Wyścig, w którym co roku staje tysiące matek, a z którego ja już dawno się wypisałam

Joanna Jaskółka
18 kwietnia 2018

Udostępnij wpis

W ciąży z pierwszym dzieckiem, nie wiedziałam, że po porodzie zobaczę start. Nie miałam ani koleżanek z dziećmi, ani nawet w ciąży. Z Warszawy szybko uciekłam i zaszyłam się w głuszy, w którym nie słychać było nawet echa rozwrzeszczanego tłumu matek startujących na bieżni. Dopiero internet i blog pokazał mi skalę problemu. I pytania.

 

 

Moje kochanie ma już sześć miesięcy, czy mogę już go sadzać na nocniku? Córka koleżanki już się podetrzeć umie.

Moja malutka ma trzy miesiące i jeszcze nie chce spać sama. Co mogę zrobić, żeby ją tego nauczyć?

Moje dziecko nie umie się dzielić, ma dwa lata i jak coś złapie, to nie chce oddać.

Czy mogę już podawać dziecku kanapkę z szynką? Ma dwa miesiące i chciałabym, żeby już jadła z nami.

Mój syneczek ma już 10 miesięcy, a jeszcze nie chodzi, jak go zachęcić?

 

Żeby nie było, pytania pozmieniałam, faktem jest, że matki rodzą i stają do wyścigu. Które pierwsze się wysika, które smarknie, które powie mama, które pierwsze zesra się nie w gacie, któremu pierwszemu wyjdzie ząb,  a któremu wypadnie. Bo moje musi być pierwsze, a jak nie jest pierwsze albo przynajmniej drugie, to już coś musi być z nami lub z dzieckiem nie tak. Najczęściej obserwuję zaniepokojenie matek, kiedy bąknę coś o teście gotowości szkolnej, który przeszedł mój sześciolatek. "Ojej, a moje to do 10 tylko liczy, a twoje już mnoży" albo "Ojej, a mój nie umie jeszcze czytać" lub "Kurde, a mojej to się kwadrat z trójkątem jeszcze myli". I mam ochotę głośno krzyczeć:

 

CO Z TEGO, ŻE TWOJE JESZCZE NIE POTRAFI? CZY NIE PO TO JEST DZIECKIEM, ŻEBY MIEĆ CZAS SIĘ WSZYSTKIEGO NAUCZYĆ W ODPOWIEDNIM DLA NIEGO MOMENCIE? 

 

No sorry. Ale zasada jest prosta. Jeśli ktoś umie szyć, to umie szyć, a nie murować. A jeśli do tego lubi szyć, to skupia się na szyciu, a nie na murowaniu. Tak samo dziecko, które lubi na przykład rysować i układać puzzle albo bawić się z koleżankami w teatr, będzie tym czynnościom poświęcać swój czas, a nie liczeniu i nauce czytania, dżizas. Co w tym złego? A co, nie fajnie być aktorem? Nie fajnie umieć tańczyć? Nie super jest zostać cenionym muzykiem lub nawet mówcą czy świetnym sprzedawcą, wszyscy muszą matematykę mieć w jednym paluszku i pochłaniać dziennie osiem książek? Dzieci rozwijają się w swoim tempie. Nie rozwijają się masowo. Dziecko, które nie chce chodzić w wieku 11 miesięcy, skupia się na innych aktywnościach. Dziecko, które nie chce liczyć, rozwija swoje inne umiejętności. Ludzie z reguły lubią zajmować się tym, co lubią i tym, co znają.

 

CHCESZ MIEĆ GENIALNE DZIECKO, KTÓRE WSZYSTKO ROBI JAKO PIERWSZE?

