Mięta - co z nią zrobić, jak ją wykorzystać?

Joanna Jaskółka
6 października 2015

Udostępnij wpis

Mięta jest jedną z tych roślin, które zasadzone rozsiewają się po całym ogrodzie i biorą we władanie cały teren. Tak też jest i u mnie, tym bardziej że dawno temu ktoś z mieszkańców masowo hodował miętę i to na polach przylegających do mojego domu. Gdy patrzyłam na co i rusz wyskakujące w różnych miejscach pachnące rośliny, zastanawiałam się, co zrobić z mięty? I dopiero teraz, w ostatniej chwili, doszło do mnie podstawowe rozwiązanie. Jak to co? Ususzyć!

 

 

A dlaczego mięta?

 

 

Mięta jest rewelacyjna, jeśli chodzi o jej właściwości - nie tylko wspomaga pracę wątroby, usprawnia pracę jelit, ale  też działa przeciwbakteryjnie i uspokajająco. Nie na darmo pasta do zębów ma smak miętowy - dawniej to właśnie gryzieniem liści mięty ludzie odświeżali sobie oddech!  Nadto mięta działa korzystnie na drogi oddechowe, a zawarte w niej olejki świetnie działają na skórę [chłodzą, ujędrniają, znieczulają]. A do tego - rewelacyjnie smakuje!

 

 

 

Co zrobić z mięty, czyli jak wykorzystać tą pyszną roślinę?

 

Oczywiście standardowo - w naparach herbacianych i słynnym Mohito, ale też doskonale komponuje się z mięsami, sałatkami, rybami, a nawet z twarożkiem. Jest świetnym dodatkiem do wiosennych lemoniad, a i w jesiennych kompotach zbytnio nie przeszkadza. Miętowy posmak idealnie pasuje do aromatu melisy, imbiru, cynamonu, kolendry, miodu [wskazana jako dodatek do przeziębieniowych naparów].

 

 

 

Porada:

- Mięta bardzo pomaga przy ciążowych mdłościach, mi dwukrotnie 🙂

- Wrzucenie do gotującego się mleka kilku listków mięty zapobiegnie jego zwarzeniu [stara porada babci] 

 

 

 

 

Kiedy zbierać miętę?

 

Są dwie teorie - jedna mówi, że najlepiej przed wypuszczeniem kwiatów, druga, że najbardziej aromatyczne liście zerwiemy właśnie wtedy, gdy roślina kwiatki wypuści. Ja zbierałam już z kwiatami [jak na zdjęciach], bo sam pomysł zebrania i ususzenia mięty przyszedł mi zaledwie tydzień temu, kiedy przez przypadek zerwałam kilka gałązek zrywając trawę dla królików i postanowiłam zerwane gałązki wykorzystać.

 

 

 

Jak suszyć miętę?

 

Suszenie mięty to jedna z najprostszych i najprzyjemniejszych czynności. Nawet jeśli nie masz suszarki, wystarczy że zerwiesz trochę jej zdrowych listków i położysz na gazecie, a gazetę na kaloryferze. Potem listki możesz pokruszyć i włożyć do lnianej [bawełnianej też] torebki lub zawiniątka i gotowe! Ja swoje listki częściowo ukruszyłam, częściowo wsadziłam w całości do słoika [głównie dlatego, że niepokruszone wyglądają w słoiku bardzo ładnie, a będę z nich często korzystać].

 

 

 

Czy miętę można uprawiać w domu?

 

Oczywiście! To jedna z najprostszych w uprawie roślin [łatwiejsza od wawrzynu, który  zresztą u mnie rośnie pięknie i jest moją hurtownią liści laurowych]. Wystarczy zwyczajna ziemia ogrodowa i od czasu do czasu delikatne przesadzenie [roślina rozmnaża się przez podział korzeni]. W doniczce nie powinna sprawiać kłopotu, jednak w ogrodzie może się rozplenić, co mnie akurat nie martwi, bo całe wakacje dolatywał do mnie cudowny miętowy zapach.

 

 

 

 

 

 

 

Co zrobić z mięty?

 

Unknown-7

 

Unknown-4

 

Unknown-3

 

Unknown-2

 

 

Unknown-8

 

 

mięta

 

Unknown-5

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    7 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    nauzyka
    nauzyka
    7 lat temu

    Uwielbiam miętę 🙂
    Więc się ośmielę i wtrącę jeśli można.
    MEGA szybki sposób na jej suszenie dla zapracowanych lub leniwych (ewentualnie nie posiadających suszarki lub miejsca przewiewnego - np. bloki) to umieszczenie jej listeczków (dot. tylko liści) na płasko -jeden obok drugiego, w mikrofali i podgrzewanie do czasu aż się zeschną - u mnie wystarczy ok. 40s. (tak! sekund)
    Ale wszystko zależy od mocy mikrofali i gatunku mięty.
    Jak dotąd nie wyczytałam o szkodliwym wpływie fal na suszone zioła.
    Dodatkowym plusem tej metody jest to, że liście zachowują piękny zielony kolor a w mikrofalówce ładnie pachnie 🙂
    W ten sam sposób suszę też pietruszkę, seler, melisę i bazylię.
    Polecam sprawdzenie tej metody choćby dla jej zaskakującego efektu.
    Mam nadzieję, że wniosłam coś w tę Twoją świeżość dzisiejszą 🙂
    Pozdrawiam

    Joanna Jaskółka
    Reply to  nauzyka
    7 lat temu

    Dzięki! Sama tej metody nie próbowałam z prostego powodu - nie mam mikrofali 😀 Ale dla tych, co mają, info przydatne - dziękuję 🙂

    Beta Kobieta
    Beta Kobieta
    Reply to  nauzyka
    7 lat temu

    Na zioła powinno działać ok. Jednak nic co ma zachować składniki wrażliwe na temperaturę np wit c bym tak nie suszyła - woda z liści w mikrofalówce jest wręcz przegrzewana (zasada działania mikrofal) i stąd jej szybkie ulotnienie. Dobre suszarki mają ograniczoną temperaturę przeplywającego powietrza i stąd ich potencjalnie mniejsza szkodliwość.

