Jutro nie pójdziemy do kina...

Joanna Jaskółka
22 września 2013

Udostępnij wpis

Przez ostatni tydzień codziennie lataliśmy do kina. Przed lub po drzemce Kosmyka, w zależności od tego, kiedy akurat wypadał deszcz. Ktoś mi powie, jak można tak małe dziecko katować codziennie bajkami, to przecież tak bardzo ogłupia i otępia niewinny umysł i zamiast wyręczać się kinem, powinnam coś kreatywnego zorganizować. Ale zanim puścicie na mnie deszcz gromów [jeśli mam być szczera, wolę deszcz gromów od urwania chmury], zobaczcie, jak bardzo podobało się Kosmykowi w kinie...

Zawsze lubiłam ten moment oczekiwania w kinie na film. Nawet reklamy mi tak bardzo nie przeszkadzały. Kupowanie popcornu, czytanie ulotek z zapowiedziami innych filmów, bieganie i odkrywanie zakamarków sali kinowej... To było najfajniejsze. A kiedy już się umościłam w fotelu, dzierżąc dzielnie w łapie kubełek popcornu, odpływałam zaintrygowana światem, jaki migał mi na ekranie...
Jeśli chcecie zobaczyć, jakie kino funduję Kosmykowi, spójrzcie na poniższy obrazek i zapraszam na seans!
port na mazurach
Kiedy już wygodnie umościliśmy się w fotelach, film się rozpoczął, darząc nas w pierwszych aktach spokojną muzyką napływających z okolic kaczek.
jezioro beldany
jezioro beldany
Wkrótce do kaczek zaczęły dolatywać rybitwy i spokojna konsumpcja starego chleba przeistoczyła się w regularną wojnę...
jezioro beldany  Którą zresztą Kosmyk obserwował z właściwym sobie zainteresowaniem, zagryzając ciekawy widok specjalnie dla niego przygotowanym popcornem...
jezioro beldany
Matka płaciła za widok ptaków w pocie czoła ususzonym chlebem, a Kosmyk pohukiwał i sarkał dziarsko, komentując straszliwą wojnę krzykliwych rybitw ze spokojnymi kaczuszkami.
jezioro beldany
Kaczki w pewnym momencie zaczęły bitwę przegrywać i schowały się w pobliskie trzciny...

jezioro beldany
Co Kosmyk przyjął z wielkim żalem...
Film się skończył i mimo że oglądaliśmy od tygodnia tę samą produkcję pozostał żal, że jutro nie możemy jeszcze raz spojrzeć na ten ciekawy spektakl natury. A nie spojrzymy, bo... chleb nam się skończył. W zamrażarce ostał mi się jeden bochenek i Kosmyk musi mi wybaczyć, że wolę byśmy sami go zjedli... Najbliższa wyprawa do sklepu - we wtorek albo w środę! Może więc jutro nie pójdziemy do kina, ale już niedługo znowu zagościmy w naszym prywatnym i całkowicie naturalnym multipleksie...
przystan jaskolka
Uprzedzając głupie komentarze, nie - nie zostawiłam Kosmyka w wózku i nie poszłam robić zdjęcia. Kosmyk, podczas robienia fotografii, siedział mi na barana, a wózek zostawiliśmy samopas na pomoście, żeby robił klimat. Możecie więc docenić jakość tego zdjęcia, bo przyrzekam na osobiste pryszcze na brodzie, że bardzo trudno cyknąć fotkę z dzieckiem dosłownie na karku 🙂
Jak często chodzicie z dziećmi do kina i kiedy po raz pierwszy pokazaliście pociechom [ha! pociechom!] ten wynalazek techniki? Wiecie, robię mały "risercz", bo czasami odwiedzamy Warszawę i w sumie moglibyśmy kiedyś zabrać Kosmyka na "prawdziwy" film!

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    23 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    Syn 3 lata i pokochal od razu. Corka tez 3 lata (5 lat roznicy miedzy dziecmi) i nudzila sie okropnie. Tlumacze to tym ze reklamy przed bajkami sie dluzsze zrobily (bite pol godziny!) i to ja zniechecilo. Sprobujemy jeszcze raz ale za jakies pol roku.

