Pomysły na najlepsze przyjęcie dla dzieci, czyli urodzinowy konkurs z Edukatorkiem

Na czwarte urodziny Kosmyka miałam głęboko przemyślany plan. Chciałam zorganizować urodzinowe przyjęcie i zaprosić wszystkie dzieci z przedszkola do sali zabaw, żeby oderwały się trochę od monotonii życia i pobyły wspólnie w innym miejscu niż dom i przedszkole. Z racji ogromu wydarzenia, wymyśliłam, że w prezencie każde dziecko mogłoby przynieść kilka sztuk swojego ulubionego owocu, bo nie prezenty miało iść, ale właśnie o wspólny czas. A kiedy już zachłysnęłam się swoją ideą i oczami duszy widziałam rozbrykane, szczęśliwe dzieci zagryzające owoce z koszy, to zostałam brutalnie ściągnięta na ziemię przez Chłopa:

 

– Aśka, nikt nie przyjdzie, przecież urodziny Kosmyka wypadają w ferie!

 

 

No i klops. Od razu wróciło wspomnienie z dzieciństwa, kiedy to zawsze czułam strach, czy ktoś inny niż rodzice, będzie o moich urodzinach pamiętał, bo wypadają w środku wakacji, a fejsa wtedy jeszcze nie było. Na szczęście rodzice zawsze ogarniali mi jakieś urodzinowe przyjęcie i moje pierwsze urodziny, które się nie odbyły, nie odbyły się na moją wyraźną prośbę. Bo w sumie nie przepadam za tą celebracją.

 

Kosmyk też nie, bo nawet i swoich prezentowych życzeń specjalnie nie miał. Wbiło mnie w ziemię, kiedy na pierwszą próbę podpytania o wymarzony podarek, odpowiedział:

 

– Niiiic, tyle prezentów dostałem na święta, że nic już nie chce.

 

 

Natomiast na drugą próbę, odpowiedział, że chciałby się napić coli i żeby Adasiek nie płakał [dialog tutaj].

 

I wtedy się już praktycznie poddałam. A co tam to urodzinowe przyjęcie, niech nie ma tych urodzin, najwyżej pojedziemy na basen i umęczeni padniemy spać o 21. Ale któregoś wieczoru Kosmyk wyciągnął z pudła swoje dawne drewniane klocki imitujące produkty ze sklepu, a z szafki garnek. Zaczął „gotować” potrawy – a to dla taty, a to dla mnie, a to dla Adaśka. Spytałam się, czy chciałby mieć własną kuchnię… i tak poszło.

 

 

Nie chciałam, żeby w naszym domu zagościła jedna z tych wypasionych, dużych kuchenek. Na razie nie mamy na nią miejsca, zagraciła by nam do końca i tak zagracony i jeszcze nie skończony pokój. Padło na małą kuchenkę Goki, którą można łatwo złożyć i schować i która po rozłożeniu nie zajmuje wiele miejsca, jest ładna, zgrabna, a trzylatek łatwo może sobie nie tylko ją przenieść, ale też rozłożyć/złożyć. Do kompletu zestaw drewnianych owoców Goki.

 

No i zamówiłam tort, ugotowałam obiad, było „Sto lat”, które trochę Kosmyka onieśmieliło i wreszcie prezenty… O której to ja wam mówiłam, że planowaliśmy pójść spać? No to poszliśmy grubo po północy, bo Kosmyk najpierw nie mógł odejść od swojej kuchenki, potem od książek [niedługo wam pokażę], a potem od tego, co będziecie mogli dziś wygrać na samym dole.

