Tag: mama

26 sierpnia 2018
Droga młoda mamo, przygotuj się, bo tak właśnie wygląda współczesne macierzyństwo

Ostatnio w sieci krąży filmik, który gdzie się nie pojawi, wzbudza takie same silne emocje. No, prawie takie same. W kilku miejscach tylko zetknęłam się w normalnymi komentarzami, ale nawet kilka moich koleżanek blogerek rzuciło się na ten film jak mój pies na świeżo pokrojone mięso.  

21 stycznia 2015
Różnice między pierwszą ciążą a drugą

    Jeśli miałabym porównać pierwszą ciążę do drugiej, musiałabym zestawić obok siebie jajko i krowę. Nic nie pasuje, oprócz tego, że krowa może zgnieść jajko. I tak właśnie druga ciąża przygniotła pierwszą, a do tego w ogóle po sobie nie posprzątała... Kto by pomyślał, że dwie ciąże mogą się tak różnić... a jednak 🙂 […]

12 czerwca 2014
Jaskółka społeczna

  A dziś dla rozluźnienia trudnych tematów - trochę rozrywki, którą funduję nie tylko tu, na blogu, ale i w innych miejscach sieci. Niektórzy powiedzą, że idę na łatwiznę - bujajcie się dziady jedne, pół nocy przesiedziałam odpisując na maile, co nie było wcale aż tak straszne [lubię wasze maile], ale nie powiem, trochę się […]

6 września 2013
O tym, jak koń matkę zawstydził

Kosmyk się zakochał. Obiekt westchnień ma grzywkę, piękne oczy, cztery nogi i ogon. Przeciwna temu niestandardowemu związkowi matka starała się podjąć wszelkie kroki, żeby miłość tę wykurzyć ze ślicznej główki synka. Oto historia, jak bardzo jej się nie powiodło... W ogóle cała sprawa z koniem zaczęła się od pamiętnej choroby Kosmyka. Pierwszy raz wtedy zobaczył […]

26 sierpnia 2013
Co może dać rozmowa z koleżanką?

Dziś nawiedziła mnie moja ulubiona koleżanka z liceum i w darach przywiozła karmę dla kotów [kończyła mi się] i Gripex Max, czym uratowała mój schorowany tyłek i wyzwoliła z okowów wełnianego koca. Mam jednak wrażenie, że to nie Gripex Max wybawił mnie z zaziębienia. Czasem zwykła rozmowa potrafi zdziałać cuda. A rozmawiałyśmy przy piaskownicy Kosmyka, […]

6 sierpnia 2013
Cukierki na grzeczność

Ktoś ostatnio poczęstował Kosmyka cukierkiem, przez co całe moje męczeństwo, polegające na histerycznym rozdzieraniu zozoli w łazience i wpychaniu do gęby trzynastu naraz, żeby dziecko przypadkiem nie zobaczyło i nie zachciało,  poszło się... na marne poszło. Cukierek Kosmykowi zasmakował do tego stopnia, że otrzymał zaszczytną nazwę "lody", czego nie dorobiła się nawet ukradziona mamie czekoladka. […]

4 sierpnia 2013
Jakie smaczne dziecko!

Odwiedziła mnie ostatnio koleżanka, z którą ani się mocno nie przyjaźniłam, ani szczególnie jej nie znałam. Odwiedziła w trakcie mojej zabawy z Kosmykiem w puszczanie baniek. Ja puszczałam, a Kosmyk z miotłą nadzorował tempo i pohukiwał strasznie. A ona ot tak przyjechała, bo skojarzyła nazwę wsi z moją osobą. Pierwsze, co zobaczyła, to oczywiście Kosmyka […]

31 lipca 2013
Dziecko wychowane w lesie

Urodziłam się 31 lipca 1985 roku w małej mieścinie, której nazwa w trybie rozkazującym oznacza czynność kreślenia na kartce papieru dziwnych znaków, co je literami nazywają. Fakt obchodzenia urodzin w wakacje i to  dzień po własnym ojcu stał się moim przekleństwem, a jednocześnie wybawieniem, bo nie musiałam się z nikim dzielić paczką cukierków. Już wtedy […]

26 lipca 2013
Jak wygląda mój dzień?

Czasami dostaję od Was maile, a każdy z tych maili poprawia mi humor na cały dzień. I dość często  pojawia się tam pytanie, jak ja właściwie spędzam dzień, jak udaje mi się pogodzić to, co robię i to, że bloguję z tym, że lata mi koło mi nogi mały Kosmyk. Pomyślałam, że akurat na weekend […]

25 lipca 2013
Dziecko z dymkiem

Co jakiś czas śmiga mi na fejsie oburzony status, że ktoś gdzieś widział pannę  w zaawansowanej ciąży palącą papierosa. Nawet nie co jakiś czas. Średnio raz w tygodniu. Ostatnio mignęła mi Potwora wózkowa, która nawet opisała to u siebie na blogu. I bardzo dobrze. Matki lubią takie przypadki. W skrócie chodzi o to, że Potwora […]

21 lipca 2013
Mama da loda!

Kiedy nasi przyjaciele dowiedzieli się, że jestem w ciąży, obstawiali, że pierwsze słowa naszego dziecka będą związane z piwem, wódką lub fajkami. Fakt. Zmieniliśmy styl życia, ale i tak w oczach naszych znajomych byliśmy ostatnią z możliwych par, które mogłyby mieć coś takiego jak dziecko. Gdzie w ogóle dziecko? Oni? On jedyne, co spożywa to […]

17 lipca 2013
O tym, jak matka chciała być dzieckiem...

Na pewno jesteście ciekawi, co z naszym wózkiem i tu muszę chłopa pochwalić - wziął, zaczarował, zdobył skądinąd i... naprawił. Wózek jeździ! Chłop ostatnio mnie zadziwia [pewnie po tym tekście KLIK chce się zrehabilitować] i stara się w każdej sytuacji stanąć na wysokości zadania... Dziękuję za wszystkie maile z propozycją oddania mi swoich wózków - […]

Obserwuj nas na Instagramie

instagramfacebook-official