    Edyta Farjan
    9 lat temu

    Wiesz Asiu, to chyba indywidualna sprawa z tym wiekiem i kinem. Dziecku trudno wytrzymać przeciętnie 1,5 godziny w jednym miejscu gapiąc się w ekran (nawet w 3D). Pamiętam, że starszak mając 4 lata usnął w kinie po 30 minutach, natomiast Gabryśka z otwartą buzią obejrzała całą bajkę i chciała jeszcze jak miała 2,5 roku 😉 Ale z reguły małe dzieciaki się nudzą, po jakiś 20-30 minutach bajki.

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Edyta Farjan
    9 lat temu

    To nie tak, że chcę go zabrać zaraz natychmiast 🙂 Tak się pytam, może coś mądrego przeczytam 🙂 Na razie Kosmyk jest za mały, bajkę to kilku minutach olewa 😀 Tyle że mam czas siku zrobić 😀

    Edyta Farjan
    Reply to  Edyta Farjan
    9 lat temu

    wierzę :)<br />dlatego napisałam, jak to nasze dzieciory zniosły.<br /><br />ps. wiesz jak długo zastanawiałam się, gdzie te cudne schody? ale mnie olśniło i już wiem 🙂

    Anna Pacek
    9 lat temu

    Oj jakie kiiinoooo;) super!a co do prawdziwego to w większych miastach są specjalne seanse dla maluchów-krótsze, z przerwami itp.Lidka na pewno by nie wytrzymała 1,5 godziny,ale pół godzinki chyba by dała radę.<br />Zdjęcia genialne, widać rękę artysty. <br />Pozdrawiam ;*

    Elenka
    9 lat temu

    To u nas też kino wieloD 😉 Na pastwisku z kozami. Demolka łazi, kozy pasie, a Matka ogląda i myśli czy proszek do prania da radę 😛 Wasza wersja fajniejsza! Moja się w wózku nie da zamknąc 😉

    Lasoteczka
    9 lat temu

    U nas z kinem takim prawdziwym typu Multiplex itp. było tak, że wygrałam bilety na seans Multibabykino z okazji Dnia Matki, więc wzięłam z sobą Antosię (skończyła roczek 5. kwietnia, więc miała wtedy rok i półtorej miesiąca). Pospacerowałyśmy po sali, zeszłyśmy po schodach i weszłyśmy chyba z 10 razy aż usnęła 🙂 Wtedy usiadłam jak człowiek i obejrzałam film do końca (&quot;Wielki Gatsby&quot;).

    Magda Motrenko
    9 lat temu

    Marcin jeszcze w kinie nie był. Natomiast ja pierwszy raz byłam... chyba jak miałam chyba 5-6 lat. Tata mnie zabrał na Pocahontas do kina Ochota. Potem na Mulan, a potem już nie liczyłam 🙂 I podobało mi się, więc raczej to nie było za wcześnie.

    li_lia
    9 lat temu

    Przepiękne zdjęcia, zakochałam się w krajobrazach. Twój synek ma urocze loczki.<br />Odnośnie kina, takiego prawdziwego, nigdy z córką nie byłam, a to już prawie trzyletnia pannica. Zbyt wiele zachodu na taka wyprawę do wielkiego miasta (w naszym skasowali kino chyba z 10 at temu). Przeraża mnie również to latanie ,,na siku&quot;.

    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    piękne zdjęcia i zapewne ciekawy spektakl, szkoda tylko, że kosztem zdrowia tych zwierząt, ponieważ ptactwa wodnego nie należy karmić chlebem. pomijając szkodliwość samego faktu dokarmiania zwierząt, zamiast chleba dużo lepiej sprawdziłyby się pogniecione zboża lub płatki owsiane.

