Zwróć uwagę, kto ci zwraca uwagę, a potem zrób z tym, co chcesz

Joanna Jaskółka
9 października 2018

Udostępnij wpis

Nikt ci nigdy nie powie, że w dniu narodzin dziecka, oprócz dziecka dostajesz w pakiecie całą serię niewygodnych pytań, zarzutów, osądów i pretensji. A gdzie czapeczka? A czemu to dziecko takie niegrzeczne? A czemu masz taki bałagan? A dlaczego nie robisz tak jak ja? A o czym ty myślałaś? A czemu tak, a nie inaczej? A po co...? I tak jak wszyscy poradzą ci, jak karmić dziecko na 15 sposobów, jak przewinąć na 20, jak uśpić na 30 jak zabawić na 1000, tak nikt ci nie powie, co masz zrobić z tym arsenałem rad, porad i zarzutów, które zalewają ci głowę i ryją banię. Ja ci powiem.

 

 

Zwróć uwagę, kto ci zwraca uwagę, a potem zrób z tym, co chcesz

 

Za mało? To proszę, szerzej. Już piszę. Od sześciu lat piszę w internecie różne rzeczy, teksty dłuższe, krótsze, zabawne i bardziej poważne. Na blogu jest ponad 16 000 komentarzy, na fejsbuku pewnie z  milion. Komentarzy różnych. Pozytywnych i negatywnych, krytykujących i zachwalających. Pytasz mnie czasami - co robię, że jeszcze od nich nie wariuję. Oj wariowałam. Nie raz i nie dwa. Jednak stosuję w tym wszystkim jedną dwupunktową metodę, którą spokojnie, jako matka, możesz zastosować w każdej sytuacji, również w tej gdy kompletnie obcy ludzie na ulicy usiłują wkroczyć w twoją przestrzeń.

 

1. Kto ci zwraca uwagę i jak możesz mu pomóc? 

To powinna być pierwsza myśl, kiedy słyszysz skierowaną w twoją stronę uwagę czy radę  - kim dla ciebie jest ta osoba? Czy jej opinia jest dla ciebie istotna? Czy znasz ją wiele lat i jest ci bliska? Czy jest jakimś specjalistą, autorytetem w danej dziedzinie? Jaką posiada wiedzę w temacie? I dlaczego do ciebie mówi? Dziwnie brzmią w ustach kogoś, kto pierwszy raz widzi cię na oczy, słowa o tym, jaką jesteś beznadziejną matką. Dziwnie brzmią w ustach lekarza, który nie jest dietetykiem, porady o rozszerzaniu diety dziecka [w 80 procentach przypadkach wzięte z księżyca, jak na przykład rosół w czwartym miesiącu życia albo słodki soczek]. Dziwnie wreszcie brzmią słowa krytyki, że twoje dzieci są źle wychowane od osoby, która widzi [lub czyta cię] zaledwie kilka minut i nic o tobie nie wie.  I kiedy już określisz, kim jest dla ciebie osoba, która zwraca ci uwagę i czy jej uwaga jest warta twojego zastanowienia płynnie przechodzisz do punktu drugiego:

 

2. Czy jest ci to potrzebne? 

 

Wyobraź sobie, że sprzątasz pokój. Po takim, hm... tygodniowym lub dwutygodniowym niesprzątaniu [jeśli masz w domu dwu albo trzylatka to po dwudniowym]. Na podłodze leżą papierki, ogryzki jabłka, kubeczki po jogurtach, kable, książki, gazety, kupa piachu, zabawki i różne takie cuda. No się narobiło bałaganu. Zaczynasz sprzątać. Śmieci wyrzucasz, rzeczy wartościowe lub potrzebne zostawiasz. Stosujesz eliminację zapewne, ja w każdym razie tak robię. To zajmuje ułamek sekundy czasami. Taki ogryzek jabłka - do czego mi się przyda? Do kompostu. Papierek - makulatura. Opakowanie po jogurcie? Do zlewu, a potem do plastików [tak, myję zawsze plastikowe opakowania, wiem, że nie trzeba, ale myję]. Za każdym razem, kiedy widzę coś, co nie wiem, co z tym zrobić, zadaję sobie pytanie: do czego mi się to przyda? A czy jeśli przyda, to kiedy? Czy jest sens to teraz magazynować, czy nie prościej kupić za rok itp.

