Obiecałam wam, że w weekend odnowię cykl „Nasza Biblioteka” i tak się stanie. Na początek coś, co polecam z całego serca każdemu – zarówno dziecku, jak i rodzicowi. O jednej z tych książek pisałam już jakiś czas temu, dziś z radością mogę polecić całą serię, bo między innymi ona znalazła się wśród urodzinowych prezentów Kosmyka.
Do książeczki o mrówkach, o której pisałam tutaj, dołączyły dzisiaj pozycje:
Wszystkie one są znakomicie przygotowane, porządne [szybko się nie zepsują!], przepięknie zilustrowane, ćwiczą spostrzegawczość, umiejętność opowiadania historii i sprawdzą się faktycznie dla dziecka w każdym wieku. Mam wrażenie, że za kilkanaście lat te pozycje będą tym dla naszych dzieci, czym dla nas były te małe kwadratowe książeczki z serii „Poczytaj mi mamo”. Nie wiem, jak wy, ale ja najbardziej pamiętałam tę o daktylach. Dziwnym trafem, moje dziecko nie lubi wierszyka o daktylach, natomiast mrówkami, żabami i autami cieszy się jak wariat. Dość powiedzieć, że przygotowania do urodzin odbyły się bezproblemowo, bo książki dostał z samego rana i zatonął w nich na dobre dwie godziny. Uf!
EDIT: Po roku obcowania z nimi książeczki robią taką samą furorę.
Jeśli szukacie książkowego „masthewu” dla dziecka, to właśnie znaleźliście. Każdą z tych pozycji powinniście mieć na półce 🙂
Piszę to i uciekam świętować urodziny Kosmyka. Zdjęcie tortu na instagramie 🙂
Dziewczyny, czy wiecie, że bajki można nie tylko czytać, ale i tworzyć? Sprawdźcie aplikację Bajkotwory. To edukacyjny (i to jest ważne) program do tworzenia bajek. Dzięki niemu nie tylko dzieci, ale i rodzice mogą stworzyć bajkę własnemu dziecku. To może być nie tylko zabawa, ale i czas spędzony razem i to w kreatywny sposób. I nie musicie na to poświęcać całych godzin. Wystarczy tylko 15 minut, aby stworzyć bajki on-line.
Dziewczyny, a wiecie, że istnieje aplikacja, dzięki której można
My wypożyczyliśmy tę o pająkach z biblioteki, ale jakoś Klusek niekoniecznie był nią zainteresowany. Mama jeszcze mniej w sumie – pewnie ze względu na niechęć do tych istot;)
My ostatnio odkryliśmy książkowe wydanie przygód Bolka i Lolka. Młodemu przypadli do gustu, choć nadal woli krótkie rymowanki zamiast dłuższych historyjek.
Daktyle chyba znam na pamięć bo mój brat je uwielbiał, chodził i gadał non stop „gdzie się podziały moje daktyle, pewnie je zjadły straszne goryle z ogromnym hukiem do domu wpadły moje daktyle bezczelnie zjadły.” 🙂
Mrówki też mamy ale mały chyba jeszcze na nie za mały, za to mamusia się jara.
nio ciekawe muszę zobaczyć może w bibliotece będą 😀
To nam się z pewnością przyda! Pierworodny mój uwielbia oglądać książeczki, ale te, które miał, i które dostał na gwiazdkę już dawno obcykał od a do z. Dodaję do mojej listy zakupowej, którą zrealizuję na kolejnym urlopie w Polsce 🙂
Brzmi ciekawie. Musze zakupic Olinkowi. Dziekujemy.
Za 11 dni urodziny Lidki-juz wiem co dostanie!Dzieki za podpowiedx i jeszcze raz wszystkiego co najlepsze dla kosmy!
Dziękuję 🙂 Nie za maco 😉