Ojciec wyraził chęć. Chęć wyraziła też matka. Ale zaznaczyła, że musi przejść przez pewne zabiegi, aby bez skrupułów oddać się w ojcowskie łapska.
Ojciec dał matce wolną rękę i poszedł kąpać, karmić i usypiać potomka.
Matka dokonała oglądu ciała i ogoliła nogi auć depilatorem. Potem wlazła pod prysznic i rozpoczęła zabiegi rewitalizujące. Następnie z maseczką na ryju poczytała durną gazetę, z której dowiedziała się, że akurat ta maseczka, to do dupy i lepiej kupić taką za pół pensji ojca i wtedy może efekt jakikolwiek będzie widoczny. Więc matka, dla wzmocnienia działania badziewnej maski, nałożyła drugą i trzecią warstwę i posiedziała jeszcze z pół godziny, dobijając się "Prozą" Różewicza. Po przeczytaniu opowiadania "Gałąź" matka popłakała trochę nad losem chłopczyka, głównego bohatera, bo wyobraziła sobie, że to jej Kosmyk, po stracie matki mieszka u swej ciotki i pół dnia siedzi zamknięty w szafie tęskniąc za mamą, a drugie pół wygląda za okno, bo zdaje mu się, że ona czeka na niego pod oknem.
Ojciec w tym czasie kilkakrotnie wyraził stanowczo swą chęć i okazał zniecierpliwienie, jednak matka musiała jeszcze wyregulować brwi, dobić krostki, które wyskoczyły po potrójnej warstwie maseczki, wleźć znowu pod prysznic, bo durna maska zmieszana ze łzami spłynęła na brzuch i nogi. Dokonać ponownej rewitalizacji ciała, bo skoro już jest pod prysznicem, to czemu nie? Potem usunąć papier ścierny ze stóp i zastanowić się, czy malować pazury. No ale ojciec czeka, nie będzie matka czasu tracić na malowanie.
Matka wychodzi z łazienki.
Ojciec chrapie.
No i jak, na śpiocha tak? Raczej nie. Matka budzi ojca i staje przed nim dumna, że taka piękna jest i gotowa.
Ojciec wysapuje:
- Co ty tam do cholery robiłaś?
Matka zamiera. Łzy kolejny raz w oczach stoją. No jak to, on nie widzi różnicy? Jedwabistości skóry, gładkości ryja, blasku włosów, delikatności, urody mej nie widzi?
- Nie widzę, ciemno jest i druga w nocy dochodzi!
Takiej bezczelności i znieczulicy matka znieść nie może. To ona się cztery godziny na seksi chwile szykuje, a on nawet różnicy nie zauważył! Zniesmaczona, smutna i wymęczona licznymi zabiegami matka kładzie się do łóżka i po chwili dołącza swym chrapaniem do ojca.
Seksi chwile najlepiej rodzicom wychodzą na całkowitym i nieplanowanym spontanie.
Skąd ja to znam... Im bardziej człowiek się napali tym mniej z tego wyjdzie;)
To chyba jest jakaś taka niepisana reguła panująca we Wszechświecie.<br /><br />Niestety...
U mnie jest tak, że co się "ogarnę" to mogę mieć pewność, że na 100 % seksi chwil nie będzie. Więc może dziś się nie ogarnę i coś się wydarzy... Jasne, Lucyfer pewnie się obudzi i tyle.
;)))))
A ja mam jedno, zasadnicze pytanie... Skąd ty Matko siły masz na 4 godzinne zabiegi upiększające? 🙂 No respect!
Toć do drugiej w nocy szalałam w łazience! Następny dzień nieprzytomna chodziłam! Ja takie poświęcenie, a on nawet nie raczył poczekać raptem dwóch godzin! Szok 😀
Tak tylko tłumaczę, że to No przed respect to z polskiego było, ino przecinka mi się nie dało 🙂 <br />Trzeba było siłą brać! 🙂
O! Siłą perswazji brać. 🙂 To ja, Żunia. Sprawdzam czy mogę dodać komentarz.
A ja co mam zrobic? jak tylko POMYŚLĘ o seksi chwilach to natychmiast zasypiam!!!
O Boże, hahahahahahh przeczytałam na głos mojemu "kąkóbętowi" i żeśmy się obśmiali po pachy, bo u nas na seksi chwile zwykle trzeba się umawiać... Znaczy nie, teraz to nie, bo Małego trzeba utrzymać w macicy tym szwem cholernym jeszcze przez kilka tygodni i doktór powiedział, że zero seksu. Prawie załkałam.
najlepsze są seksi spontany 😉 pozdrawiam 😀
O LOL, że Ci się chciało... ;]
Ja zapominam powoli co to seksi chwile... Bo kiedy my się tylko rozgrzewamy, to w drugim pokoju Alarm się włącza i wyłączyć sę nie chce...Nie wiem skąd to dziecko takiego czuja ma. A kiedy chłopa w domu nie ma, tj na pprzykład teraz to spi trzecią godzinę... A jak chłop wróci z roboty, to córcia mimo, że to jeszcze statyczny niemowlak, będzie z radości skakać pod sufit... Ach...<br />No a co do
Oj, to się małż musiał obyć smakiem.... No ale ta jedwabistość skóry pozostanie... 😉 Na dzień lub dwa ;-)<br />Pozdrawiam 🙂
Niezwykle życiowy tekst. Niezwykle...
Gratuluję przezabawnego tekstu
Haha, masz rację - sexi chwile najlepsze są bez przygotowania 🙂
Świetne i bardzo życiowe :-))
Życie w pełnej krasie 😀
czyli jednak niech żyje spontaniczność 🙂
Matko Kosmyka czytam wszystko z zapartym tchem (Pani teksty są lepsze niż wszystkie książki razem wzięte) uwielbiam Pani pióro no uwielbiam. A teraz pytanie. Wiadomo, że zabiegi wykonać trzeba ale poważnie to trwało 4 godziny????? Bo jeśli tak to umarłam ze śmiechu 🙂
No cztery, cztery, ale na dwie godziny to ja wtedy się zaczytałam 🙂