 

Następnego dnia znów był dzień gotowania przez Kosmyka smakołyków, które musiałam jeść nie tylko ja, tata, Adasiek, ale i koty, a nawet pies. Ja  natomiast po długiej przerwie wzięłam do ręki aparat i nie mogłam przestać robić zdjęć. Zaszalałam, sami zobaczcie:

 

 

urodzinowe przyjęcie

 

DSC_0590

 

DSC_0598

 

DSC_0602

 

DSC_0606

 

DSC_0607

 

DSC_0612

 

DSC_0614

 

DSC_0617

 

DSC_0629

 

DSC_0631

 

DSC_0633

 

DSC_0634

 

DSC_0666

 

DSC_0674

 

urodzinowe przyjęcie

 

urodzinowe przyjęcie

 

DSC_0737

 

urodzinowe przyjęcie

 

 

 

KONKURS!

Tak się stało, że urodziny synka w tym roku wypadły w kiepskim czasie, a ja nie zdążyłam wcześniej podpytać wszystkich rodziców, czy wyjeżdżają na ferie, czy nie, więc ostatecznie zrobiliśmy sobie urodzinowe przyjęcie w domu. I było fajnie. Potrzebowaliśmy takiego odpoczynku. Ale za rok może potrzebować nie będziemy? A może wy szukacie jakichś fajnych urodzinowych rozwiązań? A może macie i stosujecie własne? Zawsze, gdy pytam o coś na fejsie, czynnie mi pomagacie i odpowiadacie. Więc dziś mam okazję się za wasze odpowiedzi odwdzięczyć nagrodami. A  zadaniem konkursowym będą właśnie:

 

Pomysły na urodzinowe przyjęcie. Nie musi być „na bogato”, nie musi być imprezą na 300 gości. Coś wyjątkowego, co można zrobić z dzieckiem w jego urodziny, a co zapamiętałby do końca życia.

 

Autorzy dwóch najciekawszych komentarzy zostaną obdarowani jednym z zestawów klocków PLUS PLUS [takietakie], które w naszym domu robią ostatnio furorę [pokuszę się nawet o recenzję  – pewnie wrzucę w niedzielę. Ach, i nie sugerujcie się podziałem na chłopiec/dziewczynka, z jednych i drugich klocków można robić to samo :)].

 

roboty-mini-neon-klocki-konstrukcyjne-170-szt bizuteria-mini-pastel-klocki-konstrukcyjne-170-szt

 

 

 

 

A w nagrodę pocieszenia wyślę jedną z książek ulubionego przeze mnie i najczęściej chyba wspominanego Kasdepke:

 

kocha-lubi-szanuje-czyli-jeszcze-o-uczuciach-b-iext3907805

 

 

 

REGULAMIN

 

1. Organizatorem konkursu, zwanego dalej „Konkursem”, jest blog www.matkatylkojedna.pl. Sponsorem: sklep Edukatorek.pl oraz blog www.matkatylkojedna.pl.

 

2. Konkurs odbywać się będzie od 3 lutego 2016 do 10 lutego 2016 do godz. 23:59, na zasadach wskazanych w niniejszym regulaminie.

2.1. Konkurs przeznaczony jest dla osób pełnoletnich, które spełnią warunki określone w niniejszym regulaminie.

3. ZASADY KONKURSU Aby wziąć udział w konkursie należy opisać w komentarzu pod postem na www.matkatylkojedna.pl inspirujący pomysł na przyjęcie urodzinowe dla dziecka.

3.1. Do konkursu nie zostaną dopuszczone wpisy, które: a) naruszają prawo obowiązujące w Polsce, b) naruszają prawa i uczucia osób trzecich, c) zawierają treści powszechnie uznane za społecznie niewłaściwe i naganne moralnie e) zawierają treści o charakterze komercyjnym (reklama), f) naruszają inne postanowienia zawarte w regulaminie konkursu. Uczestnicy konkursu zobowiązani są do zapoznania się z Regulaminem Konkursu. Udział w konkursie, oznacza akceptację wszystkich punktów Regulaminu Konkursu.

 

3.2. Organizator nie ponosi odpowiedzialności za: a) zgłoszenia, które nie zostały opublikowane z przyczyn od niego niezależnych, b) podanie nieprawdziwych danych lub danych osoby trzeciej przez Uczestników. Podanie nieprawdziwych danych skutkuje odebraniem prawa do nagrody.

