Jutro miną dwa lata mojego świadomego macierzyństwa i te dwa lata wiele mnie nauczyły. Przede wszystkim tego, że warto mieć pod ręką paczkę chusteczek i odpowiedni podkład. Pierwsze wcale nie po to, żeby obetrzeć dziecku buzię, a drugie nie po to, żeby prześlicznie wyglądać. Te dwie rzeczy mam zawsze przy sobie, żeby nie wyszło na jaw, że ciągle płaczę. A płakać zdarzało mi się kilka razy i z różnych powodów:
1. Pierwszy raz, kiedy o pierwszej w nocy zachciało mi się kurczaka z KFC.
2. Gdy chłop wytrzasnął mi tego kurczaka, popłakałam się, że będę jeszcze bardziej gruba.
3. Bo Kosmyk się uśmiechnął.
4. Potem znów się uśmiechnął.
5. Raz popłakałam się, bo pierdnął na mokro, ale to była nowa bluzka, a on był bez pieluszki.
6. Ponieważ bardzo chciałam wyjść z domu.
7. Ponieważ wyszłam z domu.
8. Gdy zobaczyłam na jakimś blogu recenzję „Chłopiec w pasiastej piżamie”. Dlaczego? KLIK.
9. Na „Shreku”. Dwa razy.
10. Bo chłop powiedział, że… w zasadzie nie pamiętam, co powiedział, ale płakałam wtedy jak histeryczka.
11. Kiedy wstałam rano i okazało się, że jest trzecia w nocy.
12. Podczas robienia sobie kawy i myślenia, co będzie, kiedy syn mnie kiedyś opuści.
13. Gdy słyszę piosenkę na Baby TV, która zaczyna się od słów „Mamo, czy wiesz, że kocham cię…”
14. Kiedy zobaczyłam w „Rozmowach w toku” nastolatkę opowiadającą o tym, jak bardzo kocha swoje dziecko.
15. Bo moja matka zrobiła pranie i nie spytała się, czy chcę dorzucić do pralki swoje rzeczy.
16. Bo Anna Mucha wyszła z porodówki na obcasach. Po cesarskim.
17. Kiedy oglądałam „Prawo Agaty”. Zawsze na końcówce.
18. Podczas czytania artykułu o tej dziewczynie, co gra w „Pierwszej miłości”, ma bliźniaki i zostawił ją chłop dla Agnieszki Włodarczyk.
19. Kiedy Mama Makowa poprosiła o głosy na mój blog. [KLIK]
20. Bo świeciło słońce, a Kosmyk spał.
21. Kiedy okazało się, że nikt nie domyślił się i nie sprzątnął kuwety kotów.
22. Kilka razy, bo skończyła się czekolada.
23. Kiedy moja babcia powiedziała, że jestem złą matką, bo poszłam siku.
24. Kiedy doszłam do wniosku, że jestem złą matką.
25. Podczas czytania Kosmykowi książeczki o kotku, który szukał swojego domu.
26. O drugiej w nocy, gdy chłop mi zabrał kołdrę.
27. Bo Kosmyk tak ładnie zaśpiewał „Kolorowe kredki”.
28. Kiedy chłop w ostatniej chwili odsunął Kosmyka od gorącego piekarnika.
29. Gdy przyszła pierwsza wypłata chłopa po trzymiesięcznym bezrobociu.
30. Całkowicie bez powodu.
31. Bo zrobiłam kolaż na samej górze.
Chcecie więcej, ale po angielsku? Klikajcie TUTAJ. I piszcie mi swoje powody rodzicielskiej histerii!
Popłakałam się. Zupełnie z czapy tu trafiłam i ryczę. I wrócę.
18. Podczas czytania artykułu o tej dziewczynie, co gra w „Pierwszej miłości”, ma bliźniaki i zostawił ją chłop dla Agnieszki Włodarczyk.
Jak można pisać takie bzdury i jeszcze dawać wmanipulować się mediom? Oni zacierają rączki budując wizerunek pani zając jako 'poszkodowanej matki Polki’. To ona zostawiła „chłopa”, nigdy nie byli małżeństwem, oboje byli wolni, więc po pewnym czasie on związał się z inną kobietą (A.Włodarczyk), a takie kobiety jak Pani wierzą mediom i napędzają jeszcze te wszystkie artykuły i „klikalność”, bo „rzucił ją dla A.W.”… Nikogo nie rzucił, a dziećmi opiekuje się bardziej niż ich matka, która non stop baluje i podrzuca je rodzicom… Ojciec dzieci zabiera kiedy tylko może i ma z nimi lepszy kontakt niż ich mama… Przykre, ale prawdziwe.
