Kwestia ochrony środowiska jest w naszym domu poruszana rzadko. Zamiast mówić - robimy. I tym samym rzeczy, do których my z Chłopem musieliśmy się przyzwyczaić, są dla naszych dzieci naturalne. Oczywiste, że bierzemy swoje torby na zakupy albo wykorzystujemy kartony, które potem użyźniają ziemię. Oczywiste, że oszczędzamy wodę, ograniczamy plastik, kupując wielorazowe rzeczy, chociażby metalowe słomki, bidony itp.
Robimy to wszystko i wiele więcej, ale wciąż kwestii tego, po co konkretnie to robimy nie mieliśmy dopiętej. Z młodszym. Bo starszy już więcej kuma. I tak się zabrałam do kwestii ochrony środowiska, przyszykowałam książeczki i zaczęliśmy czytać.
Hania Buch
Wydawnictwo Martel
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Może oczekiwałam czegoś bardziej konkretnego, ale wyjaśnienie, że trzeba oszczędzać wodę, żeby zwierzęta morskie miały gdzie pływać, nie jest dla mnie wystarczające i sensowne. Mój czterolatek wie, że orki żyją w morzach i oceanach, że tam jest woda słona, a my w kranie mamy wodę słodką i od razu to zauważył, ale na szczęście książkę uratowała zabawna forma, rymy i piękne obrazki. Książka stała się punktem odniesienia - czy napisano w niej prawdę i ostatecznie sami sobie wyjaśniliśmy, czemu nie należy marnować wody słodkiej i ją oszczędzać, czemu zbudowaliśmy permakulturowe donice w ogrodzie, czemu mamy zbiorniki na wodę deszczową i co się dzieje z wodą, która wpada do szamba. Trochę żałuję, że w tej książce zabrakło tych konkretów, ale rozumiem, że jej zabawna forma przeznaczona jest dla mniejszych dzieci i że faktycznie łatwiej empatyzować dziecku z biedną orką niż, chociażby, z takim szczupakiem czy okoniem.
Jeśli interesuje cię dokładny opis, co się dzieje z brudną wodą i jak oczyszcza się wodę z szamba, serdecznie polecam książkę "Pod ziemią/Pod wodą".
Eun-Ju-Kim, Ji-Won-Lee
Wydawnictwo Babaryba
Tę książkę z kolei polubił starszak. Historia o kontenerze, z którego wypadło tysiące gumowych zabawek i przepłynęły tysiące kilometrów przez oceany i morza bardzo go poruszyła. W książce bardzo konkretnie jest pokazane, co się robi z plastiku, jak się wytwarza plastik, jak oddziaływuje na ludzi i co możemy zmienić w naszym życiu w kwestii plastikowych rzeczy. Rocznie na składowiska śmieci trafia około 280 milionów ton plastikowych śmieci. A ogromna część tych śmieci trafia do spalarni, przez co do powietrza trafiają związki szkodliwie oddziałujące na nas, na rośliny i na zwierzęta.
Bardzo polecam tę książkę - nie tylko dla dzieci. Może jak jakaś mama, tata, babcia, ciocia przeczyta choć kilka stron, pięć razy zastanowi się, czy na pewno wszystko im jedno w kwestii ochrony środowiska.
"Plastik Fantastic" otrzymała Nagrodę Główną w konkursie "Świat przyjazny dziecku" organizowanym przez Komitet Ochrony Praw Dziecka.
Pan Poeta
Blog Ojciec
Najczęściej, kiedy mamy proszą o poradę na grupie, jak zachęcić dziecko do sprzątania, odpowiadam brutalnie: wywal mu połowę rzeczy z pokoju. Bo najczęstszym i największym problemem w kwestii utrzymania porządku przez dzieci jest... za dużo rzeczy. I kiedy widzę odpowiedzi, że wcale dziecko nie ma za dużo rzeczy, a na dowód dostaję zdjęcie pokoju, to... wciąż powtarzam. Pozbądź się połowy tych rzeczy. Oddaj. Sprzedaj. Schowaj, cokolwiek. Bo w nadmiarze rzeczy mało kto jest w stanie utrzymać porządek. I książka Pana Poety pomaga przekonać dzieci do tego podejścia. Zabawnie i mądrze tłumaczy, czym jest minimalizm, w czym nam pomaga, jak go osiągnąć i jak się może skończyć gromadzenie rzeczy.
No i teraz zadanie dla ciebie. Jestem ciekawa, ile ciekawych książek o ekologii i ochronie środowiska jest jeszcze na rynku - podpowiesz mi jakiś tytuł?