Misiu, pamiętasz o kursie?

Joanna Jaskółka
2 stycznia 2015

Udostępnij wpis

 

 

Poszedł się myć, a telefon piknął. Kto to może być o tej porze? - pomyślałam i z ciekawości sięgnęłam po telefon. "Misiu, pamiętasz o kursie?" przeczytałam wiadomość i oblały mnie zimne poty. A więc to tak! - wykrzyknęłam w duchu - Zdrada! I to jaka bezczelna! Przecież sam mówił, jak bardzo nie znosi, kiedy mówi się do niego per misiu...

 

Wpatruję się w komórkę, usiłując rozgryźć, co robić. Do moich rąk powoli dochodzi, to, co zarejestrowały oczy i komórka w ich objęciach wibruje wraz z rytmem przechodzących przez moje ciało emocji. W jednej chwili robi mi się zimno, bo pierwsza fala potu na plecach zdążyła już oblać moje rozdygotane ciało. Coś na kształt niedawnych mdłości powoli zbliża się do przełyku.

 

To pewnie ta zdzira ze sklepu - myślę.  Nikt normalny nie częstuje czyjegoś syna lizakiem bez powodu. Od początku wpadł jej w oko, pewnie dlatego wtedy specjalnie dla niego otworzyła sklep. Albo ta pieprzona lafirynda z pracy. Patchworkowej rodziny jej się zachciało.

 

Tempo prysznica powoli cichnie. Zaraz on weźmie ręcznik, wytrze się i wyjdzie,  a ja muszę szybko zdecydować, co robić. Kładę komórkę na stole, bo roztrzęsione ręce nie są w stanie jej utrzymać. Przez głowę przelatuje stado myśli, cokolwiek zrobię, będzie źle. Pokażę - powie, że kolega dla jaj. Nie pokażę, będę się tygodniami gryzła, co to było. Sięgam po swój telefon i postanawiam szybciutko przepisać numer do swojej książki adresowej. Zadzwonię jutro do tej mendy. Sama się dowiem, o co chodzi.

 

Gdy wbijam ostatnią cyfrę, on wychodzi z łazienki. Staram się z całych sił udać, że nic się nie stało, więc on pyta, czego tak szukam, że kręcę się po pokoju jak ogłupiała. W jednym momencie staję na baczność, odpowiadam, że nic nic, a mój wzrok pada na wbity przeze mnie do telefonu numer komórki, który nagle, po przeanalizowaniu przez system książki adresowej przestaje być obcy.

 

On jest, delikatnie mówiąc, zdziwiony, kiedy podbiegam do niego i szaleńczo okładając go pięściami po klacie, krzyczę rozhisteryzowana, że jeśli nie zapisze wreszcie szwagra na kurs myślistwa, to osobiście ich krwiście oskalpuję.

 

Albo zejdę na zawał.

 

Swoją drogą, sama intensywnie smsuję z kilkoma osobami, których nie zdążyłam zapisać w adresach. Może zrobię chłopu mały rewanż? Każdy z nas przecież raz czy dwa zajrzał partnerowi do tajnej skrzynki z napisem "Odbiorcza"...

 

 

 

Zdjęcie: John Watson

Udostępnij wpis

A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ
Obserwuj nas też na Instagramie
Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku
Jestem Asia.
Piszę o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej siebie.

Naszą historię znajdziesz Tutaj

Ale ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:


    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    17 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Anna Malec Pacek
    Anna Malec Pacek
    9 lat temu

    Ta obrączka na zdjęciu mnie zmyliła, myślałam,że będzie o kursie przedmałżeńskim czy coś..;)

    Magda Szczesliva
    9 lat temu

    😀 poprosze o więcej takich historii!

    patita
    9 lat temu

    the best, hahahah świetnie to opisałaś 🙂

    Magda K-ska
    Magda K-ska
    9 lat temu

    haha, płaczę:)

    rosnezklasa blog
    rosnezklasa blog
    9 lat temu

    ha ! byłam w podobnej sytuacji i wiem co wtedy czułaś 🙂

    Qrkoko
    9 lat temu

    Obejrzałam swoją komórkę i mam sms od niezapisanego numeru. Jeżeli się nie wejdzie to widać tylko: "Ona jest taka cudowna, gdy się spotkacie (...)". Chyba skasuję, bo chociaż chodzi o wyprzedaż w lokalnym sklepie to Przedmąż też zareagować jak Ty 🙂

    Joanna Wiśniewska
    9 lat temu

    haha, dobre 🙂

    Lucy eS
    9 lat temu

    a to historia! 🙂

    Karina Szkutnik
    Karina Szkutnik
    9 lat temu

    ha ha ha... tak to czasem bywa... ja dla świętego spokoju nie ruszam komórki męża 🙂

    Katarzyna Depa
    Katarzyna Depa
    9 lat temu

    Złota zasada- mój telefon, nie ruszaj go. Kilka razy złapałam na czytaniu wiadomości, maili etc. Dostał po paluchach, nie praktykuje już tego więcej. + TouchID robi swoje ;D

    Magdalena Jaskółka
    Magdalena Jaskółka
    9 lat temu

    Właśnie przeczytałam to mojemu Chłopu.
    Pyta się, czy w powyższej sprawie coś się zmieniło.