Pozdrawiam
o rety… ostatnio ryczę niemal bez przeerwy i już sama nie wiem z jakiego powodu. Chociaż dziś chyba nawet jeszcze kilka pamiętam: bo smyk nie zawołał ani raz „bupa” i robił „bupy” do pileuchy, nie chciał też siku zrobić do nocnika, rozrzucił też wszystkie miski na podłogę i dziś chyba było dla mnie o jedną miskę za dużo. Obiad mi też nie wyszedł, a synowi zapomniałam ugotować ryż. Powiedziałam o tych „bupach” mężowi, a on popatrzył na mnie, uśmiechnął się i wyszedł. Powiedział jeszcze, że żółty pasek na ścianie wyszedł chyba za żółty, a to ja mieszałam farbę. I naczynia nie chciały sie ułożyć w zmywarce.
Kilka dni temu na Meridzie Walecznej….
Ja ostatnio ryczałam 3 dni jak obejrzałam… reklamę coca-coli:<br />http://www.youtube.com/watch?v=-prOqP8AxAA<br />Mimo że mamą jeszcze nie jestem i raczej nie będę w najbliższym czasie, strasznie zaczęły na mnie działać tematy związane z dziećmi i rodziną. Ryczę jak bóbr. Jeszcze rok, czy dwa lata temu wcale mnie to nie ruszało. Czyżby obudził się mój instynkt macierzyński?
Ja płacze odkąd pamiętam. Dla mnie to najlepszy sposób na uwolnienie nagromadzonych emocji. A odkąd mam dzieci stałam się prawdziwą beksą..
Bo wyszedł pierwszy ząbek!
Z powodu 16. też płakałam :D<br />
Ja też ciągle płaczę, a zwłaszcza kiedy mąż ogląda wiadomości. A tam co rusz: dziecko znalezione na klatce, na mrozie w wózku, zabite, pobite, zgwałcone!! Potem przez całą noc nie śpię i myślę o tych malcach i ryczę!! Odkąd mam swoje dwuletnie dziecko spotęgowały się u mnie emocje i przeżywam wszystko 100 razy bardziej niż przed ciążą. Pozdrawiam wszystkie płaczące!
Rozpłakałam się dzisiaj kiedy Lidka kołysała lalę i mówiła do niej-mamusia cie kocha…
Ja się ostatnio popłakała, bo mój mąż nie chciał kupić nowych dywanów. A tak generalnie, to rzadko płaczę, na szczęście 😉
32. Bo chłop po miesiącu pracy nad własnym magazynem jedyne pytanie jakie zadał – to kiedy będą z tego jakieś pieniądze ?<br />33. Bo przyjaciółka zaszła w ciążę.<br />34. Bo pękłam z zazdrości, że ona jest w ciąży.<br />35. Bo jej ciąża jest zagrożona. <br />36. Kiedy Kostek pierwszy raz przekręcił się z pleców na brzuch – a zrobił to z opóźnieniem z powodu najprawdopodobniej przez poszczepienne
Ja o dziwo płacze bardzo rzadko, ale na wzruszających bajkach zawsze:P
Mokry bąk moim laureatem tego wpisu, uśmiałam się przy sobotniej porannej kawie, thks!
Uwielbiam Cię! I tez płaczę przy Mamo czy wiesz na Baby Tv 🙂
Ja dziś płacze, bo Tymon ma drugie zapalenie płuc w przeciągu dwóch miesięcy i będę kolejny tydzień uziemiona w domu. jakby tego było mało, płaczę bo mój mąż jest bucem (o czym notka będzie jutro, jak już dobiorę słowa, które będę mogła zamieścić, nie ryzykując zawału jego chrzestnej. Czytelnicy z rodziny to jednak utrapienie. A, i Tymon zdecydował się dziś jeść samodzielnie, więc najpierw
Wszystkie te same powody i jeszcze ostatnio bo takie fajne dziewczyny poznałam a straciłam już nadzieję, że poznam bo byłam zdańia, że nie umiem i pewnie nie wiem jak to się robi. A przed okresem zawsze coś się jeszcze znajdzie.
