O raju, jak mnie cieszy i motywuje fakt, że już za chwilę, już za momencik będę mogła całymi dniami przesiadywać na dworze i patrzeć się, jak dzieciaki hasają radosne po trawie. Godziny odliczam do tych momentów, jak zakopią się w piachu i będą kopać w piachu, póki nie dokopią się do „węgla”, czyli czarnej ziemi. Wyjęłam już ostatnio zeszłoroczne zabawki do piaskownicy, ale ręce załamałam, bo większość popsuta, z tej radości więc zaczęłam przeglądać nowe, jakie przybędą razem z zamówionym placem.
[w tekście bonusowo zestaw zabaw dla maluchów na podwórko]
W zeszłym roku nie czułam tej dziecięcej ekscytacji wiosną… Może dlatego, że wiedziałam, że z rocznym dzieckiem to będzie orka na ugorze – ciągłe pilnowanie [nawet biorąc pod uwagę to, że ja zazwyczaj nie pilnuję, ale wiadomo, o co chodzi z roczniakiem] i świadomość, że ciężko mu będzie bawić się non stop wspólnie z bratem nie napawały mnie nadzieją. Do tego jelenie rozwaliły nam świeżo budowany płot, pozżerały drzewka, jakiś lis czy inna łasica przetrzebiły nam populację królików, wciąż brakowało nam sprzętów do ogrodu… W tym roku sprawa wygląda zupełnie inaczej, bo na wszystkie niespodzianki mniej więcej się przygotowaliśmy [nawet na ten płot], do tego chłopcy zaczęli się doskonale dogadywać. Kilka tygodni temu powiedziałam do synka: jak ja lubię, kiedy się razem tak zgodnie bawicie, chyba teraz łatwiej ci się z nim dogadać, co? A syn odpowiedział: Tak, z Adasiem jest śmiesznie, lubię się z nim dogadywać. I na instagramie [tutaj] pokazywałam jakiś czas temu, jak fajnie się chłopcy bawią razem i jak lubią wspólne bieganie. Ach, nie mogę, nie mogę się już doczekać ich reakcji na domek, piaskownicę i… zabawki do piaskownicy, jakie im wybrałam.
W ogóle na Instagramie można ostatnio dodawać relacje video, które są widoczne jak klikniecie w moje zdjęcie profilowe: tutaj. Bardzo mi się to podoba, jak umrze mój fanpage, to będę na insta 🙂
Odpowiedniki mojej bazy podwórkowej znajdziecie na planszach. Część już sama kupiłam – zestawy wiaderkowe od BToys są cudowne, część dopiero zamierzam dokupić przy okazji:
Przegląd: zabawki do piaskownicy:
1. Latawiec
3. Kreda
4. Parasolka [tu wersja różowa]
10. Poręczna łopatka
14. Namiot, ochrona przed słońcem
15. Taczka
16. Olbrzymia łopata
17. Wiaderko zielone [różowe tutaj, jest zniżka!]
19. Konewka niebieska [tu różowa]
20. Wiaderko z akcesoriami [średnie]
21. Wiaderko-balonik
22. Wiaderko z akcesoriami [średnie]
24. Wiaderko z akcesoriami [ogromne]
25. Kask Tup Tup [tu różowy]
26. Hulajnoga i rowerek [2w1]
27. Rowerek Tup Tup [niebieski]
28. Piłka sensoryczna [bardziej na taras]
29. Hulajnoga i rowerek [2w1]
30. Piłka
31. Rowerek biegowy Tup Tup [czerwony]
Jeśli chodzi o rowerek – zdecydowaliśmy się na Puky dla Adasia, z doskoku dostał też hulajnogę. Kosmykowi pewnie kupimy Krossa – bardzo mu się spodobał jeden, który widzieliśmy przy okazji wizyty w sklepie rowerowym. Na razie starszak nie jest gotowy na rower, to się dopiero w nim kształtuje, więc nie będę go na siłę przyspieszać i poczekam, aż sam poczuje to pragnienie. Dobra dyskusja o wyborze roweru toczyła się na moim FP tutaj. Polecam, jeśli szukacie rowerka dla malucha czy starszaka. W każdym razie w tym roku chłopcy dostępują szczęśliwości na każdym kroku – nowy pokój, nowe rowery, nowy plac zabaw i część zabawek już czeka na pawlaczu. Planuję też kupić jakiś większy basenik i trampolinę. Normalnie raj będą mieli w tym naszym lesie 🙂 Aż myślę, że z tą trampoliną poczekam do wakacji, bo jeszcze się przyzwyczają 😀
Pakiet zabaw na podwórko:
1. Kółko graniaste
Trzymamy się za ręce, krążymy w kółku i śpiewamy: „Kółko graniaste, czteropalczaste, kółko nam się połamało, cztery grosze kosztowało, a my wszyscy: bęc” – przy „bęc” na ziemię 🙂
2. Stary niedźwiedź
Przypominam piosenkę:
Stary niedźwiedź mocno śpi, stary niedźwiedź mocno śpi,
my sie go boimy, na palcach chodzimy,
jak sie zbudzi to nas zje, jak się zbudzi, to nas zje.
Pierwsza godzina niedźwiedź śpi,
druga godzina niedźwiedź chrapie.
trzecia godzina niedźwiedź łapie!
