Podobno największym problemem dla rodziny, znajomych, babć i cioć, jest wybór odpowiedniego prezentu dla niemowlaka. A nawet jeśli ciociom, znajomym i babciom wydaje się, że nie mają z tym problemu, to rodzice i tak myślą inaczej, bo nietrafione prezenty zajmują im półki i w sumie nie wiadomo, co z takimi fantami zrobić. Celowo tytuł pozbawiłam dodatku „święta”, bo mam nadzieję, że wpis będzie pomocny i przy zwyczajnych okazjach – urodzin, wizyt, uroczystości i odwiedzin – ale na końcu podrzucę wam ciekawy link z fajnym rabatem, całkiem nie niemowlęcym, choć wpisującym się w prezentowy trend.
Jaki prezent dla niemowlaka? Jest kilka stałych pozycji, które sprawdzą się zawsze/wszędzie/dla każdego, mianowicie:
- pieluchy [tetrowe i zwykłe]. Znam osoby, które nigdy nie przyjdą z tak banalnym prezentem i prędzej kupią byle jaką książkę, żeby było „na bogato”, niż pomyślą o czymś tak potrzebnym i praktycznym jak… pieluchy. Pamiętam, że tylko jedna koleżanka wpadła na pomysł kupienia mi paczki pieluch i chusteczek, gdy mieszkałam w Warszawie z małym Kosmykiem, i w tabunie prezentów, grzechotek z canpolu, plastikowych gryzaków, to właśnie te pieluchy od niej wspominam najmilej, bo oszczędziły mi spaceru w deszczu do sklepu 🙂 Jestem wielką zwolenniczką prezentów praktycznych, które nie będą stały i się kurzyły, a które zwyczajnie można wykorzystać lub… zjeść.
- warzywa/owoce – no właśnie, zjeść. Każdy wie, że mama karmiąca odżywiać musi się dobrze, więc jeśli nie wiesz totalnie, co mogłabyś kupić dla rodziny z niemowlęciem, zajdź do warzywniaka i kup kosz owoców, warzyw i pysznych zdrowych przekąsek. Wszyscy z nich skorzystają, a mały ssak tak czy siak wyssie z mlekiem 🙂 Dziękuję wszystkim, którzy w pierwszych tygodniach niemowlęctwa Adaśka, dowozili nam smakołyki i przysmaki 🙂 Ja byłam tak zakręcona, że nawet jak wyjeżdżałam do sklepu, to wracałam z pastą do zębów i serem. Tylko.
- ubranka – to chyba oczywiste. Choć lepiej, żeby były nowe – wyrzucanie do młodej mamy wszystkich ubrań, z którymi dalsza i bliższa rodzina nie ma co zrobić, to nie jest dobry pomysł, jeśli mama nie wyraziła takiej chęci, a nawet niechęć 🙂
- środki czystości – dawne zasady dobrego wychowania mówiły, że nie kupuje się niczego „do mycia”, bo to sugerowanie, że ktoś się nie myje. Bzdura. O ile jestem przeciwna kupowania dzieciom szamponów i płynów [nie wiadomo, jak zareaguje delikatna skóra dziecka, a jeśli zareaguje źle, to płyn wtedy stoi nieużywany i żaden z niego prezent], o tyle sam pomysł kupienia mamie maleństwa zestawu pod prysznic czy do kąpieli lub pielęgnacji uważam za doskonały. Wiadomo, że mama najpierw myśli o dziecku, a młoda mama to już prawie nigdy nie myśli o sobie – darowując jej zestaw do pielęgnacji dajemy jej wyraźny sygnał: ty też jesteś ważna tak samo jak ten mały człowiek. Swoją drogą, w okresie pierwszych trzech miesięcy życia Adaśka, na środki do jego pielęgnacji wydałam jakiś majątek, a sobie w tym czasie kupiłam pastę do zębów. Na szczęście miałam podarki, z których korzystałam. Gdyby nie one… ugh. Musiałabym coś kupić, a totalnie nie miałam głowy do gmerania w odżywkach i kremach.
