że Miley swymi kwiatami odkryła dla mnie Amerykę, ja już to znałam, ale dlatego, że […]

    3 lutego 2023
    I tak to się żyje na tej wsi...

    Miesiąc urlopu to sporo, ale jak bardzo mi to było potrzebne wie każdy, kto pracuje praktycznie bez przerwy. Niestety, ale często tak właśnie wygląda praca w social mediach - nawet kiedy odpoczywasz, zerkasz w komórkę, bo a nuż, coś się pojawi, co można skomentować, ktoś się pokłóci na grupie, ktoś napisze obrażony, że został zablokowany […]

    20 grudnia 2022
    Jak zmusić dziecko, żeby coś zjadło, czyli świąteczne potrawy dla niejadka

    Od lat zmagam się z jedzeniową wybiórczością i taki problem dotyczy też mojego dziecka. Jeszcze pięć lat temu przyznanie się do tego, że nie dam rady zjeść wszystkiego, bo zwyczajnie nie lubię, było dla mnie ogromnym problemem, bo jak to, można czegoś tak bardzo nie lubić aż do odruchów wymiotnych? Syn nauczył mnie asertywności i […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official