    :D:D:D

    Sylwia Marcinek
    9 lat temu

    Dobre 🙂 Musiał mieć fajną minę Chłop, jak na niego naskoczyłaś 🙂

    Ania En
    Ania En
    9 lat temu

    Podobna sytuacja.Wigilia 2005 roku. Biore telefon meza,zeby sprawdzic ,ktora jest godzina. Na ekranie nieskasowany SMS. Jestesmy obecnie 8 lat po rozwodzie. I powtarzam za Vonnegut'em-bywa i tak.
    Tak mi sie przypomnialo,sorki.

    kitty green
    kitty green
    9 lat temu

    hmmm zdarza się :/

    Łukasz Przechodzeń
    9 lat temu

    Nigdy nie ruszam czyjegoś telefonu, nawet osoby najbliższej. To są prywatne wiadomości i tę prywatność potrafię uszanować. Jak coś ma pójść nie tak, to i tak się o tym ostatecznie dowiesz.

    blog by dozza
    blog by dozza
    9 lat temu

    Dobre, dobre! Serce wskoczyło do gardła, ale już wylazło, bo jednak szwagier to równy gość 🙂

    Xezbeth Haque.pl
    9 lat temu

    Świetnie opisane 🙂
    Ja swojemu nie zaglądam, między innymi dlatego, że nie umiem obsługiwać jego telefonu 😀 Ale jak gada ze swoim przyjacielem, to nigdy nie wiadomo, czy nie zaczną nagle świntuszyć, żeby powkurzać zazdrosne żonki 😉

    4 marca 2024
    Nie znoszę mojej kuchni, ale przynajmniej zmywarkę mam fajną

    Rok temu postawiłam krzyżyk na mojej starej zmywarce i z pomocą przyjaciół wyniosłam ją z domu. Koniec. Nigdy więcej zmywarek – obiecałam sobie. Jak długo wytrzymałam? Rok. W styczniu przyjechała do mnie Haier i-Pro Shine. 

    14 grudnia 2023
    Czemu bolały mnie plecy i jak mata Pranamat ECO pomogła mi zwalczyć ból?

    Od pół roku regularnie narzekałam na relacjach zamiennie albo na migreny, albo na pól pleców. Bywały dni, że ledwo co zwlekałam się z łóżka, a jak już dowlokłam się do lekarza rodzinnego, dostałam po prostu środki przeciwbólowe i poklepanie po ramieniu. I choć dzielnie się broniłam przed wypróbowaniem maty do akupresury Pranamat ECO, po kolejnej […]

    1 grudnia 2023
    Dom to nie laboratorium! Sprzątanie bez spiny z nowym Hoover HFX

    Jak Ty dasz radę? – pytała mnie mama, gdy zaadoptowałam dwa psy. – Przecież nie ogarniesz tego sprzątania! “Ogarniesz” – napisała mi ekipa Hoovera, gdy zobaczyli w moim domu nowe zwierzaki. “Dom to nie laboratorium, ale przynajmniej podłogi będą czyste!”.   

    27 listopada 2023
    Inspiracje: prezenty świąteczne dla dzieci, które rozwaliły system w naszym domu

    Co roku to samo - co kupić dziecku pod choinkę. Zabawki, słodycze, akcesoria? Czasem prezenty świąteczne dla dzieci są bardzo oczywiste, bo dziecko wyraźnie mówi, czego pragnie. Czasem jednak dziecko jest za małe, żeby znać swoje potrzeby lub zwyczajnie samo nie wie, czego chce. Co wtedy? Przygotowałam kilkadziesiąt inspiracji, które pomogą Ci zdecydować.  

    26 listopada 2023
    Idealne na prezent książki, które wspierają nas w edukacji domowej

    Jednym z przewag edukacji domowej nad systemową edukacją są książki. Dzieci uczące się w domu mają o wiele więcej czasu nie tylko na czytanie książek dla przyjemności, ale też na samodzielny wybór, z których książek będą korzystać, przygotowując się do egzaminów końcowych z całego roku. Nasza biblioteczka mądrych, edukacyjnych książek coraz bardziej się powiększa i […]

    10 września 2023
    Tydzień na edukacji domowej - jak zorganizowałam chłopcom naukę?

    I już za mną pierwszy tydzień edukacji domowej. Wciąż mam mętlik w głowie, wciąż mnóstwo wątpliwości, ale pewna jestem jednego - będzie dobrze. Jeśli chcesz poczytać, jak wyglądał nasz pierwszy tydzień w nowej rzeczywistości edukacji domowej, dawaj! Czekam na ciebie z nowym tekstem!

    Obserwuj nas na Instagramie

    instagramfacebook-official