I wiadomo: jedno dziecko jest niedźwiedziem i zakrywa oczy [ja zazwyczaj jestem niedźwiedziem, w tym czasie dzieci krążą wokół niego i czekają, bo jak niedźwiedź krzyknie „łapie”, to trzeba uciekać. Zabawę ogarnie nawet dwulatek.
3. Kotek i myszka/rybka i rekin cokolwiek, co się łapie w przyrodzie
Chłopaki tę zabawę uwielbiają, zresztą pokazywałam już tutaj. Zwykła zabawa w berka z drugim dnem i prawdziwą walką o przeżycie. Chociaż u nas, kiedy rekin złapie rybkę to raczej jest tulenie, a nie gryzienie 🙂
4. Mama potwór
Moja ulubiona zabawa – siedzę sobie i piję kawę, co jakiś czas wyciągając ręce ku biegającym dookoła stołu dzieciom, jakbym chciała je złapać. Dzieciaki piszczą i uciekają dalej, a ja dalej piję kawę.
5. Szukanie.
Wspominałam o podobnej w „21 pomysłów na zabawę z dzieckiem bez ruszania się z kanapy„. Chodzi o to, że ja lub dziecko wypatrujemy jakiś przedmiot i mówimy np. „Widzę dzięcioła”, a druga osoba musi też tego dzięcioła wypatrzyć i pokazać.
6. Modyfikowane zielone.
Stara zabawa w zielone u nas się nie sprawdza, ale sprawdzają się kolory. Czyli któreś z nas rzuca jakąś barwę i musimy znaleźć jak najwięcej przedmiotów w tym kolorze.
7. Dwa ognie/zbijak
Moja ulubiona zabawa z dzieciństwa <3 Miałam okropną wadę wzroku [zresztą mam do teraz], ale to była chyba jedyna zabawa grupowa, którą lubiłam. Być może dlatego, że nie musiałam na nikim za bardzo polegać 😀 Z chłopakami bawimy się w tę zabawę na własnych zasadach, miękką piłką i dla śmiechu, szczególnie kiedy Adaś usiłuje w nas rzucić 😀
8. Piłka parzy
Kto złapie piłkę musi ją natychmiast odrzucić komuś innemu
9. W chowanego
Zabawa uwielbiana przez starszego, a przez młodszego traktowana z oczywistą oczywistością, że wymagane jest po prostu zamknięcie oczu 🙂
10. Baba Jaga patrzy
Zabawa z przedszkola starszaka: odwracam się i mówię: „Raz dwa trzy, Baba Jaga patrzy!”. A kiedy to powiem, odwracam się w stronę dzieci, które muszą zastygnąć w bezruchu.
11. Rzucanie do celu
Moje wybawienie, bo jeśli nie chcę, żeby dzieci rzucały czymś w domu, zawsze mówię, że do celu można na podwórku: do płotu, do drzewa czy gdzie tam chcą.
12. Ciuciubabka
Tylko na miękkiej trawie 🙂
13. Obrazki z patyków i szyszek
Najtańsza zabawa świata.
14. Chodzi lisek koło drogi
15. Klasy/Chłopek/Skakanie po polach
Jeśli macie kawałek asfaltu, możecie narysować kredą, my rysujemy patykiem 🙂
16. Szukanie skarbu.
Nie pamiętam, gdzie o tym pisałam, ale czasem robię starszemu taką niespodziankę, że kupuję mu zabawkę i chowam w lesie, a do tej zabawki zostawiam ślady i plus minus mapę. Dzięki wszystkim wskazówkom syn musi znaleźć prezent i jaki by on nie był, zawsze jest rozczarowanie, że zabawa się skończyła 🙂
17. Król lul
No i oczywiście wszelkie malowania kredą, patykiem, zakopywanie skarbów i znajdywanie, puszczanie baniek, czytanie książeczek na powietrzu [polecam jak zwykle „Naszą Biblioteczkę” i… no nie mogę, nie mogę, tak się nie mogę doczekać tych pierwszych wiosennych i letnich dni, gdy wynalezienie dzieciom zabawy będzie łatwizną, a zagonienie ich do domu problemem, że nawet nie wiedziałam, że tak się można ekscytować. Poprzednia wiosna należała do naszej chałupki, ta będzie należeć wyłącznie dla dzieci 🙂
Dopisz koniecznie swoje ulubione zabawy na dworze, na pewno jest coś, czego jeszcze nie znam 🙂
Wpis ma być inspiracją, nie wyrocznią, ale część linków jest afiliacyjna,
co znaczy, że jeśli kupisz coś z mojego polecenia, dostanę prowizję.
Zdjęcia pochodzą z książki „Gry i zabawy z dawnych lat”, Katarzyny Piętki,
książkę znajdziesz tutaj.
Spore zestawienie. U nas na razie atrakcją są huśtawki, piaskownica i kreda 🙂
Witaj Asiu! A co to za książka?
Koniecznie daj znać jak Adaś daje rade na Puki. Mój dwulatek ma drewniany rowerek biegowy ale nie za bardzo potrafi na nim jeździć. Nie wiem czy to wina rowerka czy nie ale niewygodnie jest usiąść na siodełku i syn cały czas „jeździ” na stojąco
Córa ma dopiero 1,5 roku, ale już czuję, że osiągnę kiedyś master level pro expert w „Mama potwór”.