Tag: Mazury

2 czerwca 2014
Jak szybko przelecieć matkę?

Heh. Nie mówcie, że nie! Wiadomo, że część rzeczy większości umyka, sporo z was wchodzi raz na kilka dni, żeby sprawdzić, co nowego, część doszła niedawno, a część zwyczajnie nie widziała zapowiadajki na fejsie. Wobec tego postanowiłam raz na jakiś czas [zakładam, że raz na miesiąc] zrobić maleńkie przypomnienie, żebyście mogli szybko przelecieć matkę i […]

16 maja 2014
Chłop przejmuje ster

Po ostatniej, zdjęciowej relacji chłopa [KLIK], którą tak miło przyjęliście, zaczęłam być naciskana, żeby partner mój częściej się na blogu udzielał. Wobec tych nawoływań, próśb i gróźb, podjęłam wszelkie kroki, żeby dziada jednego zmobilizować i... udało się! Poniższa relacja [oczywiście, jeśli klikniecie "Czytaj dalej"] w całości jest napisana przez chłopa. Każde słowo. Wszystko. Obejrzyjcie zdjęcia […]

29 kwietnia 2014
Jaskółki blisko pływają [na razie]

Majówka już tuż tuż, jaskółki prawie gotowe już! Do wypłynięcia, oczywiście. Osobiście z Kosmykiem udałam się nadzorować przygotowywanie jachtów dla naszych gości, osobiście połowy nie widziałam, bo biegałam za synkiem i pilnowałam, żeby jednak nie wpadł do wody. W końcu dopiero co wyzdrowiał! Przygotowywanie żaglówek do czarteru Praca wre, Kosmyk przeszkadza, chłopu skrócili urlop, więc […]

15 kwietnia 2014
Zmęczenie to my mamy w...

...głębokim poważaniu. A przynajmniej Kosmyk, który na moją prośbę, by po czterdziestu minutach intensywnego skakania na trampolinie, wrócić do domu, spojrzał się na mnie jak na wariatkę i krzyknął: - Goń mamo, nie bądź gapa! I mi uciekł.  

7 kwietnia 2014
Jak internet da, pokażę wam szykowanie po[mo]stów

Życie na wsi, konkretnie nieopodal rezerwatu, ma wiele plusów. Świeże powietrze, przestrzeń, maliny, mleko od krowy i inne takie rzeczy, które składają się na przeciętne wyobrażenie wiejskiej sielanki. I ok. Nie zapominajmy jednak, że za wszystkie dobroci trzeba czymś zapłacić. My płacimy częstym brakiem prądu, zerową ilością latarni, polną drogą, zdewastowanymi przez zimę pomostami i […]

9 marca 2014
Gdy na niebie lata orzeł

Wczoraj późnym wieczorem wyszłam na chwilę na dwór - popatrzeć na gwiazdy i posłuchać tej osławionej wiejskiej ciszy. Akurat trafiłam na moment, w którym jakiś drapieżny ptak porywał z krzaków leśnego futrzaka. Futrzak darł się rozpaczliwie, jakby ktokolwiek jeszcze mógł go uratować ze szponów oprawcy. Jego śmierć była pewna już w chwili, gdy dojrzały go […]

5 marca 2014
Czego w Trójce nie powiedziałam?

Nie byłabym sobą, gdybym nie skomentowała  w kilku słowach wczorajszej audycji. Oczywiście, że nie zdążyłam powiedzieć wszystkiego i bądź co bądź należy się kilka słów dopełnienia. Tak. Dopełnienia, nie sprostowania, o które ktoś już zdążył mnie poprosić. Audycji słuchaliśmy w wąskim gronie rodzinnym z wykazaniem należnego szacunku tak ważnemu wynalazkowi, jakim jest radio, oraz z […]

27 lutego 2014
Stynki - mazurskie rybki na tłusty czwartek

Wszyscy dziś będą o pączkach, a ja się kurde postawię i pączki zleję ciepłym tłuszczem. Bo kto powiedział, że tłusty czwartek musi być słodki? Czemu nie może być rybny? A zapewniam was, że o tych rybkach mało kto słyszał, a lepsze są niż frytki z keczupem i tysiąc pączków zagryzionych wuzetką. Są całkowite nieznane prawie […]

24 lutego 2014
Kto mi zabrał dziecko?

Wczorajszy tekst powstał przy ścisłej współpracy z dziadkami, którzy poświęcili się i zabrali Kosmyka na wycieczkę. Kiedy wrócili, ja miałam gotowy wpis, a Kosmyk radośnie informował mnie co chwila: - Mamo! To spaniała psygoda była! Jak myślicie, gdzie pojechali?  

18 lutego 2014
Jak skłonić dziecko do pożarcia obiadku?

Poniżej przedstawię sposób na niejadków i wszystkich jadków, ale kapryśnych. Moje dziecko należy do tej drugiej kategorii: zje wszystko i w każdych ilościach, ale tylko to, na co ma aktualnie ochotę. A często w porze obiadu, gdy zupa już stygnie w miseczce, Kosmyk stwierdza, że nie, nie zupka. Jednak kotlety. Albo ypka. Ostatecznie jakieś żelki […]

15 lutego 2014
Co zrobić, żeby dziecko nie zrywało się bladym świtem?

Poniższe słowa piszę lekko potrząsając głową w zdumieniu. Od dwóch lat jestem na każde zawołanie mojego syna - czy wstanie o trzeciej rano, czy piątej, ja biegnę do niego i usiłuję ululać, uspokoić, wytłumaczyć. Kiedy chłop starał się kiedyś mi wytłumaczyć, żebym raz na jakiś czas olała ten płacz, który często nie jest ani uzasadniony, […]

26 stycznia 2014
Zima na Mazurach

To już przestało być zabawne. Minus dwadzieścia na liczniku i nie chce zwolnić od kilku dni. Kosmyk już przemroził sobie policzki, ja nawet w domu czuję niebezpieczne mrowienie w palcach, a kuweta moich dwóch kotów stała się kibelkiem również kocurów rodziców. Bo jest tak zimno, że nawet kotom trudno wywalić dupsko na mróz. Plusem tych […]

Obserwuj nas na Instagramie

instagramfacebook-official