A kolaż Asiu, prześlicznej urody jest. Gratuluję! Spiratuję sobie na pulpit. Życzymy radosnych obchodów Rocznicy Urodzin Kosmyka! Babcia i Dziadek
Już kiedyś zastanawiałam się, że ze mną coś nie tak – rzadko płaczę ze złości i z radości. Ale i bez tego doceniam tusz wodoodporny. Poprawił znacznie jakość mojego życia – nie wyglądam jak panda:) Często się wzruszam: na bieżąco i przy wspomnieniach. Przy zdjęciach, laurkach, przy książkach, filmach i…. wiadomo:) Żeby nie wzbudzać zainteresowania moją osobą (i nie drażnić męża) staram
Pomimo braku macierzynstwa w moim CV i autowizerunku twardej baby, zdarzalo mi sie poplakac w absurdalnych sytuacjach – np na Opowiesciach z Narni albo przy ogladaniu programu, jak powstala ta piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=4pWDp-cbKX4 (caly program The Choir jest zreszta genialny, choc bywa lzotworczy)<br />A dla odreagowania, polecam lekture http://www.milmillington.com/<br /><br />
Płacze najczęściej chyba jak przypomnę sobie,że lekarze od 16 roku życia zapewniali mnie iż nigdy ale to nigdy dzieci mieć nie będę>osiem lat później mam Miłoszka:)<br />Płakałam jak przez 6 godzin dostawałąm kroplówke zeby skurczy dostać i go urodzić bo tak bardzo bolało mnie całe ciało.<br />Płacze jak młody chodzi kręcąc tyłkiem i piszcząć<br />Płącze jak chowa mi sie w brodziku.<br />
oj czesto płącze jak młodego widzę a szczegołnie jego postępy.<br />Jak chodzi sobie z rekami do góry i kreci głowką krzycząc:nie nie nie<br />Tak najbardziej płącze wtedy,gdy uświadamiam sobie fakt iz od 16 roku życia słyszałam,że nigdy nie będę miała dzieci,a osiem lat poźniej robiąc test mało z kibelka nie spadła kiedy dwie kreski sie pojawiły.Dopiero gdy po kilkunastu godzinach wywoływania
Dzięki Bogu… a myślałam że tylko ja mam tak mam 🙂 ufffff
.
Wat? Czemu pod moim wpisem jest tylko kropka?
Sama się zastanawiałam! Próbowałam interpretować, ale mi wyszło, że na taką literaturę jestem nie dość wykształcona… [może się skasowało? bez kitu, nie mam pojęcia…]
oj czesto płącze jak młodego widzę a szczegołnie jego postępy.<br />Jak chodzi sobie z rekami do góry i kreci głowką krzycząc:nie nie nie<br />Tak najbardziej płącze wtedy,gdy uświadamiam sobie fakt iz od 16 roku życia słyszałam,że nigdy nie będę miała dzieci,a osiem lat poźniej robiąc test mało z kibelka nie spadła kiedy dwie kreski sie pojawiły.Dopiero gdy po kilkunastu godzinach wywoływania
mnie dziecko jeszcze do płaczu nie doprowadziło 🙂 ale ma 7 mcy dopiero, więc jest nadzieja, że mu się to uda, chociaż ja twardzielka jestem, nigdy nie płaczę 😉
Oj płaczę i ja nie raz
Bo miałam cesarkę po 18h porodu. A tak bardzo chciałam urodzić naturalnie. Serio. Przepłakałam z tego powodu bardzo wiele nocy, choć wiem, że to może zdawać się absurdalne.
Bo miałam cesarkę po 18h porodu. A tak bardzo chciałam urodzić naturalnie. Serio. Przepłakałam z tego powodu bardzo wiele nocy, choć wiem, że to może zdawać się absurdalne.
Ja płaczę, gdy Domisie śpiewają piosenkę o Wigilii… od 6 lat. I nie przechodzi 😉
Ja zaczęłam wyć kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży i tak mam do dzisiaj 🙂 I tych powodów rzeczywiście są miliony 🙂 Taki stan Matki 😉
Ja ostatnio się popłakałam bo wysterowałam 5 trefl, które mój mężczyzna przegrał, w turnieju na maksy, podczas gdy 3nt było z góry +1. A potem się popłakałam znowu, bo już przecież już nie jestem w ciąży i miałam nie płakać przy kartach.