 

4. NAGRODY

4.1. Ze wszystkich prawidłowych zgłoszeń Organizator wyłoni dwóch zwycięzców konkursu oraz jedną osobę, która wygra nagrodę pocieszenia.

4.2 Nagrodą główną w Konkursie zestaw klocków PLUS PLUS o wartości 50 zł.

4.3 Nagrodą pocieszenia jest książka „Kocha, lubi, szanuje” G. Kaspedke o wartości ok. 25 zł.

4.4. Organizator poinformuje zwycięzców o wygranej w poście konkursowym 11 lutego 2016 roku.

4.5. W Konkursie jeden uczestnik może otrzymać prawo do jednej nagrody.

4.6. Organizator nie odpowiada za błędne podanie przez Zwycięzcę adresu do korespondencji uniemożliwiające przesłanie Zwycięzcy Nagrody.

4.7. Organizator zastrzega sobie prawo przeznaczenia zwróconych nagród na inne cele Organizatora.

 

5. PRAWA AUTORSKIE

5.1. Uczestnicy Konkursu poprzez dokonanie zgłoszenia, oświadczają, że przysługują im wyłączne i nieograniczone prawa autorskie oraz prawa pokrewne do ich Utworów.

5.2. Uczestnicy zrzekają się jakiegokolwiek wynagrodzenia za korzystanie z pomysłów przez nich zgłoszonych zgodnie z niniejszym Regulaminem.

 

6 POSTANOWIENIA KOŃCOWE

6.1.Nadesłane na Konkurs dane osobowe uczestników mogą być przetwarzane przez Organizatora wyłącznie w celu wykonania ich obowiązków związanych z Konkursem oraz w celach informacyjno-marketingowych Organizatora. Dane będą chronione zgodnie z Ustawą o Ochronie Danych Osobowych (Dz. U. Nr 133/97, poz. 883). Uczestnikom Konkursu przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

 

 

Czas na odpowiedzi macie do 10 lutego, czyli do przyszłej środy do północy. Regulamin wyżej. Sponsorem zabawy jest sklep Edukatorek, który podarował klocki i którego piąte urodziny zbiegają się z kosmykowymi. Możecie śledzić sklep na fejsie tutaj, jeśli chcecie mieć info o nowościach. Oczywiście, będzie super, jeśli udostępnicie post – zwrócę na to uwagę 🙂

 

No to dalej, jak tam to idealne urodzinowe przyjęcie dla dzieci powinno wyglądać?

 

 

EDIT: Książkę otrzyma Magdalena Wierzba Ogiela za pomysł z mapą. Klocki lecą do Oli za pomysł z podchodami oraz Magdaleny Kaczmarskiej za „dzień od rodziców dla dziecka”. Piszcie mi adresy dziewczyny na asia.jaskolka@gmail.com

 

 

 

Joanna Jaskółka

Joanna Jaskółka – w Sieci znana jako MatkaTylkoJedna – od dziesięciu lat przybliża życie na wsi i pisze o neuroróżnorodnym rodzicielstwie w duchu bliskości. Autorka książki „Bliżej”.

Wspieraj na Partronite.pl

Możesz wesprzeć moją pracę, dołączając do moich patronek.

Spodobał Ci się mój artykuł?

Możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi wirtualną kawę.

Może Cię też zainteresować...

DSC_2519

Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

IMG_1693 kopia

Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

IMG_20220526_155658

Kiedy nauczyć dziecko jeździć na rowerze i jak go przekonać, żeby chciał?

0 0 votes
Ocena artykułu
24 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Lidia
Lidia
8 lat temu

Jest już po konkursie, ale napiszę 🙂 Starszy syn w sierpniu obchodził 9 urodziny. Zaprosiliśmy jego trzech ulubionych kolegów, były samodzielnie przygotowane kanapeczki Angry Birds, ale najważniejsze były eksperymenty. Przygotowałam stół, fiolki różne po czym przy moim nadzorze wyczarowywali cuda z mieszanek wody,nadmanganianu potasu, gliceryny i oleju,sody i kwasku. Było super! Jako tort wjechała pizza, na której z salami pizzerman ułożył piękną 9.