- kupon na zakupy – niby kawałek karteczki, a pozwala rodzicom kupić to, czego najbardziej potrzebują. Serdecznie polecam, jeśli NAPRAWDĘ nie masz pomysłu. Ale jeśli nie jesteś fanem karteczek, zawsze możesz skorzystać z mojej listy:
- zabawki – najpopularniejsza pozycja, a jednocześnie najbardziej zaniedbywana, bo zazwyczaj długo nie myślimy, wybierając prezent dla niemowlaka. Jaki tam prezent, toć niemowlak się tym w ogóle nie bawi, to takie wiecie, pobożne życzenie, hehehehe. No właśnie nie, hehe. Niestety. Rzeczy, z którymi styka się dziecko w pierwszych miesiącach swojego życia, mają wpływ na jego rozwój, to pierwsze czynniki, jakie wpływają na jego gust, wzrok, umysł i wszystkie zmysły. Owszem, można je zastąpić zwykłymi przedmiotami [metkowca można zrobić samemu, podobnie jak ze śliniakiem] i sporo mam tak robi [niektóre same cuda!], ale jeśli myślisz, że zabawka dla niemowlaka to taka zapchaj dziura, z uprzejmości, że można sobie odpuścić i kupić pierwszą lepszą rzecz… to nie tak. Pamiętacie, jak pisałam o pierwszej zabawce Kosmyka? To właśnie to – ten słonik przeżył z Kosmykiem pierwsze chwile, był pierwszą rzeczą, którą mój syn świadomie złapał i towarzyszy nam do dziś [drapieżnie chroniony przed łapskami Adaśka – to w sumie jedyna zabawka, z którą Kosmyk nigdy się nie podzieli, i dobrze].
Czy już wiecie, jaki prezent dla niemowlaka kupić? Mniej więcej pewnie tak, ale nie byłabym sobą, gdybym nie przygotowała odpowiednich propozycji. Są tu cudne smoczki Elodie Details, śliniaki, których nie mogę się doczekać, każdą z książeczek we wpisie mamy i polecamy gorąco, o klockach [38] napiszę wkrótce, a nawet je pokażę, króliczki Elodie to fantastyczny zamiennik dla zbierających kurz i roznoszących roztocza misiów, a kocyki to jedna z nieśmiertelnych propozycji prezentowych, bo nie mam totalnie pojęcia, czemu zawsze jest ich za mało 🙂
chustka w kratę / śliniak z balonem / chustka z czaszką / śliniak ze złotą czaszką / chustka w kwiaty / śliniak w zebrę
Książki dla niemowlaka polecam we wpisie „Książki dla niemowlaka. 16 pozycji, które z ręką na sercu polecam„. A więcej propozycji książkowych znajdziesz w kategorii „Nasza biblioteka„.
Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły prezentowe dla niemowlaka, podzielcie się nimi w komentarzu 🙂 Może jakaś mama z maluszkiem otrzyma ciekawszy niż zazwyczaj prezent 🙂
A dla pragnących oszczędzić na zakupach, zapraszam na mój instagram– tam znajdziecie 20% zniżkę na drobne upominki dla rodziny.
Wpis powstał przy współpracy ze sklepem tublu.pl
Całkiem fajne propozycje prezentowe. Wiem, że niby maluch nie bierze pod uwagę tego w jakiej formie wręczany jest prezent ale jego rodzice już tak więc warto wybrać jakąś fajną torbę prezentowa w której umieścimy upominek. Ja polecam coś w tym stylu https://e-hurtownia-opakowan.pl/torby-papierowe/torba-laminowa-240x100x320-tsl-d-dla-dziewczynki-1szt.html
To już powyżej 200zł ale może kogoś zainteresuje. Fajnym prezentem który ostatnio widziałam była Wyprawka dla noworodka z darmową dostawą. Fajnie że oszczędza się sporo kasy na niepłaceniu za kilka przesyłek. W ogóle cały sklep z akcesoriami dla niemowląt – Mamy coś dla mamy wygląda ciekawie.
Na prezent polecam albumy dla dzieci! Ostatnio znowu wracają do łask, a mała szansa, że taki prezent się komuś nie spodoba 🙂 No i zostaje świetna pamiątka!
Świetny prezent i nie kosztujący „milion monet” to pieluchy i otulacze bambusowe,
My dostaliśmy bambusy xkko (czeska marka) są fantastyczne, wzory się nie spierają, prane już wielokrotnie, a wyglądają jak nowe. No i otulacz teraz jest ulubioną przytulanką.
jak grzechotki na początek, to te z oball`a – wszystkie znane mi maluszki jako pierwsze chwytały właśnie te „dziury” w oballach:)
Uśmiach dla żabki jest w naszej biblioteczce dzięki Tobie! Ale Ola dostała go jak była znacznie starsza 😉
Z prezentów dla niemowlaków zdecydowanie polecam te obrazki kontrastowe oraz tę piłkę Oball – dopiero jak Amelka ją dostała to zrozumiałam jaka to rewelacyjna zabawka! Nawet dorosły chętnie się tym chwilkę pobawi 😉
Osobiście też uważam że pieluchy są najlepszym prezentem. Synek ma prawie pół roku i jeszcze ja nie musiałam kupować:)
Więc potem myślałam, ze mógł ktoś coś innego dać 😀
Ja z propozycji mogę dorzucić album/ książke pierwszy rok życia dziecka- fajna pamiątka.
Albo
Sesję noworodkową:) droższy prezent. Ale jak się kilka osób zrzuci to czemu nie.