Jesteś niemożliwa! Ty płaczesz, a ja się śmieję podczas czytania – przepraszam! ;)<br /><br />Ale powiem Ci, że z powodów: 3, 4, 6, 7, 12, 23, 24, 27 też wyłam i wyję nie raz. A ostatnio najbardziej, gdy wyjechałam na 3 dni do Warszawy. Tak marzyłam o tym wyjeździe bez dzieci, a potem wręcz błagałam by ktoś mnie zawiózł do domu i o 2 w nocy na dzień drugi wróciłam 300 km… A potem się popłakałam
Prawie się popłakałam. Ze śmiechu 😀
jestem więc twardzielem – ołje!
Ja się popłakałam czytając Twojego posta, więc…<br />Po ciąży też płaczę bez powodu, albo i z powodem..
Ja czasem wyję bo Młoda zabawki rozrzuca.<br />Ostatnio wyłam bo się pan pani ładnie oświadczał za pomocą całej rodziny i połowy sąsiedztwa.<br />Potem wyłam bo ten sam pan razem z tą samą panią film o swojej rodzinie zmontowali…<br />Wyję bo nie mam czekolady, a chcę…<br />No dobra, te trzy ostatnie to pewnie ze względu na ciążę;)
5 rozbawiła mnie do łez a 23 spowodowała szok!<br />Poryczałam się z bezsilności, przy pierwszym "mama" i dziś gdy Ala po kolejnym ataku histerii osunęła się po szczebelkach, zaczęła przewracać dziwnie głową i oczami. Płakałam i wrzeszczałam.
Ja wyłam na "Igrzyskach śmierci", bo dzieci ginęły…
Dlatego wyłączyłam po 15minutach
No to trafiłaś z tym postem dzisiaj. Weszłam na fejsa, bo już siły płakać nie miałam. A tam link do tekstu "Z jakich powodów płacze matka". Wszystko wskazuje na to, że dziś płaczę, bo zbliżają się "te" dni – mam nadzieję, że to to, bo w przeciwnym razie musiałabym się martwić i to całkiem na poważnie. W 15 minut zjadłam (tak naprawdę to wpierdoliłam, ale nie wiem czy tu można
O fak. Ja bym zwariowała. Strasznie współczuję. Nie cierpię takich dni…
Hmm takie dni są okropne.. Mam wrażenie że ciągle bym byłą we łzach i histerii gdyby nie to że staram się codziennie robić wszystko z takim… rozmachem? Żeby nie mieć chwili na myślenie… Ćwiczę, mówię wszystkim że ćwiczę, wrzucam zdjęcia że.. ćwiczę. Żeby jakoś zagłuszyć ciągłe smutki.
Ja płaczę rankiem, kiedy idę do piwnicy rozpalić w piecu, a Jaś drze japę …<br />I tak cały tydzień.<br />Cieszę się, że jutro idzie spać do mojej mamy i w niedzielę rano obudzę się z myślą:<br />,,Jezu! Nikt się nie drze!".<br />Tez się popłaczę wtedy. Ze szcześcia.
Jakie to zabawne i jakie prawdziwe… 🙂 Szkoda, że faceci tego nie rozumieją… , że mamy tyyyyyyyle powodów do płaczu 🙂 <br />26 – na serio też sie popłakałam..:)
po przeczytaniu tego posta, bo przypomniało mi się, że często płaczę, i dodatkowo Małego będziemy trzymać w ramionach dopiero w czerwcu, a teraz tylko skacze sobie w brzuchu.
Brak czekolady <3<br />Mam tak samo!!! 😀
to Ty Matka beksa jesteś 😀
Wszystko w normie, po prostu kobieta jesteś Pozdrawiam
Chyba wszystkie tak mamy.<br />ps. Twój blog jest jedynym, który czyta mój mąż 🙂
To niech mąż na mnie smsa wyśle 🙂
Bo przeczytałam ten post.<br />Matko jesteś bezdyskusyjnie najlepsza i lowciam Cię <3
Love it;)
Świetny post. Ja po urodzeniu córki stałam się matką histeryczką. Płaczę na reklamach z dziećmi, akcjach typu ' wyślij sms o treści pomoc ' , kiedy czegoś bardzo chce, ale nie wiem czego…kiedy czytam wzruszające wpisy na blogach, kiedy ktoś zwróci mi uwage jak wychowywać dziecko podczas gdy spotykam tą osobę raz na ruski rok itd itd. Pozdrawiam 🙂