Ola
Ola
8 lat temu

Mój pomysł to podchody wspomnień. Klasyczna zabawa w podchody ale zadania byłyby ukryte w miejscach które wiążą się z życiem Córki. Szpital w którym się urodziła, mieszkanie które wynajmowalismy, pierwsza odwiedzona restauracja itp…do każdego z zadań byłoby dołączone zdjęcie z krótkim opisem wspomnianego miejsca. Taka podróż sentymentalna. A na koniec zabawy duuuze lody!!!

Magdalena Sz.
Magdalena Sz.
8 lat temu

Moja propozycja to urodziny wyjazdowe. W tym roku na jesieni czeka mnie organizacja 4 urodzin i patrząc na to jak moje dziecko entuzjastycznie reaguje na wszelkie wycieczki – postaram się je gdzieś wywieźć 🙂 Na przykład wyprawa kolejką podmiejską w poszukiwaniu nowych ciekawych miejsc, plac zabaw jak najbardziej będzie dobrze widziany i oczywiście jakieś jedzenie w terenie (urodzinowy pączek z lokalnej cukierni). Takie urodziny na pewno będą zapamiętane. A na klasyczną imprezę i tort pojedziemy do dziadka, który świętuje tego samego dnia.

Anna Peters
Anna Peters
8 lat temu

Mój syn
KOCHA psy, tak jak zapewne większość dzieci. Dlatego zamiast wielkich urodzin w
sali zabaw czy kinie zorganizowałam mu ostatnio psie urodziny domowe. Kupiłam w
Internecie różne foremki z psami i pierwszym punktem programu było wspólne
pieczenie i dekorowanie ciasteczek w kształcie czworonogów. Szał normalnie! Ale
prawdziwe szaleństwo zaczęło się, gdy wyszliśmy do ogrodu, gdzie na dzieci
czekała sympatyczna pani treser z dwoma boskimi labradorami. Dzieciaki mogły
się z nimi tulić i wspólnie bawić. Treserka przygotowała wiele rewelacyjnych zabaw
z psiakami. Zarówno moje dziecko jak i goście byli zachwyceni 🙂

Anna Smokowska
Anna Smokowska
8 lat temu

Czwarte urodziny synka zrobiliśmy w hali sportowej. Zaprosiliśmy jego grupę przedszkolna oraz kolegów z podwórka. Dzieci miały do dyspozycji tzw „kulki, :salę sztuk walk, ściankę wspinaczkową. Zorganizowaliśmy im różne zabawy, np szukanie ukrytej piłki , daliśmy tez czas na zabawę wymyślona przez nich. Mąż przygotował tor przeszkód , każdy z uczestników otrzymał nagrodę. To był szalony dzień, dzieci wybawily się do mokrych koszulek i nawet z apetytem zjadły kanapki z przeze mnie upieczonym chlebem.

Kamil Nowak
8 lat temu

Ta kuchnia jest piękna <3

Paulina Korpalska
Paulina Korpalska
8 lat temu

Każde urodziny mogą być niezapomniane jeśli w ich organizację włoży się serce. Córcia (5lat) fascynuje się podwodnym światem, odkrywa ryby, rysuje delfiny a w wannie udaje syrenkę :). Na urodziny pragnę pokazac jej piękno podwodnego świata zabierając ją na wycieczkę do jedynego i niepowtarzalnego Afrykarium. Czuję że bedzie zachwycona i nie będzie chciała stamtąd wychodzić bo rybki na wyciągnięcie rączki to właśnie to, co ją uszczęśliwi.