Powiem wam coś o tych genialnych dzieciach, które wszystko robią jako pierwsze. Jako matka jednego z nich, które szybko chodziło, szybko mówiło, szybko liczyło, szybko spało [tak szybko, że oczu nie zdążyłam zamknąć], powiem wam: wszystko ma swoją cenę. Powiedziałabym więcej, ale nie chcę przekroczyć pewnej granicy i lepiej uwierzcie mi na słowo. Dziecko, które za szybko siedzi lub które się specjalnie w tym celu podpiera, zbytnio obciąża kręgosłup. Dziecko, które za szybko chodzi, pomija etap raczkowania, który jest bardzo ważny dla rozwoju. Dziecko, które zaczytuje się w książkach i z nich nie wychodzi, mniej czasu poświęca na doskonalenie umiejętności społecznych.  Test gotowości szkolnej też o niczym nie świadczy. Oprócz umiejętności liczenia, czytania i rozpoznawania figur, są też inne umiejętności bardzo w życiu przydatne: społeczne właśnie, psychiczne i fizyczne na przykład. Postaw obok siebie dzieci, z których

 

  • jedno świetnie liczy,
  • drugie recytuje,
  • kolejne jest ponad miarę empatyczne/wrażliwe/opiekuńcze
  • a trzecie doskonale biega

 

i powiedz mi szczerze,  że któreś z nich jest lepsze. No co? Nie umiesz? No właśnie. Każde jest tak samo fajne i nie ma powodu poganiać, żeby nauczyło się czegoś wcześniej jak dziecko sąsiadki.

 

CO ZA SZYBKO, TO NIE DOBRZE

 

Czytam te przestraszone mamy, których niespełna roczne lub dwuletnie dziecko jeszcze sika w pieluchę, których dzieci rysują po ścianach i jak to naprawić [jakby było coś do poprawienia oprócz udostępnienia przynajmniej jednej ściany dla nich -> patrz tutaj], czytam te lęki, że dziecko ma pięć miesięcy i jeszcze nie siada, że dziecko ma sześć miesięcy i dalej nie siada, że ma siedem miesięcy i już siada, ale nie chodzi, że ma 10 miesięcy i siada i chodzi, ale jeszcze nie mówi,  i zastanawiam się: a gdzie wy się kurde śpieszycie? Do czego wam tak prędko? Bo jeszcze nie czyta, bo jeszcze nie chodzi, bo jeszcze nie przesypia nocy, bo twój to liczyć umie, a mój nie, bo twój to wcześniej idzie do szkoły, a mój taki nieogarnięty, bo twój to umie już buty wiązać, a mój to nie. Jakby kupno butów na rzepy było ujmą a honorze. Nie jest. My mamy tylko buty na rzepy. Jak dzieci będą chciały, to się nauczą. Ja też  nie umiałam, a na  kursie żeglarstwa wiązanie węzłów zdałam z wyróżnieniem.

 

I piszę, nie bójcie się, kiedy jeszcze nie chce czytać, nie przerażajcie się, że dziecko sąsiadki ma już cztery zęby, gra na harfie, cytuje Norwida i samodzielnie goli mamie nogi brzytwą z precyzją utytułowanego golibrody, a twoje umie tylko stwierdzić, że błoto smakuje lepiej niż piach.

 

Nie ma co pędzić, nie ma co szukać, jak odzwyczaić dziecko od smoczka i pieluchy, nie ma co panikować, że trzylatek jeszcze śpi z mamą, nie ma co rozpaczać, że jeszcze nie różniczkuje i w dalszym ciągu bawi go Kicia Kocia, a nie doroślejsza książka.

 

Dziecko to dziecko. Każde rozwija się w swoim tempie. A to, jak wspaniałym będzie człowiekiem, nie zależy od tego jak szybko go nauczysz wszystkich trików i sztuczek przydatnych dorosłym, ale od tego, jak mocno będziesz go kochać, jak mocno akceptować i jak bardzo wspierać w tym, co sprawia mu przyjemność i co go w danym momencie rozwija.

 

Nawet jeśli kierunkiem tego rozwoju ciężko pochwalić się przed koleżankami. Trudno. Ja rezygnuję z tego wyścigu.

 


Natomiast jeśli interesują cię wpisy ode mnie, zainstaluj sobie, proszę, aplikację na telefon, gdzie będziesz mogła w każdej chwili spojrzeć, czy nie pojawiają się jakieś nowe wpisy: Tu wersja na Android, a tu na IOS.    Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na facebooku [jeśli chcesz widzieć, co tam piszę],  zawsze też jestem na instagramie, więc tam możesz zerkać, co gadam na żywo ?  dziękuję! A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam [tutaj]. 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official