 

Siedzę na podłodze, obracam rzeczy w palcach i decyduję, co gdzie ma iść, a większość na śmieci. A jeśli mam dylemat zadaję sobie pytanie: czy jest mi to potrzebne i do czego? Takie samo pytanie zadawaj sobie, kiedy usłyszysz uwagę - czy jest ona pomocna i czy jest ci potrzebna. Bo jasne, uwaga o tym, że stoisz jak baran na środku chodnika może nie jest uprzejma i z pewnością można ją zastąpić "przepraszam", ale w sumie potrzebna jest, bo dzięki niej nie zastawiasz innym chodnika. Teoretycznie mówi o tobie, że stoisz jak baran, ale tak naprawdę mówi o odbiorcy: że jest zdenerwowany tym, że stoisz i nie ma przejścia. Ale sama w sobie jest pomocna, bo wiesz, że komuś przeszkadzasz i jesteś w stanie to zmienić [przesunąć się].

 

Ale uwaga, no dobra, niech już będzie ta czapeczka, spróbujmy w formie zbulwersowanej "O matko, czemu to dziecko nie ma czapki" rozumiane przez większość matek jako "O matko, jaka z ciebie beznadziejna szuja, że o dziecko nie dbasz" potrzebna ci nie jest w ogóle. Ani do analizy, ani do zatrzymania w głowie. Tak zdecydowałaś, świata nie naprawisz, czapeczki na życzenie nie wypierdzisz.

 

To jest z każdą uwagą, którą dostajesz od świata zewnętrznego. Zanim zaczniesz się nią przejmować i rozmyślać i analizować, zanim łzy napłyną do oczu, że ktoś śmie cię oceniać, mimo że wcale nie zna i daje rady, które kompletnie ci nie pasują, skup się na tym, żeby zanalizować, kto rzuca ci tę uwagę i do czego ci się ona przyda. Czy uwaga o czapeczce jest ci potrzebna? Nie? To do śmieci. Czy uwaga o tym, że twoje dziecko wymusza w jakikolwiek sposób sprawia, że twoje dziecko przestaje płakać? Nie? To do śmieci, narta. Nie ma sensu tego roztrząsać.

 

Wyrzucaj z głowy do śmietnika wszystko to, co nie jest ci potrzebne, co w żaden sposób cię nie wspiera, w ogóle ci nie pomaga,  chowaj sobie w pamięci to, co ci się przyda. Wszystkie słowa wynikające z troski, wszystkie pytania, które skłaniają cię do refleksji i sprawiają, że sama chcesz pomyśleć o tym, co robisz dobrze, a co źle. Odpowiedzi ludzi, których sama prosisz o radę czy pomoc  i te ich odpowiedzi ci się przydały. Takie rzeczy sobie trzymaj. Resztę wyrzucaj. Nie ma sensu ich rozpamiętywać. Większość tych słów wypadła komuś z ust przez przypadek, z potrzeby zagadania, albo nieumiejętności wyrażenia się inaczej. Czy jest sens nie przesypiać przez to nocy? Żadnego.

 

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    22 marca 2023
    15 zabaw, którymi zajmiesz dzieci, kiedy kolejny raz zostają w domu z powodu choroby [nie na dworze]!]

    Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam  na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    7 lutego 2023
    Sama kupię sobie kwiaty, czyli o piosenkach zemsty luźne przemyślenia

    - Mamo, czemu wciąż śpiewasz tę piosenkę, przecież wiesz dobrze, ze możesz sobie sama kupić kwiaty, a nawet je zasiać!    Tak mi powiedział syn, gdy po raz setny przesłuchiwałam najnowszą piosenkę Miley Cyrus “Flowers”. A przesłuchiwałam ją nie dlatego, że Miley swymi kwiatami odkryła dla mnie Amerykę, ja już to znałam, ale dlatego, że […]

    3 lutego 2023
    I tak to się żyje na tej wsi...

    Miesiąc urlopu to sporo, ale jak bardzo mi to było potrzebne wie każdy, kto pracuje praktycznie bez przerwy. Niestety, ale często tak właśnie wygląda praca w social mediach - nawet kiedy odpoczywasz, zerkasz w komórkę, bo a nuż, coś się pojawi, co można skomentować, ktoś się pokłóci na grupie, ktoś napisze obrażony, że został zablokowany […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official