Magdalena Kaczmarska
Magdalena Kaczmarska
8 lat temu

My obchodziliśmy już 3 razy urodziny i chciałbym by odbywały się jak do tej pory. Urodziny składają się z dwóch części : małego przyjęcia i prezentu w postaci dnia od rodziców. Przyjęcie jest niewielkie, ale najważniejsze są inne dzieci z naszej rodziny, przyznam że prezenty wcale nie robią jakiejś furory, natomiast robią ją balony i serpentyny porozwieszane po domu, które można porwać na strzępy i bawić się do woli. Druga część ta ważniejsza to prezent od nas, chcieliśmy aby to było coś wyjątkowego, więc co roku wybieramy jeden dzień, który w 100 % jest dla Bartka, zaczyna się od ulubionego śniadania, potem wychodzimy i w zależności od zachciewajek dziecka, może to być wycieczka w jakieś miejsce czy wyjście np, do fikolandu w kulki. potem obiad na mieście i mama nie narzeka, ze niezdrowo 😉 Reszta dnia to również jakieś atrakcję, które dają przyjemność dziecku i sprawią, że każde jego urodziny pozostaną w jego pamięci.

Justyna Kr
Justyna Kr
8 lat temu

Temat u nas na czasie:) tydzień temu organizowałam czwarte urodziny mojej córci. Jako, że impreza odbywała się u nas w mieszkaniu, zaproszona została tylko najbliższa rodzinka, więc dzieciaków za wiele nie było. Największą frajdą dla mojej Kini okazały się zabawy i konkursy przeze mnie poprowadzone, w które włączyły się również dorosłe cioteczki. Były to różne zadania z nagrodami, kalambury i taneczne wygibasy z balonami. Ubaw po pachy!:) Później oczywiście przyszedł czas na dmuchanie świeczki na torcie i jedzenie go ( już nie takie ciekawe). Tak wypełniłam ten czas wspólną zabawą, że nawet prezenty zeszły na dalszy plan. Myślę, że najważniejszą opinią w tym temacie są słowa mojej córki:
„Mamo, to były najlepsze urodziny na świecie!:)”

Marta Orzeł
Marta Orzeł
8 lat temu

Ja- czujna matka 😉 postanowiłam przeprowadzić mini wywiad z córką. Akurat rysowała, więc skupiona była i nie w locie co ułatwiało komunikację. Jej 5 urodziny zbliżały się wielkimi krokami, więc pytam:
ja: Pamiętasz Zuziu zbliżają się Twoje urodziny
Z: Yhm
ja: O czym marzysz?
Z: Ja nie marzę ja rysuję ( z oburzeniem)

Kluczowym elementem samych urodzin było przygotowanie smakołyków: popcorn, wata cukrowa, babeczki i oczywiście tort. Z racji tego, że pół roku przed urodzinami córki urodziła się jej młodsza siostra (której poświęcałam większość czasu) chciałam by ten dzień był dniem starszej córki. Były fryzury, przebrania i sesja rodzinna, tańce, kino na tarasie późnym wieczorem i oglądanie gwiazd leżąc na trawie – było zwyczajnie/niezwyczajnie

Patrycja Steinka
Patrycja Steinka
8 lat temu

W tym roku urodziny syna (17 marca) będą bardzo wyjątkowe, dostanie w prezencie… siostrę 🙂 Żeby te urodziny zapamiętał pozytywnie na prawdę muszę się postarać, dlatego tym zajmie się mąż, spędza kilka dni sam na sam, planują same męskie zajęcia.