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Anonymous
    9 lat temu

    Gratuluję inteligencji. Pół bochenka chleba na pięćdziesiąt ptaków, faktycznie sprawi, że umrą w męczarniach 🙂 <br /><br />Z tego co wiem, chleb nie powinien być WYŁĄCZNĄ karmą podczas okresu zimowego, ale nie jest zakazany. Dopiero nadmiar szkodzi. A żebym nakarmiła je nadmiernie, musiałabym przytargać nad jezioro ze sto bułek i tak przez całą zimę 🙂 <br /><br />A na granulat dla ptaków

    Anonymous
    Anonymous
    Reply to  Anonymous
    9 lat temu

    Gratuluję sarkazmu.

    Joanna Jaskółka
    Reply to  Anonymous
    9 lat temu

    Dziękuję :)<br /><br />Moje zdanie na temat dokarmiania ptaków jest gdzieś na blogu i całkowicie się zgadzam, że nie należy karmić wyłącznie chlebem. Każdy, kto mnie zna, wie, jak opieprzam za dokarmianie łabędzi. Każdy też wie, że mamy zawsze specjalną karmę dla ptaków - wodnych i leśnych. <br /><br />Jeśli w poście o &quot;kinie&quot; powinnam napisać &quot;Matka płaciła za widok ptaków w pocie

    lucy - and in between
    Reply to  Anonymous
    9 lat temu

    aha ha! lepsze to niż kino 🙂

    patita
    9 lat temu

    Asiu piękne widoki. Raz w życiu byłam na Mazurach jako dziecko. Ale się zniechęciliśmy z rodzicami. Komary mnie tak pogryzły, że Matka moja płakała nade mną. Swędziało i bolało. Sorry , że nie na temat.<br /><br />Ale wracając do tematu to swoją starszą córkę zabrałam do kina w wieku 3 lat i po 20 minutach się znudziła. Lepsze było chodzenie i bieganie między siedzeniami. Więc ja za nią i

    Anonymous
    Anonymous
    9 lat temu

    Byłam w TYM KINIE!!! Jest super!!! Jedna ławka była, jak w elitarnych kinach amerykańskich gwiazd. Puszczali wtedy &quot;Wyścigi kajaków&quot; i &quot;Jaskółka wpływa do portu&quot;. Interaktywny plakat zapowiadał też dwa instruktażowe filmy &quot;Jak wyrwać pannę na mycie motorówki&quot; i &quot;Przygotowanie żaglówki do rejsu&quot;. W tym ostatnim grał mój Syn (tata Kosmyka). Dziadek Kosmyka

    Mamine Skarby
    9 lat temu

    Piękne to kino... Cudowne widoki. <br />A Kosmyk.... Jaki przystojniak! 🙂

    Skrajna75
    9 lat temu

    Ostatnio , miałysmy spektakl dla Vipów... Trafił nam się jeden gołąb..podżerający ostatniego biszkopta młodej...Młoda patrzyła zahipnotyzowana...

    Matka MiM
    9 lat temu

    pamiętam jak poszłam z Mikołajem do kina na film ROBOTY to po 15 min wyszliśmy, a miał wtedy z 4-5 lat i nie był w stanie wysiedzieć w kinie<br />a takie Twoje kino bardzo mi się podoba <br />pamiętam jak byliśmy i Cyśka też lubiła karmić kaczki 😉

    lucy - and in between
    9 lat temu

    my jeszcze z dzieciną w kinie nie byliśmy, no chyba że liczyć filmy przed porodem - ale to wyjątki - wolałam przesypiać seanse na własnej kanapie

    Gizanka
    9 lat temu

    Piękne widoki:) Takie kino to ja lubię:)

    Jadalna
    9 lat temu

    Co do Waszego seansu to świetny!! Sama bym się skusiła, na wszystkie powtórki nawet. Nam łabędzie i zaskrońce nie dawały takich efektów specjalnych, ale też były boskie 🙂 Kino na tak (6 i 4 lat) ale nie 3d (do 8 r.ż. nie wolno) 🙂 raz na pół roku lecimy 😉