    Mnie osobiście nigdy nie chciało się bawić w suszenie samych liści - zbierałam całe łodygi, wiązałam w drobne pęczki i wieszałam na suszarkach do prania (można ją przygotować latem gdy suszenie nie jest problemem, wtedy jesienią jest spokojnie drugi rzut) lub w ostateczności na kaloryferze. A potem pocierając wykruszałam liście. No ale wtedy używaliśmy mięty w ilościach niemal przemysłowych.

    Rodzina zajmująca się swego czasu profesjonalnie uprawą ziół z naciskiem na właśnie miętę polecała by w miarę możliwości suszyć przed kwitnieniem, a zbierać o 6 lub 18, bo wtedy najwięcej w roślinie olejków eterycznych.

    O mięcie to ja mogę długo - mam jej na malutkiej działce kilka różnych gatunków o różnych aromatach. Niestety u mnie w ciąży powoduje koszmarne mdłości wiec w tym roku musiałam ja mijać szerokim łukiem 🙁

    nauzyka
    nauzyka
    7 lat temu

    Dodam tylko, że u mnie z mięty (świeżej) to:
    - miętówka - oczywiście dla zdrowotności 😉
    - galaretka miętowa
    - syrop miętowy
    - lukier miętowy do ciast (to mój własny super-łatwy hit z wywaru miętowego i cukru pudru-opatentować powinnam)
    - miętowe kostki lodu do wody lub drinków (z mocnego naparu miętowego)
    Ze świeżej i suszonej:
    - herbata i odświeżająca kąpiel w mięcie (świetnie działa na katar)

    Ale... w mojej doniczce aż tyle mięty nie rośnie 🙁 i zazwyczaj żeruję na znajomych. Grunt, że im też "zdrowo" rośnie 🙂

    Swoją drogą, gdy byłam jeszcze dzieckiem w naszym mieście był herbapol, który skupował zioła, owoce i rośliny. Zawsze można było zarobić coś niecoś.
    Może handluj swoim zielem 🙂 Ekologiczne uprawy są w cenie.
    A doniczki ze świeżą miętą i woreczki z suszem i logo "Made By Jaskółka" to by było coś 😀
    Zamawiam po dwie 😀 i chcę tantiem za pomysł 😉
    Już to widzę 😀
    I ten post: Jaskółka i zioło (jak to brzmi!)

    Joanna Jaskółka
    Reply to  nauzyka
    7 lat temu

    Fajnie by było, ale zaraz by mnie ścignął jakiś sanepid czy coś, bo trzeba mieć specjalną kuchnię i te sprawy. Żeby sprzedawać nadwyżki z gospodarstwa bez problemów, trzeba być rolnikiem, a mi trochę ziemi na to brakuje 🙂

    Krystyna Bieniawska-Dąbek
    Krystyna Bieniawska-Dąbek
    7 lat temu

    A ja się "zagapiłam" w tym roku;) Za miętą nie przepadam ale melisa.... ususzyły mi się, a raczej uschły same już na grządkach z ziołami w to palne lato. I czym skołataną babciną duszę ukoję? Pozdrawiam! KBD 🙂 babcia Kosmyka i Adasia 🙂 matka Chłopa

    Hanna Machnikowska
    Hanna Machnikowska
    5 lat temu

    Witam.
    A czy ktoś coś robi z łodyg mięty?

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    7 lutego 2023
    Sama kupię sobie kwiaty, czyli o piosenkach zemsty luźne przemyślenia

    - Mamo, czemu wciąż śpiewasz tę piosenkę, przecież wiesz dobrze, ze możesz sobie sama kupić kwiaty, a nawet je zasiać!    Tak mi powiedział syn, gdy po raz setny przesłuchiwałam najnowszą piosenkę Miley Cyrus “Flowers”. A przesłuchiwałam ją nie dlatego, że Miley swymi kwiatami odkryła dla mnie Amerykę, ja już to znałam, ale dlatego, że […]

    3 lutego 2023
    I tak to się żyje na tej wsi...

    Miesiąc urlopu to sporo, ale jak bardzo mi to było potrzebne wie każdy, kto pracuje praktycznie bez przerwy. Niestety, ale często tak właśnie wygląda praca w social mediach - nawet kiedy odpoczywasz, zerkasz w komórkę, bo a nuż, coś się pojawi, co można skomentować, ktoś się pokłóci na grupie, ktoś napisze obrażony, że został zablokowany […]

    20 grudnia 2022
    Jak zmusić dziecko, żeby coś zjadło, czyli świąteczne potrawy dla niejadka

    Od lat zmagam się z jedzeniową wybiórczością i taki problem dotyczy też mojego dziecka. Jeszcze pięć lat temu przyznanie się do tego, że nie dam rady zjeść wszystkiego, bo zwyczajnie nie lubię, było dla mnie ogromnym problemem, bo jak to, można czegoś tak bardzo nie lubić aż do odruchów wymiotnych? Syn nauczył mnie asertywności i […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official