Magdalena Wierzba Ogiela
Magdalena Wierzba Ogiela
8 lat temu

To był pomysł mojego Taty na Dzień Dziecka, ale myślę, że sprawdzi się tak samo dobrze, jako niespodzianka urodzinowa. Można go zrealizować w pojedynkę, przy pomocy rodziców lub w gronie rówieśników. Można bawić się w domu lub na zewnątrz (u mnie na polu, u Was na dworze). Ważne, żeby dostosować zabawę do umiejętności solenizanta.
Parę dni wcześniej rodzic sporządza mapę (mój Tato rysował pisakiem na płótnie, które umiejętnie postarzył i poprzypalał) terenu, na którym ukryty jest skarb. Na mapie zaznaczone jest wyraźnie miejsce pierwszej wskazówki, która doprowadza do kolejnej i kolejnej i kolejnej, aż do znalezienia skarbu-prezentu. Kolejne miejsca wskazówek zaznacza /rysuje/podpisuje samo dziecko. Wskazówki byly u nas w formie puzzli ze zdjęcia, łamigłówek, zabawnych wierszyków, układanek… Jedną znaleźliśmy w jajku wydmuszce, w kurniku! Ostatnia podpowiedź prowadzi oczywiście do upragnionego skarbu, którym jest prezent. Nasz ukryty był w dziupli starej wiśni. Skarbem były czekoladowe złote monety – od Wujka z USA oraz pluszowe miśki dla każdej z nas.
Zabawa trwała ponad godzinę, bo teren na wsi, u moich Dziadków był ogromny. Ale pamiętam to do dzisiaj. To był najlepszy dzień dziecka EVER 😀

Ola Czupryn
Ola Czupryn
8 lat temu

A ja mam pomysł na urodziny dla dziecka wiosenno-letnio-jesiennego (tzn musi być ciepło). Aktywny dzień – np. wycieczka rowerowa, a wieczorem BIWAK. Najlepiej w ogóle pojechać rowerami na biwak i wziąć wszystko ze sobą, wtedy jest największa przygoda. Obowiązkowo palenie ogniska, granie na gitarze i bębenku, biwakowe przysmaki no i gwóźdź programu – spanie pod namiotem. Jeśli się nie chce nigdzie jechać to można taki biwak zorganizować u siebie / babci w ogrodzie. Można oczywiście zaprosić znajomych rodziców z dziećmi i rozbić kilka namiotów – cóż to by była za radość 🙂 za parę lat na pewno zorganizuję naszemu majowemu Adasiowi taką urodzinową przygodę 🙂

Marta -
Marta -
8 lat temu

Moja córka była w sali zabaw, „na kulkach”, kinder party w domu z kalunem i zwierzętami. Nawet raz sami zrobiliśmy urodziny dla niej w manufakturze lizaków. Dzieci były zachwycone, a córka postanowiła, że codziennie będzie otwierać po 2 prezenty by długo cieszyć się nimi.

Moim zdaniem najlepsze urodziny to takie, które bazują na tym co powie dziecko o czym marzy.
Kiedy zapytałam moją córkę co chciałaby dostać powiedziała: „balonik”.
No tak, kiedy jesteśmy na festynie, pikniku, Starym Mieście ciągle słyszę „mamo kupisz mi balonik” – zazwyczaj odmawiam. Dlatego tym razem było dużo balonów pod sufitem wypełnione helem, a na podwórku koc, na kocu muffinki, tort, słodycze, picie. I te słowa: „mamusiu dziękuję to najpiękniejsze urodziny, jakie mogłabym sobie wymarzyć”.

Anna Izabela
Anna Izabela
8 lat temu

U nas w tym roku również nie udało się zorganizować imprezy na sali zabaw, więc postanowiłam zorganizować urodzinowy dzień w domu. Oczywiście nie potrafiłam ograniczyć się do kupna jednego prezentu 😉 Finalnie było ich kilka, ale nie chciałam wręczać ich w sposób standardowy, więc zorganizowałam całodniowe poszukiwanie prezentów. Od rana, co jakiś czas, ogłaszaliśmy Nataszy, że gdzieś ukrywa się dla niej prezent, wskazywaliśmy tylko pomieszczenie i zaczynaliśmy zabawę w ciepło-zimno, w ten sposób radość była nie tylko z prezentu, ale również z samego poszukiwania. Córce bardzo się ta zabawa spodobała i ogłosiła, że na kolejne urodziny również chce w nią zagrać 🙂 Wieczorem był oczywiście tort w gronie najbliższych no i kolejne prezenty 🙂 Cały dzień był wyjątkowy i pełny oczekiwania. Chciałam jeszcze jako prezent, dorzucić wspólne wyjście np. do kina, ale tym razem nie wyszło. Może za rok się uda 🙂