    Beata Wiktoria
    9 lat temu

    Akurat miałyśmy to szczęście, ze dorastanie córki przypadło na najpiękniejsze filmy Disneya. Przy Królu Lwie na kino jeszcze była za mała (dwa latka miała) ale film wypożyczałyśmy tak często, że Pani z wypożyczalni w końcu nam go podarowała. A potem były &quot;Mała syrenka&quot; , Dalmatyńczyki, Zakochany kundel, Śpiąca Królewna no i cała reszta. Wzruszałyśmy się prawie jednakowo a ostatnio

    25 kwietnia 2023
    Ciekawostki o kurach, z których pewnie nie zdawałaś sobie sprawy

    Kiedy zaczynałam moją przygodę z kurami, wiedziałam o nich, że lubią grzebać w ziemi, że średnio dobrze latają, że znoszą jajka i że są najbliższymi krewnymi tyranozaura. To nie były ciekawostki o kurach, tylko wiedza z pierwszej klasy. Kiedy teraz o tym myślę, zastanawiam się, co mi do głowy strzeliło, żeby pakować się w relację […]

    2 kwietnia 2023
    Spektrum autyzmu - diagnoza dziecka: jak, gdzie i dlaczego tak trudno?

    Od kiedy poruszyłam temat tego, że nasza rodzina jest w spektrum autyzmu, codziennie dostaję pytania od zaniepokojonych rodziców, którzy podejrzewają, że ich dzieci też mogą być neuroatypowe i nie wiedzą, co zrobić, gdzie się udać, jak wygląda diagnoza dziecka i jak długo ona trwa. Oraz czy w ogóle warto. Dzięki Fundacji SYNAPSIS udało mi się […]

    22 marca 2023
    15 zabaw, którymi zajmiesz dzieci, kiedy kolejny raz zostają w domu z powodu choroby [nie na dworze]!]

    Moja buńczuczna mina - gdy odpowiadałam  na pytanie ludzi obserwujących moje brykające w październiku w jeziorze dzieci, czy nie boję się, że zachoruję - zbledła. Już nie jestem taka pewna, czy aby nie zachorują. Po pandemii zdrowie każdego z nas zaczęło szwankować. Coraz częściej łapią nas infekcje, szczególnie gardła, a długie przesiadywanie w domu sprawiło, […]

    20 marca 2023
    Chodź ze mną do łóżka, czyli jak sprawuje się półkotapczan Lenart po roku używania?

    Rok temu, dokładnie w marcu, przyjechała do mnie ekipa Lenart, żeby zamontować mi w pokoju półkotapczan. Po raz pierwszy od wielu lat miałam mieć własną sypialnię i... trochę się tego bałam. Tym bardziej że wskoczyłam na nieznane wody - zamiast klasycznego łóżka - wybrałam półkotapczan. Mebel, który pamiętałam z czasów dzieciństwa z pokoju koleżanki, u […]

    18 marca 2023
    Rozgryzam "Rozgryzione", czyli jak karmić, żeby nie przekarmić lub nie zagłodzić

    "To, jak bardzo wmuszam mojemu dziecku jedzenie, może mieć gorszy efekt niż pozawalanie dziecku na wszystko" - usłyszałam od autorek książki "Rozgryzione'' Zuzanny Wędołowskiej i Marty Kostki. Książka ta zwaliła mi z serca kawał poczucia winy za to, że "źle karmię moje dziecko". Książka pokazała mi, że nie muszę karmić idealnie, żeby karmić dobrze. O […]

    16 lutego 2023
    Bezsenność - co zrobić, żeby zasnąć, kiedy nie możesz spać?

    Przez dwa lata mój sen był dziwaczny. Stany lękowe, leki, depresja, stres, to wszystko sprawiło, że spałam dziwacznie. Budziłam się wyspana o 3 w nocy, kładłam się o 8, wstawałam o 11, potem przerwa, żeby odebrać dzieci i znów drzemka na godzinę o 16. Cały mój wolny czas kombinowałam, kiedy mogłabym odespać nieprzespaną noc. Kiedy […]

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official