Tag: plac zabaw

13 kwietnia 2017
Wreszcie go mamy - plac zabaw w ogrodzie

  W dość słoneczny poniedziałek wczesnej wiosny na całkiem nieprzygotowaną trawę stanął nam plac zabaw w ogrodzie. Ogrodzie - szumnie powiedziane, bo zapewniłam wszystkich, że dopóki młodszy syn nie pójdzie do przedszkola, nie zamierzam nawet ruszyć szpadlem. Już za dużo łez wylałam za zdemolowanymi lobeliami. W każdym razie jest, stanął. Wymarzony plac zabaw w ogrodzie. […]

9 kwietnia 2015
Przydomowy plac zabaw - pomysły

Ostatnio zastanawiałam się, co zrobić w ogrodzie. Czytelniczka podesłała mi po tym wpisie masę materiałów o ogrodzie i mimo że dalej nie wiem, jak ma się zacząć tamta rabata [kamienie? paliki?], ruszam dalej i zaczynam planować rzecz niezbędna - nasz przydomowy plac zabaw!  

14 października 2014
Jeden z piękniejszych placów zabaw na Mazurach

Pamiętam, że kiedy spacerowałam z dość sporym już brzuszkiem po Warszawie w pobliżu jakiegokolwiek placu zabaw, nie mogłam się doczekać, gdy zobaczę tam moje bawiące się dziecko. Życie, jak zwykle, postanowiło inaczej i kiedy przyjechałam na Mazury z malutkim Kosmykiem, w okolicy nie było prawie żadnych placów zabaw, a ja borykałam się z "Samotnością..." na […]

8 października 2014
Nasi przyjaciele w październiku

W zeszłym miesiącu po raz pierwszy przedstawiłam swoich ulubieńców, a post został miło przyjęty, więc jadę z koksem dalej i prezentuję kolejną - październikową część.  

7 października 2014
On kiedyś nas wszystkich sprzeda. I jeszcze dopłaci

Zawsze miałam problem z wyborem. Moje zakupy, dla siebie, dla dziecka, dla chłopa, praktycznie nigdy się nie kończą, bo ciągle coś muszę przemyśleć, czegoś doszukać, kilka rzeczy dokupić, posprawdzać. Nic mnie bardziej nie irytuje, jak właśnie to moje niezdecydowanie. Dlatego też wybucham euforyczną wręcz radością, gdy uda mi się zdobyć coś, czego jestem stuprocentowo pewna, […]

4 maja 2014
Udało się, czyli dlaczego warto kupić rowerek biegowy?

Marzyłam o nim od dawna. Widząc, jak doskonały wpływ na moje dziecko ma aktywne spędzanie czasu i obserwując, jak doskonale się rozwija dzięki, na przykład, trampolinie [KLIK], wiedziałam, że rowerek biegowy to będzie coś w sam raz dla nas. Coś, co koniecznie musimy mieć zaraz teraz. O zaletach rowerka biegowego rozpisała się ostatnio Marlena z […]

2 maja 2014
Taki straszny kłopot...

Czasem w nocy pojawiają się strachy. Psocą we śnie, wybudzają, nie pozwalają spokojnie odpocząć. Owieczka okazuje się w takich momentach bezsilna, smoczek nic nie zdziała, a i mama nie do końca jest w stanie pojąć, jaki to potworek zagościł na chwilę w główce małego dziecka... Ale nocne potwory, od których serce łomocze jak kościelna dzwonnica, […]

24 kwietnia 2014
Gdzie wsadzić kwiatki?

Ten przecudny aniołek już prawie wyzdrowiał. Minęły te słodkie chwile bolesnej maligny i spokoju. Już biega, skacze, doprowadza mnie do zadyszki i robi wszystko, żeby kolejne spodnie okazały się nagle dużo za duże. Nie nadążam. W pewnym momencie ojciec przywołał do siebie Kosmyka, żeby przywołać go do porządku. Było ostro. Gdybym ja dostała od kogoś […]

21 kwietnia 2014
Czym zając przyjechał?

Mimo że wczoraj dodałam mazurski tekst o wielkanocnych zwyczajach, nasze święta wcale mazurskie nie były - pojechaliśmy do rodziców chłopa na mazowiecką wieś, żeby zaczerpnąć trochę innego niż leśne powietrza... W prezencie od zająca, którego Kosmyk co prawda nie złapał, ale sporo za to o nim słyszał, dostał nasz syn przewspaniały rowerek biegowy. Moja radość […]

15 kwietnia 2014
Zmęczenie to my mamy w...

...głębokim poważaniu. A przynajmniej Kosmyk, który na moją prośbę, by po czterdziestu minutach intensywnego skakania na trampolinie, wrócić do domu, spojrzał się na mnie jak na wariatkę i krzyknął: - Goń mamo, nie bądź gapa! I mi uciekł.  

6 kwietnia 2014
Nasze dzieciństwo

Zahaczyłam o nią grabiami, gdy walczyłam z pozostałością po niedawno ściętych jabłoniach.  Tkwiła z nogami do połowy wbitymi w ziemię w pozycji żywcem ściągniętej z nadwiślańskiego pomnika. Taka dumna. Taka wyniosła. Taka bardzo bez głowy, z odgryzioną ręką i z nogami pomalowanymi czarnym flamastrem. Zanim zdążyłam sobie przypomnieć wszystkie moje marzenia o pierwszej lalce, zanim […]

30 marca 2014
Marsz do garażu!

Oczekiwanie na zamówioną paczkę, to jedno z moich ulubionych uczuć. Radość ze sprawunku, oczekiwanie na listonosza, ta cała niepewność, czy zakup będzie taki, jaki sobie wymarzyłam, wreszcie wyobrażanie sobie momentu, w którym rozrywam opakowanie i cieszę się z nowej rzeczy. A kiedy jeszcze wyczekiwana rzecz nadaje się na średnio pogodny dzień, dochodzi do tego całego […]

Obserwuj nas na Instagramie

instagramfacebook-official