Emilia W
Emilia W
8 lat temu

Zacznę nietypowo. Od siebie. Miałam kilka lat, mieszkaliśmy na końcu wsi. Miałam siostrę, młodszą siostrę, starszą siostrę, starszego brata, młodszego brata. Pełen komplet. Rodzice wychodzili z założenia, że jak mam rodzeństwo to wystarczy. A mi zawsze było mało. Chciałam mieć przyjaciół…
Moja starsza córka w kwietniu skończy 4 lata, młodsza w lipcu 3. Mają siebie, kochają się nad życie. Dzielą się i biją. Kłócą i kochają. Najbardziej na świecie kochają.
Ale mają też przyjaciół. Kiedy się urodziły wiedziałam jak chciałabym, żeby wyglądało ich dzieciństwo. Mają przyprowadzać przyjaciół. Nigdy nie ma zbyt wielu. A ja robię herbatę z sokiem, częstuję ciastkami owsianymi, zupką, robię kanapki, kroję owoce. Bawią się robiąc straszliwy bałagan (ba, było nawet przestawianie mebli!). A ja potem ze spokojem układam, segreguję, przeliczam, odszukuję wszystkie elementy. Dziewczynki wiedzą, że mogą zapraszać przyjaciół, wszyscy się bawią. Przed Świętami zorganizowaliśmy przyjęcie Mikołajkowe, dzieci ozdabiały pierniki, robiły piernikowe choinki.
I udało nam się stworzyć grupkę dzieci, która stale się powiększa – dzieci odwiedzających się w domach, chodzących razem na plac zabaw, gdy pogoda dopisuje, dzieci umawiających się na sanki i bałwana.
Piękne to ich dzieciństwo…
A urodziny – nasz pomysł – mama co roku robi dziewczynkom tort, początkowo się uczyłam, teraz dziewczynki same podają temat przewodni tortu a ja piekę i dekoruję. Zabawy są jak co dzień, przyjaciele Ci sami. Ale te torty są naprawdę wyjątkowe, tylko dla nich, zrobione przez Mamę!

Aggie z odkrytelitery.pl
8 lat temu

W urodziny córki robimy kinder party w domu. Za nami już dwie takie imprezy i właśnie robimy plan kolejnej bo 6 urodzinki w maju 🙂 Zuzia zaprasza przyjaciół z przedszkola tak ok 8-10 osób więc mam co ogarniać 🙂 W zeszłym roku było tak : przygotowałam zabawne akcesoria do zdjęć typu usta, wąsy, czapki itp starą ramę z obrazu przemalowałam i dorobiłam napis 5 lat Zuzi i w tej ramie dzieciakom robiłam pamiątkowe zdjęcia, zrobiłam też piniatę, powiesiliśmy ją na drzewie i dzieciaki ją rozbijały, frajdę miały nieziemską 🙂 Były wyścigi w workach, gra w klasy i twister a to wszystko uszyłam sama bo się pasjonuję szyciem i DIY 🙂 Wszyscy dostali też z kartonu literki ze swoim imieniem i ozdabiali je skrawkami tkanin. Pokój udekorowałam kolorowymi girlandami i wielką cyfrą 5. Przygotowałam mini szwedzki stół z przekąskami i napojami. Rzecz jasna był też tort ze świeczkami. Ogólnie było super a córka tak zadowolona że już dzień po zaczęła obmyślać kolejne urodziny 🙂 Wszystkiego najlepszego dla Kosmyka