Tak, też bambusowe pieluchy xkko są super prezentem – dostać taki 3pak świetna sprawa będzie służył przez bardzo długo. Ja nimi wycierałam buźkę, używałam do przykrycia, zasłonięcia wózka, do fotelika pod główkę aby się nie pociła – więc non stop były z nami
Zawsze mnie zastanawiało – po co się umieszcza w samochodzie wywieszkę/naklejkę „baby on board” czy inne tam „dzieć w aucie” ???
Nie mam pojęcia! To nieprawda, że pierwsze co się sprawdza, to samochody z tą zawieszką [pytałam ratowników], myślę też, że mało kto przepuści samochód lub zwolni przed takim z zawieszką. Może po to, żeby się pochwalić i żeby ładnie wyglądało? Ale te żółte jaskrawe to średnio są ładne, więc pokazałam ładniejszą 😀 `
Uff… Czyli jednak nie ominela mnie zadna wiedza tajemna i moge spokojnie jezdzic nadal bez znaczka 😉
Je nie twierdzę , że śliniaki nie są ładne! Bo są!!
I posiadam tą jakże praktyczną umiejętność i również zapieram dziecku ubranka. Ta ironia jest zbędna.
Napisałam swoje zdanie, zapomniałam że nie można!
I nie chodzi mi o to czy one się dopieraja czy nie, i również moje dziecko teraz non toper używa śliniaka bo zęby idą na potęgę i ślina po kolana. Więc oczywista oczywistość, że lepiej sam śliniak zmienić niż cała bluzkę.
Chodzi mi tu i samą cenę. 50 zł za jeden śliniak…
Kurde no sorry nikt mi nie powie , że to dobra cena.
O raju, nie można? To jakim cudem twój komentarz jest widoczny? o.O Coś zepsułam? Ja za to odnoszę wrażenie, że nie mogę komentować komentarzy, bo zbytnio ranię uczucia 🙂 Dla mnie cena, jak za śliniak, który jest z naturalnej bawełny, a do tego pokryty łatwo ścieralnym woskiem, dzięki czemu nie muszę go namaczać, a zwyczajnie przepłukać pod kranem i do tego nie jest toksyczny, całkowicie na miejscu 🙂 Na szczęście nie proponuję tylko śliniaka,ale też inne rzeczy, a w poprzednim wpisie sporo jest propozycji o wiele tańszych. Jednak wiem, że czegoś czepnąć się trzeba, więc nie chowam urazy 🙂
A tam, śliniaki cudne 😉 No a mi to mówią dawaj śliniak, bo tak się ślini że po co bluzkę zmieniać lepiej sam śliniak 😉 więc takich kolorowych można mieć i tonę 😉 Ogólnie prezenty fajne. Sama mam niemowlaka i faktycznie prezenty spędzają nam sen z powiek. A później okazuje się, ze jest ich dużo za dużo. No i co jeszcze, pieluchy! chusteczki! to są serio praktyczne prezenty, zwłaszcza przy noworodku 😉 Pozdrawiam.
Ja uwielbiam patrzeć [no i mieć, ale to rzadziej] ładne rzeczy. Po prostu jest mi przyjemniej. Nawet jak mi dziecko coś ubrudzi, to bardziej chce mi się sprzątać, czyścić, wiedząc, że to jest ta ładna rzecz, na którą lubię zerkać. Może to płytkie, ale jezioro też nie jest od razu głębokie 🙂
Patrzeć też uwielbiam 😉 Nawet do Męża zawsze mówię, że ja mogę sobie popatrzeć na rzeczy piękne i mi to wystarczy,nie muszę od razu ich mieć 😉 Także to chyba normalne jest a nie płytkie.
Ja bym polecała bambusowe bandanki pod szyjkę. Świetnie chłoną ślinę – no i super wyglądają.
Z całym szacunkiem, ale śliniaki do 50zł???!!!!!! To są te PRAKTYCZNE PREZENTY…
Śliniak za 50 zł nie może być takim praktyczny. Chyba by tylko leżał i pachniał. Każda mama wie jak wyglądają śliniaki jak dziecko zaczyna jeść, tego cholerstwa się niczym doprać czasem nie da
Także no ten tego ale sorry gruba przesada!
Za całym szacunkiem, chciałabym serdecznie przeprosić za jedną pozycję [wśród 50 na liście], która nie przypadła do gustu 🙂 A jeśli już przy śliniakach jesteśmy, to jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się nie doprać śliniaka, a już te, wykonane z dobrego, wytrzymałego materiału, mam do dziś 🙂 Wystarczy nie rzucać ich na kupkę, tylko od razu zaprać w misce i użyć odplamiacza, co wymaga, wiem, trochę więcej ruchu, ale to jednak pożyteczna umiejętność 🙂