Natalia Gibasiewicz
Natalia Gibasiewicz
8 lat temu

Zaczne od prezentu: sukienka ze Świnką Peppą. Nic więcej. Kosia ostatnio polubiła tą część garderoby tak więc była by szczęśliwa w ramach przyjęcia gdyby dało by się wyporzyczyc te marketowe auta na monety (co rodzice maja koszyk na zakupy a dzieci kieruja w pojeździe) na cał dzień. Wsadziła bym ją w to autko i.. pojechała do przedszkola bo bardzo już chce iść do dzieci potem wspolny czas na basenie- corka uwielbia wode ma koniec smaczna kolacja- brokuly i cos jeszcze bo to pierwsze to mogla by zajadac i zajadac ;D

daria
daria
8 lat temu

Na urodziny mojego brata moja mama wymyśliła iż zrobimy zdrowe chamburgery. Poroździelała składniki do miseczek i na środku postawiła mięso na misce podgrzewanej świeczkami. Była sałata, rzodkiewki? pomidor, ogórki i różne sosy. Dzieci komponowały swoje własne chamburgery. Szczęśliwe i pełne biegały po ogrodzie z karabinami Nerf, które brat zbiera od ładnych paru lat karzdy ze swoim, a karabinów jest tyle że nawet dorośli włączyli się do wojny na piankowe strzałki;) tylko do końca nie było wiadomo kto z kim jest w drużynie. ;p

Sabina Brzenczek
Sabina Brzenczek
8 lat temu

Witam, moje dziecię już nie jest takie małe, więc sala zabaw nie wchodzi w grę. Kuba ma 11 lat i niestety urodził się w grudniu, a więc urodziny w plenerze odpadają. Chcieliśmy zrobić coś nieszablonowego, więc wymyslilismy urodzinki z Master chefem. Uszylam 10 fartuszkow, zrobiłam do tego czapki kucharza i każdy dostał okrągły kawałek ciasta i musiał zrobić pizze, że składników które wczesniej dzieci przygotowały. Każdy swoją pizze konsumowal ale nikt nie dał rady całej zjeść. Na dobranoc każdy dostał resztki pizzy, fartuszek i czapkę kucharza. Dzieci były zachwycone a my mieliśmy bajzel w domu. Ale warto było….

Marta Mularczyk-Dubiel
Marta Mularczyk-Dubiel
Reply to  Sabina Brzenczek
8 lat temu

kulig! o ile byłby śnieg to kulig zakończony ogniskiem

Anna Bielawska
Anna Bielawska
8 lat temu

Nasz synek w tym roku kończy 7 lat, zawsze urodziny były własnie na salach zabaw, ostatnio w domu z kilkoma kolegami,ale w tym roku jest inny pomysł. W związku z tym że ostatni czas jest w rozłące z tatą i wypada tak że tatuś na urodzinach w kiwetniu nie bedzie mógl byc zrobimy mu niespodzianke i polecimy do tatusia samolotem i spedzimy z nim cudowny weekend. Samolot, tatuś myślimy że synek bedzie przeszcześliwy.
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy Kosmykowi samych radości
Ania i Oliwier

Marta Mularczyk-Dubiel
Marta Mularczyk-Dubiel
8 lat temu

Dawno temu stwierdziłam, że nie będziemy robić synkowi przyjęć urodzinowych na sto osób. Założyłam sobie nawet, że będziemy zapraszać tyle dzieci, ile lat będzie kończył Antek. Myślę, że zaczniemy właśnie od 3 urodzinek 🙂
Synek urodził się w połowie marca, więc w zależności od pogody będziemy na świeżym powietrzu żegnać zimę lub witać wiosnę. Wybierzemy się na wieś, poszukamy oznak wiosny, pogłaszczemy i nakarmimy gospodarskie zwierzęta. A na koniec spróbujemy pysznego tortu i razem z gośćmi odrysujemy na dużym arkuszu papieru wzór ciała solenizanta, który wspólnie pomalujemy za pomocą rąk i stempli z ziemniaka. Tak powstały plakat wysuszymy i schowamy na pamiątkę 🙂

Joanna Jaskółka
Reply to  Marta Mularczyk-Dubiel
8 lat temu

O kurde, naprawdę fajny pomysł z plakatem <3